Forum "Turystycznie" - najciekawsze forum turystyczne w sieci! Już od prawie 14 lat!
Niemcy
Re: Niemcy
Nie, to ichniejszy folklor.
Gatunki: Volksmusik, Heimatmelodie, Schlager i takie tam... <tak>
Gatunki: Volksmusik, Heimatmelodie, Schlager i takie tam... <tak>
Re: Niemcy
No jak bym słyszał klimaty typu mydełko Fa. Nie wiem może słowa trochę bardziej dorzeczne, ale wiadomo skąd nasi diskopolowcy czerpią inspiracje
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Re: Niemcy
Każdy kraj ma swój folklor, pielęgnuje go, co moim zdaniem jest dobrą sprawą.
Jednak w wymiarze muzycznym to mnie zarówno ten polski, jak i ten niemiecki nie odpowiada. <nie>
W teledysku doskonale widać jak bawią się w namiotach podczas wspomnianego Oktoberfest.
Jednak w wymiarze muzycznym to mnie zarówno ten polski, jak i ten niemiecki nie odpowiada. <nie>
W teledysku doskonale widać jak bawią się w namiotach podczas wspomnianego Oktoberfest.
Re: Niemcy
A mi odpowiada. Niemiecki, ukraiński, rosyjski, czeski, grecki, irlandzki, szkocki, angielski, chiński, momentami amerykański, a z polskiego góralski i kaszubski. Disco polo nie lubię, choć to właśnie to, a nie przyśpiewki stojących nad grobem dziadków i babin, jest prawdziwym folklorem. Choć jak zaśpiewam w swojej grupie "Stwozuno je koza", to się dzieci pokładają ze śmiechu. Ale kiedyś lubiłem, bo było toto bardzo pomocne. Bo córka-niejadka pozwoliła włożyć w siebie wszystko,, gdy w telewizji leciało disco polo, dojcze szlaga gala albo Teletubisie
Re: Niemcy
Czy uważacie, że Niemcy mogą być atrakcyjne z punktu widzenia polskiego turysty/podróżnika, czy raczej ten kraj winien być postrzegany jako potencjalne miejsce pracy, tudzież kraj typowo tranzytowy?
Ciekawią mnie Wasze opinie o dotychczasowych wycieczkach do tego kraju/po tym kraju...
Ciekawią mnie Wasze opinie o dotychczasowych wycieczkach do tego kraju/po tym kraju...
Re: Niemcy
Niemcy są wspaniałym krajem turystycznym. I to pod każdym względem.
Chcesz antyku? - masz liczne rzymskie zabytki w Trewirze, pozostałości limesu górnogermańsko-retyckiego od Koblencji po Ratyzbonę.
Lubujesz się w tematach średniowiecznych - to dla Ciebie raj! Akwizgran, Moguncja, Wormacja, Spira, Kolonia, Ulm, Freiburg, Brema, Marburg i Szlak Zamków Neckaru to tylko dziesiątka. A takich dziesiątek będą dziesiątki.
Wolisz tematy późniejsze - dla ciebie są kolejne setki miejsc.
Wolisz tematy zakazane? W Norymberdze wciąż stoją budowla zaprojektowane przez Alberta Speera. W Monachium jest miejsce po Bürgerbräukeller, gdzie przy kuflu piwa Hitler, Röhm i Ludendorff planowali zamach stanu, ale zdziebko za dużo wypili. W Berchtesgaden, gdzie lubił bywać Hitler.
Wolisz legendy? Nie można lepiej trafić. Góry nad Renem, Schwarzwald, Harz, są wręcz przepełnione duchami, zjawami, upiorami i postaciami z oper Wagnera. A może będziesz miał szczęście i spotkasz Lorelei?
Wolisz miejsca bardziej realnych wydarzeń? Masz Las Teutoburski, gdzie Arminius wyrżnął w pień trzy legiony Warusa, masz Lech, Lützen, Blenheim, Remagen, Lipsk, Moguncję i setki innych miejsc.
A przyroda? Watty Morza Północnego, wapienne klify Rugii, rozległe wrzosowiska Lüneburga, plątanina kanałów Spreewaldu, czarne bory świerkowe Schwarzwaldu, Saska Szwajcaria, Eifel, Alpy, jezioro Laacher, takie europejskie Yellowstone, z tą różnicą, że raczej nie pieprznie, bo ten superwulkan wygasł. Albo inny wulkan, Kaiserstuhl, oczywiście dawno wygasły, ale też potężny.
Wolisz pić i jeść? Nie odbędziesz lepszej turystyki kulinarnej jak w Niemczech. W prawie każdej wsi inne piwo, we Frankonii i Nadrenii co gospodarstwo to inne wino, golonka, biała kiełbasa (nie mająca nic wspólnego z polską), schwarzwaldzkie torty, podberlińskie szparagi, lubeckie marcepany. No i liczne festiwale. Oktoberfest to tylko jeden z wielu, nastawiony na turystów, a więc najdroższy. Inne, zwłaszcza te winiarskie, sa mniejsze i tańsze, ale zaszaleć też można że hej. Szalałem na takowym w Bötzingen, to wiem. Nawet gość bez nogi wywijał hołubce aż iskry szły.
A jeśli pieprzysz to wszystko, chce tylko się zabawić - no to zapraszają liczne parki rozrywki, że wspomnę Europa Park nad Renem czy Tropical Island w Krausnitz, k*** nie tylko z Hamburga i Kolonii, żigolaki nie tylko z Berlina i Frankfurtu; wszak światowe centrum seksprzemysłu to są właśnie Niemcy.
Plusy niemieckiej turystyki to niewielka odległość, ogrom atrakcji i niewysokie w porównaniu np. ze Skandynawią ceny. Minusy to... ceny, wyższe niż w popularnych krajach turystycznych i ewentualne problemy z miejscowymi, szczególnie w byłym NRD. Nie doświadczymy ich w Niemczech bardzo zachodnich (Nadrenia), gdzie Polak nie kojarzy się ze złodziejem samochodów, lecz z solidnym i tanim pracownikiem.
Moje wrażenia są jak najbardziej pozytywne, choć jak dotąd jeździłem wyłącznie w grupach zorganizowanych; 1989 Berlin wschodni, gdzie groźne STASI dopadło mnie i innych i kazało natychmiast iść spać (mieliśmy nieźle w czubie), 1981 Nadrenia, gdzie wspólnie z początkującą w polityce Angelą Merkel (minister ds. młodzieży) chleliśmy z grupą polskich dziennikarzy podczas otwarcia biura wymiany polsko-niemieckiej. Parę lat później Badenia i Schwarzwald z ZMW na wymianie z tamtejszą młodzieżą. Stąd najbardziej pamiętam, gdy piekielnie skacowany po pijackiej imprezie wstałem i wyszedłem na hotelowy balkon, a gdzieś słyszę - Morgen! Rozglądam się półprzytomny i widzę jakiegoś Helmuta pozdrawiającego mnie ze swojego balkonu. I w 2005 roku targi rolnictwa ekologicznego w Norymberdze, z których znów pamiętam najdroższą herbatę (2 euro we frankońskiej knajpie) i jak na imprezie podsumowującej urżnąłem się polskim piwem ekologicznym i dostałem w mordę, bo za bardzo dobierałem się do koleżanki z Beskidów. Żeby nie było: pół tysiąca zdjęć przywiozłem
Chcesz antyku? - masz liczne rzymskie zabytki w Trewirze, pozostałości limesu górnogermańsko-retyckiego od Koblencji po Ratyzbonę.
Lubujesz się w tematach średniowiecznych - to dla Ciebie raj! Akwizgran, Moguncja, Wormacja, Spira, Kolonia, Ulm, Freiburg, Brema, Marburg i Szlak Zamków Neckaru to tylko dziesiątka. A takich dziesiątek będą dziesiątki.
Wolisz tematy późniejsze - dla ciebie są kolejne setki miejsc.
Wolisz tematy zakazane? W Norymberdze wciąż stoją budowla zaprojektowane przez Alberta Speera. W Monachium jest miejsce po Bürgerbräukeller, gdzie przy kuflu piwa Hitler, Röhm i Ludendorff planowali zamach stanu, ale zdziebko za dużo wypili. W Berchtesgaden, gdzie lubił bywać Hitler.
Wolisz legendy? Nie można lepiej trafić. Góry nad Renem, Schwarzwald, Harz, są wręcz przepełnione duchami, zjawami, upiorami i postaciami z oper Wagnera. A może będziesz miał szczęście i spotkasz Lorelei?
Wolisz miejsca bardziej realnych wydarzeń? Masz Las Teutoburski, gdzie Arminius wyrżnął w pień trzy legiony Warusa, masz Lech, Lützen, Blenheim, Remagen, Lipsk, Moguncję i setki innych miejsc.
A przyroda? Watty Morza Północnego, wapienne klify Rugii, rozległe wrzosowiska Lüneburga, plątanina kanałów Spreewaldu, czarne bory świerkowe Schwarzwaldu, Saska Szwajcaria, Eifel, Alpy, jezioro Laacher, takie europejskie Yellowstone, z tą różnicą, że raczej nie pieprznie, bo ten superwulkan wygasł. Albo inny wulkan, Kaiserstuhl, oczywiście dawno wygasły, ale też potężny.
Wolisz pić i jeść? Nie odbędziesz lepszej turystyki kulinarnej jak w Niemczech. W prawie każdej wsi inne piwo, we Frankonii i Nadrenii co gospodarstwo to inne wino, golonka, biała kiełbasa (nie mająca nic wspólnego z polską), schwarzwaldzkie torty, podberlińskie szparagi, lubeckie marcepany. No i liczne festiwale. Oktoberfest to tylko jeden z wielu, nastawiony na turystów, a więc najdroższy. Inne, zwłaszcza te winiarskie, sa mniejsze i tańsze, ale zaszaleć też można że hej. Szalałem na takowym w Bötzingen, to wiem. Nawet gość bez nogi wywijał hołubce aż iskry szły.
A jeśli pieprzysz to wszystko, chce tylko się zabawić - no to zapraszają liczne parki rozrywki, że wspomnę Europa Park nad Renem czy Tropical Island w Krausnitz, k*** nie tylko z Hamburga i Kolonii, żigolaki nie tylko z Berlina i Frankfurtu; wszak światowe centrum seksprzemysłu to są właśnie Niemcy.
Plusy niemieckiej turystyki to niewielka odległość, ogrom atrakcji i niewysokie w porównaniu np. ze Skandynawią ceny. Minusy to... ceny, wyższe niż w popularnych krajach turystycznych i ewentualne problemy z miejscowymi, szczególnie w byłym NRD. Nie doświadczymy ich w Niemczech bardzo zachodnich (Nadrenia), gdzie Polak nie kojarzy się ze złodziejem samochodów, lecz z solidnym i tanim pracownikiem.
Moje wrażenia są jak najbardziej pozytywne, choć jak dotąd jeździłem wyłącznie w grupach zorganizowanych; 1989 Berlin wschodni, gdzie groźne STASI dopadło mnie i innych i kazało natychmiast iść spać (mieliśmy nieźle w czubie), 1981 Nadrenia, gdzie wspólnie z początkującą w polityce Angelą Merkel (minister ds. młodzieży) chleliśmy z grupą polskich dziennikarzy podczas otwarcia biura wymiany polsko-niemieckiej. Parę lat później Badenia i Schwarzwald z ZMW na wymianie z tamtejszą młodzieżą. Stąd najbardziej pamiętam, gdy piekielnie skacowany po pijackiej imprezie wstałem i wyszedłem na hotelowy balkon, a gdzieś słyszę - Morgen! Rozglądam się półprzytomny i widzę jakiegoś Helmuta pozdrawiającego mnie ze swojego balkonu. I w 2005 roku targi rolnictwa ekologicznego w Norymberdze, z których znów pamiętam najdroższą herbatę (2 euro we frankońskiej knajpie) i jak na imprezie podsumowującej urżnąłem się polskim piwem ekologicznym i dostałem w mordę, bo za bardzo dobierałem się do koleżanki z Beskidów. Żeby nie było: pół tysiąca zdjęć przywiozłem
Re: Niemcy
Ciekawa opowieść (zwłaszcza część pod koniec).
Jest jednak kilka nieścisłości, względnie miejsc wymagających uzupełnienia.
Czarną Bramę już na forum swego czasu wspominałem. Amfiteatr rzymski to dopiero sensacja. Zrobiłem oczy, jak zobaczyłem to miejsce. Przecież takie rzeczy (pomyślałem) to tylko w Rzymie...
Na terenie tamtejszych term, tych starożytnych piłem przecież wspólnie z kolegami/koleżankami w specjalnych namiotach (w ramach świętowania sukcesów firmy). <tak>
Znam i lubię to miasto.
Z kościołem w Ulm miałem kłopot, bo ciężko było objąć całość w kadr.
Jeśli chodzi o Kolonię, byłem, zwiedzałem i nawet śpiewałem w miejscowej katedrze (piękny gotyk!) w pewnej grupie muzycznej... :>
Opieram tę opinię na podstawie licznych rozmów z miejscowymi.
Baumblütenfest jest równie znany, duży i drogi jak Oktoberfest (u nas mniej znany). <tak>
Brakuje tu również wzmianki o St.Pauli, słynnej z nie tylko dobrej drużyny piłkarskiej dzielnicy Hamburga. <lol>
Jeździłem już sam, w grupie, i duuużej grupie (pilot).
Wspomniane problemy pojawiają się również na terenie dawnych Niemiec Zachodnich (zwłaszcza w przedziale wiekowym 30-50 lat). Starsi ludzie i młodzież owszem są bardzo mili.
Natomiast, co ciekawe, w dawnych Wschodnich, przykład Poczdam - spotkałem się z wieloma bardzo pozytywnymi opiniami o Polakach, miłymi gestami. Także z tym nie ma reguły.
Przecież ona wtedy w komunistycznym FDJ (Wolna Młodzież Niemiecka) na terenie NRD działała... <mysli>
Jest jednak kilka nieścisłości, względnie miejsc wymagających uzupełnienia.
Wiem, spędziłem tam 2 razy po 3 miesiące w czasach studenckich.Gollum pisze:Chcesz antyku? - masz liczne rzymskie zabytki w Trewirze,
Czarną Bramę już na forum swego czasu wspominałem. Amfiteatr rzymski to dopiero sensacja. Zrobiłem oczy, jak zobaczyłem to miejsce. Przecież takie rzeczy (pomyślałem) to tylko w Rzymie...
Na terenie tamtejszych term, tych starożytnych piłem przecież wspólnie z kolegami/koleżankami w specjalnych namiotach (w ramach świętowania sukcesów firmy). <tak>
Znam i lubię to miasto.
Zwłaszcza katedra w Speyer (pl. Spira) zrobiła na mnie wielkie wrażenie. <okok>Gollum pisze:Lubujesz się w tematach średniowiecznych - to dla Ciebie raj! Akwizgran, Moguncja, Wormacja, Spira, Kolonia, Ulm, Freiburg, Brema, Marburg i Szlak Zamków Neckaru to tylko dziesiątka.
Z kościołem w Ulm miałem kłopot, bo ciężko było objąć całość w kadr.
Jeśli chodzi o Kolonię, byłem, zwiedzałem i nawet śpiewałem w miejscowej katedrze (piękny gotyk!) w pewnej grupie muzycznej... :>
Byłem 2 razy i niestety nie spotkałem Lorelei, a sporo się o niej tu i ówdzie naczytałem...Gollum pisze:A może będziesz miał szczęście i spotkasz Lorelei?
Tu taki trochę regionalny nieład zapanował. <tak>Gollum pisze:A przyroda? Watty Morza Północnego, wapienne klify Rugii, rozległe wrzosowiska Lüneburga, plątanina kanałów Spreewaldu, czarne bory świerkowe Schwarzwaldu, Saska Szwajcaria, Eifel, Alpy, jezioro Laacher
Niestety. Kuchnia niemiecka już od ładnych kilku lat jest coraz mniej "niemiecka".Gollum pisze:Wolisz pić i jeść? Nie odbędziesz lepszej turystyki kulinarnej jak w Niemczech.
Opieram tę opinię na podstawie licznych rozmów z miejscowymi.
Ja też wiem. Szalałem na takich w Schweich, Leiwen i Werderze nad Havelą (obok Poczdamu).Gollum pisze:Inne, zwłaszcza te winiarskie, sa mniejsze i tańsze, ale zaszaleć też można że hej. Szalałem na takowym w Bötzingen, to wiem.
Baumblütenfest jest równie znany, duży i drogi jak Oktoberfest (u nas mniej znany). <tak>
Dobra, udam, że nie przeczytałem fragmentu o wyspie.Gollum pisze:chce tylko się zabawić - no to zapraszają liczne parki rozrywki, że wspomnę Europa Park nad Renem czy Tropical Island w Krausnitz, k*** nie tylko z Hamburga i Kolonii, żigolaki nie tylko z Berlina i Frankfurtu; wszak światowe centrum seksprzemysłu to są właśnie Niemcy.
Brakuje tu również wzmianki o St.Pauli, słynnej z nie tylko dobrej drużyny piłkarskiej dzielnicy Hamburga. <lol>
Moje również.Gollum pisze:Moje wrażenia są jak najbardziej pozytywne, choć jak dotąd jeździłem wyłącznie w grupach zorganizowanych;
Jeździłem już sam, w grupie, i duuużej grupie (pilot).
Gollum pisze:Plusy niemieckiej turystyki to niewielka odległość, ogrom atrakcji i niewysokie w porównaniu np. ze Skandynawią ceny. Minusy to... ceny, wyższe niż w popularnych krajach turystycznych i ewentualne problemy z miejscowymi, szczególnie w byłym NRD. Nie doświadczymy ich w Niemczech bardzo zachodnich (Nadrenia), gdzie Polak nie kojarzy się ze złodziejem samochodów, lecz z solidnym i tanim pracownikiem.
Wspomniane problemy pojawiają się również na terenie dawnych Niemiec Zachodnich (zwłaszcza w przedziale wiekowym 30-50 lat). Starsi ludzie i młodzież owszem są bardzo mili.
Natomiast, co ciekawe, w dawnych Wschodnich, przykład Poczdam - spotkałem się z wieloma bardzo pozytywnymi opiniami o Polakach, miłymi gestami. Także z tym nie ma reguły.
Na pewno było to w Nadrenii? <mysli>Gollum pisze:1981 Nadrenia, gdzie wspólnie z początkującą w polityce Angelą Merkel (minister ds. młodzieży) chleliśmy z grupą polskich dziennikarzy podczas otwarcia biura wymiany polsko-niemieckiej.
Przecież ona wtedy w komunistycznym FDJ (Wolna Młodzież Niemiecka) na terenie NRD działała... <mysli>
Re: Niemcy
Sorry, pieprznąłem się, to był 1991 rok. Bonn, Kolonia, Ahrweiler, a potem Kassel i Zgorzelec po niemieckiej stronie. Niemcy reprezentowała Angela Merkel, kompetentna, potrafiąca odpowiedzieć z sensem na każde pytanie. Polskę reprezentował minister budownictwa u Mazowieckiego, który sprawiał wrażenie, jakby się urwał z choinki i spadł gdzieś, gdzie nie powinien być.
St.Pauli Ci nie zabrakło; leży toto wszak w Hamburgu, a napisałem o Hamburgu.
A przyrodniczy nieład zapanował, bo tego jest za dużo. Samych gór nad Renem jest coś z dziesięć łańcuchów. O - i zapomniałem o czerwonych skałach Helgonaldu
St.Pauli Ci nie zabrakło; leży toto wszak w Hamburgu, a napisałem o Hamburgu.
A przyrodniczy nieład zapanował, bo tego jest za dużo. Samych gór nad Renem jest coś z dziesięć łańcuchów. O - i zapomniałem o czerwonych skałach Helgonaldu
Re: Niemcy
Uznam- bardzo dobre miejsce na wypoczynek, polecam każdemu :)
Re: Niemcy
Hamburg, a samo St.Pauli to dwie oddzielne historie...Gollum pisze:St.Pauli Ci nie zabrakło; leży toto wszak w Hamburgu, a napisałem o Hamburgu.
Prawda Abderyto?
Helgolandu rzecz jasna.Gollum pisze:O - i zapomniałem o czerwonych skałach Helgonaldu
Ładnie tam. <tak>
Re: Niemcy
Historia trochę wpłynęła na stan niemieckich zabytków. W zasadzie nie ma dużego miasta niemieckiego gdzie zachowałaby się całkowicie autentyczna średniowieczna starówka. Alianckie naloty w ostatnich latach wojny dokonały zniszczenia. Tak więc w Norymberdze, Kolonii, Dreźnie, Lipsku, Hamburgu czy Berlinie wśród ocalałych lub zrekonstruowanych kamienic stoją współczesne plomby. Wspaniałe świątynie też ginęły w pożarach i bombardowaniach, choćby drezdeński Frauenkirche, który odbudowano dopiero stosunkowo niedawno. Z katedrami gotyckimi nie tylko zresztą w Niemczech to jest tak, że nie wszystkie ich partie są autentycznie gotyckie. I wymienione tu katedry w Kolonii czy Ulm budowane były przez kilkaset lat a wykończone dopiero w XIX wieku, co z reguły oznaczało dokończenie i przesklepienie wieży (wieża jest zawsze najdroższym elementem każdej budowli).
Natomiast autentyczne są małe niemieckie miasteczka w rodzaju tych znajdujących się na Szlaku Romantycznym (Rothenburg ob der Tauber, Tauberbischofsheim, itd.). Niemcy to także kraina zamków i pałaców. Z niewymienionych powyżej warto jeszcze wspomnieć o olbrzymiej, częściowo zrujnowanej fortecy w Heidelbergu. Ale to głównie pruskie dziedzictwo reprezentują wspaniałe rokokowe rezydencje z kilometrowymi parkami i ogrodami. Na polskich Ziemiach Odzyskanych wiele z nich niestety przepadło z różnych przyczyn (taki pałac w Świerklańcu nazywany był śląskim Wersalem, ale niestety spłonął w 1945 roku a potem ruiny zostały wysadzone w okresie PRL), natomiast na terytorium niemieckim cieszą oczy wspaniałe rezydencje Poczdamu, Worlitz czy Kassel nie wspominając o ekscentrycznych zamkach-pałacach lekko szurniętego władcy Bawarii Ludwika II Wittelsbacha.
Natomiast autentyczne są małe niemieckie miasteczka w rodzaju tych znajdujących się na Szlaku Romantycznym (Rothenburg ob der Tauber, Tauberbischofsheim, itd.). Niemcy to także kraina zamków i pałaców. Z niewymienionych powyżej warto jeszcze wspomnieć o olbrzymiej, częściowo zrujnowanej fortecy w Heidelbergu. Ale to głównie pruskie dziedzictwo reprezentują wspaniałe rokokowe rezydencje z kilometrowymi parkami i ogrodami. Na polskich Ziemiach Odzyskanych wiele z nich niestety przepadło z różnych przyczyn (taki pałac w Świerklańcu nazywany był śląskim Wersalem, ale niestety spłonął w 1945 roku a potem ruiny zostały wysadzone w okresie PRL), natomiast na terytorium niemieckim cieszą oczy wspaniałe rezydencje Poczdamu, Worlitz czy Kassel nie wspominając o ekscentrycznych zamkach-pałacach lekko szurniętego władcy Bawarii Ludwika II Wittelsbacha.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Re: Niemcy
owszem, katedry są de facto XIX-wieczne, ale tu nie było disneylandu jak w Carcassonne, które bardzie przypomina zamki Ludwika II niż oryginał. Kończono je na podstawie oryginalnych planów.
Re: Niemcy
Mam rodzinę w Niemczech ( kto dziś nie ma :) I mam to szczęście że jedni mieszkają na wybrzeżu a drudzy w Kolonii, Lubecka - przepiękne miasto , Kolonia- Tak samo wspaniałe miasto. Ale z chęcią zwiedziłabym inne regiony Niemiec, uważam ze chyba za mało doceniam ten kraj turystycznie. Zwiedziłabym Drezno, Lipsk Monachium
Re: Niemcy
Czytałam bardzo dobre opinie na temat nowej aplikacji (dostępna od marca 2013r.)do telefonu dla systemów Android i iOS. Pozwala ona na wygodne wyszukiwanie ciekawych miejsc, atrakcji, jak również różnego typu wydarzeń,festiwali a co najważniejsze pokaże nam miejsca, gdzie będziemy mieli dostęp do darmowego internetu.
Aplikację można ściągnąć TUTAJ.
Aplikację można ściągnąć TUTAJ.
Re: Niemcy
Top 10 najpopularniejszych atrakcji turystycznych w Niemczech wg ankiety prezentowanej na stronach narodowej organizacji turystycznej:
1. Zamek Neuschwanstein (Bawaria)
2. Europa-Park w Rust (Badenia-Wirtembergia)
3. Katedra w Kolonii (Nadrenia-Westfalia)
4. Brama Brandenburska (Berlin)
5. Dawny Mur Berliński w tym Ost Gallery, parki, szlak turystyczny
6. Skała Lorelei nad Renem (Nadrenia-Palatynat)
7. Park Narodowy Schwarzwald (Badenia-Wirtembergia)
8. Zamek w Heidelbergu (Badenia-Wirtembergia)
9. Jezioro Bodeńskie (Badenia-Wirtembergia) w tym Lindau, Mainau, Konstancja, zamek Meersburg
10. Wyspa Muzeów w Berlinie
1. Zamek Neuschwanstein (Bawaria)
2. Europa-Park w Rust (Badenia-Wirtembergia)
3. Katedra w Kolonii (Nadrenia-Westfalia)
4. Brama Brandenburska (Berlin)
5. Dawny Mur Berliński w tym Ost Gallery, parki, szlak turystyczny
6. Skała Lorelei nad Renem (Nadrenia-Palatynat)
7. Park Narodowy Schwarzwald (Badenia-Wirtembergia)
8. Zamek w Heidelbergu (Badenia-Wirtembergia)
9. Jezioro Bodeńskie (Badenia-Wirtembergia) w tym Lindau, Mainau, Konstancja, zamek Meersburg
10. Wyspa Muzeów w Berlinie
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Re: Niemcy
Ciekawe zestawienie. Zaliczyliśmy z tego punkty 1, 7 i 9 + 4 i 5 ale już sam.
"Trochę" nam zostało...
"Trochę" nam zostało...
"Nie pytaj, jak to daleko? Zapytaj, co ciekawego możesz zobaczyć po drodze..."
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
Monachium
W Niemczech warto być w Monachium, a zwłaszcza w okresie :koniec września,początek października , wtedy tam odbywa się święto piwa,czyli słynny Octoberfest.Kto jeszcze tam wówczas nie był,może żałować,bo jest czego.Klimat niepowtarzalny, pogoda przeważnie jest piękna,atrakcji cała masa. Warto,warto,warto....
Niemcy
Czy ktoś był może w Spreewald? Warto się tam pojawić i wybrać na przejażdżkę po kanałach? Przypomina to jakoś spływ Dunajcem czy Biebrzą a może są jeszcze jakieś inne atrakcje?
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Niemcy
Miałem okazję skorzystać z tej przyjemności "dość dawno temu", jeszcze jako kilkunastoletni chłopak (kurczę, "sam sobie nie wierzę" - ja miałem kiedyś kilkanaście lat...? <lol> ) i do dzisiaj pamiętam... Musiało więc zrobić to na mnie spore wrażenie...Comen pisze:Czy ktoś był może w Spreewald? Warto się tam pojawić i wybrać na przejażdżkę po kanałach?
Wg mnie nie ma to nic wspólnego ze spływem Dunajcem (poza wodą oczywiście)... Popłynąć można różnymi łodziami, łódkami i wszelkiego rodzaju innymi "pływadłami"... <tak> To raczej spacer wodnym ulicami po pięknie położonej ogromnej "wiosce" i jej okolicach... Płynie się "leniwie" i bez pośpiechu "uliczkami" gdzie przy każdym uroczym domku z ogródkiem (tak typowym dla niemieckich miejscowości - choć Szprewald to serbołużyczanie...) brak chodników, ulic i podjazdów lecz prywatna maleńka przystań, pomost i zamiast samochodów są przycumowane łódki. Super wrażenie robią mijane "po drodze" łódki którymi gospodynie domowe wracają właśnie z zakupów w pobliskim sklepiku albo listonosz rozwożący (choć słowo "rozwożący" nie jest w tym przypadku najbardziej trafne :> ) ... Całość robi naprawdę trochę niesamowite, niecodzienne, wprost nierealne i bajkowe wrażenie <tak> Nie bez powodu Szprewald zwany jest "zieloną Wenecją"... <tak>Comen pisze:Przypomina to jakoś spływ Dunajcem czy Biebrzą a może są jeszcze jakieś inne atrakcje?
Pytanie czy wybierasz się tam sam (tzn. w sensie czy indywidualnie...) czy z zorganizowaną wycieczką - bo i takowe są organizowane przez polskich operatorów...? I jeden i drugi wyjazd ma swoje plusy... W pierwszym przypadku jesteś oczywiście bardziej niezależny czasowo (choć sam musisz wynająć łódkę, wychodzi nieco drożej niż grupa...), w drugim o nic się nie martwisz i możesz załapać się jeszcze na coś w rodzaju pikniku na tzw. bazarze ogórkowym (oczywiście jeśli to sezon).
Takie zorganizowane jednodniowe wyjazdy to coś ok. 200 zł (z terenów Wielkopolski czy Lubuskiego - od Ciebie pewnie trochę drożej - odległość...)
Prawdę mówiąc to przypomniałeś mi temat, który "chodzi za mną" od bardzo dawna... <tak> <okok> Chyba sam "zakręcę się" wokół tematu (dojazd, ewentualny nocleg, koszty wypożyczenia łódki - o dodatkowe atrakcje się nie martwię, jest ich tam full...). Oczywiście podstawa takiego udanego weekendu (dnia) na wodzie to piękna słoneczna aura, a więc plany powiązane z prognozą pogody...
Koniecznie zajrzyj pod poniższy link (strona po polsku):
Kod: Zaznacz cały
http://www.lkspn.de/spreewald_p/104895.html
"Nie pytaj, jak to daleko? Zapytaj, co ciekawego możesz zobaczyć po drodze..."
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
Niemcy
O co chodziło z tym "żółto-czarnym Berlinem"?Alan pisze:Pozdrowienia z żółto-czarnego Berlina.
Rozwiązanie zagadki:
W sobotę do Berlina przyjechało 130 tyś. kibiców Borussii Dortmund. <glupek>
Wszędzie byli!
Również na statkach, na Szprewie (zdjęcie niżej).
Widziałem wielu Niemców w nieaktualnych już przecież koszulkach z napisem "Lewandowski" na plecach.
Dla odmiany na Placu Poczdamskim kibice "zielonych wilków" (tych zdecydowanie mniej) rozdawali okolicznościowe, darmowe t-shirty. <tak>
Wieczorem Borussia ostatecznie przegrywa finał pucharu Bundesligi.
3:1 dla Wolfsburga. <figielek>
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Niemcy
Ale to dość częsty obrazek na ulicach Berlina. Jak tam byłem zdaje się też przyjechali na mecz kibice Hamburgera SV
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Niemcy
Mała zmiana; od niedawna z jeziora wydobywa się masa dwutlenku węgla. I - jak nad jeziorem Nyos w Kamerunie, gdzie od dwutlenku węgla udusiło się już prawie 2 tys. osób, w Niemczech może być to samo, choć na mniejszą skalę, bo jezioro Laach nie leży w kalderze wuklanu, więc gaz wywieją wiatry. Ale to oznacza też, że superwulkan się budzi i może p***Gollum pisze:jezioro Laacher, takie europejskie Yellowstone, z tą różnicą, że raczej nie pieprznie, bo ten superwulkan wygasł.