Strona 7 z 11

Wypadki w górach

: 29 paź 2017, o 20:08
autor: inanord
Ten artykuł powinien przeczytać każdy, kto wybiera się w Tatry. I to nie tylko na Rysy czy na Orlą.
Podobna historia może przydarzyć się nawet na pozornie bardzo łatwej trasie, szczególnie jak większe trudności są już pokonane.

Wypadki w górach

: 29 paź 2017, o 21:51
autor: gar
W ten weekend warunki turystyczne w Tatrach (i nie tylko) były tragiczne. Zadymki śnieżne itp.
Na drogach też mało ciekawie: Krowiarki w dużej części na biało i z lekkim oblodzeniem. Mało komfortowo ...

Wypadki w górach

: 14 lis 2017, o 16:37
autor: Norden
https://twoje-podhale.pl/tatry-z-dwojka ... moc-,a2056

Niemal kopia mojej sytuacji z maja 2012:
https://get.google.com/albumarchive/115 ... ohwO7A9t9K
(W niedzielę 20.05.12 po godz. 13-tej do TOPR zadzwonili turyści informując, że utknęli w rejonie wierzchołka Koziego W. Trudne warunki nie pozwalają im szukać bezpiecznego zejścia. Proszą o pomoc. W tamten rejon ratownicy polecieli śmigłowcem. Po desancie w pobliżu oczekujących na pomoc turystów ratownicy założyli im uprzęże ewakuacyjne. Turyści zostali windą zostali wciągnięci na pokład śmigłowca i przetransportowani do Zakopanego.) (Kronika TOPR)

Wypadki w górach

: 14 lis 2017, o 20:40
autor: Adler
Jak można być tak nieodpowiedzialny? (W)

Wypadki w górach

: 15 lis 2017, o 19:35
autor: Norden
German pisze:
14 lis 2017, o 20:40
Jak można być tak nieodpowiedzialny? (W)
Dopóki nie będzie obowiązkowego ubezpieczenia (jak np. po słowackiej stronie Tatr), to ludzie nadal będą traktować TOPR i śmigłowiec jak darmową taksówkę...

Wypadki w górach

: 15 lis 2017, o 20:44
autor: gar
Nic na to nie wskazuje, aby miano takie ubezpieczenia w Polsce wprowadzić.

Wypadki w górach

: 15 lis 2017, o 22:00
autor: Comen
No ale jeżeli będzie ubezpieczenie obowiązkowe to ludzie tym bardziej będą traktować TOPR jako darmową taksówkę wg zasady skoro już muszą zapłacić to trzeba skorzystać z usługi.

Wypadki w górach

: 16 lis 2017, o 00:09
autor: Norden
Comen pisze:
15 lis 2017, o 22:00
No ale jeżeli będzie ubezpieczenie obowiązkowe to ludzie tym bardziej będą traktować TOPR jako darmową taksówkę wg zasady skoro już muszą zapłacić to trzeba skorzystać z usługi.
Nie, ponieważ warunki ubezpieczenia górskiego wyraźnie wskazują i precyzują, kiedy i w jakich przypadkach za akcje ratunkowe z użyciem śmigłowca przysługuje zwrot, a w jakich nie. Więc to zależy jedynie od tego w jaki sposób ubezpieczyciel konstruuje umowę i warunki takiego ubezpieczenia. Lub inaczej na jaki zakres ubezpieczenia decyduje się klient. Oczywiście takie ubezpieczenie będzie prawidłowo funkcjonować tylko wtedy, jeżeli górskie akcje ratunkowe będą płatne. Dokładnie tak jak ma to miejsce u Słowaków. I tam takie przypadki się nie zdarzają.

Wypadki w górach

: 16 lis 2017, o 09:01
autor: Comen
Mimo wszystko nie wyobrażam sobie, że można w warunkach ekstremalnych odmówić pomocy turyście bez względu na jego rozsadek czy lekkomyślność. W podanej powyżej sytuacji to inni zadzwonili po helikopter i turysta mógłby potem stwierdzić: ja się nie prosiłem. Poza tym stworzenie z TOPR-u instytucji komercyjnej oznacza utratę dotacji ze skarbu państwa, bo nie widzę powodów na utrzymywanie jednostki z podatków skoro i tak trzeba będzie za jej pomoc płacić.

Wypadki w górach

: 17 lis 2017, o 21:15
autor: tango
GOPR i TOPR to są bezwzględnie jedne z najszlachetniejszych organizacji jakie działają w Polsce
i byłoby niepowetowaną stratą gdyby ich pomoc stała się odpłatna.

Instytucje ubezpieczeniowe są po prostu nastawione na maksymalizację swojego zysku i tam gdzie tylko mogą maksymalnie podnoszą stawki ubezpieczeniowe. Jak ktoś jest zdrowy i młody to jeszcze ma ubezpieczenie w miarę tanio, ale np, osoby przewlekle chore płacą po prostu horrendalne stawki ubezpieczeniowe, a jak ich nie zapłacą to w razie wypadku, również tego w żaden sposób nie związanego z przewlekłym schorzeniem, ryzykują zamiast wypłaty odszkodowania, czy w tym wypadku zwrotu kosztów akcji ratowniczej, trudny do wygrania proces sądowy.

Więc się zapytam osób, które twierdzą że akcje ratownicze w Polsce powinny być odpłatne: czy z premedytacją lobbujecie za wzrostem dochodów firm ubezpieczeniowych i kancelarii prawniczych??? Bo na pewno lobbujecie PRZECIWKO zwykłym ludziom, którzy zostali w jakiś sposób poszkodowani przez los.

I jeszcze na koniec jedno pytanie: pomoc GOPR i TOPR odpłatna? A czemu nie pomoc WOPR i Straży Pożarnej??

Wypadki w górach

: 18 lis 2017, o 16:22
autor: inanord
W umowach ubezpieczeniowych jest tak dużo różnych klauzul itp, że zwykły człowiek nie jest w stanie ogarnąć tego wszystkiego. Są poza tym sumy ubezpieczenia. A firma ubezpieczeniowa zrobi wszystko, żeby udowodnić, ze poszkodowanemu nie należy się odszkodowanie.

Wypadki w górach

: 18 gru 2017, o 18:41
autor: gar
Dwoje turystów bez odpowiedniego ubioru i sprzętu weszło na Śnieżkę. Kobieta i mężczyzna zejść już nie dali rady - dopadł ich mróz i mrok.
Telefon z prośbą o pomoc ratownicy odebrali w sobotę po południu, około 16.20. Para turystów przekazała, że jest im zimno, są wyczerpani i nie wiedzą, jak zejść z powrotem. - Zimą wejście na Śnieżkę możliwe jest tylko na piechotę. Na miejsce udały się dwa zespoły. Ratownicy szybko dotarli na miejsce, udzielili im pomocy, ogrzali, wyposażyli w raki, po czym sprowadzili do Domu Śląskiego. Stamtąd, już skuterami, zwieźli ich do Karpacza - mówi Sławomir Czubak, naczelnik grupy karkonoskiej GOPR.

Wypadki w górach

: 28 gru 2017, o 17:36
autor: gar
Jak poinformowała 26 grudnia 2017 Horska Zachranna Slużba, słowaccy ratownicy otrzymali od kolegów z TOPR raport o upadku turysty podczas wyjścia w Dolinie Małej Zimnej Wody. Zgłaszający nie miał kontaktu wizualnego ani głosowego z kolegą, który poślizgnął się na śniegu i spadł.
Ciężko rannego turystę odnaleziono po ok. godzinie od upadku. Ratownicy zabrali go helikopterem do Starego Smokowca. Mimo maksymalnego wysiłku wszystkich uczestniczących w akcji ratowniczej ratowników, 25-latek zmarł.
Jak podają ratownicy, na tym samym szlaku w pierwszy dzień świąt zginęła 25-letnia Czeszka.

Wypadki w górach

: 28 gru 2017, o 17:50
autor: gar
27 XII 2017 W Tatrach Słowackich doszło do groźnego wypadku z udziałem dzieci.

Wczoraj do Horskiej Zachrannej Sluzby (słowacki odpowiednik TOPR) zadzwonił turysta, który widział jak po zboczach w rejonie Jagnięcego Szczytu spadają cztery osoby. Dwie z nich miały leżeć na śniegu bez ruchu. Gdy na miejsce przybyli ratownicy okazało się, że wypadkowi uległa trójka turystów. W najcięższym stanie była 14-letnia dziewczynka, która odniosła poważne obrażenia głowy i jako pierwsza przetransportowana została do szpitala (jej stan nadal jest bardzo poważny). Ranni zostali również 11-latek i towarzyszący dzieciom mężczyzna (ojciec?), jednak ich życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo.

W Tatrach panują bardzo trudne warunki turystyczne. Mamy do czynienia z efektem "szklanych gór" - szlaki są bardzo mocno oblodzone, poruszanie się w nachylonym terenie wymaga perfekcyjnej znajomości posługiwania się sprzętem zimowym i bardzo dużej ostrożności.

Tylko podczas świąt po słowackiej stronie gór doszło do aż 5 wypadków śmiertelnych!

Bardzo prosimy o zachowanie najwyższej ostrożności i rozważny wybór tras wycieczek.

Źródło: www.hzs.sk

Wypadki w górach

: 29 gru 2017, o 12:11
autor: Adler
Wcześniej z Koziego Wierchu spadła pewna turystyka. Po upadku z ok. 400 metrów jest w ciężkim stanie. Miała dużo szczęścia, bo tego typu upadki bywają śmiertelne.

Wypadki w górach

: 19 lut 2018, o 19:41
autor: gar
Lawina śnieżna w Tatrach Słowackich doprowadziła do tragedii. Ofiarami stało się dwoje turystów z Polski. Choć przystąpiono do szybkiej akcji ratowniczej, to nie udało się uratować 35-latka. Jego 30-letnia towarzyszka trafiła z kolei w ciężkim stanie do szpitala. O wypadku na swojej stronie internetowej poinformowali słowaccy ratownicy górscy.
Lawina w Dolinie Staroleśnej została prawdopodobnie wywołana przez samych Polaków. Zanim jeszcze na miejsce dotarli ratownicy Horskiej Zachrannej Służby do poszukiwania pary przystąpili przypadkowi taternicy, którzy byli w pobliżu.
Posiadali oni bowiem odpowiedni sprzęt lawinowy, dzięki któremu odnaleźli zasypanych Polaków i rozpoczęli akcję resuscytacyjną. Nie udało się niestety uratować 35-latka z Polski, a jego partnerka na pokładzie śmigłowca została przetransportowana do szpitala w Popradzie. Później Polkę poszkodowaną w lawinie przetransportowano do specjalistycznej kliniki w Koszycach.

Wypadki w górach

: 1 lis 2018, o 15:01
autor: gar
Takie historie też się zdarzają:
W niedzielę do poważnego wypadku doszło w schronisku na Stożku. 19-letnia turystka wypadła z okna (z wysokości ok. 5m). Przybyli na miejsce ratownicy GOPR zabezpieczyli poszkodowaną z podejrzeniem urazu kręgosłupa oraz przekazali Zespołowi Ratownictwa Medycznego. Kobieta może mówić o dużym szczęściu, nie doznała poważniejszych obrażeń. Została zatrzymana na obserwacji w szpitalu.

Re: Wypadki w górach

: 15 gru 2018, o 16:02
autor: Adler
Bieszczadzki GOPR:
W dniu 14.12.2018r. o godzinie 15.40 za pomocą aplikacji "ratunek" przyjęliśmy zgłoszenie od sześcioosobowej grupy turystów, którzy ze względu na zapadający zmrok i ciężkie warunki atmosferyczne stracili orientacje w masywie Bukowego Berda. Natychmiast po odebraniu zgłoszenia zadysponowoano ratowników z Ustrzyk Górnych, Cisnej i Sanoka. Ratownicy sprowadzili turystów do miejscowości Muczne, byli w dobrym stanie, nie wymagali pomocy medycznej. Akcja trwała 6 godzin, w której uczestniczyło 30 ratowników . Przypominamy, że obecnie w Bieszczadach panują bardzo trudne warunki do uprawiania turystyki pieszej. Pokrywa śnieżna dochodzi miejscami do 60 cm., a szlaki są nieprzetarte i zalodzone. Prosimy o rozwagę w planowaniu górskich wędrówek.

Re: Wypadki w górach

: 15 gru 2018, o 22:59
autor: Yoana
viewtopic.php?f=300&t=2454
Wyobrażam sobie warunki zimowe i tyle śniegu. Można stracić orientację. :(

Re: Wypadki w górach

: 25 gru 2018, o 21:40
autor: Adler
Ratownicy Grupy Podhalańskiej GOPR odnaleźli poszukiwanego od wczesnych godzin porannych 33-letniego mężczyznę, który w nocy odłączył się od grupy znajomych w rejonie szczytu Turbacza (1310 m), najwyższego szczytu Gorców.

Mężczyzna uczestniczył w tradycyjnej pasterce góralskiej, która corocznie organizowana jest w schronisku PTTK pod Turbaczem. Po zakończeniu uroczystości, podczas schodzenia w kierunku Nowego Targu, odłączył się od znajomych i nie dotarł do miejsca zamieszkania.

Poszukiwany odnaleziony został w głębokim jarze około kilkaset metrów od szlaku. Jest przytomny, ale po nocy spędzonej na mrozie mocno wychłodzony.

Z uwagi na warunki pogodowe nie było możliwe wykorzystanie do transportu śmigłowca, a ratownicy przemieszczali się z poszkodowanym w głębokim śniegu i gęstym lesie. Mężczyzna został ewakuowany w dolinę w noszach, a następnie zwieziony skuterem śnieżnym.

W górach panują bardzo trudne warunki atmosferyczne. Od wczoraj intensywnie pada śnieg, który po kilkunastu minutach zasypuje świeże ślady. Temperatura wynosi około -5, -6 stopni. Jest wietrznie, a widoczność jest mocno ograniczona.
źródło: Grupa Podhalańska GOPR.

Nie lepiej było zostać w schronisku (gleba)? (W)

Re: Wypadki w górach

: 6 sty 2019, o 16:31
autor: Adler
W śniegu po pas po nocy błąkali się pod Przehybą. Ratowali ich goprowcy.

Bezmyślność, głupotą i brawura? Jak inaczej powiedzieć o turystach, którzy mimo ostrzeżeń o zagrożeniu lawinami wędrowali ... po nocy po górach. Wychłodzeni i osłabieni przedzieraniem się przez sięgający pasa śnieg nie byli w stanie dotrzeć do schroniska na Przehybie. Z opresji musieli ratować kryniccy goprowcy.

Była prawie jedenasta w nocy, kiedy dyżurny ratownik krynickiej grupy Górskiego Pogotowia Ratunkowego odebrał telefon z Przehyby. Dzwoniła właścicielka schroniska. Niepokoiła się o trójkę turystów, którzy mieli problem z dotarciem na miejsce.

- Prosiła, żebyśmy im pomogli. Jeden z ratowników zdołał dotrzeć do dwójki młodych ludzi, którzy jak się okazało, byli już niedaleko schroniska- opowiada dyżurny ratownik Wojciech Pikor. - To od nich dowiedział się, że trzeci z nich opadł z sił i został sam na szlaku.

Udało się go znaleźć. Warunki były ekstremalne - dodaje Pikor. - Zwały śniegu, a chłopak szedł bez rakiet na butach, z ciężkim plecakiem i po prostu zapadał się po pas. Przejście liczącej ledwie kilometr trasy zajęło ponad trzy godziny. Dopiero o trzeciej w nocy nasz kolega zdołał przyprowadzić go do schroniska.

Goprowcy apelują o wyobraźnię i odpowiedzialność do tych, którzy mimo ostrzeżeń ruszają w góry.

- W ogóle odradzamy wyjście ma szlak. W paśmie Radziejowej jest zagrożenie lawinami. Szczególnie niebezpieczna jest trasa prowadząca na Przehybę od Gabonia. Od dolnej stacji starego wyciągu, po kamień świętej Kingi, stok jest stromy. Kilka lat temu to właśnie tam zeszła bardzo duża lawina. Teraz dostaliśmy informację, że w jednym ze żlebów zsunęła się masa śniegu.

Jak tłumaczy goprowiec, pod zwałami świeżego puchu leży stara, zmrożona warstwa. To dlatego dwie śnieżne pokrywy nie są ze sobą zespolone. Lawina, pod niewielkim nawet ciężarem wędrujących szlakiem turystów, może w każdej chwili się osunąć lub zejść samoistnie,

- Do tego, żeby w ogóle wyjść w tej chwili w góry, niezbędny jest sprzęt skiturowy lub śnieżne rakiety. Szlaki nie są przetarte - ostrzega Wojciech Pikor. Nawet skutery grzęzną w śniegu. A jeśli już uda się przejechać, za dwie trzy godziny przy tak intensywnych opadach śniegu nie ma po tym śladu.
źródło: sadeczanin.info

Re: Wypadki w górach

: 6 sty 2019, o 23:30
autor: Comen
Jednym słowem tym razem nieźle nasypało. Nawet nasz ulubiony właściciel schroniska/bacówki w Bartnem się żali/chwali na facebooku.

Re: Wypadki w górach

: 6 sty 2019, o 23:31
autor: Adler
Comen pisze:
6 sty 2019, o 23:30
Nawet nasz ulubiony właściciel schroniska/bacówki w Bartnem się żali/chwali na facebooku.
Szczerze?
Ja to mu zazdroszczę.

Re: Wypadki w górach

: 13 lut 2019, o 15:52
autor: gar
19-latek z Bielska-Białej zabłądził wczoraj w masywie Błatniej w Beskidzie Śląskim. Nastolatek wczoraj rano wybrał się na górską wędrówkę – ojciec odwiózł go w rejon bielskiej Wapienicy i zostawił na końcowym przystanku linii autobusowej. Kilka godzin później chłopak zadzwonił do ojca i powiedział, że zszedł ze szlaku i zabłądził. Od tego czasu nie było z nim kontaktu.
Młodego bielszczanina poszukiwało kilkudziesięciu policjantów, ratowników GOPR, pracowników Nadleśnictwa Bielsko oraz członków grup ratowniczych ochotniczej straży pożarnej z psem tropiącym.
Dzisiaj po południu w rejonie Wielkiej Polany w Jaworzu ratownicy GOPR odnaleźli zaginionego. Niestety, mężczyzna nie żyje. Śledczy ustalają szczegółowe okoliczności, w jakich doszło do jego śmierci. Prokurator zarządził przeprowadzenie sekcji zwłok – podała policja.

Re: Wypadki w górach

: 14 lut 2019, o 14:03
autor: Comen
Co się stało 19-latkowi że nie przeżył nocy przy stosunkowo dogodnych warunkach atmosferycznych na progu Beskidów - nie sądzę żeby w masywie Błatniej były wyjątkowo niskie temperatury.