Wyjazd zaplanowany był z miesiąc wcześniej i tylko na dwa dni (poniedziałek i wtorek) tak aby ewentualnie można było wybierać w który dzień będzie odpowiedniejsza pogoda na wejście. Obserwacja map pogody dla terenu Babiej Góry przyprawiała o ból głowy. W każdym serwisie inna pogoda, co gorsza z każdym dniem zmieniała się prognoza. Ale im bliżej wyjazdu wszystkie serwisy były zgodne (deszcz, możliwe burze i zimno). No to pięknie!
Na szczęście w niedzielę, która z Zawoi była słoneczna zapowiedzi pogodowe na dzień następny były już nieco optymistyczne. Na norweskim serwisie pogodowym https://www.yr.no/ , znanym z dużej sprawdzalności pokazywało, że w poniedziałek będzie padać o ósmej rano przez godzinę i w okolicach piętnastej, za to wtorek przez cały dzień ma padać.
W poniedziałek rano podejmujemy z bratem decyzję. Spróbujemy wejść dziś na "Królową". Po skromnym śniadaniu ruszamy na zielony szlak, którym na razie zamierzamy dotrzeć do schroniska na Markowych Szczawinach a tam zorientujemy się co słychać wyżej.
Faktycznie, po godzinie ósmej po porannych opadach deszczu nastało przejaśnienie, nie jest za ciepło, pogoda idealna do chodzenia po górach. Oby dalej i wyżej norweski serwis nas nie zawiódł. W pustym schronisku dokańczamy śniadanie, zakładamy nieco cieplejsze ubrania (obowiązkowo czapki na głowę) i przez Przełęcz Brona ruszamy na Diablaka.
Na podejściu na przełęcz pokazują się pierwsze pozostałości babiogórskiej zimy. Ślisko i trzeba sobie butami wykopywać "schodki". Na samej Bronie sucho, ale dalej w kierunku Kościółków to już na szlaku sam śnieg. Nogi wpadają po kolana w nory śnieżne. Po dojściu do Kościółków śnieg ustępuje ale za to daje o sobie znać wiatrzysko. Im wyżej tym mocniej wieje. Trudno utrzymać równowagę.
Diablak coraz bliżej, po drodze mijamy i pozdrawiamy tylko dwie pary turystów. Skurcze w udach dają o sobie znać (to taka moja przypadłość przy każdych dłuższych podejściach). Postanawiam wejść na szczyt nie czerwonym szlakiem po Tablicach Zejsznera ale nadrabiam nieco drogi i wchodzę łagodniejszą drogą od południowej strony (końcówka słowackiego szlaku żółtego).
Babia Góra zdobyta po raz drugi. Poprzednim razem były tu tłumy a teraz tylko nas dwóch i nikogo więcej. Cała Królowa dla nas. Wiatr wieje niemiłosiernie, tylko za murkiem od północnej strony cisza i spokój. Posiłek, fotki, napawamy się widokami (nieco ograniczonymi w kierunku południowym) i powrót przez śniegi i lody do schroniska. Tym razem zakładamy raczki aby ograniczyć ryzyko zbyt dalekich zjazdów.
Przy zejściu mijamy dwa interesujące zjawiska, chłopaka w krótkich spodenkach i adidasach podpierającego się kijem z lasu, zapadającego się po kolana w śniegu oraz dwie turystki (może i odpowiednio ubrane) z małym pieskiem (chyba Yorkiem), którego jedna z nich chowała pod kurtką. Przy zejściu z Brony do schroniska zapadłem się niestety obunóż po pas w zmrożonym na powierzchni śniegu i niestety przy próbie wydobycia się z powstałej nory wykrzywiłem dolną sekcję jednego kijka. A kij mu w ten kij.
Aha, norweska prognoza się znów sprawdziła po godzinie 16 zaczęło padać. Na szczęście zdążyliśmy już zejść do lasu.
Forum "Turystycznie" - najciekawsze forum turystyczne w sieci! Już od prawie 14 lat!
Beskid Żywiecki: Babia Góra - 1725 m npm. 16.04.2018
Regulamin forum
Prosimy o zachowanie następującego schematu w tytule relacji:
Pasmo górskie: dokładny cel wycieczki (data wycieczki)
Przykład:
Beskid Niski: Nieznajowa (15.07.2020)
Prosimy o zachowanie następującego schematu w tytule relacji:
Pasmo górskie: dokładny cel wycieczki (data wycieczki)
Przykład:
Beskid Niski: Nieznajowa (15.07.2020)
Beskid Żywiecki: Babia Góra - 1725 m npm. 16.04.2018
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
"Relacja:" Babia Góra - 1725 m npm. 16.04.2018
Ciekawa relacja.
Wewnętrzne rozterki i przemyślenia są w cenie.
Na Babiej to w 10 minut pogoda zmienia się diametralnie i niejednego już zaskoczyła.
Wewnętrzne rozterki i przemyślenia są w cenie.
Na Babiej to w 10 minut pogoda zmienia się diametralnie i niejednego już zaskoczyła.
Mimo poniedziałku i godziny 8.00 trochę jestem zaskoczony tymi pustkami.
Zoobek pisze: ↑23 kwie 2018, o 10:44Na norweskim serwisie pogodowym https://www.yr.no/ , znanym z dużej sprawdzalności pokazywało, że w poniedziałek będzie padać o ósmej rano przez godzinę i w okolicach piętnastej, za to wtorek przez cały dzień ma padać.
Ciekawe, jak obecnie na tle Norwegów wypada Model UM na meteo.pl (60/72h)?
"Relacja:" Babia Góra - 1725 m npm. 16.04.2018
Tylko że ten model jest opracowany dla terenu gminy, nie wiem natomiast czy sprawdza się w terenie górskim. Pogoda między centrum Zawoi a szczytem Babiej Góry może się zdecydowanie różnić.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
"Relacja:" Babia Góra - 1725 m npm. 16.04.2018
Ja sprawdzam tam zawsze przed wyjazdem pogodę dla najbliżej położonej miejscowości i do tej pory sprawdza się prawie zawsze.
"Relacja:" Babia Góra - 1725 m npm. 16.04.2018
W większości rejonów zawsze się zgadza, w przypadku Babiej Góry już niekoniecznie ale jeżeli przez cały dzień w Zawoi lub Zubrzycy przewidują stabilną pogodę to i raczej na górze będzie podobnie. Co innego gdy prognozy przewidują cogodzinną huśtawkę.Ja sprawdzam tam zawsze przed wyjazdem pogodę dla najbliżej położonej miejscowości i do tej pory sprawdza się prawie zawsze.
Były co prawda trzy osoby ale już opuszczały schronisko i schodziły na dół.Mimo poniedziałku i godziny 8.00 trochę jestem zaskoczony tymi pustkami.