turystycznie-forum.pl

Kilka zdjęć ukazujących "zwyczaje obuwnicze" Polaków na tatrzańskich szlakach:
-> W czym Polacy chodzą po górach?
Autor publikacji niestety nie sprecyzował, które dokładnie "tatrzańskie szlaki" obserwował. <mysli>

Zagadnienie niewątpliwe ciekawe!

Jednak ja popatrzyłem przede wszystkim na podłoże na którym zostały uwiecznione te rozmaite przypadki i mi osobiście takie podłoże kojarzy się z jakąś doliną (bo widać otoczaki!), a nie gdzieś wysoko w górach. Moim zdaniem po dolinach - takiej np. Kościeliskiej czy Chochołowskiej czy inne Jaworzynce (nie wspominając o podejściu na Kalatówki) ludzie mogą chodzić w czym popadnie i nic komukolwiek do tego. Dawniej nie było wszędzie asfaltu, chodników i ludzie chodzili w tym co mieli, a nie w jakimś pancernym obuwiu.

Inaczej te kwestia wygląda wysoko w górach, czy ogólnie w terenie dzikim, tam człowiek niewłaściwie obuty po pierwsze ryzykuje, po drugie w gruncie rzeczy się ośmiesza swoim nieprzystosowaniem do warunków terenowych. Osobiście raz jeden widziałem dziewczynę na szlaku grzbietowym między Kasprowym, a Kopą Kondracką w jakichś sandałkach czy klapkach wręcz i nie jestem pewny czy wkrótce potem po nią nie latał śmigłowiec TOPR-u.

Zagadnienie ciekawe! Aż się prosi, by je kiedyś samemu pozgłębiać, tj. zasadzić się z aparatem fot. czy notesem w jakimś sensownym miejscu i przeprowadzić własne badania.

Bo trochę to wygląda na bruk w którejś z turystycznych dolin. Kościeliska? Droga do Morskiego Oka? Warunki na tych drogach niewiele się różnią od spaceru po mieście zwłaszcza jak osoba korzysta ze "środków transportu uspołecznionego" typu furmanka. Prawdę mówiąc kiedyś dla odpoczynku od cięższego obuwia poszedłem w sandałach na wycieczkę po Szeged. Przez godzinę było OK, ale jak się noga zmęczyła to zaczęły obcierać Też nie są najlepsze na intensywne chodzenie nawet po chodnikach.

Na Polsacie ("Wydarzenia", 18.50) pokazali krótki reportaż.
"Znamy tę drogę", "Jestem świadoma tego, że moje obuwie jest nieodpowiednie".
Rzecz dotyczyła konkretnie niebieskiego szlaku z Kuźnic na Polanę Kalatówki (później docelowo na Giewont). :|

Zdjęcia te pojawiły się w Tygodniku Podhalańskim. Powyżej jest tylko wybór. Rozumiem, że w zestawieniu pojawiły się klapki, balerinki, crocsy, sandały, trampki, adidasy... W galerii zawierającej 100 zdjęć tygodnik jednak przesadził, bo pojawiły się tam takie marki butów jak Quechua, Dolomite, a nawet Salewa, Salomony i McKinley'e wyraźnie podszyte Vibramem... mogli przynajmniej ograniczyć się do butów, które naprawdę są przesadą, jak np. widoczne tam gumiaki <lol> No ale może redaktor zażyczył sobie sto zdjęć a nie dało się aż tylu obciachowych zrobić więc fotograf cykał co popadnie. Nie jest to przecież okres zimowy a po podłożu sądząc szlak wiedzie do którejś z tatrzańskich dolin więc taka Quechua zupełnie starcza (choć sam osobiście takich nie używam). Tekst pod zdjęciami sugeruje, iż jest to niby przegląd obuwia, w jakim chodzi się po Tatrach, jednak na ile obiektywny będzie taki "przegląd"? To już zależy od założeń programowych samego redaktora, lub fotografa. Chcąc mieć "dobry materiał" mógł on siedzieć przy szlaku i wyczekiwać na co ciekawsze przykłady fantazyjnego obuwia pomijając większość przypadków, w których turyści mieli buty właściwe do turystyki górskiej. No i cel osiągnięty ale na ile jest to obiektywne? Tego nie wiemy. Dlatego naprawdę mogli się ograniczyć jedynie do "fantazyjnego" obuwia.

No nieźle, choć tak jak pisze PermanentTravel to takie buty jak np. Dolomite zdecydowanie nie powinny się znaleźć w tym zestawieniu. Sam używam Dolomite Tofana i jak sądzę do japończyków sie raczej nie zaliczam :-)