turystycznie-forum.pl

Połączenie kolejowe między Krakowem a Katowicami póki co i tak nie wytrzymuje konkurencji autobusu, który trasę przemierza mniej więcej w półtorej godziny, nawet ciut krócej.

Ciężko, żeby wytrzymywało przy takich czasach przejazdu. Interbus i Unibus przebywają tę trasę w 1,20 h w cenie 14 zł (ceny na PKP są zdecydowanie wyższe, ale to wg wykładni: dłużej jedziesz - więcej płacisz).

gar pisze:Nowy rozkład kolejowy już funkcjonuje i można tam znaleźć trochę ciekawostek np. znalazłem osobowy na trasie Katowice - Kraków jeżdżący szybciej od IC. IC jedzie 2,14 h (wyjazd 19.36, przyjazd 21.50), a osobowy 2,03 h (wyjazd 19.07, przyjazd 21.10). Inne IC jeżdżą ciut szybciej tj. 2,00 h, ale jak dla mnie 3 minuty różnicy w czasie przejazdu między IC a osobowym, gdy ten drugi zatrzymuje się na 17 przystankach i stacjach po drodze to jakiś żart. Pewnie jak się dobrze poszuka to takich kwiatków będzie dużo więcej.

Kolejne takie kwiatki:
Jasło - Zagórz: pospieszny (TLK IC) 16.58 - 18.40, czyli 2,42 h
osobowy (PR) 17.27 - 19.06, czyli 2,39 h, mimo 15 postojów więcej
Kraków Płaszów - Zakopane pospieszny (TLK IC) 9.12 - 12.13, czyli 3,01 h
przyspieszony (PR) 9.52 - 12.45, czyli 2,53 h mimo tego że jedzie dłuższą trasą tj. wjeżdża do Rabki-
Zdroju.
Poza nimi są pospieszne które jadą na tej trasie: 3,20 h, 3,26 h, a Inter City 3,03 h.
Wrocław Główny - Kudowa-Zdrój pospieszny (TLK IC) 6.02 - 9.19, czyli 3,17 h, i 14.25 - 17.50, czyli 3,25 h
przyspieszony 7.21 - 10.18, czyli 2,57 h i osobowy 13.10 - 15.51, czyli 2,41 h
Dojechać szybciej o prawie 3 kwadranse osobowym niż pospiesznym na trasie liczącej 133 km to jest wyczyn.
Jeśli ktoś wie o takich wyczynach w nowym rozkładzie jazdy niech się podzieli ta wiedzą.

Z dobrze poinformowanego źródła:
"Koleje Rosyjskie podjęły decyzję, która znacznie wpłynie na wizerunek kolei na obszarze niemal piątej części świata. Symbol radzieckiego modelu przemieszczania się – wagon plackartny – przejdzie do historii. Jeden z największych kolejowych przewoźników na świecie zaczął wycofywać z ruchu tabor, który wykształcił współczesną kulturę podróżowania w krajach byłego Sojuza"
Wszystko się kiedyś kończy ...

tadeks pisze:Od ponad wieku, sprzed I w.ś. istnieją projekty i chęci zbudowania nowej lini kolejowej łączącej Kraków z Nowym Sączem. ... Nowa linia przebiegałaby z Krakowa(Podłęże) do Piekiełka(pomiędzy Tymbarkiem, a Limanową). Nie wiem, co z tym interesującym i potrzebnym projektem stanie się...

Coś w temacie dzieje się, i to nie w terminie przedwyborczym.
Fragmenty z Kuriera Kolejowego z dn.21.02.2016r:
...Już w latach 30. XX wieku pojawiła się koncepcja budowy linii przez Myślenice, która miała skrócić czas przejazdu Kraków – Zakopane do półtorej godziny...
Dziś, po ponad 70 latach, wróciła szansa na szybkie połączenie kolejowe. Jeżeli powstanie linia Podłęże – Piekiełko (a właściwie Rudzice – Szczyrzyc – Mszana Dolna/Tymbark), to do zimowej stolicy Polski z Krakowa dojedziemy w 90 minut, z Warszawy w 3 godziny 40 minut, a z Gdańska w niewiele ponad 6 godzin. Takie czasy będą nieosiągalne nie tylko dla autobusów, ale również dla samochodów. Jednak Podhale nie będzie głównym beneficjentem nowej trasy. Najwięcej skorzysta na niej osiemdziesięciotysięczny Nowy Sącz, z którego do stolicy Małopolski będzie można dojechać w godzinę. Skorzystają także takie miasta, jak Limanowa, Rabka-Zdrój, Muszyna czy Krynica...

Nowa linia ma służyć przede wszystkim usprawnieniu ruchu towarowego na południowo-wschodnie krańce Europy..

Trwająca perspektywa finansowa jest ostatnią szansą na dofinansowanie inwestycji przez Unię Europejską. Bez niej Podhale zawsze będą zalewać ogromne ilości kopcących samochodów, a do Nowego Sącza będziemy jeździć 2,5 godziny na około przez Tarnów. Największa liczba głosów za nową linią podczas konsultacji Krajowego Programu Kolejowego świadczy o dużym poparciu społecznym. Czas na śmiałą i wyczekiwaną przez pokolenia decyzję!”

Ten pomysł wraca jak bumerang tylko realizacji doczekać się nie może. Niemniej kibicuję mu i trzymam kciuki aby wyszło z tego coś dobrego.

A słyszałem jeszcze o pomyśle szybkiej kolejki Kraków-Zakopane poruszającej się na jednej szynie poprowadzonej ponad ziemią mniej więcej wzdłuż trasy "Zakopianki". Po niefortunnym końcu tzw. krakowskiej olimpiady jakoś na ten temat ucichło.

Comen pisze:A słyszałem jeszcze o pomyśle szybkiej kolejki Kraków-Zakopane poruszającej się na jednej szynie poprowadzonej ponad ziemią mniej więcej wzdłuż trasy "Zakopianki". Po niefortunnym końcu tzw. krakowskiej olimpiady jakoś na ten temat ucichło.

Science - fiction w pełnym wydaniu. Coś w klimacie pomysłu pewnej (na całe szczęście niedoszłej) radnej, która wymyśliła, że na Górnym Śląsku można zbudować metro w chodnikach kopalni węgla kamiennego.

W PKP Intercity można aktualnie wypełnić ankietę o tym, co nas najbardziej denerwuje.
Rzecz jasna w czasie podróży pociągiem.

No właśnie, a co Wy napisalibyście w takiej ankiecie? <mysli>

Kilka rzeczy by się znalazło. Tak na szybko na pewno:
Składy pendolino bez odpowiedniej ilości miejsc dla dużych bagaży i brak WiFi
Krótkie składy na ciekawych turystycznych trasach, co oznacza tłok
Czas przejazdu na pewnych trasach (Kraków - Zakopane czy Katowice - Kraków)

Niepunktualność, tłoki nie tylko zresztą na turystycznych trasach - po prostu tam gdzie jest większe obciążenie przez dojazdy do pracy, szkoły, itp. Pozamykane ubikacje (to ostatnie się tyczy raczej pociągów regionalnych, czyli innej spółki)

W ankiecie podawano najczęściej:
- stan toalet (tutaj lekka poprawa ostatnio)
- zapachy w przedziałach (np. kanapki z kiełbasą wiejską i jajkami)
- ściąganie butów wśród współpasażerów
- rozmowy telefoniczne w przedziale

Alan pisze:W ankiecie podawano najczęściej:
- stan toalet (tutaj lekka poprawa ostatnio)
- zapachy w przedziałach (np. kanapki z kiełbasą wiejską i jajkami)
- ściąganie butów wśród współpasażerów
- rozmowy telefoniczne w przedziale

Na 3 ostatnie punkty spółka ma raczej niewielki wpływ, choć w niektórych składach (jeśli mi się nic nie pozajączkowało) pojawiły się przedziały ciszy - tam rozmowy telefoniczne są zakazane.

Podobno w przyszłym roku jest szansa na dojazd koleją do Bielawy. Jeśli ta koncepcja by wypaliła to znacznie mogłaby ułatwić penetrację Gór Sowich.

Gdyby ktoś lubił jeździć pociągami w Polsce bardzo, ale to bardzo wolno to polecam trasę (bardzo ciekawą i ładną widokowo): Jelenia Góra - Lwówek Śląski, 33 kilometry w czasie 1 godziny i 48 minut. Średnią prędkość pociągu na tej trasie proszę wyliczyć samodzielnie

No to istny "maratończyk" <lol> Ta linia doliną Bobru ma jeszcze charakter transportowy czy tylko i wyłącznie turystyczny?

Między Jelenią a Lwówkiem chyba tylko turystyczny. Dopiero koło Nowogrodźca (do Zebrzydowej gdzie łączy się z linią na Wrocław) ma jakiś charakter transportowy ze względu na działający tam kamieniołom (jeśli mnie pamięć nie myli).
Z drugiej strony 33 km i prawie 2 godziny jazdy to i dla turysty chyba lekkie przegięcie.

Dlaczego? Jeśli przejazd ma być atrakcją sam w sobie niech trwa

Gdyby jechać jakimś fajnym składem (może być zabytkowy) to tak, ale szynobusem, czyli puszką z której głowy przez okno wystawić się nie da to raczej marna frajda.

Obecnie na trasie Międzylesie (Polska) - Lichkov (Czechy) kursują po 4 składy dziennie, czyli całkiem sporo. Cena biletu (jakby nie było międzynarodowego) to 6 zł. Niestety tłumów w pociągach nie ma (w żadnym ze składów, którymi jechałem lub które widziałem nie dostrzegłem więcej niż 5 osób). Może w weekendy jest lepsza frekwencja.
Na stacji w Lichkovie nudzi się czeska służba celna i z tych nudów się czepia. Wyjątkowo rozbawiło mnie pytanie na widok termosa w moim plecaku: co to jest ?

Za portalem "rynek-kolejowy.pl"...

Od grudnia całoroczny pociąg Kraków – Żywiec!

Jacek Krupa, marszałek województwa małopolskiego oficjalnie potwierdził powrót całorocznych weekendowych połączeń na linii kolejowej Sucha Beskidzka – Żywiec. Jedno piątkowe połączenie pojedzie bezpośrednio z Krakowa Głównego do Żywca. Czas przejazdu z Krakowa Gł. do Żywca wyniesie poniżej 3 godzin.

Ciekawe czy będzie zatrzymywał się na wszystkich stacjach. I pytanie zasadnicze: o jakiej godzinie go puszczą oraz czy będzie skomunikowany z innymi pociągami (chociażby na Zwardoń) ?

Parę lat temu było szumnie rozgłaszane połączenie kolejowe Krosno-Eger ale jak wszystko co głośno krzyczane szybko ucichło a szkoda bo takie połączenie było super. Tymczasem znalazłem połączenie autobusowe z Budapesztem za cenę 90zł w obie strony.
A co do kolei to znalazłem świetne połączenie w rewelacyjnej cenie 23 zł, jest to pociąg relacji Lwów-Odessa.

gar pisze:czy będzie skomunikowany z innymi pociągami (chociażby na Zwardoń) ?

Pociągi będą skomunikowane z połączeniami w kierunkach: Katowice, Zwardoń oraz Kraków – Zakopane.

dinksiarz pisze: Tymczasem znalazłem połączenie autobusowe z Budapesztem za cenę 90zł w obie strony.

Do Budapesztu ale skąd? Z Krakowa zdaje się można było znaleźć polskiego busa za 30 zł. Z powrotem zazwyczaj cena była nieco droższa. To chyba dowód, że do Polski z Węgier jest faktycznie "pod górę", nie tylko tak na niby jak się mapę ścienną zawiesi <lol>