turystycznie-forum.pl

Ostatnio zacząłem zgłębiać zagadnienie krzesiwek turystycznych/surwiwalowych/wojskowych.

W rezultacie zobaczyłem przede wszystkim, że są one bardzo zróżnicowane cenowo - bo od 19,99 do 75 PLN, a to przecież tylko specjalny stop w formie prętu i do tego - od czasu do czasu - blaszka stalowa do pocierania.

No i mnie zastanawia, czy te krzesiwa są faktycznie tak zróżnicowane co do jakości jak jest zróżnicowana ich cena, czy też jednak - w przypadku droższych egzemplarzy - płaci się przede wszystkim za logo.

A jak Wy uważacie
Macie doświadczenia własne z takimi krzesiwami, czy też uważacie że to artykuł wyłącznie dla skautów i surwiwalowców

PS. Przykładem takiego dośc drogiego krzesiwka jest np. to:
https://www.militaria.pl/light_my_fire/ ... l?cat=1076

...a przykładem krzesiwa taniego np. to:
https://www.militaria.pl/elk_ridge/krze ... l?cat=1076

Syn, były już harcerz, który otrzymanym na urodziny krzesiwem (kosztowało jakieś 40 zł, jak ocenia) rozpalił już wiele ognisk, jest zdania, że nieważna jest cena, ale sposób użycia. Jeśli się robi tak, jak pokazują na filmach, to i wysoka nie pomoże. Najpierw trzeba porządnie zedrzeć wierzchnią warstwę krzesiwa i dopiero wtedy niecić ogień

Ja obecnie używam krzesiwa z magnezją (koszt ok. 30 zł). Wygląda tak:

Preferuję ten typ krzesiwa, ponieważ poza prętem krzesającym iskry mamy do dyspozycji bloczek magnezji (ta srebrna część stanowiąca większość całości). Jest to dość miękki metal. Przed skrzesaniem iskry skrobiemy nożem niewielką ilość wiórów magnezji bezpośrednio na przygotowaną rozpałkę. Następnie krzeszemy iskry na rozpałkę posypaną magnezjowymi wiórami i gotowe. Sam pręt krzesze iskry o temperaturze około 3000 stopni Celsjusza. Zaleta tego krzesiwa polega na tym, że magnezja, która spala się w temperaturze około 1500 stopni Celsjusza stanowi dodatkowe i łatwopalne źródło ognia, co znacznie ułatwia rozpalenie ognia, nawet w trudnych warunkach.

PermanentTravel pisze:Ja obecnie używam krzesiwa z magnezją (koszt ok. 30 zł). Wygląda tak:

Miałem podobne. Właściwie to nawet nadal mam, tylko nie pamiętam gdzie...
Raz nim próbowałem rozpalić ogień, ale nic z tego nie wyszło i się zraziłem.
Chyba będę musiał je odszukać i jeszcze potrenować, a nie wydawać kasę bez sensu...