Forum "Turystycznie" - najciekawsze forum turystyczne w sieci! Już od prawie 14 lat!
Bezpieczeństwo w górach - porady
Bezpieczeństwo w górach - porady
Pozwolę sobie tutaj zacytować kilka praktycznych porad, które znalazłem w czasopiśmie "Beskidy".
Wybierając się na szlak pamiętajmy o kilku zasadach:
- nie lekceważyć zasad bezpieczeństwa,
- idąc w grupie dostosować tempo do osób idących najwolniej (ewentualnie pozwolić im iść z przodu),
- przystanki planować po zakończeniu trudniejszych podejść, nigdy w trakcie,
- rozłożyć siły równomiernie, nie narzucając sobie zbyt szybkiego tempa,
- nie przeceniać swoich możliwości, rozpoczynać od lżejszych wędrówek, z czasem planując coraz dłuższe,
- przy niepewnej pogodzie przełożyć wyjście w góry, bądź wybrać trasę łatwą, niezbyt oddaloną od schroniska,
- zabrać rzeczy, które pomogą przetrwać ew. załamanie pogody (o tym już dyskutowaliśmy w oddzielnym wątku "Co zabrać do plecaka?")
- odpoczywać z wyprostowanymi w kolanach nogami (tylko wtedy krew dostarczy odpowiednią ilość tlenu do mięśni),
- lepiej nie odpoczywać na siedząco, by nie schładzać rozgrzanych mięśni.
źródło: it.beskidy.pl
Oczywiście będą tutaj mile widziane także Wasze wskazówki, opinie. <tak>
Wybierając się na szlak pamiętajmy o kilku zasadach:
- nie lekceważyć zasad bezpieczeństwa,
- idąc w grupie dostosować tempo do osób idących najwolniej (ewentualnie pozwolić im iść z przodu),
- przystanki planować po zakończeniu trudniejszych podejść, nigdy w trakcie,
- rozłożyć siły równomiernie, nie narzucając sobie zbyt szybkiego tempa,
- nie przeceniać swoich możliwości, rozpoczynać od lżejszych wędrówek, z czasem planując coraz dłuższe,
- przy niepewnej pogodzie przełożyć wyjście w góry, bądź wybrać trasę łatwą, niezbyt oddaloną od schroniska,
- zabrać rzeczy, które pomogą przetrwać ew. załamanie pogody (o tym już dyskutowaliśmy w oddzielnym wątku "Co zabrać do plecaka?")
- odpoczywać z wyprostowanymi w kolanach nogami (tylko wtedy krew dostarczy odpowiednią ilość tlenu do mięśni),
- lepiej nie odpoczywać na siedząco, by nie schładzać rozgrzanych mięśni.
źródło: it.beskidy.pl
Oczywiście będą tutaj mile widziane także Wasze wskazówki, opinie. <tak>
- creamcheese
- User
- Posty: 1404
- Rejestracja: 17 lut 2013, o 09:54
- Lokalizacja: Lublin
Re: Bezpieczeństwo w górach - porady
To może ja.
Prowadzę czasem (2-3 razy w roku) grupę przyjaciół, o rożnym przygotowaniu i rożnym doświadczeniu górskim, po Bieszczadach. Dla nich to, ale i przy ich pomocy przygotowałem kilka uwag o zachowaniu się na szlaku. Część z tego można podciągnąć pod bezpieczeństwo (jak np. posiadanie telefonu), a część to rodzaj etykiety górskiej.
Lista oczywiście jest otwarta i czekam na jej uzupełnianie!!
1. Każdy ma numery telefonu do wszystkich w grupie
2. Prowadzi ten kto zna teren i trasę
3. Tylny „zamek” wyznaczony przez prowadzącego idzie ostatni
4. Idziemy pod najsłabszego, jak trzeba pomagamy sobie. Ale: jeśli idziemy pod najsłabszego to zawsze znajdzie się ktoś kto będzie szedł jeszcze wolniej
5. Grupa widzi się cała.
6. Nie ma odejść jednoosobowych, ktoś chce wracać, albo iść inną trasą musi znaleźć partnera, musi mieć mapę (i potrafić ją czytać).
7. Dla grupy odchodzącej wyznaczamy prowadzącego
8. Śmiecie zabieramy ze sobą na dół nawet jeśli na szlaku są kosze.
9. Zatrzymujemy się na rozstajach dróg i czekamy na wszystkich
10. Odpoczynki i miejsce na nie wyznacza prowadzący
11. Nikt „nie wiezie się”: wszyscy patrzą na drogę i czytają szlak
12. Na szlaku pozdrawiamy wszystkich
13. Na szlaku nie przesadzamy z c2h5oh
14. Nie palimy tytoniu ani trawy na szlaku
15. Zero słuchawek na uszach(zero mp3, tel, itp.)
16. Telefony ustawione na cicho, rozmowy ograniczone do minimum, nie pozdrawiamy cioci z każdego zdobytego pagórka.
Prowadzę czasem (2-3 razy w roku) grupę przyjaciół, o rożnym przygotowaniu i rożnym doświadczeniu górskim, po Bieszczadach. Dla nich to, ale i przy ich pomocy przygotowałem kilka uwag o zachowaniu się na szlaku. Część z tego można podciągnąć pod bezpieczeństwo (jak np. posiadanie telefonu), a część to rodzaj etykiety górskiej.
Lista oczywiście jest otwarta i czekam na jej uzupełnianie!!
1. Każdy ma numery telefonu do wszystkich w grupie
2. Prowadzi ten kto zna teren i trasę
3. Tylny „zamek” wyznaczony przez prowadzącego idzie ostatni
4. Idziemy pod najsłabszego, jak trzeba pomagamy sobie. Ale: jeśli idziemy pod najsłabszego to zawsze znajdzie się ktoś kto będzie szedł jeszcze wolniej
5. Grupa widzi się cała.
6. Nie ma odejść jednoosobowych, ktoś chce wracać, albo iść inną trasą musi znaleźć partnera, musi mieć mapę (i potrafić ją czytać).
7. Dla grupy odchodzącej wyznaczamy prowadzącego
8. Śmiecie zabieramy ze sobą na dół nawet jeśli na szlaku są kosze.
9. Zatrzymujemy się na rozstajach dróg i czekamy na wszystkich
10. Odpoczynki i miejsce na nie wyznacza prowadzący
11. Nikt „nie wiezie się”: wszyscy patrzą na drogę i czytają szlak
12. Na szlaku pozdrawiamy wszystkich
13. Na szlaku nie przesadzamy z c2h5oh
14. Nie palimy tytoniu ani trawy na szlaku
15. Zero słuchawek na uszach(zero mp3, tel, itp.)
16. Telefony ustawione na cicho, rozmowy ograniczone do minimum, nie pozdrawiamy cioci z każdego zdobytego pagórka.
Re: Bezpieczeństwo w górach - porady
No z tym pozdrawianiem to różnie bywa. Na szlakach ,gdzie spotkanie turysty jest rzadkością nie ma oczywiście problemu. Ale jak weźmiemy sobie dajmy na to szlak z Przełęczy Wyżniej do Chatki Puchatka w pogodny letni dzień to trudno by było oddychać jakby się chciało każdego mijanego pozdrowić.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
- creamcheese
- User
- Posty: 1404
- Rejestracja: 17 lut 2013, o 09:54
- Lokalizacja: Lublin
Re: Bezpieczeństwo w górach - porady
Słuszna racja <tak> ...ale ja staram się pozdrawiać, pomimo różnych trendów i opinii na ten temat. A na popularnych szlakach tak jak ten powyżej, to najwięcej jest przypadkowych "turystów", więc nie ma problemu z odpowiadaniem na pozdrowienia...bo oni przeważnie nie pozdrawiają. Piszę o odpowiadaniu, bom w wieku, że to mi, dobrze wychowana część ludzkości, winna mówić "dzień dobry"
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Re: Bezpieczeństwo w górach - porady
O jaką trawę chodzi?creamcheese pisze:14. Nie palimy tytoniu ani trawy na szlaku
Powyższą poradę zrozumiałem dwojako.
- creamcheese
- User
- Posty: 1404
- Rejestracja: 17 lut 2013, o 09:54
- Lokalizacja: Lublin
Re: Bezpieczeństwo w górach - porady
Jak powiedziałem "moim", że nie palimy papierosów - tytoniu, to niektórzy mieli inne pomysły na palenie (pół żartrem jak sądzę)...dlatego rozbudowałem punkt o "trawkę"
Re: Bezpieczeństwo w górach - porady
W sumie to nie wiem czy nie obowiązywała taka reguła, że idący z góry pozdrawia tego który idzie do góry.creamcheese pisze:Słuszna racja <tak> ...ale ja staram się pozdrawiać, pomimo różnych trendów i opinii na ten temat. A na popularnych szlakach tak jak ten powyżej, to najwięcej jest przypadkowych "turystów", więc nie ma problemu z odpowiadaniem na pozdrowienia...bo oni przeważnie nie pozdrawiają. Piszę o odpowiadaniu, bom w wieku, że to mi, dobrze wychowana część ludzkości, winna mówić "dzień dobry"
Pozdrawiam
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Re: Bezpieczeństwo w górach - porady
heh spodobały mi się Twoje zasady
- creamcheese
- User
- Posty: 1404
- Rejestracja: 17 lut 2013, o 09:54
- Lokalizacja: Lublin
Re: Bezpieczeństwo w górach - porady
Tak jest na pewno w ustępowaniu drogi...ale czy w powitaniach? ...tego nie wiemComen pisze:
W sumie to nie wiem czy nie obowiązywała taka reguła, że idący z góry pozdrawia tego który idzie do góry.
Pozdrawiam
Re: Bezpieczeństwo w górach - porady
Ko kogo przywita na szlaku nie ma znaczenia, warto to po prostu zrobić.
Szkoda, że faktycznie coraz mniej ludzi kojarzy ten zwyczaj i na nasze "dzień dobry" dziwnie popatrzy - czasem odpowie a czasem nie.
Ja staram się każdym wycieczkom o tym zwyczaju mówić, jednak nie zawsze to jest dobry pomysł. Mam tu na myśli młodzież, która zamiast dzień dobry używa "siema", 'helllo" itd... ale może z drugiej strony dobrze, że w w ogóle reagują.
Co do takich jeszcze zasad to warto ludziom uświadomić, że góry to góry. I nie ma znaczenia czy idę w Tatrach, w Beskidach czy po Pogórzu. Zawsze trzeba być przygotowanym na zmianę warunków pogodowych i mieć odpowiednie buty. Jednak z tym jest rożnie, bo wiele osób spacerujących wcześniej w "szpilkach" po Krupówkach czy idąc a właściwie jadąc na Morskie Oko, przenosi te zwyczaje w niższe góry. I spotyka się potem ludzi, którzy chcą wyciągiem wyjechać na Chatke Puchatka :)
Szkoda, że faktycznie coraz mniej ludzi kojarzy ten zwyczaj i na nasze "dzień dobry" dziwnie popatrzy - czasem odpowie a czasem nie.
Ja staram się każdym wycieczkom o tym zwyczaju mówić, jednak nie zawsze to jest dobry pomysł. Mam tu na myśli młodzież, która zamiast dzień dobry używa "siema", 'helllo" itd... ale może z drugiej strony dobrze, że w w ogóle reagują.
Co do takich jeszcze zasad to warto ludziom uświadomić, że góry to góry. I nie ma znaczenia czy idę w Tatrach, w Beskidach czy po Pogórzu. Zawsze trzeba być przygotowanym na zmianę warunków pogodowych i mieć odpowiednie buty. Jednak z tym jest rożnie, bo wiele osób spacerujących wcześniej w "szpilkach" po Krupówkach czy idąc a właściwie jadąc na Morskie Oko, przenosi te zwyczaje w niższe góry. I spotyka się potem ludzi, którzy chcą wyciągiem wyjechać na Chatke Puchatka :)
Re: Bezpieczeństwo w górach - porady
Osobiście powiem jak, że jak ide w góry to się sam od siebie przywitam ze starszymi i rówieśnikami, a młodsi sami powinni wyjśc z inisjatywą :)
Ale podpisuje się pod tym co napisał kolega powyżej, jest to miła tradycja, szkoda że powoli zanika :(
Ale podpisuje się pod tym co napisał kolega powyżej, jest to miła tradycja, szkoda że powoli zanika :(
Re: Bezpieczeństwo w górach - porady
- pamiętamy o odpowiednim obuwiu górskim (żadnych sandałów, klapek, japonek ) oraz o odpowiedniej odzieży, także na zmianę (nagła zmiana pogody)
Re: Bezpieczeństwo w górach - porady
Po wydarzeniach w Gorcach przyszła pora na przemyślenia dotyczące bezpieczeństwa podczas zimowych wędrówek.
Ktoś powie:
- "Gorce?"
-"Przecież to nie góry..."
A jednak w pierwszym dniu prawdziwej zimy (sporo śniegu na szlaku) "zabrały z tego świata" 74-letniego księdza.
Jakie błędy popełnił?
1. Zbyt późna pora wyjścia ze schroniska do przełęczy (wyjście ok. godz. 16.00).
W warunkach letnich jego trasa wg. mapy to odcinek ok. 2h/2.30h.
W zimowych warunkach ok. 16.30 robi się ciemno, a czas pokonywania trasy wydłuża się... :|
2. Sam na szlaku w tych warunkach.
Nie wiem, jak był przygotowany do wędrówki (sprzęt przystosowany do wędrówki w zimie), ale w podobnych warunkach warto mieć "kompana" na trasie lub wędrować w małej grupie.
3. Mapy, tel. kom.
Brak właściwego zaplanowania trasy spowodowały (złe warunki pogodowe zapewne także), że ów ksiądz znalazł się ok. 300 metrów poza szlakiem (GSB). Nie wiem jak z zasięgiem sieci komórkowej, ale warto pamiętać również o tel. komórkowym i kontakcie z bliskimi (połączenie awaryjne).
Ktoś powie:
- "Gorce?"
-"Przecież to nie góry..."
A jednak w pierwszym dniu prawdziwej zimy (sporo śniegu na szlaku) "zabrały z tego świata" 74-letniego księdza.
Jakie błędy popełnił?
1. Zbyt późna pora wyjścia ze schroniska do przełęczy (wyjście ok. godz. 16.00).
W warunkach letnich jego trasa wg. mapy to odcinek ok. 2h/2.30h.
W zimowych warunkach ok. 16.30 robi się ciemno, a czas pokonywania trasy wydłuża się... :|
2. Sam na szlaku w tych warunkach.
Nie wiem, jak był przygotowany do wędrówki (sprzęt przystosowany do wędrówki w zimie), ale w podobnych warunkach warto mieć "kompana" na trasie lub wędrować w małej grupie.
3. Mapy, tel. kom.
Brak właściwego zaplanowania trasy spowodowały (złe warunki pogodowe zapewne także), że ów ksiądz znalazł się ok. 300 metrów poza szlakiem (GSB). Nie wiem jak z zasięgiem sieci komórkowej, ale warto pamiętać również o tel. komórkowym i kontakcie z bliskimi (połączenie awaryjne).
Re: Bezpieczeństwo w górach - porady
Zgadza się wiele osób lekceważy niższe góry. Jeśli ktoś nie chodzi po Tatrach to na pewno gdzie indziej nic mu się nie stanie.
Często po prostu cale Beskidy są lekceważone zwłaszcza przez tych co chodzą po Tatrach. Wiele razy spotykam się z osobami, które mi mówią "pani przewodnik ja byłam/bylem w sandałach na Giewoncie, więc proszę mi tu nie opowiadać o skręconych kostkach na szlakach. Jak w Tatrach nie miałem innych butów, to co dopiero w Bieszczadach". Najgorzej jest latem, kiedy po prostu mamy "wycieczkowych turystów". Wypadki w górach pokazują, że zawsze trzeba być przygotowanym na zmianę pogody, i tu nie ma znaczenia czy jesteśmy w Tatrach czy Beskidach.
Tatry jako dużo wyższe góry, skaliste - tam częściej dochodzi do wypadków. Jedna zawsze trzeba mieć świadomość, że góry to po prostu góry. Zwłaszcza zimą nie można lekceważyć pewnych zasad bezpieczeństwa...
Często po prostu cale Beskidy są lekceważone zwłaszcza przez tych co chodzą po Tatrach. Wiele razy spotykam się z osobami, które mi mówią "pani przewodnik ja byłam/bylem w sandałach na Giewoncie, więc proszę mi tu nie opowiadać o skręconych kostkach na szlakach. Jak w Tatrach nie miałem innych butów, to co dopiero w Bieszczadach". Najgorzej jest latem, kiedy po prostu mamy "wycieczkowych turystów". Wypadki w górach pokazują, że zawsze trzeba być przygotowanym na zmianę pogody, i tu nie ma znaczenia czy jesteśmy w Tatrach czy Beskidach.
Tatry jako dużo wyższe góry, skaliste - tam częściej dochodzi do wypadków. Jedna zawsze trzeba mieć świadomość, że góry to po prostu góry. Zwłaszcza zimą nie można lekceważyć pewnych zasad bezpieczeństwa...
Re: Bezpieczeństwo w górach - porady
Z tym pozdrawianiem cioci to zrozumiałam, że chodzi o dzwonienie do rodziny podczas każdego postoju i meldowaniu gdzie aktualnie jestem i jak ciężko mi się tam wchodziło. Nie rozumiem tego...a co do mówienia "dzień dobry" na szlaku to kiedys zdarzyła mi się taka sytuacja, że przywitałam sie z idącym z naprzeciwka starszym małżeństwem. Pan grzecznie odpowiedział, że jestem pierwszą osobą, którą dzisiaj spotkał, a która powiedziała mu "dzień dobry" i że to daje mu nadzieje, że kultura w górach jeszcze nie umarla:) Miło mi się zrobiło:)
Re: Bezpieczeństwo w górach - porady
<okok>
Tak niewiele trzeba żeby nawet najtrudniejszy szlak stawał się w tym momencie dużo lżejszym do pokonania...łapka24 pisze:że jestem pierwszą osobą, którą dzisiaj spotkał, a która powiedziała mu "dzień dobry" i że to daje mu nadzieje, że kultura w górach jeszcze nie umarla:) Miło mi się zrobiło:)
"Nie pytaj, jak to daleko? Zapytaj, co ciekawego możesz zobaczyć po drodze..."
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
Bezpieczeństwo w górach - porady
Przykład z życia wzięty... :|
19-letni turysta planował wyjście na Rysy od Morskiego Oka.
Pod szczytem niefortunnie poślizgnął się (płaty śniegu) i upadł z wysokości ok. 10 metrów.
Miał sporo szczęścia, bo na tym fragmencie dochodzi do wypadków śmiertelnych.
Do czego zmierzam...
Otóż zaplanował zdobycie Rysów od polskiej strony, upadł po stronie słowackiej.
W akcji ratunkowej wzięli udział ratownicy Horskiej Zachrannej Służby (słowacki odpowiednik polskiego TOPRu).
W trudnych warunkach ostatecznie uratowali rannego chłopaka.
Po zakończeniu akcji ratunkowej słowacka strona wystawiła turyście rachunek na kwotę 15 000 Euro (w Słowacji tego typu akcje ratunkowe są odpłatne). Tłumaczenia polskiego turysty, że planował wejście na Rysy od polskiej strony nic nie dają, bo akcja była prowadzona po stronie słowackiej, a tam prawo przewiduje opłaty za korzystanie z pomocy wspomnianej służy ratunkowej.
Kolejna porada:
Przed wyjazdem w Tatry Słowackie (również inne słowackie pasma górskie) należy wykupić stosowne ubezpieczenie
No chyba, że liczymy na to, "że się jakoś uda". Powołując się na powyższy przykład odradzam takie podejście do sprawy. <nie>
19-letni turysta planował wyjście na Rysy od Morskiego Oka.
Pod szczytem niefortunnie poślizgnął się (płaty śniegu) i upadł z wysokości ok. 10 metrów.
Miał sporo szczęścia, bo na tym fragmencie dochodzi do wypadków śmiertelnych.
Do czego zmierzam...
Otóż zaplanował zdobycie Rysów od polskiej strony, upadł po stronie słowackiej.
W akcji ratunkowej wzięli udział ratownicy Horskiej Zachrannej Służby (słowacki odpowiednik polskiego TOPRu).
W trudnych warunkach ostatecznie uratowali rannego chłopaka.
Po zakończeniu akcji ratunkowej słowacka strona wystawiła turyście rachunek na kwotę 15 000 Euro (w Słowacji tego typu akcje ratunkowe są odpłatne). Tłumaczenia polskiego turysty, że planował wejście na Rysy od polskiej strony nic nie dają, bo akcja była prowadzona po stronie słowackiej, a tam prawo przewiduje opłaty za korzystanie z pomocy wspomnianej służy ratunkowej.
Kolejna porada:
Przed wyjazdem w Tatry Słowackie (również inne słowackie pasma górskie) należy wykupić stosowne ubezpieczenie
No chyba, że liczymy na to, "że się jakoś uda". Powołując się na powyższy przykład odradzam takie podejście do sprawy. <nie>
Bezpieczeństwo w górach - porady
Kilka uwag, jakie wystosował dziś do tatrzańskich turystów ratownik TOPR Andrzej Maciata:
"Ludzie zlitujcie się:
- prognozy się sprawdzają
- jak grzmi w oddali, to zaraz będzie burza i będzie padał deszcz, nie minie nas, nie przejdzie bokiem, a piorun może nas porazić
- jak spadnie deszcz, robi się ślisko i można spaść w przepaść i się zabić
- w górach warunki pogodowe zmieniają się błyskawicznie, w pogodny dzień może przyjść mgła
- jak przyjdzie mgła, to nic nie widać i można zabłądzić
- jak jest noc, to robi się ciemno i zimno
- gdy miną godziny popołudniowe, to czas zawracać a nie przeć bezmyślnie dalej
- śmigłowiec nie lata we mgle i w nocy
- ratownicy nie są supermenami, którzy w momencie zawiadomienia teleportują się obok was
Ludzie zlitujcie się dajcie nam szansę was uratować "
źródło: tatromaniak.pl
"Ludzie zlitujcie się:
- prognozy się sprawdzają
- jak grzmi w oddali, to zaraz będzie burza i będzie padał deszcz, nie minie nas, nie przejdzie bokiem, a piorun może nas porazić
- jak spadnie deszcz, robi się ślisko i można spaść w przepaść i się zabić
- w górach warunki pogodowe zmieniają się błyskawicznie, w pogodny dzień może przyjść mgła
- jak przyjdzie mgła, to nic nie widać i można zabłądzić
- jak jest noc, to robi się ciemno i zimno
- gdy miną godziny popołudniowe, to czas zawracać a nie przeć bezmyślnie dalej
- śmigłowiec nie lata we mgle i w nocy
- ratownicy nie są supermenami, którzy w momencie zawiadomienia teleportują się obok was
Ludzie zlitujcie się dajcie nam szansę was uratować "
źródło: tatromaniak.pl