Forum "Turystycznie" - najciekawsze forum turystyczne w sieci! Już od prawie 14 lat!

Podkarpacki kącik czytelniczy

Ciekawe miejsca na Podkarpaciu.
lucyna
User
Posty: 123
Rejestracja: 23 cze 2011, o 08:02
Lokalizacja: Bieszczady

"Leśne ślady wiary Kapliczki, cmentarze i Dęby Papieskie na

Post autor: lucyna » 31 paź 2011, o 10:04

Uwielbiam książki pana Marszałka, jetem Jego fanką od lat. :)
Mam tylko pierwsze wydanie, ukazało się drugi poprawione i poszerzone http://www.ruthenus.com.pl/main.php?pod ... roduktu=58" onclick="window.open(this.href);return false; Być może jeszcze ciekawsze.
Na jaki temat pisałaś pracę?

Awatar użytkownika
amber
User
Posty: 789
Rejestracja: 20 paź 2011, o 21:26
Lokalizacja: Bieszczady

Re: Podkarpacki kącik czytelniczy

Post autor: amber » 31 paź 2011, o 11:48

Piszę dopiero bo jestem na 5 roku...:) Temat brzmi tak " Przemiany kulturowe, religijne i społeczne po Akcji Wisła na przykładzie Łemków w Beskidzie Niskim" Całość całkiem fajna tyle, że utknęłam w martwym punkcie na temat Akcji i śmierci Świerczewskiego. Zapytasz dlaczego - ponieważ nie wiem już jak się odnosić , do wszelkiego rodzaju spekulacji na temat jego śmierci. A poza tym ostatnio jeden ze starszych przewodników mówił, mi o jakimś spotkaniu, na którym ustalono, że został on zabity przez NKWD.Nie wiem jak się to tego odnieść i gdzie znaleść podobne informacje.

lucyna
User
Posty: 123
Rejestracja: 23 cze 2011, o 08:02
Lokalizacja: Bieszczady

Re: Podkarpacki kącik czytelniczy

Post autor: lucyna » 31 paź 2011, o 12:16

@ Amber
Na temat śmierci Świerczewskiego krąży wiele spekulacji. W chwili obecnej trwa drugie śledztwo prowadzone przez prokuratorów IPN. Z ich szefem ostatnio rozmawiałam (przypadek, chciałam dotrzeć do raportu sekcji zwłok generała, jest objęty tajemnica :) ), śledztwo wbrew temu co niektórzy twierdzą jest kontynuowane), dopóki nie zostanie ukończone nic nie można nowego powiedzieć. Owo tajemnicze spotkanie to jedna z legend miejskich. Na potrzeby pracy magisterskiej musisz oprzeć się na potwierdzonych materiałach. Polecam Ci: "Bieszczady w Polsce Ludowej" artykuł Grzegorza Ostasza "Śmierć generała "Waltera" i jego legenda", tu są także artykuły na temat akcji "Wisła". fajny artykuł "Pada Generał ranny śmiertelnie Personalistyczny mit heroiczny" Andrzeja Burgharda zamieszony w 7 numerze "Bieszczadu", książki Motyki "Tak było w Bieszczadach", "W kręgu "Łun w Bieszczadach", "Od rzezi wołyńskiej do akcji "Wisła". O samej akcji jest diablo dużo wydawnictw, część z nich przesiąkniętych jest ideologią. Polecam materiały konferencyjne wydawane przez IPN, sięganie do takich źródeł jest przeważnie punktowane przez promotora.
Pogadaj z historykami, po 11 będzie spotkanie w Sanoku z panem Romanikiem dotyczące wprawdzie Żubryda ale zawsze możesz się zapytać, ewentualnie poproszę pana Andrzeja aby Ci pomógł.

Awatar użytkownika
amber
User
Posty: 789
Rejestracja: 20 paź 2011, o 21:26
Lokalizacja: Bieszczady

Re: Podkarpacki kącik czytelniczy

Post autor: amber » 31 paź 2011, o 12:33

Dziękuje za informacje . Parę pozycji książkowych, które wymieniłaś juz przeczytalam... Staram się to jakoś ogarnąc, póki co mam zamiar wybrać się na UJ do historyka Profesora Sowy.. ponoć też jest całkiem w tym oczytany. Zobaczymy jak to dalej pójdzie, w każdym bądz razie czuję, że czeka mnie dużo pracy :)

lucyna
User
Posty: 123
Rejestracja: 23 cze 2011, o 08:02
Lokalizacja: Bieszczady

"Cmentarze wojenne z I wojny światowej na ziemi tarnowskiej

Post autor: lucyna » 3 lis 2011, o 09:21

Roman (Fred) Frodyma jest przewodnikiem górskim, członkiem Towarzystwa Karpackiego, gromadzi dokumentację historyczną, fotograficzną i opisową dotyczącą I wojny św., autorem wielu publikacji, szkoli przyszłych przewodników. Miałam przyjemność być jednym z tych szkolonych. Byliśmy na szkoleniach na cmentarzach żołnierskich, miejscach bitew, w Twierdzy Przemyśl. Fred to także Bohater dnia codziennego, uratował życie kilku osobom narażając na duży szwank własne. Jednym słowem to Człowiek wyjątkowy, wzór do naśladowania dla innych przewodników.
Roman Frodyma jest autorem trzytomowego przewodnika "Galicyjskie cmentarze wojenne", wielu artykułów, uczestnikiem wydarzeń zawiązanych z ratowaniem żołnierskich nekropolii. "Popełnił" także przewodnik o którym chcę trochę poopowiadać.
"Cmentarze wojenne z I wojny światowej na ziemi tarnowskiej Przewodnik turystyczny " zostały wydane przez Ruthenus - krośnieńskie wydawnictwo prowadzone przez następnego pasjonata-przewodnika Rafała Barskiego. Moim zdaniem jest to książka niezmiernie interesująca, coś w rodzaju monografii historycznej połączonej z gawędą przewodnicką. Opracowanie obejmuje 125 cmentarzy znajdujących się na terenie powiatu tarnowskiego. Publikacja została dofinansowana przez ów powiat i marszałka województwa małopolskiego w ramach promocji walorów turystycznych ziemi tarnowskiej. Jest bardzo rzetelne, to wynik pracy Pasjonata, opracowanie poprzedziła kwerenda naukowa i inwentaryzacja , przeprowadzenie bardzo dokładnych badań terenowych rozpoczętych jeszcze w latach 60-tych XX w. Wspólnie z Oktawianem Dudą opracował dokładną dokumentację cmentarzy wojennych z I wojny św. w Galicji Zachodniej. Ten przewodnik to mały fragment Jego zainteresowań.

Przewodnik poprzedza bardzo interesujący rozdział "Pierwsza woja światowa w powiecie tarnowskim" oraz przedstawienie struktury organizacyjnej Wydziału Grobów Wojennych, w tym Autor kreśli kilka słów o samej idei budowy nekropolii przez Austriaków. Dalsza część jest poświęcona przedstawieniu poszczególnych cmentarzy znajdujących się na ternie powiatu tarnowskiego - 117 i powiatu dąbrowskiego-8. Są tu informacje o dużych nekropoliach, maleńkich cmentarzykach przydrożnych, kwaterach wojskowych na cmentarzach znajdujących się na cmentarzach komunalnych bądź wyznaniowych (nagrobki żydowskie).
Każdy rozdział rozpoczyna mapa, krótka charakterystyka jednostki samorządowej. Opracowanie poszczególnych cmentarzy składa się z informacji o: położeniu, projekcie, powierzchni, dojeździe, opisu, danych o poległych, planu cmentarza i zdjęcia. Czasami Autor opowiada o wydarzeniach w których brali udział zmarli.

Spis treści
Drogi czytelniku
Rozwiniecie niektórych skrótów spotykanych na cmentarzach wojennych
Pierwsza wojna światowa w powiecie tarnowskim
Budowa cmentarza

POWIAT TARNOWSKI

POWIAT GRODZKI TARNÓW

Liczba opisanych obiektów - opisanych 125 cmentarzy:

MIASTO I GMINA TARNÓW
GMINA CIĘŻKOWICE

GMINA GROMNIK

GMINA LISIA GÓRA

GMINA PLEŚNA

GMINA RADŁÓW

GMINA RYGLICE

GMINA RZEPIENNIK STRZYŻEWSKI

GMINA SKRZYSZÓW

GMINA SZERZYNY

GMINA TUCHÓW
MINA WIERZCHOSŁAWICE

GMINA WIETRZYCHOWICE

GMINA WOJNICZ

GMINA ZAKLICZYN

GMINA ŻABNO
GMINA DĄBROWA TARN.

GMINA BOLESŁAW

GMINA GRĘBOSZÓW

GMINA RADGOSZCZ

GMINA SZCZUCIN

POWIAT DĄBROWSKI

Spis cmentarzy
Bibliografia
Zusammmenfassung


Tytuł: "Cmentarze wojenne z I wojny światowej na ziemi tarnowskiej Przewodnik turystyczny"
Autor: Roman Frodyma
Wydanie: I
Stron: 391 plus wkładka z kolorowymi fotografiami
ISBN: 978-83-7530-000-0
Wydawnictwo: Ruthenus
Krosno 2006

Znam tylko kilka cmentarzy znajdujących się na terenie powiatu tarnowskiego, a na dodatek byłam tam dobrych kilka lat temu więc niewiele pamiętam. Chyba największe wrażenie na mnie zrobiła nekropolia w Lubince. Tak o nim pisze Autor.


"Cmentarze wojenne z I wojny światowej na ziemi tarnowskiej..." Ruthenus str. 156-159

"Cmentarz wojenny nr 192 Lubinka (Lubcza Szczepanowska)

Położenie: Na skraju masywu leśnego przy granicy wsi Lubinka, po prawej stronie drogi lokalnej biegnącej tzw. działami do Janowic.

Projekt: Henrich Scholz, Gustaw Rossmann - kaplica

Powierzchnia: 3444 m2.

Dojazd: Od cmentarza nr 191 dalej 400 m drogą, po czym pozostawić pojazd na leśnym parkingu przy odejściu drogi leśnej w lewo, nią kolejne 300 m.

Opis: Las mieszany otaczający ten cmentarz, kryje do końca przed naszymi oczyma, to piękne założenie. Reprezentacyjna nekropolia na planie prostokąta z małym zniekształceniem mieszczącym wejście, które tworzą masywne trójskrzydłowe wrota wykonane ze stalowych prętów zawieszone na kamiennych słupach zwieńczonych stylizowanymi krzyżami greckimi. Drugie wejście boczne mieści się w narożniku zachodnim. Ogrodzenie stanowią żeliwne ażurowe segmenty rozpięte na przemian na betonowych i kamiennych słupach przykrytych daszkami. pomnikiem centralnym jest wysoka na siedemnaście metrów neorenesansowa kaplica posadowiona na niskim tarasie otoczonym kubikowymi słupami zakończonymi sześciokątnymi hełmami.
Kaplicę zbudowano na planie kwadratu, na wysokim kamiennym fragmencie uzbrojonym w kamienne schody prowadzące na taras. Z czterech stron tarasu wysokie portalowe słupy podpierają trójkątne frontony, na których ośmiokątny łamany dach kryty gontem wspiera swe podwaliny. Wieżyczka kaplicy to piękna stylizowana latarnia z krzyżem łacińskim na szczycie. Pośrodku tarasu, w prześwicie pomiędzy słupami masywna mensa ołtarzowa z belkowym krzyżem łacińskim na szczycie. Na frontonie mensy inskrypcja:

Trotzig und fest, wie der
Berg, hielten wir stand den Bedra(a umlaud)ngern
treu umarmt uns der
Grund, der wie einst liebend betreut

Twardo i mocno jak ta góra
Stawialiśmy opór wrogowi
Wiernie obejmuje nas ziemia,
którą niegdyś z miłością uprawialiśmy

Na polu grobowym mogiły rozłożono w układzie rzędowo-kwaterowym po obu stronach alei głównej prowadzącej do kaplicy. Na mogiłach kilka rodzajów betonowych nagrobków, w postaci steli z nałożonymi na lichach krzyżami żeliwnymi maltańskimi i dwuramiennymi. Na licach nagrobków tabliczki imienne. Na mogiłach zbiorowych wielkie stele z nałożonymi na lico krzyżami maltańskimi i dużymi tablicami imiennymi. Na mogiłach oficerskich obu armii stylizowane krzyże projektu Watzala z daszkiem z blachy stylizowanym na koronę cierniową.

Dane o poległych: Pochowano tu 675 żołnierzy, w tym znanych 324, nieznanych 351;
475 żołnierzy armii austro-węgierskiej z IR 14.Linz, 28.Insbruck, 59.Bregenz Insbruck, 81. Inglan, 91.Praga, 95. Lwów, TKJR 1.Triend, 2.Bozen, 3.Rowetto, 4.Insbruck, HIR9.Koszyce, K.SchR II Insbruck, HIR Sch.36, Ldst.B 165:
218 żołnierzy armii rosyjskiej z IR 57.modliński - Chersoń (15. DP Odessa), 130.chersoński, 131.terspolski, 132.benderski, z 33. DP Kijów.
Wśród pochowanych jest 48 podoficerów, 2 kadetów, 2 chorążych, 2 oficerów.

Daty śmierci: 18-30 XII 1914 r., 2-5 V 1915 r.

Cmentarz odnowiony w latach 2000-2001 ze środków budżetu państwa oraz Austiackiego Czerwonego Krzyża, posiada tablicę informacyjną.

W dniu 2 maja czołowe jednostki 4 Armii Arc. Józefa Ferdynanda, przy użyciu całej swojej artylerii i miotaczy min zdobyły kluczową pozycję rosyjską na wzgórzach Chojnika i Lichwina (k. 294 - k. 430) oraz silnie umocnione pozycje w Lubczy. zmusiło to dowództwo armii rosyjskiej do wycofania sił na drugą pozycję obronną. Na tym odcinku tylko w tym dniu zdobyto 8 armat i kilka KM. Przyczyną tego było ratowanie przez Rosjan ciężkiej broni przez wczesne wycofanie jej z bitwy. Wzięto natomiast 17 tys. jeńców którzy opowiadali, ze nie tylko ranni i nie zmuszeni do walki na bagnety żołnierze rosyjscy ratowali się ucieczką co przyspieszyło ich odwrót.
(Latnik, Żołnierz polski...)"

Bardzo ciekawa strona, godna polecenia http://www.cmentarze.gorlice.net.pl/OkregIVcz1.htm" onclick="window.open(this.href);return false;

lucyna
User
Posty: 123
Rejestracja: 23 cze 2011, o 08:02
Lokalizacja: Bieszczady

"Cerkwie szlaku ikon".

Post autor: lucyna » 7 lis 2011, o 08:56

Podążymy tropem wielokulturowości, tolerancji.. Karpaty Wschodnie zespół, wespół zamieszkiwało wiele narodów: Rusini (Rusnacy), Polacy, Żydzi, Cyganie Bergitka, Niemcy, Ormianie i inne nacje. Mieszały się tu wyznania, obrządki, powstał piękny ekumeniczny kocioł, jak później okazało się kocioł czarownic. Na szczęście przetrwało wiele śladów po owym "złotym wieku" na terenie południowo-wschodniej Polski. Jednym z nich są cerkiewki, perełki architektury drewnianej przepięknie wkomponowane w krajobraz. Ten niewątpliwie bardzo ciekawy walor turystyczny jest znakomicie opracowany. Wytyczono wiele szlaków kulturowych, świątynki są coraz bardziej znane w całej Europie. Były nawet czynione starania aby jedna z nich, ta jedna z najstarszych na terenie Ziemi Sanockiej, cerkiew grekokatolicka w Czerteżu została wpisana na Listę Dziedzictwa Kulturowego Ludzkości UNESCO.
Robert Bańkosz, ten, który od początku zajmuje się ochroną tego dziedzictwa, napisał niezmiernie interesujący przewodnik. "Cerkwie szlaku ikon" to niezwykle interesująca książka. Mimo, że nie jest wydawnictwem naukowym to jest jednak kopalnią wiedzy o tej sferze bieszczadzkiej kultury i sztuki, o religijności naszej krainy. Mam przyjemność znać Roberta, to On nas szkoli. Jestem pod wrażeniem Jego wiedzy i osobowości. Swoją pasję Robert przelał na karty książki. To nie przewodnik ale przebarwna opowieść snuta przez fantastycznego przewodnika znakomicie znającego zagadnienie. Jak barwna jest to opowieść można przekonać się zapoznając się ze spisem treści.

Wstęp
Na styku kultur. Rys historyczno-etniczny omawianego terenu
Architektura drewnianej cerkwi
Cerkiew i jej symbolika
Kościół Prawosławny
Kościół Grekokatolicki
Ikonostas, ikona i jej główne tematy
Słowniczek
Dolina Sanu
Dolina Osławy
Zakończenie
Wybrana bibliografia tematu
Spis ilustracji

Przewodnik opisuje dwa szlaki tematyczne: Szlak Ikon Doliny Sanu i Szlak Ikon Doliny Osławy. Jest starannie wydany, oprawa twarda. Książkę zamyka zbiór barwnych ilustracji, zdjęcia przedstawiają cerkwie z zewnątrz, wnętrza świątyń, ikony.

Tytuł : "Cerkwie szlaku ikon".
Autor: Robert Bańkosz
Wydanie: I
Stron: 203
ISBN: 978-83-89688-67-5
Wydawnictwo: Wydawnictwo: Arete II
Krosno 2007

" Za wstęp niechaj posłuży historia opowiedziana przez Władysława Łozińskiego w noweli "Madonna Bukowińska". Autor wiedzie rozmowę z bukowińskim majstrem wiejskim-cieślą ze wsi Spryni, o imieniu Kłymaszko. "Ludzie, pisze on, przychodzą do Kłymaszki, żeby im postawił cerkiew. Wtedy Kłymaszko idzie do sadu, kładzie się na trawie, składa ręce na krzyż i tak leży, w błękitne niebo się wpatruje, a kiedy tak się wpatruje, to przed jego oczyma cerkiew rośnie i rośnie, brus na brusie, wierch na wierchu i po sam krzyż. Tak poleży jakąś godzinę i już ją ma i mówi ludziom, że cerkiew gotowa. Potem bierze kredę i rysuje kreskę na kresce i tak porysuje chwilę i oto cała cerkiew narysowana... a jak zobaczy Klimaszko las jaki wielki, odwieczny to mówi: piękny las, jakie by z niego cerkwie były".
Mała próbka talentu Roberta. Wybrałam ten fragment, bo moim zdaniem idealnie wprost oddaje klimat książki.
"Ulucz
Cerkiew ulucka to z pewnością jedna z najpiękniejszych i najładniej położonych świątyń w Polsce. Zbudowano ją na szczycie wzgórza o nazwie Dubnyk, w środku nieistniejącej już wioski. Był to monastyr bazyliański, który istniał do 1744 roku. W następnych stuleciach świątynia służyła aż do 1925 roku jako cerkiew parafialna miejscowej ludności. Wtedy to uluczanie zbudowali nową cerkiew, gdyż stara była już stanowczo zbyt mała. Od tego czasu odprawiano w niej nabożeństwa okazjonalnie, przede wszystkim w Święto Wniebowstąpienia Pańskiego, patronalne święto tej świątyni. Obecnie tradycja ta jest podtrzymywana przez byłych mieszkańców Ulucza, którzy w ten dzień przyjeżdżają z różnych stron kraju, gdzie zostali wywiezieni, by spotkać się z rodzinami i znajomymi i odprawić Panachidę za zmarłych bliskich, leżących na tutejszych cmentarzach. Z dawnego monastyru ocalała tylko świątynia. Ani zabudowania klasztorne, ani dwie drewniane wieże - jedna brama dzwonnica, druga nad tylnym wejściem w obręb murów klasztornych, ani same drewniane konstrukcje obwarowań nie zachowały się do dzisiaj. Jedna ze wspomnianych wież spłonęła tuż przed II wojną światową, druga rozebrano w 1947 roku na polecenia dyrektora miejscowego PGR-u. Wtedy rozebrano też mury oraz zdarto pobita w okresie międzywojennym na goncie blachę. W wyniku takich działań przez kilka lt do wnętrza lała się woda i padał śnieg, niszcząc siedemnastowieczną polichromię. O dawnym zasięgu terenu klasztornego świadczą pozostałości kamiennego muru otaczającego cerkiew i cmentarz.
Szematyzmy podają czas powstania istniejącej do dziś cerkwi jako lata 1510-1517. Przeprowadzono jednakże przed kilkoma laty badania dendrochronologiczne, wskazują pochodzenie pobranych fragmentów drewna na rok 1659. Pozostaje zatem pytanie, czy wówczas zbudowano nową cerkiew w miejscu starej, czy też gruntownie ją przebudowano, wymieniając praktycznie cały budulec, co było zresztą bardzo często praktyką. Cerkiew ulucka przechodziła zresztą szereg remontów i modernizacji. Niewątpliwym śladem takowej jest zastąpienie typowego dla czasu powstania cerkwi dachu brogowego , barokową, ośmioboczną kopułą,która zaczęła się pojawiać na bogatych, wiekomiejskich cerkwiach znacznie później, cóż dopiero na prowincjonalnej cerkwi. Remontów dokonano również w XIX w. Ostatni większy remont został rozpoczęty w 1958 roku staraniem nieocenionego dyrektora Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku - Aleksandra Rybickiego. "

lucyna
User
Posty: 123
Rejestracja: 23 cze 2011, o 08:02
Lokalizacja: Bieszczady

"Balowie Z bieszczadzkich lasów na salony Krakowa i Lwowa"

Post autor: lucyna » 10 lis 2011, o 06:36

O książce Łukasza Bajdy "Balowie Z bieszczadzkich lasów na salony Krakowa i Lwowa" jest ostatnio głośno na forach internetowych. Wydawnictwo Libra chyba po raz pierwszy reklamuje swoją publikację wykorzystując tę formę e-marketingu. Moim zdaniem promocja jest skuteczna. Świadczy o tym m.in. to, że książka jest znana w naszym bieszczadzkim świadku, kupowana i dość często o niej rozmawiamy. Na spotkaniu autorskim w Baligrodzie (pisałam o nim i na Forum), które okazało się sukcesem Autor spotkał się z bardzo dużą dozą życzliwości. Kim jest Łukasz Bajda? Historyk,doktorant piszący pracę kolejną pracę dotyczącą szlachty ziemi sanockiej, dziennikarz, a przede wszystkim znakomity przewodnik mający bardzo dobry kontakt z gośćmi, z publicznością. Łukasz znakomicie posługuje się gawędą, tę umiejętność przelał na kartki książki. Dla mnie "Balowie Z Bieszczadzkich lasów na salony Krakowa i Lwowa" to przede wszystkim opowieść przewodnicka. Takie bardzo dobre połączenie rzetelnej, wysoko ocenianej przez recenzentów-naukowców pracy naukowej z historycznym portalem plotkarskim. Ta książka ewidentnie składa się z dwóch części, pracy naukowej osadzonej w materiale źródłowym i dwóch ostatnich rozdziałów mających trochę "lżejszy asortyment". Obie części czyta się znakomicie, pierwsza i druga to kopalnia wiedzy o rodzie Balów, regionie, kresowej i nie tylko kresowej kulturze. Część merytoryczną poznacie i będziecie mogli ocenić na podstawie jej maleńkiego fragmentu, który tu umieszczę. A plotki i ploteczki, no cóż musicie sięgnąć po książkę. Trzeba przyznać, że z tego rodu pochodzą nietuzinkowe kobiety jak wielka miłość Mickiewicza Henrietta Ewa Ankwiczówna (była zarazem jego muzą, to ona jest pierwowzorem Ewy z "Dziadów" i Ewy z "Pana Tadeusza"), a i panowie Balowie mieli dobry gust żeniąc się z ciekawymi paniami. Najbardziej znana z pań to Maria z Brunickich Balowa - muza Maleczewskiego, kobieta o której wszyscy, nie tylko rodzina artysty, starają się zapomnieć.
"Balowie Z Bieszczadzkich lasów na salony Krakowa i Lwowa" to książka bez wątpienia godna polecenia, stosunkowo ładnie wydana: doby papier, szyta, twarda okładka, ozdobiona licznymi czarno-białymi fotografiami.

Spis treści

Wstęp

Rozdział I
SZLACHTA SANOCKA W STRUKTURZE SPOŁECZNEJ RUSI CZERWONEJ
Ziemia sanocka jako część Rusi Czerwonej
Funkcjonowanie samorządu. Sejmik wiszeński.
Gospodarka
Charakterystyka niektórych rodzin szlacheckich ziemi sanockiej
Kmitowie
Stadniccy
Mniszchowie
Drohojowscy
Ustrzyccy
Bukowscy

Rozdział II
KOLIGACJE RODZINY BALÓW
Herb
Z Węgier do ziemi sanockiej
Z Nowotańca do Hoczwi
Rozdrobnienie

Rozdział III
POTENCJAŁ GOSPODARCZY RODZINY
Własność ziemska
Dzierżawy
Miasta
Inne próby wzbogacenia się
nieruchomości

Rozdział IV
DZIAŁALNOŚĆ POLITYCZNA I WOJSKOWA BALÓW
Działalność polityczna
Sądy kapturowe, konfederacje i działalność sejmikowa
Piastowanie urzędów
Posłowanie
Klientela magnacka
Wojsko

Rozdział V
FORMACJA KULTURALNA I RELIGIJNA BALÓW
Balowie, a kościół katolicki do czasów braci Mateusza i Stanisława
Reformacja
Powrót do wiary przodków i nowe fundacje i nadania dla Kościoła katolickiego
Wykształcenie

Rozdział VI
BALOWIE NA KARTACH LITERATURY PIĘKNEJ
Balowie w utworach Wincentego Pola
"ostatni z Nieczujów" i związki Zygmunta Kaczkowskiego z Balami
Basia Balówna i jej wnuczka
Balowie u Sienkiewicza, Kraszewskiego i Żeromskiego
Pamiątki i wspomnienia z sanockiej ziemi
Balowie w literaturze po II wojnie światowej

Rozdział VII
MUZA JACKA MALCZEWSKIEGO I JEJ CÓRKI
BALOWIE I ARTYŚCI W I POŁOWIE XX WIEKU
Pani na Tuligłowach
Tuligłowy i ich właściciel
Na salonach Lwowa, Krakowa i Poznania

ZAKOŃCZENIE
TABLICE GENEALOGICZNE
BIBLIOGRAFIA

Tytuł: "Balowie Z bieszczadzkich lasów na salony Krakowa i Lwowa"
Autor: Łukasz Bajda
Wydanie: I
Stron: 155
ISBN: 978-83-89183-86-6
Wydawnictwo: Libra
Rzeszów 2011

"Szlachta sanocka w strukturze społecznej Rusi Czerwonej" str. 12-13
"[...]
Tak jak wcześniej wspomniano, na omawianym terenie, pomimo istnienia królewszczyzn i dóbr kościelnych, dominowała własność szlachecka. Należy zaznaczyć, że szlachta ziemi sanockiej była silnie zróżnicowana pod względem majątku. Oprócz największych posiadaczy ziemskich mamy tutaj właścicieli pojedynczych wsi lub ich części, a nawet szlachtę zagrodową. (26)Balowie, po Kmitach i Sienieńskich w II połowie XVI w. cieszyli się trzecim co do wielkości kompleksem dóbr w ziemi sanockiej - 38 wsiami. W niecałe sto lat później stan posiadania interesującej nas rodziny wynosił aż 49 wsi i jedno miasto. Przy tym wyliczeniu wzięto pod uwagę również jedenaście posiadłości Zofii z Balów Bełżskiej, wojewodziny podolskiej.
Od połowy XVI w. do połowy weku XVII, charakterystyczne dla ziemi sanockiej było stopniowe osłabianie wielkiej własności przy jednoczesnym wzroście ilości szlachty cząstkowej. W 1589 r. aż 204 wsie (65 % ogólnej ilości wsi szlacheckiej)składało się na wielką własność, pół wieku później było to już 160 wsi, a odpowiednio w latach 1662 i 1676, 42 i 45 wsi. Jeśli zaś chodziło o szlachtę cząstkową to jej liczebność w 1589 r. stanowiła aż 38% ogólnej ilości wszystkich szlacheckich właścicieli ziemskich (27 z 71 osócool.gif.(29)
Gdy w Sanocczyźnie wzrastał stan posiadania drobnej i średniej szlachty, na większości terenów ówczesnej Rzeczypospolitej postępowała koncentracja majątków w rękach magnaterii. (30)
W II połowie XVII w. grupę wielkiej własności w ziemi sanockiej, czyli posiadaczy dziesięciu i więcej posiadłości (31), tworzyło zaledwie czterech szlachciców: Michał Zebrzydowski (zm.1667), Jan Adam Stadnicki (zm.1651), Stanisław Aleksander Bełżecki (zm.1676) oraz Stefan Bal (zm.1679). Dla porównania, w ziemi przemyskiej grupę wielkiej własności ziemskiej w tym czasie tworzyło szesnastu szlachciców. (32)
Tutaj w XVII w. wielka własność zupełnie dominowała nad szlachtą średnią i drobną. Natomiast na Sanocczyźnie panowała zupełnie odwrotna tendencja. Wielka własność i bogata szlachta w ziemi sanockiej obejmowała 33,5% wszystkich posiadłości szlacheckich, zaś w ziemi przemyskiej stanowiła aż 87,2%.
W końcu XVII w. i na początku XVIII w. znowu przybrał na sile proces koncentracji własności ziemskiej w Sanocczyźnie. Wojewoda wołyński Jan Franciszek Stadnicki po 1695 r. stał się właścicielem prawie 100 wsi i 4 miast, z czego w ziemi sanockiej posiadał prawie czterdzieści posiadłości. (34) Największy majątek, jaki kiedykolwiek istniał w ziemi sanockiej, zgromadził już u schyłku Rzeczypospolitej szlacheckiej wojewoda wołyński Józef Ossoliński (zm.1780), który posiadał - nie licząc dóbr w innych ziemiach i województwach - 89 miejscowości Sanocczyzny.[...]"

(26)E. Trzyna, "Ziemia sanocka..." s.159-160
(27)"Taryfa dymów ziemi sanockiej z 1674 r" Lwowska Biblioteka Akademii Nauk Ukrainy im. W. Stefanyka, fond 141: Zbiory A.Czolowskiego, opis I, rkps 77 (kopia cyfrowa w zbiorach MBP w Sanoku.
(28) E. Trzyna, "Ziemia sanocka..." s.161
(29) Tamże, s.174-175
(30) Tamże, s.184
(31) K. Przyboś,"Wielka własność w ziemi przemyskiej i sanockiej w II połowie XVII wieku [w:]Sąsiedztwo. Osadnictwo na pograniczu etnicznym polsko-ukraińskim w czasach nowożytnych", s.88 Autor zaprezentował rozróżnienie: wielka własność - powyżej 10 posiadłości, bogata szlachta: 6-9 posiadłości średnia szlachta: 2-5 posiadłości, szlachta jednowioskowa, szlachta cząstkowa (posiadająca część jednej wsi) i zagrodowa (gospodarująca na jedynie we własnej zagrodzie).
(32) Tamże, s.88
(33) Tamże, s. 99-100
(34) Tamże, s. 98
(35) J. Trzecieski, "Pamiętniki i wspomnienia z sanockiej ziemi", Krosno 1907, s.75-76

lucyna
User
Posty: 123
Rejestracja: 23 cze 2011, o 08:02
Lokalizacja: Bieszczady

"Puls Bieszczadów"

Post autor: lucyna » 12 lis 2011, o 06:51

Kierując się kronikarską rzetelnością chcą wspomnieć, że na rynku ukazał się nowy, bezpłatny miesięcznik "Puls Bieszczadów". http://www.solina24.eu/" onclick="window.open(this.href);return false; Pierwsze wrażenia, hmmm mocno, ale to mocne mieszane ze skłonem w kierunku niezbyt ciekawe i niezbyt profesjonalne czasopismo. Tylko jeden artykuł zwrócił moją uwagę, jest to, moim zdaniem, dobra, rzetelna dziennikarska robota. To "(...) Po czterech kilometrach samo [się] oczyści". Autor poruszył jeden z najbardziej palących problemów w Bieszczadach jakim bez wątpienia jest brak oczyszczalni ścieków, kanalizacji i wypuszczanie nieczystości wprost do potoków, rzek czy gleby. Moim zdaniem lektura obowiązkowa i dla przewodników, o ile nie chcemy przestawiać zakłamanej bieszczadzkiej rzeczywistości. Artykuł autorstwa red. nacz. Jacka Makulskiego wycięłam sobie i schowałam do notatek.
Pozostałe no cóż... lepiej nie będę wypowiadać się. Wspomnę tylko o tekście Przemysława Chmielewskiego "Ludzie z mgły ...alkoholu" temat w założeniach przeciekawy ale pióro ...hmmm na myśl przyszła mi Deotyma. Ledwo go zmęczyłam. Gazeta w pdf.

lucyna
User
Posty: 123
Rejestracja: 23 cze 2011, o 08:02
Lokalizacja: Bieszczady

Mapy Pro Capathii

Post autor: lucyna » 15 lis 2011, o 08:26

Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju i Promocji Podkarpacia "Pro Carpathia" w ramach Programu Współpracy Transgranicznej Rzeczpospolita Polska - Republika Słowacka 2007-2013 o którym pisałam kilkakrotnie (przewodnickie szkolenia, konferencje, publikacje) wydało trzy mapy tematyczne: "Przyroda pogranicza polsko-słowackiego", "Sztuka pogranicza polsko-słowackiego", "Etnografia pogranicza polsko-słowackiego". Są to mapy turystyczne w skali 1:130 000 opracowane i kreślone przez Karolinę Kiwior. Nigdy tych map nie użytkowałam w terenie, nie analizowałam ale mimo to postaram się o nich coś powiedzieć. Przede wszystkim są pięknie wydane, szczególnie ładnie prezentuje się mapa "Przyroda pogranicza polsko-słowackiego", autorem większości zdjęć jest naprawdę dobry fotograf przyrody Jacek Szarek,pozostałych Ryszard Hałgas i Grzegorz Sitko. Mapy są bogato ilustrowane, zdjęcia foliowane, dobry papier więc cieszą oko. Podkład - jak wspomniałam nie jestem w stanie go ocenić. Jedyna uwaga jaka mi się nasunęła to ta, że oznakowanie szlaków jest bardzo delikatne, mam ostatnio pewne kłopoty ze wzrokiem więc dla mnie pod światło prawie niewidoczne. Mam podobne uwagi do kilku innych oznakowań zlewających się z tłem. Niewątpliwym plusem jest naniesienie na mapę szlaków w tym kulturowych: Szlaku Dobrego Wojaka Szwejka, Szlaku Kajakowego Doliną Sanu, Szlaku Ikon, Szlaku Rowerowego Beskidzkie Muzea, Szlaku Nadsańskich Umocnień (Linia Mołotowa) i innych szlaków rowerowych. Część opisowa map jest różnego autorstwa. Jest wyraźna różnica pomiędzy przedstawieniem walorów polskiej części regionu i słowackiej. Szczególnie jet to widoczne na mapie "Etnografia pogranicza polsko-słowackiego". Autorka fajnie przedstawiła polskie grupy etnograficzne, ale niestety niewiele uwagi poświęciła słowackim.
Dla mnie każda sprawdzona informacja dotycząca tej części Słowacji jet na wagę złota więc mam trochę niedosytu. Chciałabym zdecydowanie więcej dowiedzieć się o tamtejszej etnografii czy sztuce. Moim zdaniem opracowanie mapy przyrodniczej pod tym względem jest bardziej rozbudowane. Mapy są w języku polskim i słowackim. Dodatkowy plus albo minus jak kto woli to ten, że mapy są bezpłatne. Mapy i inne publikacje można zdobyć w Pro Carpathii w Rzeszowie http://www.procarpathia.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
Reasumując mapy pięknie wydane, ciekawe, gorąco polecam wszystkim miłośnikom regionu.

lucyna
User
Posty: 123
Rejestracja: 23 cze 2011, o 08:02
Lokalizacja: Bieszczady

"Bieszczadzki Park Narodowy informator przyrodniczo-turystyc

Post autor: lucyna » 19 lis 2011, o 09:42

Wczoraj otrzymaliśmy z Bieszczadzkiego Parku Narodowego ciekawe wydawnictwa: "Tajemniczy świat porostów Bieszczadzkiego Parku Narodowego" i 2 w 1 "Bieszczadzki Park Narodowy informator przyrodniczo-turystyczny" i "Bieszczadzki Park Narodowy mapa przyrodniczo-turystyczna" - znajdują się we wspólnej plastikowej obwolucie . Mówię otrzymaliśmy, bo udało mi się także wyżebrać po 1 egzemplarzu dla naszych konkursowych laureatów. Można je bezpłatnie ( 1 szt.) otrzymać w Ośrodku Naukowo-Dydaktycznym BdPN (Muzeum) w Ustrzykach Dolnych.
Publikacje diablo podobają mi się. Mapa niezmiernie interesująca: aktualna sieć dróg naniesiona na podkład z mapy Compassu, warstwice co 10 m, uwzględnione wszystkie ścieżki przyrodnicze, w tym spacerowe, szlaki piesze, konne i rowerowe, korytarze ekologiczne, ostoje fauny puszczańskiej grup: Tarnicy i Górnego Sanu, Pasma Granicznego, Połoniny Caryńskiej i Magury Stuposiańskiej, Połoniny Wetlińskiej i Tworylnego, Otrytu, obszary występowania: żubrów, wilków, rysi, niedźwiedzi, bobrów, węża Eskulapa, ptaków drapieżnych i miejsca występowania niektórych kompleksów roślinnych, walory kulturowe: krzyże, cerkwiska itd, leśniczówki. Część opisowa ciekawa ozdobiona bardzo interesującymi fotografiami Cezarego Ćwikowskiego zawiera artykuły:
Bieszczadzki Park Narodowy
System ochrony przyrody w Bieszczadach
Podział, geologia, gleby, sieć rzeczna i klimat Bieszczadów
Fauna Bieszczadzkiego Parku Narodowego
Szata roślinna Bieszczadzkiego Parku Narodowego
Ochrona walorów krajobrazowo-kulturowych
Zasady zwiedzania Bieszczadzkiego Parku Narodowego
Udostępnienie Bieszczadzkiego Parku Narodowego dla zwiedzających

"Bieszczadzki Park Narodowy informator przyrodniczo-turystyczny" to kompendium wiedzy o 11 ścieżkach edukacyjnych, 4 ścieżkach spacerowych, turystyce konnej, rowerowej, narciarskiej, zasadach udostępnia turystycznego parku, bazie turystycznej. Informacje są aktualne i kompleksowe. Ciekawa aczkolwiek skrótowa charakterystyka ścieżek: profil trasy, omówienie przystanków. Informator także ozdobiony jest fotografiami autorstwa pracowników parku.
Publikacja zrealizowana przez Compass.

"Bieszczadzki Park Narodowy informator przyrodniczo-turystyczny"
Spis treści
Słowo do turysty
Ścieżka przyrodnicza "Suche Rzeki-Smerek"
Ścieżka przyrodnicza "Połonina Wetlińska"
Ścieżka dendrologiczno-historyczna "Berehy Górne"
Ścieżka przyrodnicza "Wieka Rawka"
Ścieżka przyrodnicza "Połonina Caryńska"
Ścieżka przyrodnicza "Ustrzyki Górne-Wołosate"
Ścieżka przyrodnicza "Ustrzyki Górne-Szeroki Wierch"
Ścieżka przyrodniczo-historyczna "Wołosate-Tarnica"
Ścieżka przyrodnicza "Rozsypaniec-Krzemień"
Ścieżka przyrodnicza "Bukowe Berdo"
Ścieżka przyrodniczo-historyczna "W dolinie górnego Sanu"
Ścieżki spacerowe w Bieszczadzkim Parku Narodowym
Turystyka konna w Bieszczadzkim Parku Narodowym
Turystyka rowerowa w Bieszczadzkim Parku Narodowym
Turystyka narciarska w Bieszczadzkim Parku Narodowym
Ośrodek Naukowo-Dydaktyczny i Muzeum Przyrodnicze BdPN w Ustrzykach Dolnych
Ośrodek Informacji i Edukacji Turystycznej BdPN w Lutowiskach
Baza noclegowa w Bieszczadzkim Parku Narodowym
Punkty informacyjno-kasowe w Bieszczadzkim Parku Narodowym
Informacja turystyczna w Bieszczadach
Wykaz stacji i punktów ratunkowych GOPR na terenie BdPN i w jego najbliższym otoczeniu
Ośrodki zdrowia i pogotowie ratunkowe w Bieszczadach
Policja
Straż graniczna
Bezpieczeństwo w górach


Tytuł: "Bieszczadzki Park Narodowy informator przyrodniczo-turystyczny"
Autor: Zespół
Wydanie: I
Stron: 47
ISBN: 978-83-88505-17-1
Wydawnictwo: Bieszczadzki Park Narodowy
Ustrzyki Górne 2010

Tytuł: "Bieszczadzki Park Narodowy mapa przyrodniczo-turystyczna"
Skala 1:40 000
Wydanie: I
ISBN: 978-83-88505-17-1
Wydawnictwo: Bieszczadzki Park Narodowy
Ustrzyki Górne 2010

"Ścieżki spacerowe w Bieszczadzkim Parku Narodowym

W Bieszczadzkim Parku Narodowym wyznakowano kilka ścieżek spacerowych. które nie wymagają od zwiedzających dużego wysiłku fizycznego. Wędrując bieszczadzką "krainą dolin" można podziwiać piękne widoki, zapoznać się z roślinnością torfowisk lub poszukać śladów historii na starych cmentarzach.
- Ścieżka spacerowa dokoła Ustrzyk Dolnych
- Ścieżka spacerowa w Bukowcu do cmentarza z I wojny światowej
- Ścieżka spacerowa z Tarnawy Niżnej do Dźwiniacza Górnego
- Ścieżka spacerowa po torfowiskach w Tarnawie (planowana ścieżka przyrodnicza).

Turystyka konna w Bieszczadzkim Parku Narodowym
Oferta ośrodków turystyki konnej w BdPN jest bardzo zróżnicowana. Osobom rozpoczynającym swoją przygodę z koniem lub chcącym doskonalić umiejętności jeździeckie proponuje się: oprowadzanie, naukę jazdy konnej z instruktorem lub krótkie przejażdżki. Ci, którzy opanowali arkana sztuki jeździeckiej, mogą wybrać się w teren - na krótkie spacery, kilkugodzinne wycieczki w siodle lub kilkudniowe rajdy. Do dyspozycji mają 150 km szlaków konnych, z których 65 km przebiega przez teren Parku. W sezonie turyści mogą również skorzystać z przejazdów bryczkami (27 km tras bryczek konnych), a zimą - przy korzystnej śnieżnej aurze - saniami. Podczas przejażdżek, na wybranych trasach, dodatkowa atrakcją jest możliwość rozpalenia ogniska. [...]

Turystyka rowerowa w Bieszczadzkim Parku Narodowym
Na terenie Bieszczadzkiego Parku Narodowego poruszanie się rowerami po turystycznych szlakach pieszych i konnych oraz ścieżkach przyrodniczych jest zabronione. Jest to spowodowane koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa zwiedzającym oraz ochroną otoczenia przyrodniczego szlaków turystycznych i ścieżek przyrodniczych. Dozwolone jest jednak, zgodnie z obowiązującym Regulaminem Parku, poruszanie się po drogach publicznych oraz odpowiednio oznakowanych trasach w dolinie górnego Sanu. Dla turystyki rowerowej udostępniono następujące odcinki dróg BdPN:
- Tarnawa Niżna-Bukowiec
- Bukowiec-Beniowa-Bukowiec (ścieżka rowerowa "Górny San")
- Wołosate (parking BdPN)- Wołosate (leśniczówka Tarnica)
- Zatwarnica-Suche Rzeki (Terenowa Stacja Edukacji Ekologicznej)
- Dwernik-Caryńskie-Schronisko "Koliba: na Przełęczy Przysłup
- Muczne-Tarnawa Niżna-Dźwiniacz-Łokieć
Na parkingu w Bukowcu, Wołosatem, Ustrzykach Górnych, na Przełęczy Wyżniańskiej i w Berehach Górnych można bezpiecznie zostawić rowery w specjalnie przygotowanych stojakach."

lucyna
User
Posty: 123
Rejestracja: 23 cze 2011, o 08:02
Lokalizacja: Bieszczady

"Śladami historii wielokulturowości w dolinie Taboru i Wisło

Post autor: lucyna » 8 gru 2011, o 14:34

Pragnę przedstawić Wam kolejną ciekawą publikację wydaną przez GOK w Rymanowie. W tym roku zrealizowano projekt "Świadkowie historii - wielokulturowość w dolinie Taboru i Wisłoka". Pokłosiem projektu jest m.in. bezpłatny przewodnik, który otrzymałam w informacji turystycznej w Rymanowie Zdroju. Broszurka podoba mi się, zachęca do zwiedzania tej części Beskidu Niskiego i Dołów Jasielsko-Sanockich. Autorka w sposób skrótowy aczkolwiek interesujący przedstawia miejscowości, tereny nieistniejących wsi, zabytki, trasy spacerowe znajdujące się w dolinie Taboru i Wisłoka - naprawdę bardzo pięknej i interesującej pod względem turystycznym okolicy. Niewątpliwym plusem projektu i publikacji jest prezentacja nieznanej szerszemu gronu turystów walorów gminy Besko. Książeczka jest bogato ilustrowana, zdjęcia są autorstwa m.in. Adama Szajny i Janusza Folta. Przewodniczek posiada mapkę poglądową z zaznaczoną trasą znajdującą się na skrzydle okładki. Reasumując ciekawa, atrakcyjna i przydatna turystom i miłośnikom regionu drukowana reklama wydana w dość dużym nakładzie 1000 sztuk. Można ją pozyskać w informacji turystycznej w Rymanowie Zdroju. Tam pracują naprawdę pomocne osoby więc można też poprosić o wysłanie przewodniczka.

Spis treści
Położenie i charakterystyka
Bałucianka
Besko
Bzianka
Głębokie
Klimkówka
Królik Polski
Królik Wołoski
Ladzin
Milcza
Posada Górna
Puławy
Rudawka Rymanowska
Wernejówka - przysiółek Puław
Rymanów
Rymanów Zdrój
Sieniawa
Tarnawka
Wisłoczek
Wólka
Wróblik Królewski
Wróblik Szlachecki
Zawoje


Tytuł: "Śladami historii wielokulturowości w dolinie Taboru i Wisłoka"
Autor: Ewa Lipka
Wydanie: I
Stron: 48
ISBN:
Wydawca: Gminny Ośrodek Kultury
Rymanów 2011

"TARNAWKA
Niezamieszkała wieś nad potokiem Wisłoczek, lokowana na prawie wołoskim w 1570 r. Przed wojną była siedzibą dużej parafii greckokatolickiej, do której należały także: Wisłoczek, Rudawka Rymanowska i Zawoje.
W czasie walk we wrześniu 1944 r. podczas tzw. "operacji dukielskiej", większa część zabudowań Tarnawki uległa zniszczeniu, a w kwietniu 1946 r. pozostałą ludność wsi wysiedlono w rejon Tarnopola na Ukrainie. Opuszczone zabudowania w niedługim czasie zostały rozebrane przez mieszkańców okolicznych miejscowości.
Na terenie Tarnawki znajdowała się drewniana, greckokatolicka cerkiew parafialna pw. Opieki Matki Boskiej z 1860 r., rozebrana na przełomie lat 1955-1956.
Dzisiaj po świątyni pozostały fragmenty kamiennej podmurówki, a na przycerkiewnym cmentarzu dwa nagrobki tutejszych księży. Za cerkwiskiem, przy starej drodze wiodącej wzdłuż potoku Wisłoczek, można znaleźć ślady chat, piwnic i studni. Po przeciwnej stronie drogi, w charakterystycznej kępie drzew znajduje się łemkowski cmentarz. Zachowało się tu zaledwie 7 nagrobków. Są to kamienne lub żeliwne krzyże osadzone w kamiennych cokołach, pochodzących z początku XX wieku.
W Tarnawce mieszkał przez kilka lat Julian Tarnowicz, autor "Ilustrowanej historii Łemkowszczyzny" wydanej w 1936 r. we Lwowie."

Awatar użytkownika
Yoana
User
Posty: 1869
Rejestracja: 21 wrz 2010, o 22:16
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Podkarpacki kącik czytelniczy

Post autor: Yoana » 25 gru 2011, o 14:15

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia ma się ukazać niebawem książka Bartosza Gałązki "Kolędy Podkarpacia". Wszystkie kolędy były zbierane przez autora przez ostatnich 15 lat.Niektóre utwory pochodzą sprzed 200-stu lat. Myślę, że jest grono osób, których zainteresuje ta pozycja :-)
"Świat jest wspaniałą książką, z której Ci, co nigdy nie oddalili się od domu, przeczytali tylko jedną stronę."
Jesteśmy również tutaj:
Obrazek

lucyna
User
Posty: 123
Rejestracja: 23 cze 2011, o 08:02
Lokalizacja: Bieszczady

Re: Podkarpacki kącik czytelniczy

Post autor: lucyna » 18 cze 2012, o 07:09

Chciałabym Wam przedstawić niezwykle interesującą dla książkę. Jest to zbiór reportaży z przeszłości "Bieszczady w PRL-u" Krzysztofa Potaczały. Moim zdaniem ta książka zasługuje na uwagę, wyróżnia się z grona ostatnio wydanych publikacji. Jest przede wszystkim źródłem informacji o powojennych Bieszczadach i okolicy. Pięknie jej sedno wyłuszczył Autor we Wstępnie :"Czas biegnie nieubłaganie...Zmieniają się Bieszczady, odchodzą ludzie, którzy po wojnie je zasiedlali. Zostaje po nich trwałe lub mgliste wspomnienie. I to co zdołali przekazać następnym pokoleniom o bieszczadzkim życiu: codzienności,zmaganiach, planach, szansach. [...]To tylko garść spisanych wydarzeń, ale mam wrażenie, że ważnych dla Bieszczadów, ukazujących je z różnych perspektyw; garść opowieści o ludziach pochodzących z odmiennych światów - od chłopów i robotników, po inżynierów i prominentów - lecz połączonych wspólnym losem. Wszyscy oni zapisali się w historii". Sądzę, że Autor osiągnął swój cel, książka jest diablo interesująca, a na dodatek to niezłe czytadło. Używając tego określenia chcę tylko stwierdzić, iż Krzysztof Potaczała na pewno nie przynudza, mimo iż książka jest nasączona faktami czyta się ją lekko, miło i przyjemnie. Osobiście mam lekki niedosyt, mówiąc wprost oczekują na ciąg dalszy. Tym bardziej, że ta publikacja jest wprost przeznaczona dla przewodników, zawiera masę smaczków, Autor też prostuje kilka bieszczadzkich mitów np. ten mówiący tym, że cmentarz w Stuposianach zniszczyli drogowcy. Niewątpliwym plusem są też archiwalne zdjęcia. Reasumując książkę polecam z całego serca wszystkim miłośnikom regionu i powojennej historii.

Spis treści
Od autora
Stalin rozerwany końmi
Wilk wyjęty spod prawa
Azyl na szczycie Trójcy
Hotel pod Jeleniowatym
Niedźwiedzie po lufami dygnitarzy
Niech żyje przyjaźń polsko-radziecka!
Jak górale gazdowali pod połoninami
Wszystko pochłonęła woda
Z kilofem na Bieszczady
Obrazki z poplątanych ścieżek
Łowcy węży znad Sanu
Skradzione ikony, przetopione dzwony
Ziemia odsłania kości, bunkry, broń...
Uwięzieni przez biały żywioł
Kowboje górskich bezdroży i szos
Na tropach "króla puszczy"
Filmowy najazd
W obronie wymazanych nazw
Chłopski bunt
Pan na Arłamowie
Kościół wzniesiony na cmentarzu

Tytuł: "Bieszczady w PRL-u"
Autor: Krzysztof Potaczała
Wydani: I
Stron: 270
ISBN: 978-83-7576-154-2
Wydawca: Bosz
Olszanica 2012


"Kiedyś w Hulskiem, w 1962 r. Rusinek sam schwytał Eskulapa. - Wylegiwał się na skalnym rumowisku. Nie dostrzegł mnie, dlatego mogłem go dobrze obejrzeć. Początkowo nie miałem zamiaru go ruszać, ale przypomniałem sobie nauki Radziwionka, że jest zupełnie niegroźny. Nie miałem wprawy,a jednak udało mi się ułapić węża. Wił się, skurczybyk, walczył, odczułem jego siłę na własnych rękach, ale nie odpuściłem. Kiedy już w Zatwarnicy z robotnikami go zmierzyliśmy, aż nam oczy wyszły na wierzch. Miał metr osiemdziesiąt osiem długości! Wziąłem go do baraku i wypuściłem w przestronnej izbie. Nie miałem pojęcie jak obchodzić się z takim stworzeniem. Obawy się nie sprawdziły. Rusinek i jego podwładni, którzy szybko zaakceptowali nowego lokatora, porzucali mu myszy, martwe ptaki, jaszczurki. Żółto-oliwkowy gad błyskawicznie chwytał je w pysk, po czym zwijał się i konsumował. - Tak się z nim zaprzyjaźniłem, że nie chciałem wypuścić do lasu - wraca pamięcią Rusinek. A że węże Eskulapa lubią środowisko wilgotnych budynków, ten został ze mną. Gniazdował pod łóżkiem równe dwa miesiące. Często wypełzał pod barak, właził na dach, w różne zakamarki. Czasami go łapałem i bawiłem się z nim u uciesze chłopów. Zazwyczaj był łagodny, a jak się zdenerwował to gryzł, tyle, że niemal bezboleśnie. Potem znów gdzieś umykał, wślizgiwał się w szczeliny, ale zawsze wracał pod żelazne łóżko. Aż pewnego dnia na zawsze się ulotnił. Nie dałbym jednak głowy czy na pewno popełzł w trawę i dalej poszukał wolności, czy też ktoś mi go podebrał i sprzedał."
W Dwerniku położony niedaleko Sanu drewniany dom pewnej rodziny od lat był kryjówką dla Eskulapów. Mieszkający sami długo o tym nie wiedzieli - aż do czasu, kiedy odpoczywali pod rozłożystą lipą, popijali kawę i nagle nie bez lęku dostrzegli wypełzającego ze szczeliny na poddaszu ogromnego oliwkowego gada. Wtedy nie mieli jeszcze wiedzy o gatunkach rodzimej herpetofauny, więc w pierwszym odruchu chcieli go zatłuc strażackim bosakiemm jednakże wąż był szybszy i skrył się w dziurze pod stopową belką. Gdy opowiedzieli swoje przeżycie znajomemu leśnikowi i opisali węża,mogli odetchnąć z ulgą. Przyrzekli też solennie, że nie będą na niego czyhać z widłami, ale dadzą mu spokojnie żyć.

- W naszym letnim domku w Bieszczadach Eskulapy były od dawna, raz trzy, innym razem tylko jeden - opowiada mieszkanka Sanoka. - Ich obecność nam nie przeszkadzała, nawet mieliśmy nieraz ubaw. Jedliśmy kolację, a tu nagle spod dachu wypełzło długie cielsko i po chwili owijało się wokół nogi stołu. Nie do uwierzenia? Tak właśnie było."


Mini fotoreportaż Mariusza Strusiewicza ze spotkania autorskiego
http://www.grupabieszczady.pl/index.php ... Itemid=121" onclick="window.open(this.href);return false;

lucyna
User
Posty: 123
Rejestracja: 23 cze 2011, o 08:02
Lokalizacja: Bieszczady

"Roczniki Bieszczadzkie tom 20"

Post autor: lucyna » 10 mar 2013, o 10:07

2 marca w Ośrodku Naukowo-Dydaktycznym Bieszczadzkiego Parku Narodowego w Ustrzykach Dolnych obyło się spotkanie dyrekcji BdPN z przewodnikami i szkolenie: „Osobliwości fauny Bieszczadów – charakterystyka, monitoring i ochrona”. Przewodnicy przybyli bardzo licznie,było prawie 100 osób. Prawdę powiedziawszy byłam ciut zdziwiona, na sali było bardzo ale to bardzo wielu przewodników których nie znam z gór czy dolin. Szkolenie bardzo interesujące, Naukowcy podzielili się swoją wiedzą, wynikami badań. Prelegentami byli m.in. Marek Holly, Cezary Ćwikowski, dr. Bartłomiej Pirga. Spotkanie prowadził dr Tomasz Winnicki, to on wygłosił pierwszy referat poświęcony mitom związanym z ochrona przyrody. Bardzo ciekawy i dający do myślenia. Część spotkania była poświęcona turystyce konnej, kilka słów o niej jest na stronie parku. Polecam Tarnawę, jedną z najpiękniej położonych miejscowości turystycznych w Bieszczadach. Ten wątek jest specyficzny, poświęcony książkom więc ograniczę się do podania linku do strony BdPN, którą gorąco polecam. Są tu podane wyniki badań, są bardzo interesujące linki do filmików przyrodniczych http://www.bdpn.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
Bieszczadzki Park Narodowy słynie ze swojej hojności w stosunku do przewodników. Ja z niej korzystam pełną garścią, ze spotkania wróciłam z pudłem książek. I to bardzo interesujących. O kilku z nich już pisałam. O części postaram się wspomnieć i to nie raz na naszym Forum. Większość otrzymanych publikacji są to pozycje naukowe, część popularno-naukowych, są jednak i te przeznaczone dla dzieci i młodzieży. Mnie zafascynowały materiały przeznaczone dla nauczycieli np. "Moje Bieszczady Pakiety zadań dla uczniów szkół podstawowych". Dziś skoncentruję się na książce, którą odebrał każdy z nas czyli na "Rocznikach Bieszczadzkich tom 20". (Przewodnicy wybierali sobie potrzebne publikacje). Roczniki to zbiór referatów wygłoszonych na konferencji naukowej organizowanej corocznie przez Bieszczadzki Park Narodowy, a poświęconej zasobom przyrodniczym Rezerwatu Biosfery "Karpaty Wschodnie". O jednym z tomów sprzed lat już pisałam. Moim zdaniem jest to lektura niezwykle ciekawa i wbrew pozorom nie przeznaczona tylko dla przyrodników.

Spis treści
http://www.bdpn.pl/index.php?option=com ... Itemid=133" onclick="window.open(this.href);return false;

Tytuł: "Roczniki Bieszczadzkie tom 20"
Redaktor naczelny: Tomasz Winnicki
Wydanie I
Stron: 410
ISSN: 1233-1910
Wydawca: Ośrodek Naukowo-Dydaktyczny Bieszczadzkiego Parku Narodowego
Ustrzyki Dolne 2012

Grażyna Holly "Krzyże i kapliczki przydrożne na pograniczu polsko-słowacko-Ukraińskim (MRB "Karpaty Wschodnie")

"Wstęp
Krzyże przydrożne pojawiły się na polskiej ziemi wraz z chrześcijaństwem, kiedy to misjonarze, niosąc Dobrą Nowinę, wznosili je w pogańskich miejscach kultu, jako symbole zwycięstwa Dobra nad Złem. Na Ziemi Sanockiej, jeszcze do XVI wieku, stojące przy drogach krzyże, zwane Bożą Męką (Passio Domini), były bardzo rzadkie, aponieważ były zjawiskiem rzadkim, służyły do orientacji
topograficznej i nadawały nazwę przyległym rolom, np. w Zarszynie łąka u Bożej Męki (pratum apud passionem Domini). Liczne natomiast były krzyże wyrzynane na drzewach jako znaki graniczne”
(Dąbkowski 1923. Z upływem czasu, szczególnie w okresie kontrreformacji, ich liczba znacznie wzrosła, o czym pisał w 1878 r. w „Encyklopedii Kościelnej” ks. Michał Nowodworski: „ W żadnym
kraju po dziś dzień nie masz tyle dużych krzyżów przy drogach, po polach i po cmentarzach wiejskich jak u nas” (Nowodworski 1878).
Krzyże i kapliczki przydrożne stawiane były w miejscach ważnych wydarzeń, na granicy wsi i wśród zabudowań, a także na rozstajach dróg, czy przy źródłach. W ostatnich wiekach obecność krzyży i kapliczek przydrożnych urosła dodatkowo do rangi symbolu narodowego. Z tego też względu były one planowo niszczone, począwszy od zaborców, następnie przez okupantów hitlerowskich i władzę komunistyczną. Krzyże i kapliczki przydrożne są dziś tak naturalnym elementem krajobrazu polskiej wsi, że często nie dochodzi się przyczyn ich powstania. Ich obecność wskazuje na przynależność wyznaniową danego obszaru, a zamieszczone różnego rodzaju inskrypcje i symbole odzwierciedlają panujące na danym obszarze. stosunki etniczne i kulturowe. Na pograniczu polsko-słowacko-ukraińskim,
gdzie przez wieki stykały się oraz przenikały nawzajem dwie tradycje religijno-kulturowe – zachodnia (łacińska) i wschodnia (bizantyjsko-ruska) – wykształcił się oryginalny krajobraz sakralny. Jego elementami są również krzyże i kapliczki przydrożne, stanowiące interesujący materiał badawczy pod względem formy, rozmieszczenia i symboliki religijnej."
Całość artykułu
http://www.bdpn.pl/dokumenty/roczniki/tom20/art22.pdf" onclick="window.open(this.href);return false;

Awatar użytkownika
Adler
Administrator
Posty: 13380
Rejestracja: 19 wrz 2010, o 23:06
Lokalizacja: Galicja

Re: Podkarpacki kącik czytelniczy

Post autor: Adler » 10 mar 2013, o 16:27

O, Lucyna wróciła. :)
Dobrze, bo ten Twój wątek dawno już nie był kontynuowany.

lucyna
User
Posty: 123
Rejestracja: 23 cze 2011, o 08:02
Lokalizacja: Bieszczady

Re: Podkarpacki kącik czytelniczy

Post autor: lucyna » 10 mar 2013, o 19:53

Tak ładnie zapraszaliście na facebooku, że kliknęłam. Na szczęście nie ma blokady, udało mi się przypomnieć hasło. Zwabił mnie temat o niedźwiedziach :) Zapraszam i do nas http://www.facebook.com/groups/305179576263122/" onclick="window.open(this.href);return false; mamy w sumie trzy grupy: tę, Polska niezwykła i Beskid Niski. Zawsze można i u nas zamieścić zaproszenie :)

Awatar użytkownika
Yoana
User
Posty: 1869
Rejestracja: 21 wrz 2010, o 22:16
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Podkarpacki kącik czytelniczy

Post autor: Yoana » 29 wrz 2013, o 19:46

Dzięki Lokalnym Stowarzyszeniom "LASOVIA" oraz "Siedlisko", jak również dzięki dofinansowaniu z UE powstał przewodnik "Szlakami Lasowiaków". Dostałam ostatnio jeden egzemplarz i właśnie go przeczytałam. Znajdziemy w nim informacje dotyczące takich podkarpackich gmin, jak:

-Dzikowiec;
-Raniżów;
-Majdan Królewski;
-Cmolas;
-Niwiska;
-Ostrów.
Lasowiacy.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
"Świat jest wspaniałą książką, z której Ci, co nigdy nie oddalili się od domu, przeczytali tylko jedną stronę."
Jesteśmy również tutaj:
Obrazek

Abderyta
User
Posty: 851
Rejestracja: 10 paź 2010, o 16:51
Lokalizacja: GieKSogród/Jaskółcze Gniazdo

Re: Podkarpacki kącik czytelniczy

Post autor: Abderyta » 30 wrz 2013, o 21:10

Interesują mnie informacje na temat Majdanu Królewskiego, rodzinnej miejscowości mojego dziadka. Gdzie można nabyć/pożyczyć/ukraść (niepotrzebne skreślić) ten dofinansoany z UE przewodnik?
"Oryginalność jest jedyną rzeczą, której użyteczności nie mogą pojąć nieoryginalne umysły” <John Stuart Mill, "O wolności">

Awatar użytkownika
Yoana
User
Posty: 1869
Rejestracja: 21 wrz 2010, o 22:16
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Podkarpacki kącik czytelniczy

Post autor: Yoana » 30 wrz 2013, o 22:56

Abderyto, dostałam ten przewodnik od pracownika jednego z Urzędów Miasta, także jeśli chcesz, to przywiozę Ci ten przewodnik-drugi egzemplarz dla Ciebie. :-)
"Świat jest wspaniałą książką, z której Ci, co nigdy nie oddalili się od domu, przeczytali tylko jedną stronę."
Jesteśmy również tutaj:
Obrazek

Awatar użytkownika
Comen
Jr. Admin
Posty: 8795
Rejestracja: 30 maja 2011, o 00:37
Lokalizacja: Kraków

Re: Podkarpacki kącik czytelniczy

Post autor: Comen » 30 wrz 2013, o 23:11

Wygląda też, że ukraść można wersję cyfrową w Internecie. Jest dostępna pod takim adresem:
http://www.lasovia.com.pl/asp/pliki/akt ... wiakow.pdf
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/

Abderyta
User
Posty: 851
Rejestracja: 10 paź 2010, o 16:51
Lokalizacja: GieKSogród/Jaskółcze Gniazdo

Re: Podkarpacki kącik czytelniczy

Post autor: Abderyta » 1 paź 2013, o 22:05

-> Yoana

Dzięki za propozycję. Niemniej, skorzystam z odnośnika wklejonego przez Comena, któremu również dziękuję.

PS. Nie wiedziałem, że w czasie Konfederacji Barskiej pod Majdanem miał ustawkę z Rosjanami Kazimierz Pułaski.
"Oryginalność jest jedyną rzeczą, której użyteczności nie mogą pojąć nieoryginalne umysły” <John Stuart Mill, "O wolności">

Awatar użytkownika
Adler
Administrator
Posty: 13380
Rejestracja: 19 wrz 2010, o 23:06
Lokalizacja: Galicja

Re: Podkarpacki kącik czytelniczy

Post autor: Adler » 1 paź 2013, o 22:33

Abderyta pisze:PS. Nie wiedziałem, że w czasie Konfederacji Barskiej pod Majdanem miał ustawkę z Rosjanami Kazimierz Pułaski.
Ponoć w Hucie i Kolbuszowej również.
Ustawka odbyła się w tamtejszych lasach (zwaśnione strony porozumiały się wcześniej listownie).
Mieli ze sobą spory arsenał: kosy, tasaki, broń palną. Policji nie musieli tłumaczyć, że "jadą na grzyby". ;)

Awatar użytkownika
Comen
Jr. Admin
Posty: 8795
Rejestracja: 30 maja 2011, o 00:37
Lokalizacja: Kraków

Podkarpacki kącik czytelniczy

Post autor: Comen » 23 cze 2014, o 09:47

Ostatnio wpadła mi w rękę ciekawa pozycja poświęcona Bieszczadom "Wołanie z Połonin" . Zawiera wspomnienia pracowników bieszczadzkiej grupy GOPR w formie krótkich gawęd uzupełnionych lakonicznymi wpisami do księgi wypraw. Książkę otwiera wspomnienie guru ratowników górskich Michała Jagiełły, który kojarzy się raczej z Tatrami, ale jak się okazuje także w Bieszczadach był aktywny. Prócz tego swoje opowiadania dodali m.in. tak znani bieszczadnicy jak Lutek Pińczuk czy Jerzy Korejwo. Nie zawsze opisywały one typowe akcje ratownicze. Częściej zwłaszcza w latach 60-tyc h czy 70-tych zdarzyło się goprowcom odnajdywać zabłąkane konie albo pomagać w odbiorze porodu z dala od ośrodków opieki zdrowia. Autentyczne opisy z górami w tle, pamiątkowe zdjęcia, do tego mapa turystyczna Bieszczadzkiego Parku Narodowego wraz z obiektami turystycznymi administrowanymi przez Lasy Państwowe.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/

Awatar użytkownika
Lubel
User
Posty: 154
Rejestracja: 10 kwie 2011, o 14:25
Lokalizacja: Poznań

Re: Podkarpacki kącik czytelniczy

Post autor: Lubel » 23 cze 2014, o 15:14

Aż żałuje że nie posiadam tej książki, bo bym z chęcią poczytał. A co do porodów to do dzisiaj je przyjmują. Nie pytaj skąd wiem.

Awatar użytkownika
creamcheese
User
Posty: 1404
Rejestracja: 17 lut 2013, o 09:54
Lokalizacja: Lublin

Re: Podkarpacki kącik czytelniczy

Post autor: creamcheese » 23 cze 2014, o 17:09

Lubel pisze:Aż żałuje że nie posiadam tej książki, bo bym z chęcią poczytał. A co do porodów to do dzisiaj je przyjmują. Nie pytaj skąd wiem.
"Wołanie z połonin" można kupić w każdym (prawie ;) ) sklepie spożywczym w Bieszczadach.
"Człowiek potyka się nie o góry, a o kretowiska"
Konfucjusz

ODPOWIEDZ