Beskid Niski: Bartne-Świerzowa Ruska-Świątkowa Wielka-Wołowiec (14.11.2015)
: 15 lis 2015, o 10:42
Organizator: gospodarz Bacówki w Bartnem
Uczestnicy: 5 osób
Trasa: Bartne-Świerzowa Ruska-Świątkowa Wielka-Wołowiec-Bartne
Długość: ok. 15 km
Pogoda: rano deszczowo, w ciągu dnia chłodno i pogodnie
Do rzeczy...
Na bieżąco czytam wpisy gospodarza bacówki na Facebooku.
Pewnego dnia widzę informację o "VI marszu od wschodu do zachodu słońca".
Pytam, jaka trasa, słyszę: "Świerzowa Ruska".
To pojęcie wywołuje ostatnio wiele zainteresowania na forach dyskusyjnych.
W pewnych kręgach stało się niemalże trendy.
Myślę sobie: "Nie byłem, to zobaczę".
Tego samego dnia piszę wiadomość do kilku osób, Comen (na niego można zawsze liczyć) jedzie ze mną. Przyjeżdżamy w piątkowy wieczór "na koniec świata" - wokół głucho, ciemno, tajemniczo.
W bacówce kilka osób. Witamy się z Bacówkowym.
Przy kiełbasie z cebulą i drinku wymieniamy się opiniami z pewnym przybyszem z Poznania.
Wg. mnie trochę za dużo polityki. <nie>
Nazajutrz, wcześnie rano ruszamy.
Pada i wieje, a na szlaku błoto.
To lubię. <tak>
Na przełęczy Majdan skręcamy w prawo, na nowy - żółty szlak prowadzący w stronę Świątkowej Wielkiej.
Na szlaku żadnej żywej istoty.
Kilka nowych, "parkowo-narodowych" budynków i udogodnień.
Wędrujemy dalej, coraz bardziej tajemniczo.
Czuć magię tego miejsca. Człowiek wyobraża sobie tutejszych Łemków, którzy zapracowani spoglądają trochę podejrzliwie na niespodziewanych gości...
Przysiadamy na chwilę, aby popatrzeć na miejscowy krzyż łemkowski.
W takim miejscu trudno jest nie zagłębić się w istotę symboli religijnych...
Idziemy dalej.
W końcowej części szlaku zbliżamy się do miejsca, w którym onegdaj stała miejscowa cerkiew.
Tam też znajduje się cmentarz.
Miejsce magiczne.
Ekipa wyjątkowo zamyślona i wyciszona.
W pewnym momencie zaczyna świecić słońce.
Czy to jakiś znak? <mysli>
Na horyzoncie Świątkowa.
Ok. 6 kilometrowy szlak raczej niewymagający dobrej kondycji fizycznej.
Polecam wszystkim wizytę na wspomnianym cmentarzu i dokładne zapoznanie się z tabliczką informacyjną (patrz foto poniżej) przygotowaną przez Magurski Park Narodowy. Na niej min. zachowane, autentyczne zdjęcie mieszkanki Majdanu oraz obszerniejsza informacja o ówczesnych mieszkańcach Świerzowej Ruskiej.
Na tym koniec części pierwszej.
Dodam, że krzyże łemkowskie ze Świerzowej wspólnie z Comenem uzupełnimy jeszcze w temacie o kapliczkach.
CDN.
P.S:
Pozdrowienia dla Tadeksa, który -jak zdążyłem się dowiedzieć - za tydzień odwiedzi to miejsce.
Uczestnicy: 5 osób
Trasa: Bartne-Świerzowa Ruska-Świątkowa Wielka-Wołowiec-Bartne
Długość: ok. 15 km
Pogoda: rano deszczowo, w ciągu dnia chłodno i pogodnie
Do rzeczy...
Na bieżąco czytam wpisy gospodarza bacówki na Facebooku.
Pewnego dnia widzę informację o "VI marszu od wschodu do zachodu słońca".
Pytam, jaka trasa, słyszę: "Świerzowa Ruska".
To pojęcie wywołuje ostatnio wiele zainteresowania na forach dyskusyjnych.
W pewnych kręgach stało się niemalże trendy.
Myślę sobie: "Nie byłem, to zobaczę".
Tego samego dnia piszę wiadomość do kilku osób, Comen (na niego można zawsze liczyć) jedzie ze mną. Przyjeżdżamy w piątkowy wieczór "na koniec świata" - wokół głucho, ciemno, tajemniczo.
W bacówce kilka osób. Witamy się z Bacówkowym.
Przy kiełbasie z cebulą i drinku wymieniamy się opiniami z pewnym przybyszem z Poznania.
Wg. mnie trochę za dużo polityki. <nie>
Nazajutrz, wcześnie rano ruszamy.
Pada i wieje, a na szlaku błoto.
To lubię. <tak>
Na przełęczy Majdan skręcamy w prawo, na nowy - żółty szlak prowadzący w stronę Świątkowej Wielkiej.
Na szlaku żadnej żywej istoty.
Kilka nowych, "parkowo-narodowych" budynków i udogodnień.
Wędrujemy dalej, coraz bardziej tajemniczo.
Czuć magię tego miejsca. Człowiek wyobraża sobie tutejszych Łemków, którzy zapracowani spoglądają trochę podejrzliwie na niespodziewanych gości...
Przysiadamy na chwilę, aby popatrzeć na miejscowy krzyż łemkowski.
W takim miejscu trudno jest nie zagłębić się w istotę symboli religijnych...
Idziemy dalej.
W końcowej części szlaku zbliżamy się do miejsca, w którym onegdaj stała miejscowa cerkiew.
Tam też znajduje się cmentarz.
Miejsce magiczne.
Ekipa wyjątkowo zamyślona i wyciszona.
W pewnym momencie zaczyna świecić słońce.
Czy to jakiś znak? <mysli>
Na horyzoncie Świątkowa.
Ok. 6 kilometrowy szlak raczej niewymagający dobrej kondycji fizycznej.
Polecam wszystkim wizytę na wspomnianym cmentarzu i dokładne zapoznanie się z tabliczką informacyjną (patrz foto poniżej) przygotowaną przez Magurski Park Narodowy. Na niej min. zachowane, autentyczne zdjęcie mieszkanki Majdanu oraz obszerniejsza informacja o ówczesnych mieszkańcach Świerzowej Ruskiej.
Na tym koniec części pierwszej.
Dodam, że krzyże łemkowskie ze Świerzowej wspólnie z Comenem uzupełnimy jeszcze w temacie o kapliczkach.
CDN.
P.S:
Pozdrowienia dla Tadeksa, który -jak zdążyłem się dowiedzieć - za tydzień odwiedzi to miejsce.