Relacja: Przez Garb Tenczyński 17 sierpnia 2016
: 18 sie 2016, o 09:34
Wysoki grzbiet ciągnący się na północny-zachód od Krakowa pomiędzy przełomem Rudawy pod Skałą Kmity a okolicami Chrzanowa. W najwyższym punkcie (Góra Zamkowa w Tenczynku) osiąga 411 m npm. Jest to teren o skomplikowanej geologii, formalnie część Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej oddzielona od płaskowyżu na północy wąskim Rowem Krzeszowickim. Można go też traktować jako duży zrąb tektoniczny stanowiący część Bramy Krakowskiej. Jakby nie było jest to teren dość ciekawy krajoznawczo z rozległymi widokami i pojawiającymi się w niektórych miejscach skałami na zboczu i wierzchowinie. Wycieczka biegła z północy nas południe wschodnią częścią Garbu zbudowaną z wapieni jurajskich takich samych jak tych odsłaniających się w Dolinie Prądnika w Ojcowie albo budujących wzgórze wawelskie.
Trasa: Rudawa - Nielepice - Brzoskwinia - Dolina Brzoskwinki - Chrosna - Wąwóz Półrzeczki - Dolina Mnikowska - Mników
Z przystanku PKS na skrzyżowaniu w Rudawie szlak czarny prowadzi chodniczkiem w górę do Nielepic. Ze stromego stoku roztacza się doskonały widok na Rów Krzeszowicki i krawędź Wyżyny Ojcowskiej - rozleglejszy będzie jednak z położonej wyżej skałki z krzyżem. W Nielepicach jest nowo urządzony park im. Rotmistrza Pileckiego z kamieniami pamiątkowymi poświęconymi żołnierzom wyklętym. Za wsią zaczynają się skałki Warto trochę zboczyć ze szlaku i wspiąć się na szczyt skałki z wysokim kilkunastometrowym krzyżem. Wejście jest ubezpieczone schodami i balustradką Z tego miejsca jest doskonała panorama na północ. Widać położone w dole wsie w Rowie Krzeszowickim i próg wyżyny rozcięty kilkoma skałkowymi dolinami zaliczanymi do tzw. dolinek podkrakowskich Kiedyś dolinki te kontynuowały się ku południowi na Garbie Tenczyńskim dopóki rzeka Rudawa nie przeciągnęła ich biegu. Pozostałością są doliny kopalne przecinające pasmo z północy na południe częściowo wykorzystywane przez nowe potoki. Dwoma takimi odcinkami "nowych" dolinek będę szedł niebawem, obniżeniem prowadzi też droga z Nielepic do Brzoskwini. Szlak czarny biegnie jednak nadal wierzchowiną i gubi się przy jakiejś pasterskiej farmie z kozami, osłami i końmi. Trzeba improwizować wykorzystując mapę. Poprzeczną drogą na wierzchowinie schodzę powoli do wsi Brzoskwinia. Na ostatnim etapie pojawiają się czerwone znaki szlaku rowerowego a w samej wsi przy remizie powracają znaki czarne. Stąd będę jednak szedł dalej szlakiem niebieskim. Mało uczęszczana boczna asfaltowa droga prowadzi do początku doliny Brzoskwinki. Zaczyna trochę padać, największy deszcz przeczekuję w ustawionym na miejscu deszczochronie. Robi się dość ślisko. Rezygnuję ze wspinania się na szczyty skałek wąską ścieżką, podchodzę tylko pod ich podnóża. Dolinka ma jakiś 1 km długości a skały znajdują się po obu stronach, przy czym te dostępne szlakiem na prawym orograficznie zboczu. Dwie z nich noszą nazwę artystów Heleny i Stefana Gałkowskich twórców tkanin artystycznych, którzy mieszkali we wsi Brzoskwinia. Docieram do wsi Chrosna i kapliczki znajdującej się w miejscu, gdzie kiedyś pochowano ofiary epidemii cholery. Znów zaczyna trochę padać. Najbliższe schronienie stanowi wiadukt pod autostradą Kraków-Katowice. W pobliżu jest też lotnisko i ze szlaku doskonale widać startujące z Balic samoloty. Szlak niebieski prowadzi teraz długi odcinek równolegle do autostrady. Na południe byłyby stąd wspaniałe widoki, gdyby nie zachmurzenie i przelotny opad. Po wejściu na wzgórze ścieżka odbija w lewo w las i zaczyna schodzić do głębokiego wąwozu Półrzeczki. Z początku jest to wąski jar porośnięty lasem bukowym, potem na wschodnim stoku pojawiają się skałki. Nieco mokre po deszczu odbijają mocno światło słoneczne. Osobliwością wąwozu jest położona niżej jaskinia na Łopiankach 65-metrowy poziomy tunel w skałach, w głębszych partiach kręty i wąski. Dojść do niego można bez znaków ścieżką biegnącą po drugiej stronie potoku niż szlak znakowany. Po drodze do jaskini ciekawe odkrycie: bulgotające źródełko. Co kilkanaście sekund z głębi wydobywają się bąbelki powietrza i woda zaczyna falować. Internety i źródła pisane jakoś milczą o tej "osobliwości". Z wąwozu wychodzimy na drogę jezdną w przysiółku Mnikowa Skałki. Tuż zaraz na lewo jest parking przed wejściem do Doliny Mnikowskiej. To największa i najpiękniejsza dolinka na Garbie Tenczyńskim, jedna z "podkrakowskich dolinek", rezerwat przyrody i miejsce kultu Matki Boskiej Skalskiej. Wygodna ścieżka prowadzi pośród skałek na polanę, gdzie ustawiona jest grupa ławek pod namalowanym na skale obrazem Matki Boskiej (podobno przez Walerego Eljasza Radzikowskiego). Niekiedy odbywają się tutaj msze polowe, przez całą dolinę biegną też stacje drogi krzyżowej. Dolinką przepływa potok Sanka. Dość niepozorny a kiedyś był jednym z głównych źródeł wody dla Krakowa (nim wybudowano zaporę w Dobczycach). Z polany jeszcze jakieś 1,5 km do przystanku autobusowego w Mnikowie.
Trasa: Rudawa - Nielepice - Brzoskwinia - Dolina Brzoskwinki - Chrosna - Wąwóz Półrzeczki - Dolina Mnikowska - Mników
Z przystanku PKS na skrzyżowaniu w Rudawie szlak czarny prowadzi chodniczkiem w górę do Nielepic. Ze stromego stoku roztacza się doskonały widok na Rów Krzeszowicki i krawędź Wyżyny Ojcowskiej - rozleglejszy będzie jednak z położonej wyżej skałki z krzyżem. W Nielepicach jest nowo urządzony park im. Rotmistrza Pileckiego z kamieniami pamiątkowymi poświęconymi żołnierzom wyklętym. Za wsią zaczynają się skałki Warto trochę zboczyć ze szlaku i wspiąć się na szczyt skałki z wysokim kilkunastometrowym krzyżem. Wejście jest ubezpieczone schodami i balustradką Z tego miejsca jest doskonała panorama na północ. Widać położone w dole wsie w Rowie Krzeszowickim i próg wyżyny rozcięty kilkoma skałkowymi dolinami zaliczanymi do tzw. dolinek podkrakowskich Kiedyś dolinki te kontynuowały się ku południowi na Garbie Tenczyńskim dopóki rzeka Rudawa nie przeciągnęła ich biegu. Pozostałością są doliny kopalne przecinające pasmo z północy na południe częściowo wykorzystywane przez nowe potoki. Dwoma takimi odcinkami "nowych" dolinek będę szedł niebawem, obniżeniem prowadzi też droga z Nielepic do Brzoskwini. Szlak czarny biegnie jednak nadal wierzchowiną i gubi się przy jakiejś pasterskiej farmie z kozami, osłami i końmi. Trzeba improwizować wykorzystując mapę. Poprzeczną drogą na wierzchowinie schodzę powoli do wsi Brzoskwinia. Na ostatnim etapie pojawiają się czerwone znaki szlaku rowerowego a w samej wsi przy remizie powracają znaki czarne. Stąd będę jednak szedł dalej szlakiem niebieskim. Mało uczęszczana boczna asfaltowa droga prowadzi do początku doliny Brzoskwinki. Zaczyna trochę padać, największy deszcz przeczekuję w ustawionym na miejscu deszczochronie. Robi się dość ślisko. Rezygnuję ze wspinania się na szczyty skałek wąską ścieżką, podchodzę tylko pod ich podnóża. Dolinka ma jakiś 1 km długości a skały znajdują się po obu stronach, przy czym te dostępne szlakiem na prawym orograficznie zboczu. Dwie z nich noszą nazwę artystów Heleny i Stefana Gałkowskich twórców tkanin artystycznych, którzy mieszkali we wsi Brzoskwinia. Docieram do wsi Chrosna i kapliczki znajdującej się w miejscu, gdzie kiedyś pochowano ofiary epidemii cholery. Znów zaczyna trochę padać. Najbliższe schronienie stanowi wiadukt pod autostradą Kraków-Katowice. W pobliżu jest też lotnisko i ze szlaku doskonale widać startujące z Balic samoloty. Szlak niebieski prowadzi teraz długi odcinek równolegle do autostrady. Na południe byłyby stąd wspaniałe widoki, gdyby nie zachmurzenie i przelotny opad. Po wejściu na wzgórze ścieżka odbija w lewo w las i zaczyna schodzić do głębokiego wąwozu Półrzeczki. Z początku jest to wąski jar porośnięty lasem bukowym, potem na wschodnim stoku pojawiają się skałki. Nieco mokre po deszczu odbijają mocno światło słoneczne. Osobliwością wąwozu jest położona niżej jaskinia na Łopiankach 65-metrowy poziomy tunel w skałach, w głębszych partiach kręty i wąski. Dojść do niego można bez znaków ścieżką biegnącą po drugiej stronie potoku niż szlak znakowany. Po drodze do jaskini ciekawe odkrycie: bulgotające źródełko. Co kilkanaście sekund z głębi wydobywają się bąbelki powietrza i woda zaczyna falować. Internety i źródła pisane jakoś milczą o tej "osobliwości". Z wąwozu wychodzimy na drogę jezdną w przysiółku Mnikowa Skałki. Tuż zaraz na lewo jest parking przed wejściem do Doliny Mnikowskiej. To największa i najpiękniejsza dolinka na Garbie Tenczyńskim, jedna z "podkrakowskich dolinek", rezerwat przyrody i miejsce kultu Matki Boskiej Skalskiej. Wygodna ścieżka prowadzi pośród skałek na polanę, gdzie ustawiona jest grupa ławek pod namalowanym na skale obrazem Matki Boskiej (podobno przez Walerego Eljasza Radzikowskiego). Niekiedy odbywają się tutaj msze polowe, przez całą dolinę biegną też stacje drogi krzyżowej. Dolinką przepływa potok Sanka. Dość niepozorny a kiedyś był jednym z głównych źródeł wody dla Krakowa (nim wybudowano zaporę w Dobczycach). Z polany jeszcze jakieś 1,5 km do przystanku autobusowego w Mnikowie.