Forum "Turystycznie" - najciekawsze forum turystyczne w sieci! Już od prawie 14 lat!

Chiny

Ciekawe miejsca na świecie.
Awatar użytkownika
Gollum
User
Posty: 1081
Rejestracja: 28 lip 2012, o 09:23
Lokalizacja: Lublin

Chiny

Post autor: Gollum » 2 mar 2013, o 23:36

Do różnych krajów bym się wybrał, ale Chiny są na pierwszym miejscu. Zaczęło się w technikum od filmu „Klasztor Shaolin”, kiedy to mnie, wielkiego miłośnika Japonii, który przeczytał absolutnie wszystko, co było na jej temat, pognało do kina na tenże film. Zgoda, rąbanka, to rąbanka, ale człowiek był młody, niedawno oglądał Bruce`a Lee w akcji i takich mordobić mógł oglądać na pęczki. I oglądał. Ale „Klasztor Shaolin” miał jeszcze coś, co inne rąbanki nie miały. Były tam wspaniałe krajobrazy, oryginalne budowle i jedna Chinka. Tylko jedna... Potem parę innych filmów z mordobiciem (żeby była jasność, nie ograniczałem się do oglądania, trzy razy zabierałem się za treningi mordobicia i trzy razy odpadałem, ale to zupełnie inna para kaloszy), pięknymi krajobrazami, uroczymi skośnookimi paniami i wsiąkłem.
I tak mi zostało. Chiny i Chinki. I tak jak żona Andrzeja Urbańczyka mawia, że zdradę z Polinezyjką mu wybaczy, bo to ta Hawajka i Tahitanka była przed nią, tak moja zamorduje, gdy się puszczę np. z Czeszką, przeboleje, gdy z Murzynką, ale nic nie powie, gdy z Chinką. Bo Chinka była znacznie wcześniej niż ona. Ale zostawmy skośnookie panie, choć pewnie będą się jeszcze przewijać.
Chiny to potężna kultura, dla nas niemal kompletnie niezrozumiała. I ja jej nawet nie próbuję skumać, bo nie skumam. Wystarczy, jak się do niej dostosuję, gdy będę w Państwie Środka.
Chińczycy wynaleźli ponoć wszystko. Oglądałem program na Discovery, z którego to wynikało. Papier, druk, proch, rakiety, kuszę, kompas, porcelanę, jedwab, pług, siewnik, taczki, pas transmisyjny, szachy, żelazko, ryż, herbatę, mandarynki, pomarańcze, cytryny, brzoskwinie i jeszcze cały rząd innych rzeczy to zasługa Chińczyków. Ale np. kiwi, choć z Chin pochodzi, nie jest chińskim wynalazkiem; że na tym owocu, zwanym w Chinach pogardliwie małpią brzoskwinią można zarobić, wpadli Nowozelandczycy.
Kultura kulturą, ale coś w tych Chinach chcemy zobaczyć. Wielki Mur Chiński widzą nawet ufoludki, bo jest widoczny z kosmosu. I to nie tylko ten najbardziej znany, z czasów Mingów, ale i te pierwsze kawałki z czasów starożytnej Grecji (Okres Walczących Królestw). Oczywiście Terakotowa Armia. Tu nie mogę się powstrzymać i muszę napisać o pewnym zdarzeniu. Pracowałem kiedyś z wyjątkowym durniem, który m. in. nie pomógł synowi, gdy ten go prosił, by swoimi wpływami (a wpływy miał duże, nie tylko w wojsku) wykręcił go od wojska, bo właśnie dostał dobrą pracę. Tenże kretyn miał jedną manię: jeżdżenia na bardzo i baaaardzo egzotyczne wycieczki. Oczywiście nic z nich nie kumał. Ale zaliczał coraz to kolejne. I potem pisał mi z tego materiały, a ja rwałem włosy z głowy, bo pisanie to było to, czego nie potrafił. I raz, po wycieczce do Chin napisał, że w drodze z Szanghaju do Pekinu, jak się nie ma co zrobić z czasem, to od biedy można zobaczyć Terakotową Armię. Długo leżałem na biurku i kwiczałem ze śmiechu.
O Chinach pisze się całe książki. Na liście UNESCO są według stanu na dziś 43 obiekty. Chińczycy wyodrębnili 66 (jak dotąd, bo co kilka lat dodawane są nowe) miejsc kategorii pięciu A (AAAAA), czyli tych najważniejszych. Do tego 208 parków narodowych, a liczba rezerwatów liczna jest w tysiącach. I są wśród nich światowej klasy perełki, że wspomnę tylko Zhalong (jedno z dwóch na świecie stanowisk żurawia japońskiego) i Wolong (rezerwat pandy). A do tego 219 narodowych parków geologicznych, 61 narodowych parków górniczych, ponad tysiąc (!) narodowych parków leśnych, do tego narodowe parki bagienne, narodowe parki parków, obszary ochronne rzadkich gatunków, a na dokładkę parę tysięcy miejsc historycznych i kulturowych.
Kilkaset ciekawych obiektów w jednej tylko prowincji! A prowincji jest niemal trzydzieści. Mamy więc do wyboru albo niedosyt w postaci wycieczek standardowych, z Szanghajem, Guilinem, Suzhou, Shaolinem, Terakotową Armią i Pekinem (jedna wycieczka to zwykle połowa tych miejsc), albo rozłożenie wycieczek, powiedzmy jedna to jedna prowincja. Wyłączając z tego miasta wydzielone (Szanghaj do Jiangsu, Chongqing do Syczuanu, Pekin i Tiencin w jedno, i tak wychodzi około trzydziestu. Lat! Chyba że wybierać się będziemy częściej niż raz w roku.
Tego się nie da jak to zrobić, bo przecież są inne ciekawe kraje na świecie. Może część z premedytacją zostawić? Tak jak my Chińczyków a Chińczycy nas niespecjalnie rozróżniają, tak i my po obejrzeniu dziesiątej świątyni zbudowanej w podobnym stylu (w Chinach nie było romańskiego, gotyku, renesansu i innych, tak różnych od siebie stylów, tylko wszystko na jedno kopyto), to i tak nie zapamiętamy. Może wybrać kilkadziesiąt najbardziej charakterystycznych obiektów? Przecież i u nas tak się robi. Jak nie ma czasu jeździć po każdym z zamków nad Loarą, to się jedzie do Chambord i chwatit. Jak nie ma czasu oglądać wszystkich katedr goryckich, to się zalicza Paryż, Kolonię albo Amiens i wystarczy. Tak samo u nas, nie włóczy się po wszystkich łemkowskich cerkiewkach, tylko zalicza Ulucz, Daliową czy Świątkową. Może pójść tym tropem? Tylko co wybrać, jeśli samych świątyń są grube tysiące, jeśli nie miliony?
A wybierajcie sobie sami (ja też to zrobię, ale nieprędko, to wymaga naprawdę dużej pracy i czasu, a tego nie mam)! Ja polecę prowincjami, wybierając z każdej najciekawsze miejsca. A żeby nie wyszło, że wszystko trzeba oglądać, samowolnie gwiazdkami oddzielę te hipernajciekawsze (AAAAA) od najciekawszych i bardzo ciekawych. Kilka razy chciałem trzecią kategorię wyrzucić, tyle się tego narobiło, ale pozostawiłem; że dla mnie jaskinia bez tysiąca Buddów nie jest żadną atrakcją, to nie znaczy, że nie jest nią dla kogoś innego. W opisie, który już niebawem, pojawia się nie istniejąca już prowincja Zhili. Kuomintang wyłączył trzy miasta, Pekin i Tiencin ze Zhili i Szanghaj z Jiangsu. Jiangsu została, ale Zhili po wyłączeniu Pekinu i Tiencinu znacznie się zmniejszyła, to władza zmieniła jej nazwę. Nie tak dawno z Syczuanu wyłączony został Chongqing. U mnie miast wydzielonych nie ma.
No i kolejny problem: taka Jangcy czy Wielki Mur Chiński są ciekawe na całej długości. To co, mam je umieszczać w każdej prowincji? Wyodrębniłem więc pozycje wykraczające poza prowincję w oddzielny dział, zaznaczając wszakże najciekawsze miejsca w prowincjach.
To nie jest wszystko. Co chwila co nowego odkrywam, ale wystarczy; już teraz ma to rozmiar sporej broszurki, by nie rzec książeczki.
Co do mniejszości, to Chińczycy mają identyczne podejście co Polacy. Góralom chodzi wyłącznie o dutki, to się ich lubi, jeździ do Zakopca, tańcuje zbójnickiego i zaleca do śwarnych górolecek po kilku głębszych. Yi i parę innych nacji chce tylko żyć i nic więcej, to się wysyła do nich turystów, by zarabiali. My też tam możemy zajrzeć, bo warto. Kaszubi z zaskoczenia zdobyli dla siebie w UNESCO status odrębnego narodu i języka, władzuchna w Warszawie się przestraszyła, groziło odebraniem pieniędzy dla związku kaszubskiego, więc Kaszubi szybko powrócili do twierdzenia, że są grupą etniczną. Prawdę mówią jedynie nieliczni ortodoksi. I tak samo z Ujgurami. Większość teraz chce już tylko spokojnego życia, ale są i ortodoksi, działający nawet w Al-Kaidzie.
Z kolei gdy Ślązacy postawili sprawę na ostrzu noża, żądają autonomii, ba są nawet we władzach woj. śląskiego, to się warsziawka przestraszyła nie na żarty i przez swoje dziennikarskie sługi odsądza Ruch Autonomii Śląska oraz wszelkie informacje o śląskiej odrębności od czci i wiary. Chiny w Tybecie robią to samo, tyle że z użyciem karabinów. A wystarczyło, by Tybetańczycy powiedzieli, że interesują ich tylko dutki. Choć z drugiej strony reklama, jaką robią Tybetańczykom inni każe przypuszczać, że oni też bardzo lubią dutki, tylko zamiast juanów wolą dolary...
Ciekawe miejsca w Chinach w następnym poście.

Awatar użytkownika
Gollum
User
Posty: 1081
Rejestracja: 28 lip 2012, o 09:23
Lokalizacja: Lublin

Re: Chiny

Post autor: Gollum » 3 mar 2013, o 21:46

Po namyśle uznałem, że się absolutnie nie zgadzam z chińską koncepcją AAAAA, która wyraźnie stawia na Chiny jako kraj hipernowoczesny, ignorując tradycję i historię. No i 66 obiektów w trzecim co do wielkości kraju świata to trochę za mało. Nie wyodrębniam więc tego.
Szlag mnie trafiał też ze świętymi górami. Teoretycznie buddyści mają cztery, a taoiści pięć, (są źródła twierdzące, że po cztery), ale niezależnie od nich są jeszcze inne święte góry.

Atrakcje ponadprowincjonalne
Jangcy – trzecia rzeka świata
Huanghe – zwana utrapieniem Chin, ale z drugiej strony dla cywilizacji ma znaczenie Nilu i Eufratu
Wielki Kanał – najdłuższy i jeden z najstarszych kanałów świata
Wielki Mur Chiński - wiadomo
Jedwabny Szlak – z Pekinu na zachód
Szlak Długiego Marszu – na szczęście nie 10 tys. km, ale o połowę mniej

Anhui
Góry Żółte (Huangshan), będące kwintesencją chińskich gór z fotografii i obrazów
Xidi, Hongcun – zabytkowe wsie
Jiuhua, Qiun, Langya – góry z pięknymi świątyniami na szczytach i zboczach, jedna z czterech świętych gór buddyzmu
Shexian – malownicze miasteczko z wyjątkowo atrakcyjną, kilkusetletnią uliczką Dou Shan
Jing Ting – góra, od 1,5 tysiąca lat systematycznie opiewana przez poetów. Zaczął Xie Tiao w V wieku
***************************
Tianzhu – góry z malowniczą Niebiańską Doliną
Tunxi – stare miasto
Chao – malownicze jezioro
Taiji – jaskinie bardzo ważne dla wyznawców taoizmu
Zhenfeng – pagoda w Anqing

Fujian (Fukien)
Tulou – okrągłe, obronne budynki z ubitej ziemi, ocalały w całej prowincji
Gulangyu – wyspa w Xiamen, zabudowana zabytkowymi domami, z zakazem wjazdu samochodów
Meizhou – wyspa ze świątynią bogini morza Matsu, znane centrum pielgrzymkowe
Wuyi – góry równie niesamowite co te w Guilin
Haitan – archipelag wysepek, stare zabytkowe wioski, hodowle małży, glonów i innego robactwa, plaże itp.
Xiamen – albo Amoy, dawna kolonialna zabudowa, budowle chińskie. Warto kupić oryginalnie zdobione talerze. Dzielnica Gulangyu na wyspie jest zamknięta dla samochodów
**************************************
Guangtua – świątynia w Putian
Kaiyuan – świątynia w Quanzhou
Nanshan – świątynia w Zhangzhou
Kinmen – archipelag wysepek na morzu

Gansu
Jiayuguan – twierdza na zachodnim krańcu Wielkiego Muru Chińskiego
Mogao – Jaskinie Tysiąca Buddów – 492 skalne świątynie buddyjskie
Bingling – zespół ponad dwustu grot na klifie nad Huanghe, wypełnionych buddyjskimi malowidłami i potężny, 27-metrowy wykuty w skale posąg Buddy
Dunhuang – bazary dzienny i nocny, świątynie, pagody. Tuż za miastem – wysokie piaszczyste wydmy pustyni
Jedwabny Szlak – pozostałości trasy i fortyfikacji chroniących szlak
Liancheng – rezerwat leśny chroniący bardzo rzadki świerk Wilsona
Maijishan – góra z wykutymi w niej skalnymi świątyniami. Jedyne wejście do nich prowadzi po przymocowanych do pionowej ściany kładkach i wykutych w ścianie schodach
Kongtong – jedne ze świętych gór taoizmu
************************************************
Muzeum Jedwabnego Szlaku w Jiuquan
Yueyaquan – jezioro okresowe na Jedwabnym Szlaku
Labrang – klasztor mnichów buddyzmu tybetańskiego
Jiuquan – kosmodrom, taki chiński Bajkonur albo Canaveral

Guangdong
Shenzen – ultranowoczesna zabudowa, największy w Chinach i na świecie park rozrywki
Guangzhou (Kanton) – liczne świątynie, Ogród Orchidei, Canton Tower, 600-metrowa, druga na wiecie wieża i inne ultranowoczesne budynki
Danxia – góry ze skalnymi ścianami i formami o niesamowitych kształtach i jeszcze niesamowitszych kolorach
Guangji – jeden z czterech najpiękniejszych starych mostów w Chinach
Kaiping – kilkupiętrowe obronne wieże mieszkalne, wznoszone podczas anarchii od połowy XIX do lat 20. XX wieku
Hongkong – wiadomo
Makau – wiadomo
*******************************************
Qixing Yan – Skały Siedmiu Gwiazd – mały Guilin to inna nazwa – zespół skał na Jeziorze Gwiazd
Dinghu – góry z buddyjskimi świątyniami
Park Sun-Jat-Sena w Zhengzhan – jeden z wielu w Chinach, zbudowany wokół rezydencji twórcy współczesnych Chin
Guanyin – 66-metrowa statua Buddy (a więc niewysoka) wzniesiona na ściętym wygasłym wulkanie
Dapeng – kpina z Armii Czerwonej – radziecki lotniskowiec „Mińsk” przerobiony na... park rozrywki
Luofu – góra „obudowana” świątyniami, traktowana jako święta, ale do świętych nie należąca
Shenzen – ultranowoczesna zabudowa

Guanxi
Guilin – wiadomo
Detian – 30-metrowy, podwójny (dwa obok siebie), bardzo malowniczy wodospad. Niestety, leży na granicy z Wietnamem i mogą być problemy z podziwianiem
Zhuang – najliczniejsza po Chińczykach grupa w Chinach, o oryginalnym folklorze
Miao – inna oryginalna grupa narodowa
Yangsuo – w tym okręgu jest Guilin, ale i inne grupy skał są nie mniej ciekawe
Longsheng – jedne z najciekawszych pól tarasowych
Huashan – góry z Malowaną Skałą, pokrytą starożytnymi i prehistorycznymi malowidłami
Yangmei – stare miasteczko, zabudowane domami z czasów Mingów
************************************************************
Nanning – nowoczesna zabudowa
Kunlunguan – przełęcz, miejsce miesięcznej bitwy z przełomu 1939 i 1940 pomiędzy Armią Ludowo-Rewolucyjną a Japończykami. Chińczycy wygrali, ale kosztem niemal trzykrotnie wyższych strat

Guizhou (Kuejczou)
Kryte mosty – być może połowa światowych krytych mostów świata jest w tej prowincji, zwłaszcza w terenach zamieszkałych przez lud Dong
Huangguoshu – najwyższy w Chinach wodospad, 78 metrów wysokości, do tego szeroki, 101 m
Dong – mniejszość etniczna chwaląca się oryginalnym folklorem
Shuang – druga w Azji i dwudziesta w świecie jaskinia co do długości; 100 kilometrów i 12 metrów
Wu – rzeka, płynąca głębokim kanionem, malowniczością nie ustępującym Jangcy
Droga 240 zakrętów – część Drogi Birmańskiej, przez którą Anglicy i Amerykanie zaopatrywali Chińczyków
Longgong – Pałac Smoka – taką nazwę nosi ta malownicza jaskinia
*******************************************************
Zhijin – 23-kilometrowa jaskinia krasowa
Qianling – góry ze stara swiątynią, małpim parkiem i jaskiniami
Zunyi – budynek, gzie w 1935 roku Mao przejął władzę w partii, usuwając nasłanego przez Stalina Bo Gu

Hainan
Grób Hai Rui, urzędnika z czasów dynastii Ming, symbolu uczciwości i nieprzekupności
Świątynia Pięciu Mędrców – świątynia poświęcona pięciu wybitnym postaciom średniowiecznych Chin
Nanshan – świątynia w Sanyi, jedna z najpiękniejszych w Chinach
Dongzhai – rezerwat chroniący lasy namorzynowe i ujścia sześciu rzek, siedlisko wielu gatunków ptaków
****************************************************
Nanwan - Małpia Wyspa – rezerwat rezusów na małej wysepce
Riwiera Chińska – 8-kilometrowa plaża koło Sanya w zatoce Haitang
Yangpu – ponad tysiąc wyżłobionych kamieni, w których odparowywano sól z wody morskiej
Fenghuang Dao – Orientalny Dubaj – zespół kilku przypominających Dubaj budowli (w tym 200-metrowy hotel) na malutkiej wysepce
Leiqiong – park geologiczny chroniący krater wygasłego wulkanu
Yanoda – dżungla kontrolowana – niby prawdziwa, ale na użytek wożonych autobusami turystów

Heilongjiang
Zhalong – rezerwat, jedno z dwóch na świecie stanowisk żurawia Grus japonica
Harbin – festiwal rzeźb w lodzie i śniegu
**************************************************
Diaoshuilou – 40-metrowej wysokości wodospad na rzece Mudan
Jingbo – jezioro wulkaniczne nazywane zwierciadlanym

Henan
Luoyang – zatrzęsienie ciekawych miejsc
Kaifeng – jeszcze większe zatrzęsienie ciekawych miejsc
Anyang – pozostałości Yin, stolicy Chin za dynastii Shang
Gaocheng – obserwatorium astronomiczne sprzed ponad tysiąca lat
Songshan – jedna z pięciu świętych gór taoizmu
Shaolin – żadnemu facetowi nie trzeba tłumaczyć, co to jest
Longmen – Jaskinie Dziesięciu Tysięcy Buddów. Tak naprawdę tych Buddów jest 142 tysiące
Baligou – jedna z najbardziej malowniczych dolin w Chinach
Wiosenny Budda – największy na świecie posąg, 1q53 metry wysokości, to prawie 5 razy więcej co ma Świebodzin
Yuntai – góry ze świątyniami na szczytach i najwyższym wodospadem w Chinach
*************************************************
Taihang – malownicze góry
Zhengzhou – stolica prowincji, liczne zabytki i architektura współczesna
Yan&Huang – chińska wersja Rushmore, 106-metrowe posągi legendarnych cesarzy Yang Di (Płomienny Cesarz) i Huang Di (Żółty Cesarz)
Jidu – świątynia z czasów dynastii Sui

Hubei
Wuhan – Jezioro Wschodnie, zamek, liczne parki i świątynie oraz ciekawa architektura współczesna
Longzhong – park krajobrazowy z licznymi zabytkowymi budowlami
Trzy Przełomy Jangcy – sp*** budową zapory, ale wciąż malownicze
Wudang – góry z licznymi, wspaniałymi świątyniami, jedne ze świętych gór taoizmu
Lichuang – największe na świecie stanowisko (5 tysięcy drzew) metasekwoi chińskiej
**************************************************
Tenglong – najdłuższy system jaskiń krasowych na świecie, 60 km bez 200 metrów
Dabie – porośnięte gęstym lasem góry, gdzie ponoć widziano Ya-ren, czyli chińskiego dzikiego człowieka
Jingzhou – ciekawa starówka
Xianling – mauzoleum z czasów dynastii Ming
Huangshi – kopalnia rudy żelaza sprzed niemal 2 tysięcy lat
Xiangyang – dobrze zachowane mury obronne

Hunan
Fenghuang – niezwykle urokliwa starówka opadająca do brzegów rzeki
Hengshan – góra z Wielką Świątynią i innymi, mniejszymi, ale równie urokliwymi, jedna za świętych gór taoizmu
Wulingyuan – góry o jeszcze niesamowitszych kształtach niż Guilin
Shaoshan – dom rodziny Mao Zedonga
Changsha – jdno z najstarszych i wciąż potężnych miast świata, liczne stare świątynie, urokliwe parki, a już za kilka tygodni ma być gotowy Sky City, najwyższa budowla świata, 220-piętrowy wieżowiec na prawie 900 metrów wysokości
Yueyang – jedna z czterech największych wież (zabytkowych) w Chinach
************************************************
Bailong – 330-metrowa, obudowana szkłem (!) winda w górach, wiodąca na szczyt Wulingyuan
Huanglong – Jaskinie Żółtego Smoka – jaskinie krasowe
Jinggang – góry, gdzie ukrywała się słaba jeszcze Armia Ludowo-Wyzwoleńcza, i skąd została zmuszona do ruszenia w Długi Marsz
Yun – góry porośniete naturalnym lasem, gdzieniegdzie stare świątynie, chronione jako park narodowy

Jiangsu
Suzhou – bodaj najciekawsze miejsce w Chinach
Nankin – liczne pałace, świątynie, bramy, dawne fortyfikacje, parki, mauzoleum Sun-Jat-Sena
Qixia – ponad tysiącletnia świątynia buddyjska
Yangzhou – niewiele ustępuje Suzhou
Szanghaj – połączenie staroci i ultranowoczesności. Co prawda jest odrębną prowincją, ale kiedyś należał do Jiangsu
Wuxi – chiński Hollywood, czyli potężne miasto filmowe, liczne świątynie i parki
Delta Jangcy – plątanina odnóg, portów, statków i małych łódek
***********************************************
Changzhou – największa chińska świątynie zen, park dinozaurów, Jaskółcza Skała, miejsce produkcji oryginalnych grzebieni – świetna pamiątka
Lingshan – 88-metrowy (a więc niziutki jak na chińskie możliwości) posąg Buddy i niewiele odeń niższe detale tegoż, m.in. ręka
Góry Purpurowe – w porównaniu z innymi wybitnie nieciekawe
Xuzhou – Terakotowa Armia w miniaturze (znacznie mniej figur), ale uwaga: to także miasto wojskowe

Jiangxi
Donglin – klasztor buddyjski
Lushan – malownicze góry z mnóstwem świątyń buddyjskich, jedne z pięciu świętych gór Chin
Poyang – największe chińskie jezioro słodkowodne, bardzo malownicze. Można w nim spotkać morświna bezpłetwego, gatunek... morski
Longhu – Góry Tygrysiego Smoka o wspaniałych kształtach, jedne z czterech świętych gór taoizmu
Sanqing – góry o niesamowitych kształtach, jedne z pięciu świętych gór Chin
Tengwang Ge – pawilon księcia Tenga – jedna z czterech najpotężniejszych chińskich wież
Jinggang – góry, gdzie ukrywała się słaba jeszcze Armia Ludowo-Wyzwoleńcza, i skąd została zmuszona do ruszenia w Długi Marsz
***************************************************
Zhelin – potężny zbiornik retencyjny, który – jak w całym świecie – stał się ptasią mekką
Xianren – jaskinie znane z odkryć pozostałości po prehistorycznych ludziach
Yugu – pawilon z czasów dynastii Tang

Jilin
Changbai – malownicze wulkaniczne góry wzdłuż granicy z Koreą i Rosją z lampartem i tygrysem
Ji`an – grobowce z czasów państwa Koguryo, jednego z poprzedników Korei (od Koguryo pochodzi nazwa Korea)
Longwanqun – siedem jezior w kraterach wygasłych wulkanów, chronione jako park leśny
Baekdu – wulkan z Niebiańskim Jeziorem w kraterze – ale uwaga: leży na granicy z Koreą (widać go w herbie KRLD), więc jest duża „szansa”, że nas wojsko nie wpuści
Chaqngchun – pałac ostatniego cesarza Pu Yi, dziś muzeum Mandżukuo
*******************************************************
Longtou – cmentarze z czasów koreańskiego państwa Balhae

Liaoning
Jadeitowy Budda – posąg wyrzeźbiony z jednej bryły jadeitu wysokości niemal 8 metrów i ważący ponad 260 ton. Przy nim bledną nawet miejskie mury Anshanu (bo posąg jest w Anshanie)
Shenyang – Pałac Mukdeński, pałac cesarzy mandżurskich, ogród botaniczny
********************************************************
Qianshan – malownicze góry, chińskim zwyczajem obudowane świątyniami i pawilonami
Dongling – mauzoleum Nurhaczego, pierwszego cesarza dynastii mandżurskiej
Benxi Shuidong – jaskinie chronione jako park narodowy
Lüshun – czyli Port Artur, gzie można zobaczyć rosyjskie i japońskie fortyfikacje i baterie dział
Dalian – ultranowoczesna zabudowa, akwarium (szczególnie ciekawe morza polarne), wielki lunapark

Nei Menggu (Mongolia Wewnętrzna)
Dazhao, Xiaozhao, Xilituzhao – stare klasztory lamaistyczne
Grób Wang Zhaojung – spoczywa tu jedna z Czterech Piękności, wpływowych i pięknych kobiet dawnych lat
Mauzoleum Czyngiz-Chana – to oczywiście cenotaf, bo wiadomo, że o grobie tegoż nic nie wiadomo
Bashang – bezkresne stepy, zaczynające się tuż za Pekinem, a ciągnące się przez Mongolię po Rosję
Hexigten – wygasłe wulkany, gorące źródła, jeziora kraterowe – to wszystko chronione w parku geologicznym
Xiangshawan – Wąwóz Śpiewających Piasków – pustynny kanion w Gobi
Gobi – najdalej na północ wysunięta pustynia. Są tu i piaszczyste ergi (Tengger) i żwirowe seriry i kamieniste hamady. I kości dinozaurów. Zatrzęsienie kości
*********************************************************
Hohhot – oryginalna Świątynia Pięciu Pagód i w zasadzie tyle
Olon Sume – pozostałe po pracy archeologów miejsce po stolicy państwa Ongutów
Zielony Chiński Mur – pas lasów powstrzymujący ekspansję Gobi

Ningxia
Xixia – groby cesarskie z dynastii Zachodniej Xia w kształcie całkiem sporych piramid
Helan – góry, na stokach których rosną winnice rodzące wina zdaniem koneserów lepsze (!) od Bordeaux
Yinchuan – przegląd stylów architektonicznych meczetów, od chińskiego po z tysiąca i jednej nocy
Qingtonxia – 108 stup ustawionych tarasowo na wielkich „schodach”
Zbiór wilczych jagód – Ningxia jest światowym potentatem w produkcji goji, owoców kolcowoju, zwanych tam wilczymi jagodami (z naszymi wilczymi jagodami nie mającymi nic wspólnego). Zbiory są malowniczymi uroczystościami
Xumishan – jaskinie buddyjskie
Shizuishan – malownicze, płytkie jezioro, zarośnięte kępami trzcin, pełne ptactwa
*****************************************************************
Shapotou – centrum badań nad pustyniami – można tam zobaczyć sposoby zabezpieczania przed pustynnieniem

Qinghai
Xining – 600-letni meczet Dongguang, klasztory buddyjskie i lamajskie
Kumbum – klasztor buddyzmu tybetańskiego, drugi co do znaczenia po Lhasie
Kuku-Nor – albo Qinghai, potężne słone jezioro, przez 5 miesięcy zamarznięte
Sanjiangyuan – rezerwat chroniący dział wodny trzech rzek, Jangcy, Huanghe i Mekongu. Można tu spotkać m.in. panterę śnieżną, piżmowca, szczekuszki, świstaka himalajskiego i całe mnóstwo ptaków
*************************************************************
Rongwo – klasztor tybetański

Shaanxi
Hukou – wodospady na Huanghe – może niewysokie, ale podczas przyboru żaden wodospad nie zrobi takiego wrażenia jak Hukou z wściekle ryczącą, żółtobrązową wodą
Terakotowa Armia – wiadomo
Xi`an – mury obronne, liczne świątynie (w tym meczet zbudowany w stylu... chińskim), muzea (w tym w. wym. Terakotowa Armia), gorące źródła
Foping – park narodowy, gdzie można spotkać pandy, rokselany czy niedźwiedzie himalajskie
Yan`an - Huangdi Ling – Mauzoleum Żółtego Cesarza; miejsce o tyle ciekawe, że Huangdi jest równie realny co Piast Kołodziej
Huashan – jedne z pięciu świętych gór Chin, oczywiście bardzo malownicze
Qianling – mauzoleum z dynastii Tang, pełne malowideł i posągów
Yaowang – góry ze skalnymi rzeźbami, mającymi coś z niesamowitości Nazca
*************************************************
Li – góry, jedne z ciekawszych w Chinach (ale ciekawszych gór jest coś koło setki...)
Huaqing – ponad tysiącletnie uzdrowisko z gorącymi źródłami

Shanxi
Pingyao – doskonale zachowane stare miasto i otaczające go mury miejskie
Yungang – jaskinie z ponad 50 tysiącami wykutych w skale rzeźb Buddy
Wutai – góra otoczona świątyniami, jedna z czterech świętych gór buddyzmu
Fogong – tysiącletnia, wysoka (niemal 70-metrowa) pagoda, najstarsza zbudowana wyłącznie z drewna
Niangziguan – twierdza na wielkim murze chińskim
Taihangshan – malowniczy kanion, jeden z najpiękniejszych w Chinach
Heng – jedna z pięciu świętych gór taoizmu
*******************************************************
Taiyuan – świątynie, parki i oryginalna kuchnia – koniecznie trzeba spróbować galaretki z... trawy
Hengshan – góry, jak zwykle „zabudowane” świątyniami
Dazhai – zmilitaryzowana spółdzielnia rolnicza, stawiana przez Mao za wzór innym, jak się potem okazało, wszystko było wierutną bzdurą. Ale legenda pozostała. Wokoło malownicze pola tarasowe

Shandong
Jinan – 72 źródła, z których każde jest inaczej „obudowane”, liczne świątynie (w tym meczet w stylu chińskim) i inne budowle, jezioro Daming, „obudowane” pagodami, świątyniami i ogrodami
Changqing – najstarszy odcinek Wielkiego Muru Chińskiego z Okresu Wiosen i Jesieni
Penglai – nadmorski pawilon z wieżą, jedną z czterech największych wież w Chinach, w okolicy mnóstwo winnic
Laoshan – święta góra taoizmu
Qufu – miejsce urodzenia Konfucjusza, świątynia i las (z grobem Konfucjusza) jego imienia oraz inne stare budowle, w tym rezydencja rodziny tegoż
Taishan – najświętsza z pięciu świętych gór taoizmu, oczywiście pełna zabytków
Dapeng – stara twierdza, chroniąca przed atakami piratów
Ju Ding Ta – oryginalna pagoda z czasów Tangów, z dziewięcioma małymi pagódkami na... dachu
Qianfo Ya – Klif Tysiąca Buddów – no, w zasadzie jest tu zaledwie 210 skalnych rzeźb Buddy na pionowej skale, ale tyz piknie
***************************************************
Qingdao – bodaj najwięcej swojskiej, europejskiej architektury w całych Chinach (ale przecież nie po to przyjechaliśmy do Chin...), ultranowoczesna zabudowa
Qingzhou – stare pawilony, świątynie i ogrody
Tuoshan – porośnieta lasem sosnowym góra z grotami Buddy pod szczytem i pałacem na szczycie
Long Hu Ta – Pagoda Smoka i Tygrysa – modelowy przykład budownictwa dynastii Tang
Weifang – Międzynarodowy Festiwal latawców, co roku 20-25 kwietnia, no i oczywiście muzeum latawców
Xiaotang – cmentarna świątynie z czasów dynastii Han (niemal 2 tysiące lat)
Yiyuan Rong – zespół 40 jaskiń wapiennych, największy na północ od Jangcy

Syczuan
Baihe – rezerwat, gzie można zobaczyć rokselanę i pandę
Huanglong – dolina z tarasowymi sadzawkami, wodospadami i gorącymi źródłami. I świątyniami oczywiście
Chengdu – ośrodek badania pandy i liczne stare i nowe, ale ciekawe budowle
Dazu – 50 tysięcy skalnych rzeźb i 100 tysięcy skalnych inskrypcji o tematyce religijnej (buddyjskiej)
Jiuzhaigou – malownicza górska dolina, porośnięta lasem, gdzie można spotkać m.in. pandę, oraz – jak to w Chinach – liczne świątynie
Emeishan – jedna z czterech świętych gór buddyzmu, oczywiście malownicza i oczywiście pełna zabytkowych świątyń (coś koło 70)
Leshan – 71-metrowy, wykuty w skale posąg Buddy
Luding – most na rzece Dadu, miejsce jednej z najkrwawszych bitew podczas Długiego Marszu
Qingheng – jedne z najważniejszych gór dla wyznawców taoizmu, pełne świątyń i wodospadów
Dujiangyan – oryginalny, działający bez zarzutu od 2,3 tysiąca lat system irygacyjny, nawadniający sporą część Kotliny Syczuańskiej. Oprócz kanałów pełen oczywiście świątyń
Sanktuarium Pandy Wielkiej – zespół kilkunastu rezerwatów i parków narodowych, gdzie żyje panda wielka, ale także panda mała, pantera śnieżna, pantera mglista i wiele innych ciekawych gatunków
Wolong – najsławniejszy rezerwat pandy wielkiej, a przy okazji chroniący także panterę mglistą, pandę małą, jelenia białowargiego
Lasy bambusowe – nawet gdy nie ma w nich pandy, warto się po nich przejść
Dafengding – rezerwat, gdzie oprócz pandy wielkiej, całego mnóstwa innych ciekawych gatunków, można spotkać salamandrę olbrzymią, największego współczesnego płaza
Zhenzu Tan Pubu – Wodospad Perłowej Mielizny – niewysoki (40 m), ale szeroki i malowniczy
Zhongzhan – miasteczko zabudowane ponad tysiącletnimi domami z czasów dynastii Song
Tiansheng San Qiao – Trzy Naturalne Mosty - „mosty” wypłukane przez wodę w wapiennej górze. To część Krasu Wulong, który z kolei jest częścią Krasu Południowochińskiego
**********************************************************
Jianmen – strategiczna przełęcz, łącząca otoczoną górami Kotlinę Syczuańską zresztą Chin, oczywiście pełna starych twierdz
Nangzhik Gompa – klasztor tybetański
Setenling Gompa – klasztor tybetański
Yading – trzy góry poświęcone przez piątego dalajlamę, z których najwyższa ma 6032 metry
Simian – malownicze góry z wodospadami

Tybet
Himalaje – niemal wszystkie ośmiotysięczniki, z Czomolungmą na czele, leżą na granicy nepalsko-chińskiej
Lhasa – pałac Potala, Norbulingka, Jokhang, liczne klasztory i świątynie
Festiwale tybetańskie – cepeliowskie to cepeliowskie, ale odbywają się przez cały rok i wszędzie
Yarlung – dolina śródgórska, ważny szlak wiodący do Indii i Bhutanu. Stąd pochodzą pierwsi władcy Tybetu i tu było pierwsze centrum państwa
Nyang bran – dolina pełna klasztorów, stup i pustelni
*************************************************************
Chongye – dolina rycerska, dolina śródgórska z klasztorami, świątyniami, grobowcami i kurhanami
Chumbi – dolina na pograniczu Tybetu, Sikkimu (Indie) i Bhutanu

Xinjiang
Karakorum – drugie co do wysokości góry świata; Czogori, drugi szczyt, leży na granicy chińsko-pakistańskiej
Kunlun – trzecie co do wysokości góry świata, a co do trudności bodaj pierwsze. Tu mieszkają chińskie bóstwa i tu mieści się chiński raj
Mauzoleum Appaka Hodży – najświętsze miejsce muzułmanów chińskich i jedno ze świętych miejsc muzułmanów w ogóle
Astana – ponad tysiąc dobrze zachowanych grobów chińskich osadników z pierwszego tysiąclecia naszej ery
Bezeklik – Jaskinie Tysiąca Buddów (namalowanych)
Turufan – oaza na Jedwabnym Szlaku, jedno z najważniejszych miejsc w dawnych Chinach; liczne zabytki i piękne okoliczności pustynnej i oazowej przyrody, a do tego najniżej położone miejsce w Azji, - 154 metry pod poziomem morza
Takla-Makan – druga po arabskiej pustynia piaszczysta Azji, wielkości prawie Polski
Tianchi – Niebiańskie Jezioro, jak sama nazwa wskazuje, bardzo malownicze, otoczone górami
Ürümqi – największy targ świata: Wielki Bazar, nowoczesna zabudowa
Kaszgar – urocza starówka, oryginalne meczety, bazar, mniej skomercjalizowany niż w Ürümqi, oryginalna kultura ujgurska
Jiaohe – ruiny twierdzy na Jedwabnym Szlaku, leżącej na niewielkim płaskowyżu o pionowych ścianach
Kyzył Xiang – Czerwone Jaskinie, kompleks grot wypełnionych buddyjskimi malowidłami z I tysiąclecia naszej ery
Kanasi – malownicze jezioro w Ałtaju, gdzie żyje coś w rodzaju potwora z Loch Ness, toto przypomina plezjozaura

Yunnan
Dali – malownicze miasto nad jeziorem. Niestety, opanowane przez najróżniejszych odmieńców z Europy i Ameryki, przeważnie w tzw. odmiennych stanach świadomości
Er – malownicze jezioro z wysepkami
Yuanyang – wręcz modelowe pola tarasowe
Yi – mniejszość narodowa hołubiona przez Hanów (Chińczyków) z racji malowniczego folkloru i braku ambicji politycznych
Dai – jak wyżej
Hani – jak wyżej
Naxi – jak wyżej
Shangri-La – ta mityczna kraina istnieje od roku 2001. Wcześniej nazywała się Zhongdian. Zmiana była podyktowana chęcią przyciągnięcia turystów, co się udało. To autonomiczny region zamieszkały przez Tybetańczyków. I w związku z problemami w Tybecie, można tamtejsza kulturę zobaczyć w Junnanie
Shillin – Skamieniały Las, niesamowite skały, przypominające gigantyczne drzewa tak naprawdę są efektem krasowienia. Shillin jest częścią Krasu Południowochińskiego; pozostałe części są równie malownicze
Heilongtan – Basen Czarnego Smoka; jezioro otoczone świątyniami
Yunnan Sanjiangbingliu – trzy potężne rzeki (Jangcy, Mekong, Saluin) płynące w tym samym kierunku w odległości kilkunastu kilometrów, góry przekraczające 7,5 kilometra w górę
Hengduan – Góry Sinotybetańskie, szczyty ponad 7500 metrów, w przepastnych lasach m.in. żyją dwa gatunki yeti
Trzy Pagody – trzy gigantyczne (najwyższa 70-metrowa), ponad tysiącletnie pagody
Wąwóz Skaczącego Tygrysa – kanion Jangcy w wysokich górach, ale pola tarasowe też tam są
Kunming – wspaniałe świątynie, ogrody, malownicze jezioro Dian pełne endemicznych ryb
Droga Birmańska – niebezpieczna (dla kierowców) i malownicza (dla turystów) trasa, którą podczas wojny Anglicy i Amerykanie zaopatrywali Chińczyków. Droga jest rekonstruowana
Lijiang – niezwykle malownicze stare miasto
Yulong – Śnieżne Góry Jadeitowego Smoka – sięgają 6000 metrów z oryginalnymi kaskadowymi basenami w dolinie
********************************************************
Cangshan – góry z wodospadami i ciekawymi skałami oraz widokiem na Dali i jezioro Er
Meili Xue Shan – góry sięgające 7 tys. metrów, a u podnóża białe tybetańskie stupy
Gaoligong – górski rezerwat biosfery z lasami i wieloma rzadkimi gatunkami roślin i zwierząt
Góry Zachodnie – góry zabudowane świątyniami w pobliżu Kunmingu

Zhejiang
Putuo – jedna z czterech świętych gór buddyzmu,. Nic to, że to wyspa, ale górzysta. I pełna świątyń
Shaoxing – grób Wielkiego Yu (choć to postać legendarna), dom Lu Xun, ojca współczesnej literatury chińskiej, malownicze Jezioro Waschodnie. Koniecznie tzeba spróbować miejscowego wina ryżowego (bardzo mocne) i popływać po jeziorze oryginalną łódką. I oczywiście liczne świątynie i pagody
Wuzhen – urocze stare miasto, poprzecinane malowniczymi kanałami
Hangzhou – najwyższe na świecie fale przypływowe, liczne świątynie, pagody, ogrody, no i Jezioro Zachodnie, będące atrakcją porównywalną z resztą miasta
Yandangshan – malownicze góry z nielicznymi świątyniami, ale za to z pangolinem chińskim, tragopanem plamistym i tygrysem!
Qiandao – sztuczne jezioro, będące ogromną atrakcją dla nurków; powstało przez zalanie doliny ze starym 1800-letnim miastem
Cicheng – modelowe wręcz stare miasto
Fengyangshan – rezerwat chroniący endemiczną jodłę Abies beshanzuensis, a przy okazji panterę mglistą, serau, rezusa, bażanta Elliota i inne zwierzaki
Gutiangshan – rezerwat chroniący serau, pantera mglista, bażant Elliota, a nade wszystko mundżaka czarnego, gatunek narażony na wyginięcie
Xijin Qiao – jeden z największych starych mostów w Chinach
Xinye, Zhuge – stare, zabytkowe wsie
**************************************************
Baoguo – najstarsza drewniana świątynia w południowych Chinach
Tiantai – góra ważna dla buddystów zen – gości wielu japońskich pielgrzymów
Moganshan – góry porośniete lasami bambusowymi, z willą Czang-Kaj-Szeka
Dongqian – jezioro, którego malowniczość doceniano już dawno
Tai – przybrzeżne jezioro, oczywiście malownicze
Zhoushan – archipelag wysp u ujścia Jangcy
Shuanglong – jaskinie krasowe
Tianyige – biblioteka z czasów dynastii Ming
Wuyanling – rezerwat ptasi (górskie lasy), chroniący rzadkie gatunki, m.in. tragopana plamistego i bażanta Elliota

Zhili (Hebei)
Shanhaiguan – twierdza na wschodnim krańcu Wielkiego Muru Chińskiego
Wielki Mur Chiński
Chengde – największe chińskie ogrody cesarskie, letni pałac cesarski, świątynie, gorące źródła
Yixian, Zunhua – świątynie z czasów dynastii Qing
Zhaozhou – najstarszy kamienny most (1,4 tysiąca lat)
Pekin – wiadomo, czyli Zakazane Miasto z przyległościami w rodzaju Tienanmen, ultranowoczesna zabudowa, niekoniecznie związana z olimpiadą
Baiyandian – malownicze jezioro, porośnięte lotosami
Panshan – malownicze góry, oczywiście pełne pagód i świątyń
*******************************************************
Baoding – ogród lotosów, pałac gubernatora dawnej prowincji Zhili (Hebei plus Pekin i Tiencin), tu powstają lecznicze kulki z Baoding
Xibaipo – tu mieścił się sztab Mao i jego cywilnych i wojskowych podwładnych tuż przed szturmem Pekinu w 1948 roku
Tiencin – Dagu – forty osłaniające port w Tiencinie, świątynie, wieża telewizyjna, ul. Nanshi z setkami restauracji chińskich z całego kraju, obiekty olimpijskie

Oczywiście obowiązkowo trzeba spróbować prawdziwej chińskiej kuchni, obowiązkowo z jakimś oryginalnym składnikiem; dla jednych będzie to bambus, dla innych pies, wąż, gąsienice czy jaskółcze gniazda.

Trzeba zobaczyć chińską operę, poćwiczyć wushu w parku, napić się z Chińczykiem wódki (może być herbata)

Można dać się wyleczyć chińskiemu medykowi, choć ponoć wizyta u takowego podczas standardowej wycieczki kosztuje straszne pieniądze. Ja tam się dam. Raz jedna chińska lekarka studiująca w Lublinie spojrzała mi tylko w oczy i od razu wymieniła wszystkie przypadłości, które mnie dręczyły. Miała rację; to samo diagnozowali nasi lekarze. Można też spróbować sadzić ryż.

Nie warto kupować pamiątek w chińskich aptekach, chyba że dobrze znamy listę gatunków objętych Konwencją Waszyngtońską i mamy pewność, że pogranicznicy i celnicy także ją znają i pospolitej szarańczy nie zakwalifikują nam jako jakiegoś wyjątkowo rzadkiego, ginącego robala.

Awatar użytkownika
Comen
Jr. Admin
Posty: 8795
Rejestracja: 30 maja 2011, o 00:37
Lokalizacja: Kraków

Re: Chiny

Post autor: Comen » 4 mar 2013, o 00:14

A propos kuchni to tutaj mała propozycja czy próbka tego cóż można spotkać na chińskim targu spożywczym <uoee>
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/

Awatar użytkownika
amber
User
Posty: 789
Rejestracja: 20 paź 2011, o 21:26
Lokalizacja: Bieszczady

Re: Chiny

Post autor: amber » 4 mar 2013, o 07:22

Jakoś bym się chyba nie skusiła :)

Awatar użytkownika
Gollum
User
Posty: 1081
Rejestracja: 28 lip 2012, o 09:23
Lokalizacja: Lublin

Re: Chiny

Post autor: Gollum » 24 mar 2013, o 17:54

Można cos takiego spróbować i w Warszawie. Ja miałem na toto ochotę (po paru piwach ;) ) w Brukseli. Ale w chińskim hipermarkecie nie mieli. Nawet surowych, czyli chyba żywych. Ale i tak wydałem tam wszystko do ostatniego euro (na szczęście to był ostatni dzień, więc i tych euro za wiele nie było). Kupiłem kasztany wodne i liczi w puszce, pędy bambusa w folii (jak ogórki kiszone) i coś, co pzypominało głowę... diabła. Czarne toto z dwoma zakrzywionymi rogami i trzecim końcem przypominającym pysk. Chińczycy uprawiają toto w stawach, bo jest to bliski kuzyn naszej kotewki orzecha wodnego. Nistety, nie mam żadnego, nawet na zdjęciu, bo po powrocie wszystkie rozdałem.

Awatar użytkownika
Gollum
User
Posty: 1081
Rejestracja: 28 lip 2012, o 09:23
Lokalizacja: Lublin

Re: Chiny

Post autor: Gollum » 7 kwie 2013, o 10:59

Właśnie w TVN żona ogląda jak jakaś kretynka (przepraszam, celebrytka) z tych co to och i ach, coś pichci z jagód goji. Jak się okazało po sprawdzeniu w internecie, owe goji, możliwe do kupienia u nas, cena poniżej 50 zł za kilo nie schodzi, to kolcowój chiński, uprawiany masowo w prowincji Ningxia, a którego zbiory są wielkim prowincjonalnym festiwalem, na który warto się wybrać.
Owa prowincja jest mi znana także z powodu książki „Zielonodrzew” Zhanga Xianlianga, którą czytałem. To wspomnienia autora z czasów po wyjściu z obozu reedukacyjnego (te czasy opisuje „Zupa z trawy”). Pochodził z całkiem innego miejsca, z Nankinu, ale zesłano go do Ningxii i tam pozostał. Z czasem został narodowym artystą prowincji (Rosjanie, i z ZSRR i obecni oraz Chińczycy mają takie tytuły)

stobejczyk

Re: Chiny

Post autor: stobejczyk » 10 kwie 2013, o 23:26

Moja firma od niedawna handluje z Chinami, zostałam wydelegowana na kurs języka chińskiego w Pekinie. Mam kontakty raczej ze światem biznesu chińskiego niż kulturą, więc opowieści Golluma robią na mnie duże wrażenie. Od strony biznesu to wygląda mniej malowniczo. Wiem, że Pekin jest największym ośrodkiem: politycznym, oświatowym i turystycznym Chin. Szkoła językowa położona jest w samym środku tego miasta - w budynku Pałacu Pekińskiego Wen Hua Gong i otoczona jest Zakazanym Miastem. Co warto obejrzeć popołudniami, po zajęciach?

Awatar użytkownika
Gollum
User
Posty: 1081
Rejestracja: 28 lip 2012, o 09:23
Lokalizacja: Lublin

Re: Chiny

Post autor: Gollum » 11 kwie 2013, o 08:04

Najlepiej integruj się z miejscowymi. Chińczycy bardzo wysoko cenią kontakty osobiste; mając Chińczyków znajomych prywatnie, możesz więcej niż zwykły kontrahent. Z czasem, jeśli kontakty z Chinami się rozwiną, to nie firma będzie wysyłać Ciebie, ale Ty firmę, bo Ty będziesz miała więcej do powiedzenia.
Tam wszstko jest inne, więc wizyta w zwykłej kafejce jest atrakcją turystyczną. Upewnij się, czy tak jest, bo czytałem to w książce napisanej przez dziennikarza, a dziennikarzom nie wierzę jak psom (sam byłem dziennikarzem, to wiem, co piszę). Chińczycy ponoć witają się i wszstko podają obiema rękami. Zrobienie tego jedną reką jestt ponoć taktowane jak obrażenie kogoś z premedytacją. Ponoć tych inych zachowań jest dużo, więc pytaj o nie i od razu przeproś za wszelkie gafy i obrażenia, bo robisz to bezwiednie i wcale nie masz takiego zamiaru; po prostu pochodzisz z innej kultury, gdzie wszstko jest inne. I ucz się tych zachowań; będziesz traktowana jak osoba kulturalna, a nie pospolity długonosy burak

stobejczyk

Re: Chiny

Post autor: stobejczyk » 11 kwie 2013, o 18:56

Bardzo dziękuję, te kontakty osobiste, już miałam takie, rzeczywiście tak jest.

Awatar użytkownika
Gollum
User
Posty: 1081
Rejestracja: 28 lip 2012, o 09:23
Lokalizacja: Lublin

Re: Chiny

Post autor: Gollum » 11 kwie 2013, o 21:46

A w Pekinie, oprócz tradycyjnych miejsc, czyli zabytki i ultranowoczesna architektura, niekoniecznie poolimpijska, koniecznie przejdź się po dzielnicy hutongów, czyli starej zabudowy miejskiej. Zostało jej już bardzo mało, niedługo może ich nie być wcale, a to właśnie tam, a nie w biurowcach (podobnie jak w Polsce) są prawdziwe Chiny

Awatar użytkownika
Gollum
User
Posty: 1081
Rejestracja: 28 lip 2012, o 09:23
Lokalizacja: Lublin

Re: Chiny

Post autor: Gollum » 13 cze 2013, o 17:24

Jako że lekarze zalecili mi m. in. cytowane tu parokrotnie owoce goji, to kupiłem toto, by spróbować, czy warto sadzić. Owoce suszone to coś w rodzaju owoców berberysu, małe, podłużne, ale nie czerwone, lecz czerwonobrązowe i bez pestek. W lubelskich sklepach po stówie (!) za kilo. W smaku coś nieokreślonego, jak nieudane, niesłodkie rodzynki mające w sobie coś z mało słodkich suszonych daktyli. Generalnie smakiem nie porywa, więc jeść toto mozna jedynie w celach leczniczych. Ale że tak cena, to w przyszłym roku posadzę toto.

skipper7

Re: Chiny

Post autor: skipper7 » 14 cze 2013, o 10:44

Ja dorzucę do wątku na prawdę fajny blog foto mojego przyjaciela, który jest w CHinach już 7 lat, warto :)
Wpiszcie BLUNATIK w google.

Miło nam. Przywitaj się z nami w odpowiednim wątku

Awatar użytkownika
mariusz77
User
Posty: 248
Rejestracja: 10 lut 2013, o 15:05

Re: Chiny

Post autor: mariusz77 » 14 cze 2013, o 11:33

Gollum ja z Chinami mam wewnętrzne rozdarcie;bo bez wątpienia szanuję ich za:
1.Klasztor Szaolin-zarówno w wymiarze duchowym jak i fizycznym;
2.Kulturę i historię;
3.Talenty budownicze i..szkutnicze-niewielu wie;że w czasie kiedy Kolumb na swoim 40-sto paro metrowym okręcie dotarł do Ameryki;jeden z chińskich admirałów śmigał na prawie 150 m...łajbie;
4. Rzemiosło-legendarny chiński jedwab;
5.Medycynę.
6.Filozofię.
To na to wszystko rzuca cień upodobanie do konsumowania zabitych w okrutny sposób kotów i psów. No;niby Hindus też mógłby się oburzyć co robimy z krowami w rzeźniach;ale...zabijanie zwierzaka w knajpce poprzez wrzucenie go do worka i zakatowanie kijami-coby mięsko było bardziej soczyste-przeraża.

Awatar użytkownika
Gollum
User
Posty: 1081
Rejestracja: 28 lip 2012, o 09:23
Lokalizacja: Lublin

Re: Chiny

Post autor: Gollum » 14 cze 2013, o 17:44

Chińczycy podają też zywe krewetki. Cokolwiek podpite, bo moczone w alkoholu, żeby zbytnio nie wierzgały podczas konsumpcji. Próbował je ówczesny ambasador Polski w Chinach Edward Kajdański i opisał w swojej ksiażce. Trzeba uważać przy przegryzaniu, bo toto wierzga wszetkimi nogami, a ma ich sporo. A po umoczeniu w sosie, może ochlapać nie tylko konsumenta, ale i współbiesiadników. nastepne oryginalne wrażenia to próba przeżucia wciąż wijących się odnóży i przełykanie tego w strachu, że a nuż ucieknie z żołądka. I którą stroną

Awatar użytkownika
Comen
Jr. Admin
Posty: 8795
Rejestracja: 30 maja 2011, o 00:37
Lokalizacja: Kraków

Re: Chiny

Post autor: Comen » 14 cze 2013, o 17:54

Większość tych wystrzałowych pomysłów powstała z biedy. Francuzi nie zabraliby się za ślimaki i żaby gdyby nie wojna stuletnia i klęski głodu. Podobnie w Chinach, nie tylko normalnego mięsa brakowało, ale jeszcze opału aby toto odpowiednio przyrządzić. Więc dla oszczędności zajadało się szybko i na żywca mocno pilnując, aby do posiłku nie przyłączył się jeszcze jakiś inny głodomór. Natomiast u nas zawsze jadła było w bród, nawet dieta chłopa była zdecydowanie obfitsza niż w krajach zachodu. Stąd nasza kuchnia nie była zmuszona do jakowejś niesamowitej ekstrawagancji i polskie potrawy nie są takie spektakularne, poza tym wywodzą się raczej z kręgów szlacheckich i magnackich a nie plebejskich jak w innych krajach.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/

Awatar użytkownika
Gollum
User
Posty: 1081
Rejestracja: 28 lip 2012, o 09:23
Lokalizacja: Lublin

Re: Chiny

Post autor: Gollum » 15 cze 2013, o 12:21

A a`propos medycyny chińskiej; poznałem kiedyś studiującą w Lublinie psychologię chińską lekarkę. Psychologię na KUL. Dlatego psychologię, że chińska medycyna mało zwraca uwagę na ten aspekt, a w KUL, bo jak juz studiuje w katolickiej Polsce, to uważała, że najlepiej ją pozna ucząc się w katolickiej uczelni. Popatzyła tylko na mnie, zajrzała mi w oczy i wyrecytowała: masz problemy z zatokami, nerki kiedyś były słabe, ale już w porzadku. Zgadzało się.

Awatar użytkownika
Comen
Jr. Admin
Posty: 8795
Rejestracja: 30 maja 2011, o 00:37
Lokalizacja: Kraków

Re: Chiny

Post autor: Comen » 15 cze 2013, o 14:58

Dobry lekarz potrafi poznać chorobę pacjenta po różnych zewnętrznych objawach co nie zawsze musi oznaczać sięgnie do tradycji chińskiej. Pamiętam, że lekarka w szpitalu patrząc na moje oko odgadła, że mam nadciśnienie. Myślę że po prostu pewne znaki na ciele nas zdradzają
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/

Abderyta
User
Posty: 851
Rejestracja: 10 paź 2010, o 16:51
Lokalizacja: GieKSogród/Jaskółcze Gniazdo

Chiny

Post autor: Abderyta » 28 wrz 2013, o 12:46

A co jest fajowego w folklorze chińskim? Pytam, bo nie mam o nim pojęcia, a chciałbym wiedzieć co cieszy narodek, któremu nie przeszkadza, że jego władzusia depta wolność innego narodu.
"Oryginalność jest jedyną rzeczą, której użyteczności nie mogą pojąć nieoryginalne umysły” <John Stuart Mill, "O wolności">

Awatar użytkownika
Gollum
User
Posty: 1081
Rejestracja: 28 lip 2012, o 09:23
Lokalizacja: Lublin

Re: Chiny

Post autor: Gollum » 28 wrz 2013, o 14:32

Naszemu narodkowi też nie przeszkadzało, gdy władzusia deptała wolność Czechów, Słowaków, Ukraińców, Białorusinów, Litwinów

Abderyta
User
Posty: 851
Rejestracja: 10 paź 2010, o 16:51
Lokalizacja: GieKSogród/Jaskółcze Gniazdo

Re: Chiny

Post autor: Abderyta » 28 wrz 2013, o 23:20

Ale to było w czasach, w których nie mogliśmy protestować. Gdyby działo się to dziś, moglibyśmy się przekonać, kto jest panhumanistą, a kto ciasnym patriotą.

Dziś możemy za to protestować przeciwko cłom na żywność z Afryki. Szczytem cynizmu jest okazywanie współczucia głodującemu kontynentowi i jednoczesna niechęć, by konkurować z nim na wolnym rynku artykułów spożywczych.
"Oryginalność jest jedyną rzeczą, której użyteczności nie mogą pojąć nieoryginalne umysły” <John Stuart Mill, "O wolności">

Awatar użytkownika
Adler
Administrator
Posty: 13381
Rejestracja: 19 wrz 2010, o 23:06
Lokalizacja: Galicja

Re: Chiny

Post autor: Adler » 28 wrz 2013, o 23:24

A co w temacie Chin?
Przypominam, że to wątek o tym właśnie kraju.

Jakie aktualne ceny lotów do Chin?
Z Warszawy nadal jest połączenie?
Z jakich jeszcze miast w Europie można się dostać do Pekinu?

Abderyta
User
Posty: 851
Rejestracja: 10 paź 2010, o 16:51
Lokalizacja: GieKSogród/Jaskółcze Gniazdo

Re: Chiny

Post autor: Abderyta » 28 wrz 2013, o 23:29

Przemek pisze:A co w temacie Chin?
Przypominam, że to wątek o tym właśnie kraju.

Jakie aktualne ceny lotów do Chin?
Z Warszawy nadal jest połączenie?
Z jakich jeszcze miast w Europie można się dostać do Pekinu?
Nuda, Panie.
"Oryginalność jest jedyną rzeczą, której użyteczności nie mogą pojąć nieoryginalne umysły” <John Stuart Mill, "O wolności">

Awatar użytkownika
Adler
Administrator
Posty: 13381
Rejestracja: 19 wrz 2010, o 23:06
Lokalizacja: Galicja

Re: Chiny

Post autor: Adler » 28 wrz 2013, o 23:32

Jakaś odpowiedź na moje 3 pytania?
Czyżbym został zignorowany? <mysli>

Abderyta
User
Posty: 851
Rejestracja: 10 paź 2010, o 16:51
Lokalizacja: GieKSogród/Jaskółcze Gniazdo

Re: Chiny

Post autor: Abderyta » 28 wrz 2013, o 23:39

Przemek pisze:Jakaś odpowiedź na moje 3 pytania?
Czyżbym został zignorowany? <mysli>
Dobra, dobra:

1) nie wiem
2) nie wiem
3) nie wiem

Może być?
"Oryginalność jest jedyną rzeczą, której użyteczności nie mogą pojąć nieoryginalne umysły” <John Stuart Mill, "O wolności">

Awatar użytkownika
Adler
Administrator
Posty: 13381
Rejestracja: 19 wrz 2010, o 23:06
Lokalizacja: Galicja

Re: Chiny

Post autor: Adler » 28 wrz 2013, o 23:47

Ot cała dyskusja o Chinach...

ODPOWIEDZ