Forum "Turystycznie" - najciekawsze forum turystyczne w sieci! Już od prawie 14 lat!
Relacja: Wzdłuż jurajskiej kuesty 6 kwietnia 2018
Regulamin forum
Prosimy o zachowanie następującego schematu w tytule relacji:
Województwo: dokładny cel wycieczki (data wycieczki)
Przykład:
Małopolskie: Czchów (08.07.2020)
Prosimy o zachowanie następującego schematu w tytule relacji:
Województwo: dokładny cel wycieczki (data wycieczki)
Przykład:
Małopolskie: Czchów (08.07.2020)
Relacja: Wzdłuż jurajskiej kuesty 6 kwietnia 2018
Kuesta to stroma zachodnia krawędź Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej - regionu, który geologicznie ma charakter monokliny (płyty zapadającej w kierunku północno-wschodnim). W okolicach Ogrodzieńca rzeczony stromy próg ma mniej wyraźny przebieg, ponieważ jego czoło zostało erozyjnie rozcięte pozostawiając na przedpolu kilka pagórów-świadków np. w okolicach Niegowonic. Trasa którą wybrałem sobie na ten wczesnowiosenny spacer biegła jednak z grubsza wzdłuż granicy Wyżyny Śląskiej i Krakowsko-Częstochowskiej a więc w sąsiedztwie wspomnianej kuesty. Mimo że trasa jednodniowa tak jakoś spontanicznie podzieliła się na dwa odcinki. W części śląskiej było jeszcze pochmurno a lasy pozbawione wiosennych kwiatów, chociaż o bliskości "primawery" świadczył z pewnością śpiew ptaków. W Małopolsce świeciło już piękne słoneczko a na południowych stokach góry Chełm (drugi mój Chełm w tym roku!) natknąłem się na pierwsze przylaszczki, a bliżej szczytu na przebiśniegi. Kto wie może Pasmo Smoleńsko-Niegowonickie, którego częścią jest góra Chełm (440 m npm) stanowi jakąś granicę klimatyczną w tym względzie.
Trasa: Ogrodzieniec - Stara Prochownia - Krępa - Centuria - Hutki Kanki - Chełm - Rodaki - Chechło - Dąbrówka (Pustynia Błędowska) - Klucze CDN.
Trasa: Ogrodzieniec - Stara Prochownia - Krępa - Centuria - Hutki Kanki - Chełm - Rodaki - Chechło - Dąbrówka (Pustynia Błędowska) - Klucze CDN.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Relacja: Wzdłuż jurajskiej kuesty 6 kwietnia 2018
Zajebisty tytuł relacji!!!
A ile kilometrów liczyła ta trasa??
Jak długo nią szedłeś???
A ile kilometrów liczyła ta trasa??
Jak długo nią szedłeś???
Relacja: Wzdłuż jurajskiej kuesty 6 kwietnia 2018
Około 16-17 km. W drodze byłem od 9.30 do 16.30 czyli około 7 godzin z przerwą 15 minut na placu piknikowym w Hutkach Kankach. Dość długo kręciłem się też po ruinach prochowni.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Relacja: Wzdłuż jurajskiej kuesty 6 kwietnia 2018
Co powiesz na kolejny w tym roku?
Może ten z Grybowa (chętnie dołączę)?
Rezerwat z okolic Frysztaka też ładny.
Relacja: Wzdłuż jurajskiej kuesty 6 kwietnia 2018
Do rozważenia zwłaszcza ten pierwszy. Przemyśliwam też o Chełmie w lubelskim, he, he...
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Relacja: Wzdłuż jurajskiej kuesty 6 kwietnia 2018
Rozpoczynam w Ogrodzieńcu przy rondzie. Pierwszy odcinek może najmniej ciekawy. Jakieś 2 km ulicą 1 Maja, czyli szosą nr 790 biegnącą w kierunku Huty Katowice i Dąbrowy Górniczej. Tiry śmigają po niej bez opamiętania a prócz tego jakiś miejscowy Lewis Hamilton w sportowym mercedesie postanowił tego ranka pobić rekord prędkości na prostej. Kiedy skończył się teren zabudowany i zostało tylko leśne pobocze zaczęła się Nikaragua. No może z pewną poprawką, że drogi w Ameryce Łacińskiej miewają jednak nieco węższe krawędzie, a tutaj można było trochę odskoczyć, aby nie wejść w bezpośredni kontakt ze stalowymi cielskami.
Kampinosie - tutaj był to bez wątpienia czarny kotek, nawet miauknął, ale potem znikł bez śladu w jakimś rowie. Zostawiłem mu trochę kabanosa - leśne duchy powinno się czymś obłaskawić. Dzięki temu możliwe, całkiem przypadkowo trafiłem jeszcze na opisywaną gdzieś w Internecie studzienkę przy korkowni.
Z leśnego klepiska przy prochowni idę dalej szlakiem czarnym do Krępy. Grupa młodzieży szkolnej zajęła wiaty i szykuje ognisko. Ja obchodzę ich obozowisko chcąc obejrzeć zalew.
Pierwszy zbiornik prawie pusty, dopiero kolejny to wypełniony wodą malowniczy stawek z pomostem. Rzeczka, która go zasila to ponik. Niknie w piaskach i wypływa jakieś 2 km na południe jako Centuria.
Do tego miejsca dochodzę szlakiem żółtym. Źródła Centurii warte są z pewnością eksploracji nie tylko dlatego, że to spore wywierzysko, ale przede wszystkim jedno z nielicznych stanowisk bardzo rzadkiej rośliny warzuchy polskiej (Cochlearia polonica), bodaj jedynego przedstawiciela rodzimej flory, którego nie znajdziemy nigdzie indziej na świecie.
Od strony którą szedłem dotarcie nad rzekę byłoby jednak trudne. Lej ma kilkadziesiąt metrów głębokości i całkiem strome zbocza, gdzieniegdzie porozcinane przez efemeryczne koryta powstałe po deszczach.
Wygodniej byłoby podejść pewnie samą doliną wzdłuż brzegów niewielkiego zalewu Parzoch położonego jakiś kilometr niżej w osadzie leśnej Centuria, ewentualnie próbować dostać się tam którąś uliczek z osady (jedna z nich nazywa się Źródłowa). Nie wykluczam przy tym chaszczowania. Postanowiłem nie cofać się już tym bardziej, że według mapy miała być jeszcze ścieżka przyrodnicza w dolinie Centurii nieco poniżej. Szlaki czerwony i zielony prowadzą mnie teraz pod stoki góry Chełm i do wioski Hutki Kanki. Stado drobnych ptaków kołuje nad zabudowaniami. Z początku myślałem, że to gołębie pocztowe, ale były zdecydowanie mniejsze, niewiele większe od wróbli. Na Chełm biegnie szlak zielony ze środka wsi. Ja zbaczam jakieś 200 m na południe do turystycznego ogródka z wiatami i stołami na wolnym powietrzu.
Teoretycznie od tego miejsca miała się zaczynać wspomniana ścieżka dydaktyczna. Ale chyba tylko w marzeniach autorów mapy, względnie lokalnych miłośników przyrody. Oznakowań jakichkolwiek brak, nie mówiąc o tablicach informacyjnych. Ścieżkę wyznaczyłem więc sobie "na dziko". Oto przystanki.
1. Widok na Górę Chełm 2. Pagórek ostańcowy na przedpolu kuesty 3. Pozostałości sprzed zimy 4. Dolina Centurii (zejście bez drogi stromym zboczem, dno dość suche o tej porze roku, aczkolwiek po deszczach nie wykluczam, że bardziej grząskie, kilka kałuż w niższych miejscach świadczy o tym, że bywa zalewane przy wyższym stanie wód) Powrót do wiat tą samą drogą. CDN
Wreszcie docieram do skrzyżowania i szusuję w bok w bór sosnowy. Szlak czarny ma tu wariant z kropką prowadzący do ruin dawnej fabryki prochu zniszczonej w czasie I wojny światowej.
Do dziś zachowały się dość skromne pozostałości tego zakładu zamaskowane w lesie. Z umieszczonych symetrycznie w rzędzie ziemnych wałów wyrasta czasami jakiś kikut muru z warstwą cegły lub kamienia wapiennego.
Przy najefektowniejszej ruinie siedział pilnujący kompleksu duch miejsca. Z dziwnych spotkań w środku lasu bardziej tajemnicze było wprawdzie to przy Zamczysku w 1. Widok na Górę Chełm 2. Pagórek ostańcowy na przedpolu kuesty 3. Pozostałości sprzed zimy 4. Dolina Centurii (zejście bez drogi stromym zboczem, dno dość suche o tej porze roku, aczkolwiek po deszczach nie wykluczam, że bardziej grząskie, kilka kałuż w niższych miejscach świadczy o tym, że bywa zalewane przy wyższym stanie wód) Powrót do wiat tą samą drogą. CDN
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Relacja: Wzdłuż jurajskiej kuesty 6 kwietnia 2018
Szlakiem w kolorze zielonym podchodzę na górę Chełm. To rezerwat przyrody.
Od tablicy informacyjnej na skraju wsi ścieżka znakowana prowadzi przez las bukowy suchym wąwozem. Trasa znakowana trawersuje wzgórze pozostawiając wierzchołek po lewej ręce. Zbaczam z niej w kierunku widocznej tablicy na ścieżce przyrodniczej opisującej rosnące tu storczyki.
Oczywiście o tej porze roku trudno je tu znaleźć, w słonecznych miejscach kwitną przylaszczki a nieco wyżej pod szczytem przebiśniegi. W ogóle mam wrażenie, że na Wyżynie w wyższych położeniach wiosna przychodzi szybciej. Generalnie zależy to też ekspozycji. Ścieżka dydaktyczna jest dość marnie oznakowana. Już schodząc ze szczytu dostrzegam dwa zatarte znaki w kolorze biało-czerwono-białym. Wierzchołek Chełmu tworzy kilka skalistych pagórków. Wspinam się na ten najwyższy.
Widok słaby bo przez gałęzie drzew. Póki nie ma liści mozna coś tam jeszcze wypatrzyć. Lepsze widoki będą niżej. Wokół Chełmu biegnie też kilkukilometrowa trasa rowerowa znakowana kolorem zielonym. Kontynuuję marszrutę wzdłuż zielonego szlaku pieszego biegnącego w kierunku Ryczowa i zamku w Ogrodzieńcu. Za leśnym paśnikiem zmieniam jednak kierunek wędrówki wzdłuż niebieskiego szlaku rowerowego.
Spod drewnianego krzyża na wzniesieniu Kamionka mam pierwszy tego dnia rozległy widok na wieś Rodaki oraz wzgórza w okolicy Zalesia, Pazurka i Kluczy. Przy końcowym przystanku busa w Rodakach mamy kamienną figurę św. Antoniego znaną z tego, że malował ją Juliusz Kossak kiedy jego oddział stacjonował w tym miejscu w czasie I wojny światowej.
Niżej we wsi jest drewniany kościółek św. Marka z wolno stojącą dzwonnicą i rzeźbą Upadek Chrystusa na ścianie tylnej.
Niestety nawet ogródek przykościelny jest niedostępny. Siedziba parafii mieści się teraz przy głównej drodze Olkusz-Ogrodzieniec, stoi tam nowy kościół projektu Witolda Cęckiewicza architekta m.in. sanktuarium w Łagiewnikach czy hotelu Cracovia. To jednak nie po drodze - kościół widziałem z busa jadąc w kierunku Ogrodzieńca. Skręcam w prawo wzdłuż szlaku czarnego do Chechła. To trasa trzech kamiennych krzyży. Pierwszy stoi już na rozstaju zaraz za wsią. Dalej wspinam się do drugiego krzyża na odkrytym płaskowzgórzu. Nosi ono nazwę Chaberowej Góry, ale ze względu na walory panoramy i sentyment do Tajemniczej Wyspy Verne'go nazwałbym go raczej Płaskowzgórzem Rozległego Widoku. Odwróćmy się do tyłu.
Wieś Rodaki jak na dłoni a za nią ciemne pagóry Pasma Smoleńsko-Niegowonickiego od Kamionki i Gołębieńca po Ruskie Góry i okolice Krzywopłotów. Centralnie za wsią usytuowane wysokie wzgórze to Świniuszka znana z jednej z głębszych i trudniejszych do eksploracji jaskiń na Wyżynie.Trzeba zrobić kilkadziesiąt kroków do przodu i teraz otwiera się panorama na zachód i południe. Zza bliższych wzniesień wyłania się góra Chełm oraz Okrąglica i Stodólsko nad Niegowonicami. Dalej widać doskonale kominy Huty Katowice i inne zakłady przemysłowe Śląska.
Podobno przy dobrej widoczności dostrzegalne powinny być z tego miejsca Tatry i Babia Góra. Tak dobrze tego dnia nie było. Widok kończył się na wzgórzach pomiędzy Olkuszem i Trzebinią z kominami fabryk - nie jestem pewny w Bukownie czy Sierszy. Ale bliżej świetnie widać Pustynię Błędowską, wysoką wieżę kościoła w Błędowie i Chechło.
Samolot zrzuca na piaski pustyni spadochroniarzy. Taka jest panorama z jurajskiej kuesty ponad Chechłem. Schodząc z niej w dół mijam trzeci kamienny krzyż i dość "artystyczne" dzikie wysypisko śmieci. Czuję się prawie jak w Ikei.
Na głównym placu we wsi Chechło stoi drewniany wielbłąd nawiązujący do pobliskiej pustyni. Nastrój piknikowy.
Zaglądam w okolice kościoła. Ciekawe założenie otoczone pseudogotyckimi wieżyczkami, z tyłu cmentarz.
Szlakami rowerowymi docieram na wzgórze Dąbrówka na skraju pustyni. Trafiam akurat na drugi zrzut desantu. Spadochroniarze lądują i zwijają białe czasze.
Ta część pola piasków stanowi poligon teoretycznie przynajmniej niedostępny dla turystyki. Nawet biegnącą tędy trasę konną chyba skasowano. Z tarasu widokowego można obejrzeć morze piasku. Obok dawny bunkier z graffiti wyobrażającym plażę w Afryce.
Rowerowym szlakiem niebieskim poniżej krawędzi pustyni idę w kierunku Kluczy. Po drodze ruiny jakiegoś zakładu a może poligonu rakietowego?
Przed samymi Kluczami trafiam na drogowskaz do cmentarza ofiar I wojny światowej. To symboliczne miejsce z trzema grobami ponad stawem. Pochowano tu zmarłych w wyniku ran, którzy znajdowali się w polowym lazarecie.
Szlak przecina dolinę Białej Przemszy przy budynkach papierni w Kluczach.
Poniżej stary ośrodek rybacki z domkami o nazwach karp, okoń, itp. Stawy. Zaraz potem główna droga Ogrodzieniec-Klucze. Do ronda w centrum osady może jeszcze kilometr marszu wygodnym chodnikiem.Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Relacja: Wzdłuż jurajskiej kuesty 6 kwietnia 2018
Widzę, że po Rezerwacie Przyrody "Góra Chełm" obok Frysztaka, to kolejny Rezerwat Przyrody "Góra Chełm".
Relacja: Wzdłuż jurajskiej kuesty 6 kwietnia 2018
Comen, bardzo lubię Twoje relacje, bo przeważnie bywasz w miejscach, których nie znam.
"...wobec potęgi gór prościej odkrywa się siebie, a przynajmniej to, że większość granic i lęków to tylko ułomność naszego umysłu, poza którą zaczyna się wolność..."
Relacja: Wzdłuż jurajskiej kuesty 6 kwietnia 2018
Staram się chodzić tam gdzie mnie jeszcze nie było, a ponieważ w okolicy takich miejsc jest co raz mniej no to trzeba kombinować. W sumie na trasie mało znanej wcale sporo obiektów godnych obejrzenia.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/