Relacja: Krzeszowice - Miękinia - Wola Filipowska (30.01.18)
: 1 lut 2018, o 08:28
Nie są to z całą pewnością zdjęcia artystyczne, ale zdecydowałem się je zamieścić, gdyż ilustrują charakter tego szlaku, no i oczywiście dokumentują bardzo pochmurną i zimną (wiatr!) pogodę, która była tego dnia.
Na horyzoncie w najwyższym jego punkcie widać sylwetkę zamku "Tenczyn" w Rudnie.
Widok ten w różnych wariantach będzie się powtarzał bardzo często podczas tej wycieczki,
a zarazem w mojej relacji. Niestety miałem przy sobie tylko kompakt, a nie lustrzankę z kompletem dobrych obiektywów i statywem fotograficznym...
Nieczynny kamieniołom porfirów "Miękinia" w Miękini.
Na jego terenie jest dużo rozjeżdżonych dróg, a sam skręt do kamieniołomu z drogi asfaltowej w Miękini jest jakiś nieewidentny i np. ja go przeoczyłem. W rezultacie zwiedziłem dużo większą część tego kamieniołomu niż gdybym szedł non-stop szlakiem rowerowym.
Trasę tą przebyłem pieszo, co zajęło mi 4 godziny i kilkanaście minut.
Rowerem byłoby oczywiście o wiele szybciej, to tylko 12 kilometrów.
Trasa jest poprowadzona drogami asfaltowymi, szutrowymi, ponownie asfaltowymi, a pod koniec drogą polną, ale można ten odcinek ominąć zjeżdżając w kierunku zachodnim do Filipowic, zamiast jechać wprost na południe do Woli Filipowskiej.
Na horyzoncie w najwyższym jego punkcie widać sylwetkę zamku "Tenczyn" w Rudnie.
Widok ten w różnych wariantach będzie się powtarzał bardzo często podczas tej wycieczki,
a zarazem w mojej relacji. Niestety miałem przy sobie tylko kompakt, a nie lustrzankę z kompletem dobrych obiektywów i statywem fotograficznym...
Nieczynny kamieniołom porfirów "Miękinia" w Miękini.
Na jego terenie jest dużo rozjeżdżonych dróg, a sam skręt do kamieniołomu z drogi asfaltowej w Miękini jest jakiś nieewidentny i np. ja go przeoczyłem. W rezultacie zwiedziłem dużo większą część tego kamieniołomu niż gdybym szedł non-stop szlakiem rowerowym.
Trasę tą przebyłem pieszo, co zajęło mi 4 godziny i kilkanaście minut.
Rowerem byłoby oczywiście o wiele szybciej, to tylko 12 kilometrów.
Trasa jest poprowadzona drogami asfaltowymi, szutrowymi, ponownie asfaltowymi, a pod koniec drogą polną, ale można ten odcinek ominąć zjeżdżając w kierunku zachodnim do Filipowic, zamiast jechać wprost na południe do Woli Filipowskiej.