Forum "Turystycznie" - najciekawsze forum turystyczne w sieci! Już od prawie 14 lat!

Ocena sprzętu: namiot "Arpenaz 2" marki "Quechua"

Wymiana informacji o rzeczach przydatnych podczas trekingu i w podróży.
Awatar użytkownika
tango
User
Posty: 641
Rejestracja: 27 lip 2014, o 02:44
Lokalizacja: Kraków

Ocena sprzętu: namiot "Arpenaz 2" marki "Quechua"

Post autor: tango » 10 cze 2018, o 11:40

Namiot_Arpenaz-2003_kadr.jpg
Namiot 2-osobowy. Waży 2,2 kg. Cena 99,99 PLN.

Do nabycia w sklepach firmy "Decathlon" oraz w internecie na stronie decathlon.pl

Namiot dwupowłokowy, a więc mamy normalną sypialnię (w kolorze białym), a nad tą sypialnią rozkłada się tropik w kolorze dość żywej zieleni.

Przede wszystkim cena 99,99 PLN za pełnowymiarowy i w zasadzie normalny namiot jest ceną tak niską, że ten namiot w zasadzie powinien być na wyposażeniu każdego turysty, przynajmniej na początek działalności gorskiej, gdyż ryzyko finansowe przy tak niskiej cenie jest żadne po prostu.

Na samym wstępie, w kilka godzin po zakupie namiotu, w domu zobaczyłem że do namiotu w charakterze odciągów dołączono po prostu cztery kawałki linki i więcej nic. Zdecydowanie mi się to nie spodobało i zacząłem drążyć temat,szczególnie na youtube.

Tam o tym namiociku filmików jest wiele, w tym filimiki kręcone oficjalnie przez Decathlon. No i tam zobaczyłem że naciągi powinny być kompletne, tj. razem z blaszkami czy kształtkami służącymi do naciągania linek. Zadzwoniłem na infolinię Decathlonu i w sumie reklamację moją uznano bez najmniejszych problemów. W jej ramach za 1 grosza sprzedano mi kompletne naciągi (20 m linek + 4 blaszki czyli "naciągi").

Dalej rozpakowując namiot zobaczyłem że w ogóle nie ma z nim śledzi, a jedynie szpilki, i to jeszcze tych szpilek było nie za wiele. Sięgnąłem do szuflady po własne śledzie, brak uzupełniłem.

Koncern "Decathlon" zapewne w celu zmieszczenia się w jak najniższym koszcie produkcji tego namiotu śledzie (a raczej szpilki) umieścił w niezwykle siermiężnym woreczku uszytym z materiału podłogowego, a elementy stelaża z włókna szklanego po prostu w worku igielitowym. No więc efekt wizualny i estetyczny w rezultacie koszmarny. Trzeba będzie sobie uczyć woreczek na śledzie i szpilki oraz woreczek/pokrowiec na pałąki stelaża (albo cierpieć pocieszając się przy tym, ze jednak kupiliśmy namiot naprawdę bardzo tanio).

Rozkładanie namiotu oceniam jako średnio trudne, gdyż aby go prawidłowo rozłożyć to najpierw oglądałem filmiki w internecie, a filmiku poświęconego w pierwszej kolejności właśnie wspomnianemu rozkładaniu zwyczajnie nie znalazłem. Mimo tych filmików namiot w pierwszym podejściu rozłożyłem źle, bo zapomniałem o takich wstążkach, które mocują tropik do steleża z włókna szklanego.

Co ważne: mimo że nigdy wcześniej w życiu nie rozkładałem takiego namiotu (tj. typu igloo) to jednak poradziłem z tym sobie w około pół godziny i to poradziłem sobie w pojedynkę. To jest walor namiotu, jeśli jeden człowiek jest w stanie spokojnie go rozłożyć.

Gorzej o wiele poszło mi ze składaniem, gdyż w tropiku jest wszyta beleczka dystansowa zapewniająca drożność otworu wentylacyjnego, a przez to że jest wszyta na stałe to jednak ogranicza ilość sposóbów na jakie można złożyć tropik.

Ogólnie: namiot złożyć mi się udało, tylko że on jakby "spęczniał" i nie zmieścił się w fabryczny pokrowiec tak pięknie, jak jak to spakowali Chińczycy (???) w fabryce. W rezultacie za mały pokrowiec nie spełnia dobrze funkcji chroniących namiot przed uszkodzeniem lub zamoczeniem lub zabrudzeniem.

Namiot udalo mi się zanieść na wysokość prawie 1000 metrów przytroczony w poziomie do dużego plecaka. Dla jego zabezpieczenia zawinięty był w 1/3 karimata i wraz z tym karimatem umieszczony w dużym pokrowcu na karimat właśnie. Jak pisałem wyżej namiot raz rozłożony nie ma zamiaru dać ponownie złozyć się równie ciasno jak go składali w fabryce.

W terenie namiot rozbił się nieco krzywo i nie za bardzo było to możliwe do skorygowania, gdyby były opady deszczu to mogłoby to skutkować jakimś przeciekaniem tropiku. Ale akurat była ładna pogoda.

Dla jednej osoby namiot ten jest namiotem absolutnie wystarczająco obszernym. Mieści się człowiek,mieści się jego plecak i mieszczą się elementy wyposażenia typu buty, termos, elementy garderoby. Przy deklarowanych przez producenta dwóch osobach w tym namiocie byłoby o wiele ciaśniej, a plecaki zapewne musiałyby pozostawać na zewnątrz, zwłaszcza takie większe plecaki...

W namiocie jest przyjemnie jasno, co ma jednak ten negatywny efekt uboczny że świecąc w nim światło (np. czołó.wkę) namiot się rozświetli wewnętrznie i będzie widoczny z daleka.

Zamki błyskawiczne (od tropiku, od sypialni) sprawiają wrażenie delikatnych, mają lekką tendencję do zacinania się chwilami i ewidentnie wymagają delikatnego i inteligentnego traktowania jeśli mają dłużej posłużyć. 2-letnia gwarancja obejmuje również zamki błyskawiczne, a po tym okresie mamy możliwość serwisowania już odpłatnego.

Podsumowanie: namiot ten jest najtańszym dostępnym w Polsce nowym namiotem, a ponadto jest to namiot dwupowłokowy: mamy pełnowartościową sypialnię, a nad nią dopiero tropik. Dla porownania zwykła ortalionowa plandeka w "Decathlonie", tzw. tarp też kosztuje 99,99 pln, a przecież przy namiocie jest więcej szycia i namiot ogólnie jest produktem bardziej zaawansowanym niż tarp.

Jego wadą jest w pierwszej kolejności za mały pokrowiec, co jest łatwe jednak do samodzielnego skorygowania, a w drugiej kolejności waga 2,2 kg, która w pierwszym momencie nie wydaje się znaczna, ale gdy nabywca tego namiotu zaczyna rozważać wielodniowy trekking wysokogorski w ktorym cały bagaż, łącznie z jedzeniem na kilka dni spoczywa na jego barkach, to w tym momencie te 2,2 kg to już robi się nieco za dużo. Dla porownania inni producenci oferują namioty trekkingowe o wadze poniżej 1,5 kg, ale są to produkty kilkakrotnie droższe, w cenach od 399 PLN do ponad 2000 pln.

Jak porownać ten namiot (Arpenaz-2) z ofertą samego tylko "Decathlonu" to szybko się można zorientować że mozna tam zakupić aż trzy różne namioty, które są lżejsze od "Arpenaza-2", ale wszystkie są też droższe. Mamy więc namiot 1-osobowy z tropikiem za 499 PLN, ale oferuje on znacznie mniej miejsca w śroku niż "Arpenaz-2", tyle że przynajmniej waży tylko 1,6 kg. "Coś za coś" - namiot dużo lżejszy, ale też dużo mniej wygodny.

Dalej mamy kolejny namiot trekkingowy, tym razem już 2-osobowy, o wadze 1,96 kg, ale droższy od ww o kolejne 100 PLN, chyba 599 PLN.

No i na koniec mamy w "Decathlonie" namiot dedykowany alpinistom i himalaistom, jednopowłokowy, barwy pomarańczowej, ważący poniżej 1 kg, ale kosztujący ponad 1000 PLN.

Tak więc namiot "Arpenaz-2" uważam za bardzo dobry zakup, ale to nie jest namiot na wielodniowe górskie wędrówki z dużym plecakiem, chyba że ktoś ma 19-26 lat, a nie na przykład 55.

Ponadto namiot ten był testowany przez producenta przy wietrze maksimum 40 km/h, a typowo trekkingowe namioty "Decathlonu" (o których pisałem wyżej) już przy wietrze 60 km/h. Dla porównania niektórzy inni producenci testują swoje namioty nawet przy wietrze wiejącym 120 km/h.

PS. Kolejność rozkładania jest taka że najpierw rozkłada się sypialnię, następnie stelaż z włókna szklanego, a dopiero na końcu na stelaż nakłada się tropik. W przypadku rozkładania namiotu podczas deszczu otrzymujemy w rezultacie mokrą sypialnię.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
Adler
Administrator
Posty: 13381
Rejestracja: 19 wrz 2010, o 23:06
Lokalizacja: Galicja

Ocena sprzętu: namiot "Arpenaz 2" marki "Quechua"

Post autor: Adler » 10 cze 2018, o 22:46

Bardzo profesjonalnie napisane. (Y)
Przyklejam temat.

Awatar użytkownika
tango
User
Posty: 641
Rejestracja: 27 lip 2014, o 02:44
Lokalizacja: Kraków

Ocena sprzętu: namiot "Arpenaz 2" marki "Quechua"

Post autor: tango » 18 lip 2018, o 14:11

Wagę tego namiotu można zmniejszyć o około 150 gramów zastępując szpilki dostarczone przez producenta (stalowe!!) szpilkami aluminiowymi....

ODPOWIEDZ