Wypadki w górach
: 5 lis 2016, o 22:54
Co roku w okolicy Wszystkich Świętych w Tatrach ktoś ginie. W tym roku były dwa wypadki śmiertelne.
https://www.turystycznie-forum.pl/
https://www.turystycznie-forum.pl/viewtopic.php?f=183&t=1378
źródło: wp.plTuryści zgubili szlak na Babiej Górze. Akcja ratowników GOPR.
Dwoje turystów zgubiło szlak i ze zmęczenia nie było w stanie kontynuować marszu. Jedna z osób miała II stopień hipotermii. W sobotę późnym wieczorem ratownicy grupy beskidzkiej GOPR sprowadzili turystów z Babiej Góry w bezpieczne miejsce.
źródło: goryiludzie.plW Beskidzie Śląskim miała wczoraj miejsce niecodzienna interwencja GOPR. Pomoc wezwała bowiem duża, 14-osobowa grupa, która utknęła w śniegu pomiędzy Zielonym Kopcem a Magurką Wiślańską.
Na odsiecz ruszyło aż 25 ratowników wyposażonych w skitury i skutery śnieżne. Akcja ratownicza trwała ponad 4 godziny, szczęśliwie nikt nie ucierpiał. Turyści zostali przetransportowani do Stacji Centralnej w Szczyrku.
Ratownicy Bieszczadzkiej Grupy GOPR otrzymali zgłoszenie, poprzez aplikację „Ratunek”, o zabłądzeniu dwójki turystów w rejonie Połoniny Caryńskiej. Do działań poszukiwawczych zadysponowani zostali uczestnicy centralnego szkolenia lawinowego GOPR, odbywającego się w schronisku „Pod Małą Rawką” – poinformowała Bieszczadzka Grupa GOPR. Po 40 minutach od zgłoszenia ratownicy dotarli do zaginionych i udzielili pomocy. Turyści zostali sprowadzeni na Przełęcz Wyżniańską. Bieszczadzcy ratownicy dziękują za pomoc w akcji swoim kolegom z grupy Krynickiej, Podhalańskiej, Beskidzkiej, Jurajskiej oraz Wałbrzysko-Kłodzkiej.
nowiny24.plO tym jak jest niebezpiecznie może świadczyć fakt zejścia lawiny na południowo-zachodnim stoku Połoniny Caryńskiej. Do zdarzenia doszło 19 stycznia. - W miejscu lawiniska znalazł się patrol Służby Śniegowo-Lawinowej w celem dokonania pomiarów. - Była to typowa deska śnieżna, charakterystyczna dla zjawisk lawinowych w Bieszczadach – informują goprowcy. Jej szerokość to ponad 160 metrów a długość to 70 metrów. Lawina zeszła powyżej szlaku zielonego prowadzącego z Przełęczy Wyżniańskiej na Połoninę Caryńską. Miejsce to jest dosyć często uczęszczane przez narciarzy.
źródło: polsatnews.plBiegacza, który zaginął w środę na Pilsku, odnaleźli wieczorem beskidzcy goprowcy. 38-letni mężczyzna jest w głębokiej hipotermii. Temperatura jego ciała spadła poniżej 24 st. Trafił do kliniki w Bielsku-Białej - poinformował Dawid Stec z GOPR w Szczyrku.
- Mężczyzna jest w bardzo ciężkim stanie. Gdy go odnaleźliśmy, miał objawy charakterystyczne dla trzeciego, a nawet czwartego stopnia hipotermii. W obecności ratowników doszło u niego do nagłego zatrzymania krążenia. Po przywróceniu funkcji życiowych mężczyzna został ewakuowany do Korbielowa, gdzie jeszcze przed przyjazdem karetki ponownie doszło do zatrzymania akcji serca - powiedział goprowiec.
38-latek został przetransportowany do Bielska-Białej, gdzie w Polsko-Amerykańskiej Klinice Serca jest ogrzewany pozaustrojowo. Podczas drogi ratownicy używali urządzenia do automatycznej kompresji klatki piersiowej.
Akcja ratowników trwała kilka godzin. Goprowców zaalarmowała żona biegacza, który o umówionej godzinie nie powrócił do schroniska na Hali Miziowej. - Dyżurni ratownicy natychmiast pojechali skuterem w kierunku szczytu. Pomimo trudnych warunków i niemal zerowej widoczności udało się im odnaleźć mężczyznę - powiedział Stec.
Warunki turystyczne w rejonie Pilska są trudne. Leży tam ok. 80 cm śniegu. W środę padał śnieg z deszczem.
Ciekawe ile miał lat...petruss1990 pisze: ↑30 kwie 2017, o 14:05Następny, wybitny odszedł na wieczną podróż:
http://fakty.interia.pl/swiat/news-trag ... Id,2388647
Rocznik 1976tango pisze: ↑30 kwie 2017, o 20:47Ciekawe ile miał lat...petruss1990 pisze: ↑30 kwie 2017, o 14:05Następny, wybitny odszedł na wieczną podróż:
http://fakty.interia.pl/swiat/news-trag ... Id,2388647
gazetawroclawska.plW piątek rano doszło do tragicznego wypadku w Szklarskiej Porębie. Samochód spadł z urwiska Kopalni Stanisław w Górach Izerskich. Auto spadło z 60-metrowego urwiska do kopalni
Na miejsce zdarzenia przybyło kilkanaście jednostek straży pożarnej zarówno z powiatu jeleniogórskiego jak i lwóweckiego. Okazało się, że z 60-metrowego urwiska zleciał samochód terenowy ford ranger.
Na miejsce przybyli również ratownicy GOPR-u, pogotowie i policja. Ratownicy natychmiast podjęli akcje, chcieli jak najszybciej dostać się do wraku. Niestety, kiedy udało im się wydobyć zakleszczonego w aucie 35-letniego mężczyznę - ten był martwy...
Prawdopodobnie było to samobójstwo.
Dziś o tym czytałam. Ciekawe czy to był jakiś bezdomny, czy też ktoś, kto jest na liście zaginionych. Z tego co słyszałam to było to obozowisko bardzo oddalone od wszelkich szlaków turystycznych, więc ten ktoś chciał być na uboczu.gar pisze: ↑14 wrz 2017, o 22:50Taka wiadomość sprzed kilku godzin:
"Policjanci oraz ratownicy TOPR odnaleźli pozostałości obozowiska oraz elementy ekwipunku turystycznego i odzieży, które według śledczych mogły leżeć w Dolinie Roztoki nawet 10 lat. Wcześniej w tym miejscu zauważono ludzkie szczątki"