Forum "Turystycznie" - najciekawsze forum turystyczne w sieci! Już od prawie 14 lat!
Tatry Zachodnie: Sivý vrch - 1805 m npm, 26.02.18 r.
Regulamin forum
Prosimy o zachowanie następującego schematu w tytule relacji:
Pasmo górskie: dokładny cel wycieczki (data wycieczki)
Przykład:
Beskid Niski: Nieznajowa (15.07.2020)
Prosimy o zachowanie następującego schematu w tytule relacji:
Pasmo górskie: dokładny cel wycieczki (data wycieczki)
Przykład:
Beskid Niski: Nieznajowa (15.07.2020)
Tatry Zachodnie: Sivý vrch - 1805 m npm, 26.02.18 r.
Siwy Wierch jest ostatnim ku zachodowi wybitniejszym szczytem Tatr Zachodnich.
Nie zrażeni prognozami pogody, według których miał być siarczysty mróz i wiatr, pojechaliśmy tam w poniedziałek.
Ten rejon Tatr jest stosunkowo niedaleko od Bielska, dlatego nie musieliśmy zrywać się w środku nocy, jak to zazwyczaj u nas bywa...
Na Wyżnią Huciańską Przełęcz przyjechaliśmy ok. godz. 8. Auto zostawiliśmy na przydrożnym parkingu po południowej stronie przełęczy.
Szlak zaczyna się przy tym słupku.
Ostatni raz byłam tam w 2009 r. i wydaje mi się, że wtedy rosło w tym miejscu więcej drzew.
Początkowo droga jest dość łagodna, ale po kilkunastu minutach to się zmienia, pnie się wyżej i wyżej i tak do wysokości 1500 m npm.
A potem jest jeszcze gorzej, bo przechodzimy grzbietem wąskiej grańki, następnie schodzimy w dół, żeby za chwilę znów wdrapywać się na jakiś pagór i schodzić w dół i tak kilka razy.
Ok. 10.45 docieramy do największej atrakcji tego szlaku – Rzędowych Skał, dolomitowych form skalnych, tworzących malowniczy labirynt.
Na szczycie jesteśmy przed godz.12. Mamy wielkie szczęście, że nie wieje, w związku z tym jest tylko minus dwadzieścia stopni, a nie minus trzydzieści, jak straszyły portale pogodowe
Na horyzoncie kłębią się chmury, co chwilę odsłaniając lub zakrywając okoliczne szczyty.
Z Siwego Wierchu widać m.in. Ostrą (od str. południowej), Brestovą, Salatyny, Spaloną, Spaloną, Banikov, Baraniec (od wschodu), Orawę (od str. północno-zachodniej).
Chmur coraz więcej i są coraz bliżej. To był ostatni dobry moment na zdobycie szczytu i żeby cokolwiek zobaczyć.
W dół schodzimy tą samą drogą. Na parkingu byliśmy parę minut po godz.14, w związku z tym do domu przyjechałam wcześnie. Tak wcześnie, że mój mąż żartobliwie zapytał, czy byłam tylko na Szyndzielni
Wejście i zejście z Siwego zajęło nam trochę mniej niż 6 godz. i według mnie to był dość dobry czas, jak na panujące obecnie warunki.
https://photos.app.goo.gl/rASYEGmi1Qlw6mtb2
Nie zrażeni prognozami pogody, według których miał być siarczysty mróz i wiatr, pojechaliśmy tam w poniedziałek.
Ten rejon Tatr jest stosunkowo niedaleko od Bielska, dlatego nie musieliśmy zrywać się w środku nocy, jak to zazwyczaj u nas bywa...
Na Wyżnią Huciańską Przełęcz przyjechaliśmy ok. godz. 8. Auto zostawiliśmy na przydrożnym parkingu po południowej stronie przełęczy.
Szlak zaczyna się przy tym słupku.
Ostatni raz byłam tam w 2009 r. i wydaje mi się, że wtedy rosło w tym miejscu więcej drzew.
Początkowo droga jest dość łagodna, ale po kilkunastu minutach to się zmienia, pnie się wyżej i wyżej i tak do wysokości 1500 m npm.
A potem jest jeszcze gorzej, bo przechodzimy grzbietem wąskiej grańki, następnie schodzimy w dół, żeby za chwilę znów wdrapywać się na jakiś pagór i schodzić w dół i tak kilka razy.
Ok. 10.45 docieramy do największej atrakcji tego szlaku – Rzędowych Skał, dolomitowych form skalnych, tworzących malowniczy labirynt.
Na szczycie jesteśmy przed godz.12. Mamy wielkie szczęście, że nie wieje, w związku z tym jest tylko minus dwadzieścia stopni, a nie minus trzydzieści, jak straszyły portale pogodowe
Na horyzoncie kłębią się chmury, co chwilę odsłaniając lub zakrywając okoliczne szczyty.
Z Siwego Wierchu widać m.in. Ostrą (od str. południowej), Brestovą, Salatyny, Spaloną, Spaloną, Banikov, Baraniec (od wschodu), Orawę (od str. północno-zachodniej).
Chmur coraz więcej i są coraz bliżej. To był ostatni dobry moment na zdobycie szczytu i żeby cokolwiek zobaczyć.
W dół schodzimy tą samą drogą. Na parkingu byliśmy parę minut po godz.14, w związku z tym do domu przyjechałam wcześnie. Tak wcześnie, że mój mąż żartobliwie zapytał, czy byłam tylko na Szyndzielni
Wejście i zejście z Siwego zajęło nam trochę mniej niż 6 godz. i według mnie to był dość dobry czas, jak na panujące obecnie warunki.
https://photos.app.goo.gl/rASYEGmi1Qlw6mtb2
Relacja: Sivý vrch - 1805 m npm, 26.02.18 r.
O tej porze roku wierch siwy nie tylko z nazwy. Ciekawa ta grańka z ostatnich dwóch zdjęć. Szlak zimowy biegnie taką samą trasą jak letni?
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Relacja: Sivý vrch - 1805 m npm, 26.02.18 r.
Wyjazd tak późno. To do evil niepodobne
Przy tej pogodzie (konkretny mróz) i wybranym kierunku wędrowania (bo Siwy Wierch nie jest pierwszym wyborem dla turystów) tłumów na szlaku raczej nie było ?
ładnie się to prezentuje, ale mimo wszystko wolę te tereny w kolorowej szacie.
Przy tej pogodzie (konkretny mróz) i wybranym kierunku wędrowania (bo Siwy Wierch nie jest pierwszym wyborem dla turystów) tłumów na szlaku raczej nie było ?
ładnie się to prezentuje, ale mimo wszystko wolę te tereny w kolorowej szacie.
Relacja: Sivý vrch - 1805 m npm, 26.02.18 r.
Tam nie ma zimowego szlaku. Ale kojarzy mi się, że w normalnych warunkach można te wzniesienia obejść dołem.
Według mnie w jesieni tam jest najładniej.
Faktycznie
Relacja: Sivý vrch - 1805 m npm, 26.02.18 r.
Super zdjęcia!!!
Gratuluję pięknej wycieczki
oraz posiadanej kondycji!!!
Szedłem tam latem w 2017, ale na szczyt nie doszedłem z powodu burzy...
Gratuluję pięknej wycieczki
oraz posiadanej kondycji!!!
Szedłem tam latem w 2017, ale na szczyt nie doszedłem z powodu burzy...
Relacja: Sivý vrch - 1805 m npm, 26.02.18 r.
PS. Jeszcze świętokrzysko!!! :D
Relacja: Sivý vrch - 1805 m npm, 26.02.18 r.
Rozwiń się z nami w październiku beskidzko - szczegóły niebawem