Forum "Turystycznie" - najciekawsze forum turystyczne w sieci! Już od prawie 14 lat!
Fotorelacja: Moja przedświąteczna tradycja
Regulamin forum
Prosimy o zachowanie następującego schematu w tytule relacji:
Pasmo górskie: dokładny cel wycieczki (data wycieczki)
Przykład:
Beskid Niski: Nieznajowa (15.07.2020)
Prosimy o zachowanie następującego schematu w tytule relacji:
Pasmo górskie: dokładny cel wycieczki (data wycieczki)
Przykład:
Beskid Niski: Nieznajowa (15.07.2020)
Fotorelacja: Moja przedświąteczna tradycja
Grudniowe wyjazdy w góry to taka moja tradycja od 2006 r.
Zanim zacznę przygotowania świąteczne, muszę zrobić coś dla siebie.
Najczęściej jadę w Tatry – Zachodnie lub Wysokie. Ale byłam też w innych pasmach. Pogodę miałam różną, czasem ładną, czasem do bani…
2006 r. - Siwy Wierch
2007 r. - Siwy Wierch
2008 r. - Wielki Chocz
2009 r. - Siwy Wierch
2010 r. – Wielki Chocz
2011 r. - Sławkowski Szczyt
2012 r. - Jagnięcy Szczyt
2013 r. – Vapeč (Góry Strażowskie)
2014 r. – Sławkowski Szczyt
2015 r. – Kościelec
i 17.12.2016 r.
trasa: Kuźnice - Kondracka Przełęcz - Kopa Kondracka - Małołączniak - Krzesanica - Ciemniak - Dolina Kościeliska
Teraz mogę zabrać się za mycie okien, lepienie pierogów, etc... <lol>
https://goo.gl/photos/GZPtx5dcDaVp6a1dA
Zanim zacznę przygotowania świąteczne, muszę zrobić coś dla siebie.
Najczęściej jadę w Tatry – Zachodnie lub Wysokie. Ale byłam też w innych pasmach. Pogodę miałam różną, czasem ładną, czasem do bani…
2006 r. - Siwy Wierch
2007 r. - Siwy Wierch
2008 r. - Wielki Chocz
2009 r. - Siwy Wierch
2010 r. – Wielki Chocz
2011 r. - Sławkowski Szczyt
2012 r. - Jagnięcy Szczyt
2013 r. – Vapeč (Góry Strażowskie)
2014 r. – Sławkowski Szczyt
2015 r. – Kościelec
i 17.12.2016 r.
trasa: Kuźnice - Kondracka Przełęcz - Kopa Kondracka - Małołączniak - Krzesanica - Ciemniak - Dolina Kościeliska
Teraz mogę zabrać się za mycie okien, lepienie pierogów, etc... <lol>
https://goo.gl/photos/GZPtx5dcDaVp6a1dA
Fotorelacja: Moja przedświąteczna tradycja
Pięknie!!!
Naprawdę pięknie!!!
...nic tylko brać przykład!!! <tak>
A odnośnie tej ostatniej wycieczki (Czerwone Wierchy) to mam trzy pytania:
1. czy nie bałaś się lawin?
2. czy wędrowałaś ściśle szlakami letnimi?
3. czy używałaś raków? Czy miałaś w plecaku czekan??
I jeszcze chciałem spytać czy te Czerwone Wierchy to był jednodniowy wypad z Twojego miejsca zamieszkania czy też był poprzedzony noclegiem w Zakopanem??
I jeszcze chciałem spytać czy podczas wycieczki na Czerwone Wierchy zmieściłaś się w czasach letnich, czy też czas wycieczki Ci się wydłużył? Inaczej mówiąc chciałem zapytać ile godzin Ci zajęła ta wycieczka na Czerwone Wierchy (licząc od asfaltu w Kuźnicach do asfaltu w Kirach, włącznie z wszelkimi postojami po drodze)??
I jeszcze chciałem zapytać (nadal Czerwone Wierchy) ile najwięcej było śniegu po drodze, tj. dokąd sięgał? Czy po kostki? Czy do połowy łydki? Czy do połowy uda? Ewentualnie inne...
Naprawdę pięknie!!!
...nic tylko brać przykład!!! <tak>
A odnośnie tej ostatniej wycieczki (Czerwone Wierchy) to mam trzy pytania:
1. czy nie bałaś się lawin?
2. czy wędrowałaś ściśle szlakami letnimi?
3. czy używałaś raków? Czy miałaś w plecaku czekan??
I jeszcze chciałem spytać czy te Czerwone Wierchy to był jednodniowy wypad z Twojego miejsca zamieszkania czy też był poprzedzony noclegiem w Zakopanem??
I jeszcze chciałem spytać czy podczas wycieczki na Czerwone Wierchy zmieściłaś się w czasach letnich, czy też czas wycieczki Ci się wydłużył? Inaczej mówiąc chciałem zapytać ile godzin Ci zajęła ta wycieczka na Czerwone Wierchy (licząc od asfaltu w Kuźnicach do asfaltu w Kirach, włącznie z wszelkimi postojami po drodze)??
I jeszcze chciałem zapytać (nadal Czerwone Wierchy) ile najwięcej było śniegu po drodze, tj. dokąd sięgał? Czy po kostki? Czy do połowy łydki? Czy do połowy uda? Ewentualnie inne...
Fotorelacja: Moja przedświąteczna tradycja
Ale ładnie i biało. Mimo słoneczka wiaterek chyba był spory patrząc na jedno zdjęcie na którym się trochę "zakurzyło". Pytań nie zadaję bo tango zadał ich tyle, że wystarczy za kilka <tak>
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Fotorelacja: Moja przedświąteczna tradycja
Dziękuję
Ad 1. nie bałam się lawin,
Ad 2. była jedna wydeptana ścieżka, która niemal w 100 % pokrywała się ze szlakiem,
Ad 3. raki miałam w plecaku, nie używałam, czekana nie brałam.
Z Bielska-Białej w Tatry jest stosunkowo blisko, więc każdy wyjazd jest jednodniowy.
Zauważyłam, że dla Ciebie bardzo ważne są czasy przejść, bo zawsze o to pytasz... tak więc postarałam się policzyć to dokładnie:
Z Kuźnic wyruszyliśmy o godz. 7, w Kirach byliśmy o godz.15.05, cała droga zajęła nam
8 godz. 5 minut, w tym na postoje przeznaczyliśmy 1 godz. 20 min.
Według mojej mapki pt. „Schematy szlaków turystycznych Tatr Polskich” powinno nam to zająć 7 godz. 5 min. Wynika z tego, że strasznie się ślimaczyliśmy... <bezradny>
Co do ilości śniegu... na ścieżce, która prowadziła grzbietem, było mało, jak na Tatry, powyżej kostki, ale były miejsca, gdzie go sporo nawiało ... Chyba najwięcej śniegu było między Ciemniakiem, a Doliną Kościeliską.
Comen - wiało, oj wiało... :|
taa... <mysli>Comen pisze:Pytań nie zadaję bo tango zadał ich tyle, że wystarczy za kilka <tak>
Ad 1. nie bałam się lawin,
Ad 2. była jedna wydeptana ścieżka, która niemal w 100 % pokrywała się ze szlakiem,
Ad 3. raki miałam w plecaku, nie używałam, czekana nie brałam.
Z Bielska-Białej w Tatry jest stosunkowo blisko, więc każdy wyjazd jest jednodniowy.
Zauważyłam, że dla Ciebie bardzo ważne są czasy przejść, bo zawsze o to pytasz... tak więc postarałam się policzyć to dokładnie:
Z Kuźnic wyruszyliśmy o godz. 7, w Kirach byliśmy o godz.15.05, cała droga zajęła nam
8 godz. 5 minut, w tym na postoje przeznaczyliśmy 1 godz. 20 min.
Według mojej mapki pt. „Schematy szlaków turystycznych Tatr Polskich” powinno nam to zająć 7 godz. 5 min. Wynika z tego, że strasznie się ślimaczyliśmy... <bezradny>
Co do ilości śniegu... na ścieżce, która prowadziła grzbietem, było mało, jak na Tatry, powyżej kostki, ale były miejsca, gdzie go sporo nawiało ... Chyba najwięcej śniegu było między Ciemniakiem, a Doliną Kościeliską.
Comen - wiało, oj wiało... :|
Fotorelacja: Moja przedświąteczna tradycja
Chwali się taki rodzaj przedświątecznej tradycji. Widzę też, że w ostatnich latach pewne szczyty były często zdobywane. Widoki wspaniałe.
Fotorelacja: Moja przedświąteczna tradycja
@evil!evil pisze:Ad 1. nie bałam się lawin,
Ad 2. była jedna wydeptana ścieżka, która niemal w 100 % pokrywała się ze szlakiem,
Ad 3. raki miałam w plecaku, nie używałam, czekana nie brałam.
Z Bielska-Białej w Tatry jest stosunkowo blisko, więc każdy wyjazd jest jednodniowy.
Zauważyłam, że dla Ciebie bardzo ważne są czasy przejść, bo zawsze o to pytasz... tak więc postarałam się policzyć to dokładnie:
Z Kuźnic wyruszyliśmy o godz. 7, w Kirach byliśmy o godz.15.05, cała droga zajęła nam
8 godz. 5 minut, w tym na postoje przeznaczyliśmy 1 godz. 20 min.
Według mojej mapki pt. „Schematy szlaków turystycznych Tatr Polskich” powinno nam to zająć 7 godz. 5 min. Wynika z tego, że strasznie się ślimaczyliśmy... <bezradny>
Co do ilości śniegu... na ścieżce, która prowadziła grzbietem, było mało, jak na Tatry, powyżej kostki, ale były miejsca, gdzie go sporo nawiało ... Chyba najwięcej śniegu było między Ciemniakiem, a Doliną Kościeliską.
Pięknie dziękuję za tak obszerne odpowiedzi!!! <tak>
Zachęcony Twoją życzliwością dla moich pytań chciałem jeszcze zapytać:
1. dlaczego nie bałaś się lawin?
2. co to znaczy "były miejsca, gdzie go sporo nawiało ... Chyba najwięcej śniegu było między Ciemniakiem, a Doliną Kościeliską." Ile to jest "sporo", co to znaczy "najwięcej" - po pas? po szyję?? możesz w swej uprzejmości jakoś to bardziej precyzyjnie określić
Jeszcze chciałem spytać, jakie buty miałaś na tej wycieczce, tj. czy ciężkie "Meindle" czy jednak jakieś lżejsze
Bardzo Cię przepraszam że się tak dopytuję, ale zagadnienie zimowej turystyki tatrzańskiej mnie żywo interesuje, gdyż chciałbym wreszcie przełamać dawno odniesiony uraz dotyczący tej materii, a zarazem w realu zupełnie nie mam się kogo zapytać o interesujące mnie kwestie.
-
- User
- Posty: 481
- Rejestracja: 10 kwie 2016, o 23:34
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Fotorelacja: Moja przedświąteczna tradycja
Jak tak patrzę na te Twoje zdjęcia, to coraz bardziej mam ochotę wejść na Siwy Wierch <tak>
A tak w ogóle, to chwalebna tradycja <brawo>
A tak w ogóle, to chwalebna tradycja <brawo>
Fotorelacja: Moja przedświąteczna tradycja
Tak wejście na Siwy Wierch i Wielki Chocz w warunkach zimowych jest w miarę bezpieczne, a widoki przy sprzyjających okolicznościach pięknegar pisze:Widzę też, że w ostatnich latach pewne szczyty były często zdobywane.
P.T. - naprawdę warto, najlepiej od Wyżniej Huciańskiej Przełęczy przez Rzędowe Skały <tak>PermanentTravel pisze:coraz bardziej mam ochotę wejść na Siwy Wierch
Przed wyjazdem sprawdzałam komunikat lawinowy na TOPR. Zawsze tak robię.tango pisze:...chciałem jeszcze zapytać:
1. dlaczego nie bałaś się lawin?
2. co to znaczy "były miejsca, gdzie go sporo nawiało ... Chyba najwięcej śniegu było między Ciemniakiem, a Doliną Kościeliską." Ile to jest "sporo", co to znaczy "najwięcej" - po pas? po szyję?? możesz w swej uprzejmości jakoś to bardziej precyzyjnie określić
Jeszcze chciałem spytać, jakie buty miałaś na tej wycieczce, tj. czy ciężkie "Meindle" czy jednak jakieś lżejsze
Poza tym nie było świeżego śniegu, który nie byłby związany z podłożem.
Między Ciemniakiem, a D.Kościeliską mogło być śniegu po kolana, ale to nie miało znaczenia, skoro droga była przetarta i nie trzeba było brodzić w tym śniegu.
Testowałam nowe buty Salomon, które zupełnie nieoczekiwanie przyniósł mi Mikołaj <hura>
Góry zimą mają niesamowity urok, oczywiście pod warunkiem, że jest piękna pogoda.
Na początek poleciłabym Ci wejście na któryś ze szczytów w otoczeniu Doliny Chochołowskiej,
np. Kończysty Wierch, Grześ i Rakoń. Na Wołowiec raczej nie, bo tam przydałby się już odpowiedni sprzęt (czekan)
i niezła kondycja – teraz jest krótki dzień, a to jest dość długa trasa, dobre tempo wskazane... Zresztą byłeś tam latem, więc wiesz...
a mógłbyś to jakoś rozwinąćtango pisze:...gdyż chciałbym wreszcie przełamać dawno odniesiony uraz dotyczący tej materii..
Fotorelacja: Moja przedświąteczna tradycja
Dzięki za inf.
Zrobię wszystko, aby z nich skorzystać
Akurat czekan przypadkiem mam. Tyle że nie mam raków, a jedynie 4-zębne raczki, firmy bodajże "Salewa", ale wydaje mi się że prawie identyczne produkuje "Climbing Technology".
Coś w tym rodzaju:
http://8a.pl/raczki-turystyczne-climbin ... -4p-dlugie
Myślisz że takie 4-zębne raczki (plus czekan) wystarczyłyby na Wołowiec
A możesz podesłać jakiś link do tych nowych butówevil pisze:Testowałam nowe buty Salomon, które zupełnie nieoczekiwanie przyniósł mi Mikołaj
Bardzo dziękuję za sugestie!!!Góry zimą mają niesamowity urok, oczywiście pod warunkiem, że jest piękna pogoda.
Na początek poleciłabym Ci wejście na któryś ze szczytów w otoczeniu Doliny Chochołowskiej,
np. Kończysty Wierch, Grześ i Rakoń. Na Wołowiec raczej nie, bo tam przydałby się już odpowiedni sprzęt (czekan)
i niezła kondycja – teraz jest krótki dzień, a to jest dość długa trasa, dobre tempo wskazane...
Zrobię wszystko, aby z nich skorzystać
Akurat czekan przypadkiem mam. Tyle że nie mam raków, a jedynie 4-zębne raczki, firmy bodajże "Salewa", ale wydaje mi się że prawie identyczne produkuje "Climbing Technology".
Coś w tym rodzaju:
http://8a.pl/raczki-turystyczne-climbin ... -4p-dlugie
Myślisz że takie 4-zębne raczki (plus czekan) wystarczyłyby na Wołowiec
Dwa razy w warunkach zimowych w górach ciężko zabłądziłem. Raz w Bieszczadach, ale jakimś cudem udało mi się wrócić na kwaterę przed późną nocą. A drugi raz w Tatrach w masywie Ciemniaka. Za tym drugim razem musiałem biwakować nie mając ani sprzętu puchowego, ani jedzenia, ani picia, ani śpiwora. Na szczęście nie było ani bardzo mroźno, ani też bardzo wilgotno, była taka skalna nyża (schron skalny) i miałem ze sobą folię NRC. W rezultacie uratowałem życie po prostu. O świcie koniec końców okazało się, że znajduję się w rejonie najwyższej części Wąwozu Kraków... Ale z kolei nie było prosto do niego zejść... W obu tych sytuacjach na szczęście nie byłem w górach sam. Niezbyt długo potem przytrafiła mi się w życiu długa przerwa w wyjazdach w góry, w jej rezultacie utraciłem umiejętności, nawyki i kontakty z ludźmi...evil pisze:a mógłbyś to jakoś rozwinąćtango pisze:...gdyż chciałbym wreszcie przełamać dawno odniesiony uraz dotyczący tej materii..
Fotorelacja: Moja przedświąteczna tradycja
tango , wychodzi na to, że z całej Forumowej Braci Ty miałeś najbardziej ekstremalne przeżycia :|tango pisze:Dwa razy w warunkach zimowych w górach ciężko zabłądziłem...
Twoje szczęście, że to się dobrze skończyło
To są buty dziecięce (rozm. max 38), więc raczej nie załapiesz się na rozmiartango pisze:... buty Salomon...możesz podesłać jakiś link do tych nowych butów
...Myślisz że takie 4-zębne raczki (plus czekan) wystarczyłyby na Wołowiec
W takich raczkach, jak pokazałaś na obrazku osobiście nie poszłabym w góry, natomiast kiedyś, podczas zimowego wejścia na Rysy widziałam, jak ktoś miał na nogach takie (nawet przymierzam się do ich kupna, ale dopiero w przyszłym roku). Też są z firmy CT, ale mają 12 zębów::
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Fotorelacja: Moja przedświąteczna tradycja
Może inni też mieli, tylko się tym nie chwaląevil pisze:tango , wychodzi na to, że z całej Forumowej Braci Ty miałeś najbardziej ekstremalne przeżycia :|
Twoje szczęście, że to się dobrze skończyło
Można by na taki temat założyć osobny wątek i zobaczyć co kto napisze... <mysli>
Nie chodzi mi o rozmiar, ale o model, "kaliber", sposób szycia itp.To są buty dziecięce (rozm. max 38), więc raczej nie załapiesz się na rozmiar
No daj tego linka plizzzzz
Dlaczego? Czy konkretnie przez brak zębów z przodu czy też z innej przyczynyW takich raczkach, jak pokazałaś na obrazku osobiście nie poszłabym w góry,
Rozwiń proszę bardzo swoją opinię, bo być może w rezultacie uchronisz mnie przed jakimś wypadkiem...
Dlaczego chcesz kupić kolejne raki Przecież jedne już maszevil pisze:natomiast kiedyś, podczas zimowego wejścia na Rysy widziałam, jak ktoś miał na nogach takie (nawet przymierzam się do ich kupna, ale dopiero w przyszłym roku). Też są z firmy CT, ale mają 12 zębów::
Pisałaś o tym, tj. że je masz w plecaku np.
Wydaje mi się, że raki profesjonalne, alpinistyczne, zawsze będą bezpieczniejsze w użyciu niż rozmaite dziwne "wynalazki". Czy się bardzo mylę w mojej opinii Jaka jest wg Ciebie wyższość raczków CT, które podlinkowałaś nad rakami alpinistycznymi, np. koszykowymi
PS. A możesz wrzucić jakiś link do wspomnianych przez Ciebie 12-zębnych raczków CT, ale taki, żeby one były sfotografowane na bucie, a nie złożone?
Fotorelacja: Moja przedświąteczna tradycja
Rety, tango...
wystarczy, że wpiszesz w googlach raczki climbing technology i samo Ci wyskoczy.
Tak samo z butami, podaję nazwę: Salomon Dzięcięce Buty Xa Pro 3D Winter Ts Cswp J.
Mam dwie pary raków, ale najstarsze paskowe CT nie mają podkładek anty-snow, a półautomaty nie pasują do tych nowych butów. Poza tym raczki są lżejsze od raków, a są miejsca, gdzie one w zupełności wystarczą.
wystarczy, że wpiszesz w googlach raczki climbing technology i samo Ci wyskoczy.
Tak samo z butami, podaję nazwę: Salomon Dzięcięce Buty Xa Pro 3D Winter Ts Cswp J.
Mam dwie pary raków, ale najstarsze paskowe CT nie mają podkładek anty-snow, a półautomaty nie pasują do tych nowych butów. Poza tym raczki są lżejsze od raków, a są miejsca, gdzie one w zupełności wystarczą.
Fotorelacja: Moja przedświąteczna tradycja
Dzięki evil za inf.
Już Cię nie będę dłużej "dręczył" moimi pytaniami...
Znalazłem sobie dużo inf. via google... <hura>
PS. W ogóle sorry za zrobienie off-topa w Twojej relacji z gór...
Już Cię nie będę dłużej "dręczył" moimi pytaniami...
Znalazłem sobie dużo inf. via google... <hura>
PS. W ogóle sorry za zrobienie off-topa w Twojej relacji z gór...
Fotorelacja: Moja przedświąteczna tradycja
A jak logistycznie, skoro zaczynałaś w Kuźnicach, a kończyłaś w Kirach? Wracałaś do auta jakimś zapóźnionym busem z Kir do Zakopanego i z Zakopanego do Kuźnic?
Ja chcę w przyszłym roku przejść całą grań Zachodnich z Przeł. Huciańskiej po Liliowe i jak na razie nie wiem czym i jak się dostanę przynajmniej do Zubereca...
A tak na poważnie, to na grani raczej trudno o lawiny Jedynym niebezpiecznym miejscem jest końcówka podejścia pod Kondracką Przełęczą, no ale to musiałaby być co najmniej trójka
Evil na pewno to wie, ale pozostali pewnie niekoniecznie, że komunikaty lawinowe TOPR (nawet pełny komunikat np. http://lawiny.topr.pl/) to jedynie bardzo ogólna informacja, mająca przede wszystkim funkcję odstraszającą
Skalę zagrożenia lawinowego trzeba oceniać konkretnie dla danego miejsca (żlebu, zbocza, trawersu itd.), w zależności od wystawy (północna, południowa itd.), ilości i rodzaju śniegu (świeży, zbity, związany, nawisy, depozyty, deski itd.), pogody (temperatura, wiatr itd.)... Temat jest naprawdę obszerny, a mi jeszcze bardzo dużo brakuje do bycia ekspertem w tym temacie....
Nieco lepiej wyglądają komunikaty słowackiego odpowiednika TOPR, czyli Horskiej Sluzby. Min. jest podana wysokość od jakiej dany stopień obowiązuje, jest rozgraniczenie czasowe na przed i po południu, jest oddzielna skala dla Tatr Zachodnich: http://www.laviny.sk/
Ja chcę w przyszłym roku przejść całą grań Zachodnich z Przeł. Huciańskiej po Liliowe i jak na razie nie wiem czym i jak się dostanę przynajmniej do Zubereca...
Tylko głupi się nie boitango pisze:czy nie bałaś się lawin?
A tak na poważnie, to na grani raczej trudno o lawiny Jedynym niebezpiecznym miejscem jest końcówka podejścia pod Kondracką Przełęczą, no ale to musiałaby być co najmniej trójka
Evil na pewno to wie, ale pozostali pewnie niekoniecznie, że komunikaty lawinowe TOPR (nawet pełny komunikat np. http://lawiny.topr.pl/) to jedynie bardzo ogólna informacja, mająca przede wszystkim funkcję odstraszającą
Skalę zagrożenia lawinowego trzeba oceniać konkretnie dla danego miejsca (żlebu, zbocza, trawersu itd.), w zależności od wystawy (północna, południowa itd.), ilości i rodzaju śniegu (świeży, zbity, związany, nawisy, depozyty, deski itd.), pogody (temperatura, wiatr itd.)... Temat jest naprawdę obszerny, a mi jeszcze bardzo dużo brakuje do bycia ekspertem w tym temacie....
Nieco lepiej wyglądają komunikaty słowackiego odpowiednika TOPR, czyli Horskiej Sluzby. Min. jest podana wysokość od jakiej dany stopień obowiązuje, jest rozgraniczenie czasowe na przed i po południu, jest oddzielna skala dla Tatr Zachodnich: http://www.laviny.sk/
Fotorelacja: Moja przedświąteczna tradycja
Podobno są jakieś przymiarki do uruchomienia systematycznej komunikacji transgraniczej, nie wiem niestety na ile zaawansowane.Norden pisze:Ja chcę w przyszłym roku przejść całą grań Zachodnich z Przeł. Huciańskiej po Liliowe i jak na razie nie wiem czym i jak się dostanę przynajmniej do Zubereca...
Desperat, zwłaszcza zaopatrzony w gotówkę, mógłby skorzystać z taksówki z Zakopanego. Koszt to około 3 PLN/1 km, ale podobno "zawsze się można dogadać". Odległość drogowa to 45 km.
Dzięki za cenne uwagi i informacje nt lawin.
Fotorelacja: Moja przedświąteczna tradycja
Pamiętam, że swego czasu było połączenie Nowego Targu z Liptowskim Mikulaszem bodaj przez przełęcz Huciańską. Warto sprawdzić czy ten kurs jeszcze jest aktualny.Norden pisze: Ja chcę w przyszłym roku przejść całą grań Zachodnich z Przeł. Huciańskiej po Liliowe i jak na razie nie wiem czym i jak się dostanę przynajmniej do Zubereca...
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/