Strona 1 z 3

W objęciach kleszcza

: 6 cze 2013, o 22:37
autor: Fromena
Temat o komarach już mamy, więc może teraz czas na coś bardziej groźniejszego.

Kleszcze od kilku lat atakują co raz bardziej. Ciągle się słyszy o zachorowaniach na boleriozę czy babeszjozę. Jak uchronić się przed tym "niechcianym wrogiem"? Jeśli już znajdziemy gdzieś na swoim ciele kleszcza to jak go skutecznie usunąć?

Re: W objęciach kleszcza

: 10 cze 2013, o 18:02
autor: mariusz77
Jak usunąć? Czasem można kupić w aptekach takie podwójne łapki do wyciągania tego cholerstwa;chociaż najlepiej pójść do lekarza; a co można powiedzieć ogólnie jak nie mamy tych łapek;najpierw na
NIE:
-nie smarujemy niczym cholernika bo zwymiotuje i jeszcze więcej świństwa wpuści do krwioobiegu;
-nie szarpiemy go-raczej wykręcamy coby narządu gębowego nie zostawić w skórze-jak zostanie nam-do lekarza;
ZAWSZE:
po wyciągnięciu dzwońca nie bierzemy go pod buta i nie robimy z niego miazgi tylko dostarczamy do najbliższego sanepidu-tam stwierdzą czy drań przenosił choroby-co umożliwi nam wcześniejsze i skuteczniejsze leczenie;
POWINNO SIĘ:
niby nosić odzież całkowicie okrywającą ciało;ale nie okłamujmy się-nikt nie owinie się w zawoje tkaniny jak Beduin;zatem po powrocie przeglądamy łepetynę i odkryte części ciała;
....a na koniec możemy się pocieszyć-tak czy siak kiedyś i tak przyjdzie na nas pora....

Re: W objęciach kleszcza

: 10 cze 2013, o 19:15
autor: Remi
Ja od jakiegoś czasu jak wybieram się na górskie wędrówki, stosuje preparaty w aerozolu które mają odstraszyć komary i kleszcze. I powiem szczerze że jeszcze kleszcza nie miałam.
Warto czytać etykiety bo niektore z tych preparatów można stosować na ubranie ;) i nie brudzi ich.
kiedyś jeszcze slyszałam teorie, nie wiem czy słuszną, że warto nosić kolorowe, jaskrawe ubranie, ale czy jakieś ziarnko prawdy w tym jest, nie wiem. ;)

Re: W objęciach kleszcza

: 10 cze 2013, o 19:19
autor: Adler
Remi pisze:kiedyś jeszcze slyszałam teorie, nie wiem czy słuszną, że warto nosić kolorowe, jaskrawe ubranie, ale czy jakieś ziarnko prawdy w tym jest, nie wiem. ;)
Widzisz, bo ja słyszałem coś innego.
Wskazane właśnie ciemne barwy ubrań (szare, czarne, zielone, itp.). ;)

Re: W objęciach kleszcza

: 10 cze 2013, o 19:21
autor: creamcheese
Z Waszych postów wynika jasno, że przede wszystkim to najlepiej jest nosić ubranie <lol>

Re: W objęciach kleszcza

: 10 cze 2013, o 19:22
autor: Remi
<lol> creamcheese no wiesz w górach raczej wypadałoby :]

Re: W objęciach kleszcza

: 10 cze 2013, o 20:29
autor: mariusz77
Remi pisze:Ja od jakiegoś czasu jak wybieram się na górskie wędrówki, stosuje preparaty w aerozolu które mają odstraszyć komary i kleszcze. I powiem szczerze że jeszcze kleszcza nie miałam.
Warto czytać etykiety bo niektore z tych preparatów można stosować na ubranie ;) i nie brudzi ich.
kiedyś jeszcze slyszałam teorie, nie wiem czy słuszną, że warto nosić kolorowe, jaskrawe ubranie, ale czy jakieś ziarnko prawdy w tym jest, nie wiem. ;)
Remi skarbie <tak> ...kleszcze są ślepe;wyczuwają człowieka po wydychanym dwutlenku węgla;więc kolor ubrań chyba nie ma większego znaczenia ;-).

Re: W objęciach kleszcza

: 10 cze 2013, o 21:27
autor: Comen
Rozumiem więc, że te "objęcia" to tylko tak w przenośni <lol>

Re: W objęciach kleszcza

: 10 cze 2013, o 21:57
autor: Fromena
Jak najbardziej, że w przenośni :) gdyby u mnie w grupie pozbierali te kleszcze z siebie do sanepidu to ci zawaleni byliby robotą na pół roku :>
Przyznam szczerze, że nie słyszałam o tym, aby je zanosić do sanepidu na przebadanie, ale wydaje mi się to słuszne. Kolejna sprawa to antybiotyki. Brać czy nie brać? Mój lekarz rodzinny nie każe gdy się nic nie dzieje (nie ba wędrującego rumienia, zaczerwienienia itd.), zaś inna lekarka kazała mi wziąć nawet gdy się nic nie działo. Nie zachorowałam, więc i nie wiem co było prawidłowym rozwiązaniem.

Re: W objęciach kleszcza

: 10 cze 2013, o 22:46
autor: creamcheese
Przemek pisze:
Remi pisze:kiedyś jeszcze slyszałam teorie, nie wiem czy słuszną, że warto nosić kolorowe, jaskrawe ubranie, ale czy jakieś ziarnko prawdy w tym jest, nie wiem. ;)
Widzisz, bo ja słyszałem coś innego.
Wskazane właśnie ciemne barwy ubrań (szare, czarne, zielone, itp.). ;)
"Przemku skarbie ...kleszcze są ślepe;wyczuwają człowieka po wydychanym dwutlenku węgla;więc kolor ubrań chyba nie ma większego znaczenia ;) ."
To oczywiście żart (parafraza mariusza <tak> ) <lol>
Pozdrawiam wszystkich zamieszanych :)

Re: W objęciach kleszcza

: 10 cze 2013, o 22:53
autor: petruss1990
To może powiem tak branżowo. Jeżeli nawet kleszcz był zarażone, to nie ma pewności, że ulegliśmy zarażeniu (choć jest to bardzo prawdopodobne), lekarze różnie reagują na hasło "kleszcz". Swoją drogą miałem przypadek w rodzinie, że dermatolog nie rozpoznał rumienia po ugryzieniu.... Jeżeli chcemy mieć pewność, to możemy zrobić sobie na własną rękę "badanie wirusologiczne w kierunku Borelia". Trochę trzeba poczekać na wynik, bo większość laboratoriów zlecenia odsyła, ale wyniki są raczej niezawodne.

Re: W objęciach kleszcza

: 10 cze 2013, o 23:15
autor: Adler
creamcheese pisze:"Przemku skarbie ...kleszcze są ślepe;wyczuwają człowieka po wydychanym dwutlenku węgla;więc kolor ubrań chyba nie ma większego znaczenia ;) ."
To oczywiście żart (parafraza mariusza <tak> ) <lol>
Tak to jest właśnie wierzyć środkom masowego przekazu... <uoee>

Re: W objęciach kleszcza

: 11 cze 2013, o 07:48
autor: creamcheese
mariusz77 pisze: POWINNO SIĘ:
po powrocie przeglądamy łepetynę i odkryte części ciała;
Prawda ale nie do końca.
Miałem tego paskudztwa w życiu jeżeli nie dziesiątki, to przynajmniej kilkanaście sztuk. I nie pomagały preparaty w areozolu, ani "szczelne" ubrania czy nakrycia głowy. Drań zawsze sobie znalazł drogę.
a to w bucie (więc nogawki na cholewkę proszę),
a to na plecach (za kołnierz wlazł mimo kapelusza i dalej powędrował),
a to w pachwinie (to sobie chwalę bo pielęgniarka usuwająca go niczego sobie była i zainteresowana pracą jak rzadko kto ;) )
ostatnio na brzuchu więc sam go mogłem usunąć;
Wniosek...jak pisał mariusz...na każdego kto chodzi po lesie przyjdzie pora..z tym że po powrocie przeglądamy całe ciało, a ze szczególną uwagą miejsca "ciepłe", zakamarki, pod paskami (miałem pod zegarkiem), ramiączkami, stanikiem.
Pozdrawiam i nie życzę

Re: W objęciach kleszcza

: 11 cze 2013, o 23:20
autor: Remi
creamcheese pisze: przeglądamy całe ciało, a ze szczególną uwagą miejsca "ciepłe", zakamarki, pod paskami (miałem pod zegarkiem), ramiączkami, stanikiem.
creamcheese czy byłoby to możliwe żebyś jakieś Pani, turystce sprawdzał pod stanikiem czy nie ma kleszcza???? <lol> <mysli>

Re: W objęciach kleszcza

: 11 cze 2013, o 23:30
autor: Fromena
Remi pisze:
creamcheese pisze: przeglądamy całe ciało, a ze szczególną uwagą miejsca "ciepłe", zakamarki, pod paskami (miałem pod zegarkiem), ramiączkami, stanikiem.
creamcheese czy byłoby to możliwe żebyś jakieś Pani, turystce sprawdzał pod stanikiem czy nie ma kleszcza???? <lol> <mysli>
Najlepiej w lesie lub jakimś zacisznym miejscu <lol>

Re: W objęciach kleszcza

: 12 cze 2013, o 10:05
autor: creamcheese
Jak trzeba pomóc to pomagam...nawet społecznie <tak> . Jak mówi stare przysłowie ludowe:
"Człowiek powinien człowiekowi robić na rękę" ;)

Re: W objęciach kleszcza

: 14 cze 2013, o 20:56
autor: Remi
creamcheese pisze:Jak trzeba pomóc to pomagam...nawet społecznie <tak> . Jak mówi stare przysłowie ludowe:
"Człowiek powinien człowiekowi robić na rękę" ;)

dobrze wiedzieć że jest tu jakiś profesjonalista w tej dziedzinie :] <lol>

Re: W objęciach kleszcza

: 14 cze 2013, o 20:58
autor: mariusz77
Taa...tylko ja wolałbym żeby na forum była też specjalistka w tej dziedzinie... <lol> <lol> <lol>

Re: W objęciach kleszcza

: 14 cze 2013, o 20:59
autor: Remi
mariusz77 pisze:Taa...tylko ja wolałbym żeby na forum była też specjalistka w tej dziedzinie... <lol> <lol> <lol>
Wydaje mi się Mariuszu że już swoją osobistą specjalistke masz ;) ;-)

Re: W objęciach kleszcza

: 14 cze 2013, o 21:08
autor: mariusz77
No wiesz; czwartego sierpnia minie pierwszy rok :) ;ale na forum też mamy kawalerów i panny; i zobacz co za romantyzm-opis pierwszej randki:
"siedzieliśmy na skraju zagajniku na nasłonecznionej murawie i szukaliśmy nawzajem na sobie kleszczy;
nagle nasze ręce splotły się ze sobą a ciała zbliżyły;
oczy rozpalone pasją poszukiwań zachłannie przyglądały się każdemu centymetrowi ciała drugiego..."

Re: W objęciach kleszcza

: 14 cze 2013, o 21:12
autor: Remi
<lol> <lol> <lol> hahahhah cóż za poetycki opis... jak ulał pasuje do tematu :D

Re: W objęciach kleszcza

: 14 cze 2013, o 21:21
autor: mariusz77
Poetyckość tematu byłaby gdybym nazywał się Wincenty Kleszcz i tak sugerowałbym randkę <skromny> ' wybranka mogłaby się chwalić;że była "w objęciach kleszcza" <lol>

Re: W objęciach kleszcza

: 14 cze 2013, o 21:28
autor: Remi
No to może ze swoją wybranką zrobicie sobie pierwszą rocznice "kleszczową" <lol>

Re: W objęciach kleszcza

: 14 cze 2013, o 21:34
autor: mariusz77
Taaaa....tylko przy takim obejmowaniu się nie tylko borelioza się przenosi;i często pojawiają się-no fakt;że z długim opóźnieniem "efekty uboczne".

Re: W objęciach kleszcza

: 14 cze 2013, o 21:43
autor: Adler
Panowie i Panie, proszę trzymać się głównego tematu tej dyskusji. <tak>
Tutaj mamy "Porady przed wyjazdem".
Inne rzeczy to bardziej w Kawiarence lub w Hyde Parku.