Forum "Turystycznie" - najciekawsze forum turystyczne w sieci! Już od prawie 14 lat!

Relacja: Wołowiec przez Grzesia; kozice. 7 lipiec 2016

Byłeś/Byłaś w górach? Pochwal się relacją, zdjęciami, filmem z Twojej wycieczki górskiej, trekkingu.
Regulamin forum
Prosimy o zachowanie następującego schematu w tytule relacji:
Pasmo górskie: dokładny cel wycieczki (data wycieczki)
Przykład:
Beskid Niski: Nieznajowa (15.07.2020)
Awatar użytkownika
tango
User
Posty: 641
Rejestracja: 27 lip 2014, o 02:44
Lokalizacja: Kraków

Relacja: Wołowiec przez Grzesia; kozice. 7 lipiec 2016

Post autor: tango » 13 lip 2016, o 12:42

Od kilku lat wybierałem się na Wołowiec i z rozmaitych przyczyn mi się to nie udawało.
Wreszcie udało mi się wybrać teraz w lipcu, co zawdzięczam zaproszeniu na taki wypad przez kolegę.

Poniżej przedstawiam fotorelację z tej wycieczki.

Obrazek
Węzeł szlaków na Polanie Chochołowskiej. Godzina 7.55.
Na Grzesia teoretycznie czas podchodzenia ma wynosić 1 godz. 35 min, ale ja nie mam zamiaru być aż tak ambitnym! Daję sobie na tą wycieczkę naprawdę bardzo dużo czasu!

Obrazek
Podejście niezbyt stromą i wygodną drogą.
Droga usłana odłamkami kory drzewnej, co przykro świadczy o pracowitości drwali ze Wspólnoty 8 Wsi z siedzibą w Witowie.

Obrazek
W miarę podchodzenia droga nabrała już bardziej wysokogórskiego charakteru.
Na zdjęciu odcinek drogi już powyżej krótkiego szlaku bocznego na Przełęcz Bobrowiecką.

Obrazek
Kwitnąca kosodrzewina.

Obrazek
Widok na Kominiarski Wierch, Iwaniacką Przełęcz i grzbiet Ornaku.

Obrazek
Na szczycie Grzesia. W tle szczyty Słowackich Tatr Zachodnich. Jest zimno, tylko 10 st. C i wieje zimny wiatr.
Całe podejście od Polany Chochołowskiej zajęło mi dwie godziny.

Obrazek
Widok z Grzesia na Długi Upłaz, Rakoń i Wołowiec, a zarazem na dalszą moją drogę.

Obrazek
Gdzieś na Długim Upłazie rosły sobie takie oto dzwonki alpejskie.

Obrazek
Widok na dalszą drogę przez Rakoń na Wołowiec.

Obrazek
Słowacki węzeł szlaków na szczycie Rakonia.
Na dalszym planie z lewej strony widać Bobrowiec, a z prawej Kominiarski Wierch.

Obrazek
Widok z Rakonia na Wołowiec, Rohacz Ostry i Rohacz Płaczliwy.

Obrazek
Widok z rejonu Rakonia dalej w prawo od w/w.
Widać m.in. Smutną Przełęcz, Trzy Kopy i Hrubą Kopę,
a w dole Rohaczski Staw.

Obrazek
To już widok wstecz z podejścia na Wołowiec.
W centrum zdjęcia na przedostatnim planie widać Osobitą,
a na ostatnim planie z lewej Pilsko, a z prawej Babia Góra.

Obrazek
Znów widok na słowacką stronę grzbietu.
W centrum zdjęcia Tri kopy i Hruba Kopa,
a niżej dwa Rohaczskie Stawy.

Obrazek
Podszedłem już wyżej w kierunku szczytu Wołowca i oto kolejny widok wstecz.

Obrazek
To już szczyt Wołowca i jeden z widoków z tego niezwykłego miejsca:
w dole dwa Jamnicke plesa, a na horyzoncie grzbiet Niżnych Tatr.

Obrazek
Słowacki węzeł szlaków na szczycie Wołowca.
W tle Rohacz Ostry i Rohacz Płaczliwy.

Obrazek
Nieopodal szczytu podeszły trzy kozice.

Obrazek
To już zdjęcie z drogi powrotnej z Wołowca (powrót drogą podejścia).
W centrum zdjęcia widać Rakoń, na który prowadzi bardzo wydeptana ścieżka.
Plan dalej, nieco z lewej, Osobita,
a na ostatnim planie, na horyzoncie, Pilsko i Babia Góra.

Obrazek
Drogowskazy TPN w rejonie przełęczy Zawracie.
Zaczynam tu schodzić w dół do Wyżniej Doliny Chochołowskiej.

Obrazek
Stadko kozic na samym szlaku turystycznym!
Wcale się nie bały ludzi. Raczej sprawiały wrażenie wręcz zaciekawionych.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Źródełko tuż przy samym szlaku.

Obrazek
Widok w dół na dalszą drogę przez Wyżnią Dolinę Chochołowską.
Widać też Kominiarski Wierch.

Obrazek
Widok wstecz na stoki Wołowca oraz najwyższą część Wyżniej Doliny Chochołowskiej.

Obrazek
Już w piętrze lasu. Widać już Polanę Chochołowską.
Niby nie bardzo daleko, ale jednak dalej niż się człowiekowi wydawało.
Marsz Wyżnią Doliną Chochołowską po prostu mi się dłużył.

Cała ta wycieczka zajęła mi 11 godzin,
ale moim celem było być jak najdłużej w górach
no i porobić jakieś sensowne zdjęcia,
a nie mierzyć się z normami czasowymi z tablic TPN, map czy przewodnika Nyki...

I to już jest koniec mojej relacji.
Jeśli komuś zbyt długo ładowały się zdjęcia to bardzo przepraszam,
ale trudno jest jako tako wypośrodkować z ich rozdzielczością.

No i jeszcze podsumowanie:
Trasa na Wołowiec jest piękna i niezbyt męcząca (według przewodników cała trasa to zaledwie niespełna 6 godzin marszu), a sam Wołowiec miejscem niezwykle widokowym i urokliwym. Równocześnie, choć wśród turystów górskim jest miejscem znanym i popularnym (o czym świadczą chociażby szeroko rozdeptane szlaki w rejonie), to jednak jest mniej znany i oblegany niż osławiony Giewont, Kasprowy Wierch czy Orla Perć. Może to z racji pewnej odległości od Zakopanego, że trzeba jednak przebyć całą Dolinę Chochołowską, aby w ogóle zacząć właściwą wycieczkę?!
No i jeszcze wielka szkoda, że Wspólnota 8 Wsi tak bardzo stara się pozyskiwać drewno z rejonu Doliny Chochołowskiej... Że nikt nie pomyślał, by w porę te tereny od górali zwyczajnie wykupić, urządzić jakąś narodową zbiórkę w imię ochrony tatrzańskiej przyrody...

Awatar użytkownika
Adler
Administrator
Posty: 13434
Rejestracja: 19 wrz 2010, o 23:06
Lokalizacja: Galicja

Relacja: Wołowiec przez Grzesia; kozice. 7 lipiec 2016

Post autor: Adler » 13 lip 2016, o 18:51

Zdjęcia wyszły Ci całkiem ciekawie.
Patrzę na nie znad morza.
Zazdroszczę kozic na szlaku.
11 godzin, ktòre wykorzystałeś optymalnie. <okok>

PermanentTravel
User
Posty: 481
Rejestracja: 10 kwie 2016, o 23:34
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Relacja: Wołowiec przez Grzesia; kozice. 7 lipiec 2016

Post autor: PermanentTravel » 15 lip 2016, o 11:51

Świetna wycieczka przy dobrej pogodzie! Ja szedłem tamtędy zimą - fajnie porównać sobie znajome kształty gór w innej szacie. Fotogeniczne kozice Ci się przytrafiły <tak>

ODPOWIEDZ