Na Lubomirze byłam 8 lat temu, przy okazji zdobywania Korony Gór Polski, ale miałam kiepską pogodę i obserwatorium było zamknięte.
Teraz wiem, że wtedy niewiele straciłam, bo z Lubomira widoków nie ma żadnych, a moje wyobrażenie o obserwatorium było błędne...
Kiedy kolega kilka dni wcześniej zadzwonił z pomysłem tego wyjazdu, powiedziałam, że wolałabym iść na inny szczyt, ale skusił mnie informacją o seansie w obserwatorium. Wyobraziłam sobie, że usiądziemy wygodnie w fotelach, nad nami rozsunie się sufit i przez jakiś wielki obiektyw (czy jak to się tam nazywa) będziemy obserwować ufoludki i inne gwiazdy. Chyba za dużo amerykańskich filmów oglądałam...
Na Przełęczy Jaworzyce byliśmy po godz. 9, na szczycie o 10.15. Przyszliśmy za szybko, bo pierwszy seans miał być za 45 minut.
Punktualnie o godz.11 Pan Astronom otworzył bramkę i wpuścił nas do środka. Po skasowaniu pięciu złotych od głowy zaprowadził nas na taras, na którym stał mały teleskop. Można powiedzieć, że mały wzrostem, ale wielki duchem, tzn. że duże powiększenie miał.
Oprócz nas uzbierało się parę osób, może 12.
Pan najpierw wyjaśnił nam, jak mamy patrzeć w okular i co w nim zobaczymy. I tak na przykład na godzinie dwunastej miała być jakaś ciemna plamka, między godziną piętnastą, a szesnastą niewielka wypustka i ogólnie powierzchnia słońca miała być chropowata, jak żwirek.
Hurrra właśnie ten żwirek zobaczyłam, bo całej reszty nie... Niektórzy widzieli wypustkę, a nie widzieli żwirku.
Jedno, co wszyscy widzieliśmy, to kolor słońca – czerwony.
Próbowałam zrobić zdjęcie przez okular, ale z marnym efektem.
A w ogóle to podobno mieliśmy strasznego pecha, bo od 8 lat słońce nie było tak spokojne, jak w niedzielę, bo normalnie stale są na nim jakieś wybuchy.
W obserwatorium spędziliśmy ok. 50 minut, po czym poszliśmy czerwonym szlakiem do schroniska na Kudłaczach. Podczas mojego pierwszego pobytu w tej okolicy odbiłam się od klamki. W niedzielę było otwarte i pełne, ale obsługa radziła sobie super, więc na zamówione dania nie trzeba było długo czekać. Zamówiłam gorącą czekoladę i racuchy z jabłkami, wszystko było bardzo dobre.
Ze schroniska do auta wróciliśmy przechodząc ponownie przez Lubomir. Całość zajęła nam 6 godzin.
Chociaż nastawiłam się na jakieś cuda, które nie miały miejsca i mimo tego, co napisałam na początku - wyjazd podobał mi się, bo jednak czasem odsłaniały się nam jakieś widoczki i dla nich warto było przyjechać.
https://photos.app.goo.gl/BrgQRJ7cbHDTa3tn1
Forum "Turystycznie" - najciekawsze forum turystyczne w sieci! Już od prawie 14 lat!
Beskid Makowski: Lubomir, 11.03.18 r.
Regulamin forum
Prosimy o zachowanie następującego schematu w tytule relacji:
Pasmo górskie: dokładny cel wycieczki (data wycieczki)
Przykład:
Beskid Niski: Nieznajowa (15.07.2020)
Prosimy o zachowanie następującego schematu w tytule relacji:
Pasmo górskie: dokładny cel wycieczki (data wycieczki)
Przykład:
Beskid Niski: Nieznajowa (15.07.2020)
Relacja: Lubomir, 11.03.18 r.
Mieliście szczęście z tym pokazem. Nieczęsto tam jest otwarte.
Na zdjęciu nr 4 pięknie prezentuje się ...smog.
Kudłacze lubię. Jest atmosfera. Widzę, że zakaz handlu z 11 marca spowodował nieco większe zainteresowanie wędrówkami.
Na zdjęciu nr 4 pięknie prezentuje się ...smog.
Kudłacze lubię. Jest atmosfera. Widzę, że zakaz handlu z 11 marca spowodował nieco większe zainteresowanie wędrówkami.
Relacja: Lubomir, 11.03.18 r.
Z Kudłaczy widzę całkiem nieźle prezentowały się Tatry. Rozumiem, że krokusy w okolicy jeszcze się nie pojawiły?
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Relacja: Lubomir, 11.03.18 r.
Super pomysł na połączenie górskiego spaceru z wizytą w obserwatorium oraz małym co nieco w schroniku. Moim dzieciom by się podobało (na Kudłaczach już były i jadły naleśniki, które bardzo sobie chwaliły, ale na Lubomira wtedy nie dotarliśmy).
Relacja: Lubomir, 11.03.18 r.
Wcześniej rezerwowaliście ten seans w obserwatorium?
Relacja: Lubomir, 11.03.18 r.
Raczej spowodowała to piękna pogoda...
Tatry nie były widoczne z Kudłaczy, tzn. przynajmniej ja nie widziałam... Te zdjęcia robiłam ok. pół godziny od Przełęczy Jaworzyce.
Krokusów nie szukałam, ale prawdę mówiąc nawet nie przyszło mi do głowy, żeby ich szukać tak wcześnie.
Właśnie miałam dylemat, racuchy, czy naleśniki...
W niedzielę bardzo dużo dzieci tam było; widać, że to popularna miejscówka na rodzinny wypad.
Nie. Kolega sprawdził na stronie internetowej, że jest czynne 11.03. Ale podobno od końca marca lub od początku kwietnia (nie pamiętam) obserwatorium będzie czynne w każdy weekend. Na wszelki wypadek lepiej tam zadzwonić wcześniej.
Tu masz link:
http://obserwatorium.lubomir.weglowka.pl/
Relacja: Lubomir, 11.03.18 r.
Też bym chętnie zobaczył to osławione obserwatorium od środka!!!
Swoją drogą to ładnie Ci wyszło ono na zdjęciu!
Swoją drogą to ładnie Ci wyszło ono na zdjęciu!