Znakowanie szlaków
: 7 wrz 2013, o 23:43
Z tym bywa różnie. Szlaki rzadko uczęszczane bywają oznakowane źle. Taki żółty szlak na Pogórzu Wielickim zgubiłem chyba cztery razy i stwierdzam że bez w miarę dokładnej mapy przejść się go nie da, bo wyznakowany jest tylko na pewnych odcinkach, na innych odstępy między poszczególnymi znakami miały chyba z pół kilometra.
Ostatnio szedłem czarnym szlakiem Rabka-Mszana Dolna (fotorelacja niebawem, chwilowo nie mogę zgrać zdjęć z aparatu). Szlak jest relatywnie nowy (istnieje od 3 lat), więc przy okazji spoglądałem sobie na sposób jego wyznakowania. Dałbym tak 3 z plusem. Tabliczki z czasami przejść znajdują się na Potaczkowej, zapewne też w punktach wyjściowych trasy, ale tam już nie dochodziłem. Można założyć, że w tym okresie znaki raczej nie zostały aż tak poniszczone, chociaż widziałem jeden zamalowany całkowicie na biało. Niektóre rozstaje dróg nie są w ogóle oznakowane, nawet jeśli jest to jak najbardziej możliwe (drzewa, słupy, np. w przysiółku Podobina). Oczywiście ze względu na przebieg otwartym terenem często znakowanie skrzyżowań jest trudne, np. na grzbiecie Chabówki gdzie szlak skręca w lewo w kierunku widocznego krzyża na Potaczkowej. Kilkukrotnie umieszczono w takim przypadku betonowe repery ze znakiem namalowanym w osi kierunku marszu. Jest to trochę dziwne rozwiązanie, chyba bardziej sugestywna byłaby w tym miejscu strzałka. Jeden z takich kamieni chyba został przekręcony i poszedłem na azymut, niestety najprawdopodobniej bez szlaku, znaki znalazłem jakieś 300 m niżej w dnie doliny Olszówki. Zdarzają się niestety inne punkty mylne i one powinny być sygnalizowane wykrzyknikiem. Dla kontrastu na niektórych odcinkach, np. w lesie pod Grzebieniem znakowano zbyt gęsto, prawie co drugie drzewo i tam mimo wszystko niepotrzebnie. Znakarz dwukrotnie pomylił sygnalizację skrętu ze strzałką. Sygnalizacja (czyli pasek zakrzywiony) oznacza, że należy zmienić kierunek na następnym rozstaju, ale nie od razu jak to ma miejsce np. w Rabce-Słonym. Na pierwszą strzałkę kierunkową natknąłem się w ogóle dopiero w Podobinie. Jest jeszcze kwestia wspólnego przebiegu dwóch szlaków. W kilku miejscach pozostały znaki sprzed 2011, czyli sprzed wytyczenia szlaku czarnego, to też jest trochę mylące bo sugeruje że szlak czarny którego nie ma na drzewie gdzieś po drodze skręcił. Dziwi dość ekscentryczne wytyczenie trasy na stoku Chabówki skrajem lasu resztkami zarośniętej drogi wozowej a potem po prostu wzdłuż miedzy, zamiast szeroką drogą środkiem łąki. Spotkany miejscowy nawet radził mi słusznie aby iść tą drogą a nie "zapokrzywionym" lasem tak jak prowadzą znaki. Chyba lepszym rozwiązaniem byłoby ustawienie kilku tyczek ze znakami przy wspomnianej drodze wozowej - notabene ta pochyła stroma łąka do złudzenia przypomina nartostradę, aż dziw, że nie została jeszcze tak wykorzystana
Ostatnio szedłem czarnym szlakiem Rabka-Mszana Dolna (fotorelacja niebawem, chwilowo nie mogę zgrać zdjęć z aparatu). Szlak jest relatywnie nowy (istnieje od 3 lat), więc przy okazji spoglądałem sobie na sposób jego wyznakowania. Dałbym tak 3 z plusem. Tabliczki z czasami przejść znajdują się na Potaczkowej, zapewne też w punktach wyjściowych trasy, ale tam już nie dochodziłem. Można założyć, że w tym okresie znaki raczej nie zostały aż tak poniszczone, chociaż widziałem jeden zamalowany całkowicie na biało. Niektóre rozstaje dróg nie są w ogóle oznakowane, nawet jeśli jest to jak najbardziej możliwe (drzewa, słupy, np. w przysiółku Podobina). Oczywiście ze względu na przebieg otwartym terenem często znakowanie skrzyżowań jest trudne, np. na grzbiecie Chabówki gdzie szlak skręca w lewo w kierunku widocznego krzyża na Potaczkowej. Kilkukrotnie umieszczono w takim przypadku betonowe repery ze znakiem namalowanym w osi kierunku marszu. Jest to trochę dziwne rozwiązanie, chyba bardziej sugestywna byłaby w tym miejscu strzałka. Jeden z takich kamieni chyba został przekręcony i poszedłem na azymut, niestety najprawdopodobniej bez szlaku, znaki znalazłem jakieś 300 m niżej w dnie doliny Olszówki. Zdarzają się niestety inne punkty mylne i one powinny być sygnalizowane wykrzyknikiem. Dla kontrastu na niektórych odcinkach, np. w lesie pod Grzebieniem znakowano zbyt gęsto, prawie co drugie drzewo i tam mimo wszystko niepotrzebnie. Znakarz dwukrotnie pomylił sygnalizację skrętu ze strzałką. Sygnalizacja (czyli pasek zakrzywiony) oznacza, że należy zmienić kierunek na następnym rozstaju, ale nie od razu jak to ma miejsce np. w Rabce-Słonym. Na pierwszą strzałkę kierunkową natknąłem się w ogóle dopiero w Podobinie. Jest jeszcze kwestia wspólnego przebiegu dwóch szlaków. W kilku miejscach pozostały znaki sprzed 2011, czyli sprzed wytyczenia szlaku czarnego, to też jest trochę mylące bo sugeruje że szlak czarny którego nie ma na drzewie gdzieś po drodze skręcił. Dziwi dość ekscentryczne wytyczenie trasy na stoku Chabówki skrajem lasu resztkami zarośniętej drogi wozowej a potem po prostu wzdłuż miedzy, zamiast szeroką drogą środkiem łąki. Spotkany miejscowy nawet radził mi słusznie aby iść tą drogą a nie "zapokrzywionym" lasem tak jak prowadzą znaki. Chyba lepszym rozwiązaniem byłoby ustawienie kilku tyczek ze znakami przy wspomnianej drodze wozowej - notabene ta pochyła stroma łąka do złudzenia przypomina nartostradę, aż dziw, że nie została jeszcze tak wykorzystana