turystycznie-forum.pl

Proponuję podzielić się informacjami na temat schronisk PTSM-u w których spaliście i je polecacie lub wręcz przeciwnie. Proszę również o kilka słów uzasadnienia.

Skoro nikt się nie kwapi podam 2 przykłady z zupełnie innych półek:

Prudnik - nowe schronisko 5 minut spaceru od centrum miasta
Plusy:
- nowe pokoje z łazienkami (od jedynek do szóstek)
- bardzo czysto
- miła obsługa
- dobra informacja turystyczna
- kuchnia z niezłym wyposażeniem do dyspozycji
- pokój z grami planszowymi dla dzieci
- sale do spotkań
Minusy:
- kuchnia zbyt mała (1 stolik 4-osobowy na 66 miejsc noclegowych)
- dość wysokie ceny (jak na PTSM, bo warunki są hotelowe i jak na te warunki to ceny są niewygórowane, ale w założeniu jedziemy do schroniska a nie do hotelu)
- brak zagospodarowania dookoła schroniska (jakiś plac zabaw, boiska, ławeczki)
Ciekawostki:
- winda
- ładny zabytkowy budynek wyremontowany i przystosowany do bycia schroniskiem

Ciężkowice - schronisko w starym stylu (2 sale zbiorówki i 1 pokój o wyższym standardzie):
Plusy:
- bardzo niskie ceny (wg mnie jedno z najtańszych schronisk w Polsce)
- fajne osoby zajmujące się schroniskiem
- kuchnia z niezłym wyposażeniem do dyspozycji
- znakomita lokalizacja (1 minutę od rynku)
Minusy:
- brak zagospodarowania dookoła schroniska (jakiś plac zabaw, boiska, ławeczki)
- trochę socjalistycznie, ale dla kogo to nie problem powinien być zadowolony

Polecam obie miejscówki - Prudnik dla tych bardziej wymagających, a Ciężkowice dla osób o niewygórowanych potrzebach i niskim budżecie

Z tego co pamiętam nocowałem w takim schronisku w Nysie, ale nie jestem pewny czy było pod egidą PTSM - w sumie funkcjonowało raczej jako lokalny internat. Plusem schludna i dobrze zaopatrzona kuchenka, także jakaś świetlica na piętrze. Pokoje raczej standardowe z dość dawno nieodnawianymi lamperiami. Kiepskie światło. Minusem też spora (jak na Nysę) odległość od centrum i dworca autobusowego. W sumie obiekt polecam raczej jako awaryjny nocleg w drodze, na pewno nie jako bazę pobytową.

Kolejne ze schronisk:
Przedbórz
Plusy:
- przyzwoite pokoje
- duże sanitariaty
- kuchnia z niezłym wyposażeniem do dyspozycji
- dobrze usytuowane (5 minut pieszo do centrum)
- niskie ceny
Minusy:
- trochę molochowate

We Włodawie znajduje się tego typu schronisko. Mieści się w Zespole Szkół Mechanicznych.

Plusy:
-Możliwość trzymania roweru (w sali lub zamykanym boksie),
-Raczej jest dostępne,
-sala zbiorowa, możliwość spanie w oddzielnym pokoju,
-prysznice,
-Dostęp do sali gimnastycznej (własna piłka),
-kuchnia z lodówką

Minusy:
-W upał straszne duszno, blaszany daszek za oknami robi swoje,
-łózka były (spałem 2 razy) wilgotne,
-czasem trzeba trochę się naczekać na otwarcie obiektu, zależy kto dyżuruje,
-jak się trafi ekipa remontowa (bardzo prawdopodobne), to o spokoju można zapomnieć

Kamień (kilka kilometrów od Świeradowa)

Plusy:
- cisza i spokój
- 2 budynki do dyspozycji
- zadbany teren
- przestronne pokoje
- boisko, tenis stołowy, bilard do dyspozycji (podobno ostatnio mają też rowery do wypożyczenia)
- grill do dyspozycji
- niskie ceny
Minusy:
- łazienki (o ile nie było remontu) poniżej średniej krajowej
- bez auta czy roweru jest problem z komunikacją

Maciejowiec (niedaleko Pilchowic i tamtejszego jeziora, jakieś 15-20 km od Jeleniej Góry)

Schronisko pamiętające dawne czasy (mimo to się ostało), sale zbiorowe, sprzęty pamiętające PRL, ale miłośnicy takich klimatów będą zachwyceni, jak dla mnie te schronisko coś w sobie ma, cisza i spokój wokół aż w uszach dzwoni - spotkać tam turystów to rzadkość, a miejscowych zbyt wielu nie ma, bez własnego środka lokomocji są trudności z dojazdem (szczególnie w weekendy).

gar pisze:Ciężkowice - schronisko w starym stylu (2 sale zbiorówki i 1 pokój o wyższym standardzie):
Plusy:
- bardzo niskie ceny (wg mnie jedno z najtańszych schronisk w Polsce)
- fajne osoby zajmujące się schroniskiem
- kuchnia z niezłym wyposażeniem do dyspozycji
- znakomita lokalizacja (1 minutę od rynku)
Minusy:
- brak zagospodarowania dookoła schroniska (jakiś plac zabaw, boiska, ławeczki)
- trochę socjalistycznie, ale dla kogo to nie problem powinien być zadowolony

Potwierdzam to, co napisał gar.
Nocowałem ostatnio w zbiorówce 17os. (17 zł/noc).
Gospodarz bardzo miły i pomocy.
Sklep spożywczy znajduje się parę kroków od obiektu (przy wejściu na rynek).
Schronisko sąsiaduje z Sanktuarium Pana Jezusa Miłosiernego w Ciężkowicach, a nad schroniskiem miejscowe niepubliczne przedszkole.
Jeden minus:
- prysznic (3 kabiny) w kuchni <bezradny>
Za tę cenę nie spodziewałem się jednak wielkiego komfortu, dlatego też (uwzględniając powyższe) polecam to miejsce. <okok>

Super, że w Ciężkowicach wciąż takie ceny i taki gospodarz. Oby tak dalej i oby tej miejscówki nie zlikwidowali (były takie zakusy, ale się schronisko wybroniło).

Obiekt w Ciężkowicach jest aktualnie pod opieką miejscowej szkoły średniej (jej pracowników).
W jednej z dwóch "zbiorówek" właśnie został wymieniony parkiet.
Gospodarz oprowadził mnie po włościach.

Zainteresowaliście mnie schroniskiem w Ciężkowicach!

gar pisze:Ciężkowice - schronisko w starym stylu (2 sale zbiorówki i 1 pokój o wyższym standardzie)

Alan pisze:Gospodarz oprowadził mnie po włościach.

Widzieliście może ten pokój z podwyższonym standardem? Jak myślicie, z małym dzieciakiem (8 m-cy) można byłoby rozważyć te miejsce jako opcję noclegową? Gdyby mieli łóżeczko dziecięce do wypożyczenia, to byłby wypas. Chciałbym zahaczyć jeszcze w lipcu o Ciężkowice na jeden dzień z noclegiem - po drodze, udając się później w Beskid Niski. Wydaje mi się, że warto ze względu na Skamieniałe Miasto i wieżę widokową w Bruśniku.

PermanentTravel pisze:Widzieliście może ten pokój z podwyższonym standardem?

Nie. Wtedy był zajęty przez trójkę turystów.

PermanentTravel pisze:Jak myślicie, z małym dzieciakiem (8 m-cy) można byłoby rozważyć te miejsce jako opcję noclegową?

Myślę, że tak.
Choć warunki bardzo skromne i nie ma wanny do kąpania dziecka (musiałbyś zabrać wanienkę).

PermanentTravel pisze:Gdyby mieli łóżeczko dziecięce do wypożyczenia, to byłby wypas.

Nie mają.

PermanentTravel pisze:Chciałbym zahaczyć jeszcze w lipcu o Ciężkowice na jeden dzień z noclegiem - po drodze, udając się później w Beskid Niski.

A w weekend 22-24 zahaczysz może o Beskid Sądecki i Pasmo Radziejowej? <mysli>

PermanentTravel pisze:Wydaje mi się, że warto ze względu na Skamieniałe Miasto i wieżę widokową w Bruśniku.

Na pewno tak.
Do kompletu polecam jeszcze dworek w Kąśnej i Jamną.

Dzięki za wyczerpującą odpowiedź!

Alan pisze:

PermanentTravel pisze:Chciałbym zahaczyć jeszcze w lipcu o Ciężkowice na jeden dzień z noclegiem - po drodze, udając się później w Beskid Niski.

A w weekend 22-24 zahaczysz może o Beskid Sądecki i Pasmo Radziejowej? <mysli>

Chciałbym ale to byłby już zbyt duży rozstrzał jak na jeden wyjazd z dzieckiem a urlop mam krotki i nie wcisnę dodatkowego wyjazdu na własną rękę. Chyba dopiero na jesień pojadę w Sądecki, ewentualnie w sierpniu ale to już będzie zależało od pogody. Mam ambitny plan przejścia Sądeckiego i Pienin na jednym wyjeździe z namiotem no ale zobaczymy co ostatecznie z tego wyjdzie, możliwe, że zacznę w Piwnicznej a nie w Krynicy.

Ale widzi mi się że przy takiej trasie Sądecki i Pieniny to zrobisz w dwa dni. Dajmy na to Piwniczna-Eljaszówka-Wysoka-Szczawnica a potem Szczawnica-Sokolica-Trzy Korony-Czorsztyn

Comen pisze:Ale widzi mi się że przy takiej trasie Sądecki i Pieniny to zrobisz w dwa dni.

Oczywiście, w jeden nie dałbym rady. Startując z Piwnicznej zrobię to w dwa a z Krynicy powinienem się zmieścić w trzech dniach.

Schronisko Zacisze w Złotoryi.
Niewielki schludny domek przy szkole. Na miejscu boiska sportowe typu "orlik" zazwyczaj ktoś tam gra w piłkę czy koszykówkę. Ogródek z ławeczkami i miejscem do grillowania. Do rynku 5 minut piechotą, trochę pod górkę. Pokoje na piętrach 2-3 osobowe ze standardowym wyposażeniem typu łóżka, stolik, szafki. Jest też całkiem wypasiona plazma z kilkudziesięcioma programami w tym tak egzotycznymi dla mnie jak TV Łużyce albo Dolnośląska. Dostęp do Wi-Fi (nie mam niestety w telefonie, ale pani w recepcji proponowała mi). Generalnie dużo miejsca, jedynym mankamentem trochę małe okno. Na piętrze jest niewielka ubikacja z umywalką natomiast sanitariaty i kuchnia na dole przy recepcji. Trochę więc może daleko do mycia, co ma pewne znaczenie jeżeli w obiekcie jest pełne obłożenie i trzeba "rezerwować" miejsce pod prysznicami. Łazienka w nienajgorszym standardzie. Tusz ciepło-letni ożywczy zwłaszcza przy panujących ostatnio upałach. Mała kuchenka z pełnym wyposażeniem typu mikrofalówka, lodówka, czajnik bezprzewodowy, kuchenka gazowa, talerze, sztućce itp. Obok jadalnia na kilkanaście osób (chyba z 4 stoliki jak pamiętam). Możliwość wypożyczenia ręcznika. Sporo przydatnych informacji typu rozkłady jazdy, atrakcje znajdziemy na tablicy informacyjnej. Są też reklamówki kilku innych schronisk w sieci PTSM. Klucze można wrzucić w skrzynkę jeśli wyjeżdża się wcześnie. Generalnie na nocleg przyjmują od 17 do 20, ale ja byłem koło 15 i nie było problemu - możliwe że nie zawsze o tej porze ktoś będzie w recepcji. Za dwie noce zapłaciłem równo 50 zł ze zniżką nauczycielską, w cenie pościel i ręcznik. Opłata normalna 28 zł za noc, oprócz tego zniżki dla młodzieży, członków PTSM, emerytów i rencistów.

O Zaciszu słyszałem kilka dobrych opinii od znajomych. Cieszę się, że kolejna osoba to potwierdza.

Wpadł mi w ręce stary katalog schronisk PTSM z 1983 roku. Kiedyś to była potęga. Województwo bialskopodlaskie 18 obiektów. Ciekawe czy chociaż jeden jeszcze funkcjonuje. W większości były to po prostu szkoły w sezonie oferujące noclegi o niskim standardzie. Ciekawe czy obiekty np. w Dołhobrodach, Mierzwicach czy Niemojkach miały jakiekolwiek obłożenie. Zastanawiam się ile z tamtych schronisk działa do tej pory.

Comen pisze: ↑

27 maja 2017, o 14:53

Zastanawiam się ile z tamtych schronisk działa do tej pory.

Patrzę na aktualny wykaz i nie ma tych obiektów w woj. lubelskim.

W te wakacje mam zamiar odwiedzić (już zarezerwowałem noclegi) schronisko w Kalnicy. Zobaczymy jak się obecnie prezentuje.

Schronisko PTSM Matecznik w Przemyślu. Na recepcji można zaczerpnąć informacji. Klientela mieszana. Było tam trochę Polaków, trochę Ukraińców, ale generalnie turyści. Korzystałem z kwatery jednoosobowej. Pokój czyściutki i pewnie niedawno remontowany. Łazienka z prysznicem i ubikacja. Duży kosz na śmieci. Trzy lampy (na suficie, na stole i przy łóżku, można więc regulować sobie poziom oświetlenia w zależności od pory i zapotrzebowania). Nowy telewizor plazmowy z kilkudziesięcioma kanałami, niestety problem z jakością obrazu przez niedbale podpięty kabel. Reszta mebli standardowa, ale miejsca ogólnie sporo. Mankamentem brak czajnika i lodówki w pokoju. Są wprawdzie w kuchni dwa piętra niżej, no ale jak się ma pokój prywatny chciałoby się mieć wszystko na miejscu. Niestety w pokoju trochę duszno. Pomieszczenie jest wysokie z oryginalnym oknem zaokrąglonym u góry (trochę jak w synagodze, ale ten budynek synagogą raczej nie był). Na szybach żaluzje, ale i tak nie pomaga przed upałem. Nie ustaliłem do końca w jakim kierunku wychodzi okno - na oko tak gdzieś południe-zachód, więc pod względem spiekoty faktycznie najgorzej. Po 17 nigdy jednak nie widziałem słońca za oknem. Pewną niedogodnością jest położenie obiektu dość daleko od centrum na Zasaniu przy ulicy Lelewela 6. Do rynku szybkim krokiem jakieś 20 minut. No i dzienny lokaut. Nie wejdzie tam pomiędzy 10 a 17. Generalnie wrażenie pozytywne jednak 60 złotych za dobę za pokój jednoosobowy przy założeniu, że można tam spędzić tylko 2/3 tego czasu uważam za dość drogo.

Dość drogo jak na PTSM.
Nie chciałeś czegoś innego w Przemyślu w podobnej cenie?

W PTTK-u pod zamkiem nie było miejsc. Dość późno to rezerwowałem. Ruch spory.

Kolejne ze schronisk:
Kalnica (Bieszczady)
Plusy:
- kuchnia z niezłym wyposażeniem do dyspozycji
- bardzo dobrze usytuowane (tuż obok sklep, 100 m do przystanku)
- niskie ceny
- miła opiekunka schroniska
Minusy:
- dziwny układ pokoi (pokoje przechodnie)
- przy pełnym obłożeniu problem z dostępem do kuchni i łazienek

Bukowiec "Skalnik"
Plusy:
- pokoje z nowymi łóżkami i materacami
- bardzo czysto
- miła obsługa
- niewielka kuchnia z niezłym wyposażeniem do dyspozycji
- stołówka na 40 - 50 osób, która może stanowić salę do spotkań
- niskie ceny
- dobre położenie (blisko do sklepu, kościoła, przystanku MZK oraz zespołu pałacowo - parkowego)
- ciepłe kaloryfery i ciepła woda
Ciekawostki:
- ładny zabytkowy budynek z 1824
- istnieje możliwość wykupienia wyżywienia dla grup