Forum "Turystycznie" - najciekawsze forum turystyczne w sieci! Już od prawie 14 lat!
Sposoby na upały
Regulamin forum
Polecane miejsca, np. kawiarnie, hotele, itp. dodajemy do danego regionu w dziale "Polska". Zakaz umieszczania linków do komercyjnych stron www (reklam i ogłoszeń)!
Polecane miejsca, np. kawiarnie, hotele, itp. dodajemy do danego regionu w dziale "Polska". Zakaz umieszczania linków do komercyjnych stron www (reklam i ogłoszeń)!
Sposoby na upały
To dopiero połowa wakacji, a największe upały są zwykle w sierpniu, więc temat nie jest aż tak bardzo spóźniony.
Nasi sąsiedzi i ludy południa mają skuteczne sposoby walki z upałem. To wino zmieszane z wodą gazowaną albo niegazowaną. Taką metodę stosują Niemcy, Węgrzy, Chorwaci, Słowacy, Ukraińcy - o tych narodach wiem, ale skoro ci, to inni pewnie też. Tuaregowie i inne ludy pustyni mają inny sposób: gorąca herbata. I nic potem, bo jak się coś wypije, to będzie się w siebie lać jak w piasek i nadal będzie się chciało pić. Ale herbata specjalna, zielona z dodatkiem mięty. Na Bliskim Wschodzie też preferuje się napoje gorące, konkretnie herbatkę z płatków hibiskusa. U nas bez problemu można ją kupić.
Grecy na upały sugerują kawę. Specjalną, frappe po ichniejszemu. 2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej zalewa się wrzątkiem tak do połowy kubka, słodzi się ile tam kto woli, po czym miksuje się toto. Grecy mają specjalne miksery, ale ponoć wystarczy nieduże mieszadło do kaszki z mleczkiem na baterie (oczywiście na baterie mieszadło, nie kaszka), jakimi dysponują rodzice dzieci. Gdy jest toto gęstą pianą, dolewa się zimne mleko lub wodę, dokłada parę kostek lodu i gotowe.
Także Włosi preferują zimne. Konkretnie granitę, bo to ich wynalazek. Robi się syrop z wody, soku owoców, kawy, herbaty czy na cokolwiek ma się ochotę, gdy jest toto chodne wkłada się do zamrażarki, za godzinę wyjmuje, miksuje by skruszyć lód, znów na godzinę do zamrażarki i znów miksowanie. Oryginalnej włoskiej nie próbowałem. Ale z chorwackiej, słowackiej, polskiej, ukraińskiej i węgierskiej, zdecydowanie preferuję tę ostatnią. Żeglarze piją herbatę, ale nie słodzoną, lecz... soloną. To dlatego, że wraz z wodą wyprowadzają się z organizmu oparte na soli elektrolity.
Można też nasz polski chłodnik. Do kefiru, jogurtu, maślanki lub śmietany (albo mieszaniny tych składników) dodajemy pokrojone lub zmiksowane ogórki, pomidory, szczypiorek i rzodkiewki. Do tego sól i pieprz i gotowe. Jest słodka wersja chłodnika: ta sama zawiesina, tylko owoce (dowolne) zamiast warzyw.
Litwini mają swoją wersję chłodnika; to gotowana botwinka zmieszana z w. wym. miksturami z koprem, innymi warzywami. I obowiązkowo z jajkiem na twardo. Tradycjonaliści nie zrezygnują także z szyjek rakowych (w starych przepisach składnik obowiązkowy). A że sierpień to czas nieograniczonych (kończy się okres ochronny dla samic raka szlachetnego i błotnego, bo na raki amerykańskie, pręgowane i sygnałowe można polować non stop) połowów raków, to oryginalny chłodnik można zrobić... swój chłodnik mają i Hiszpanie. Gazpacho się nazywa. To wszelkie możliwe warzywa, ze szczególnym uwzględnieniem pomidorów i papryki z dodatkiem czosnku, bazylii i oliwy. Kroi się toto i miksuje. Jeśli za gęste, dodaje się wody i do lodówki. Podchłodzi się i gotowe.
Co mnie tak zebrało na kolekcjonowanie sposobów na upały? A bo ja się ich od trzech lat boję. Wcześniej zona twierdziła, że mam bardzo mocno zaburzone odczuwanie temperatur. Inni trzęsą się z zimna, mnie owszem, jest chłodno, ale bez przesady. Inni mdleją z gorąca, a mnie owszem, jest ciepło, ale żeby to nazywać gorącem? Wszystko zmieniło się po kwietniowym zawale trzy lata temu. Lekarze ostrzegali, bym w owym roku dał sobie spokój z wakacjami w tropikach. A planowałem wakacje w Albanii, nawet hotel miałem zamówiony. Pojechaliśmy więc nad polskie, wiecznie zimne morze. Dwa lata temu, w ramach hartowania się do upałów, były pośrednie Węgry. Ale w ub. roku nie pojechałem z rodziną do Grecji. Raz, że cokolwiek przeraziła mnie śmierć Jerzego Kuleja, który tez był po zawale, w lipcowym upale poczuł się źle i zmarł. Dwa, że właśnie zakładałem nową gazetę, która zresztą po paru miesiącach upadła, bo szefowa nie chciała słuchać rad bardziej doświadczonych.
A w minioną sobotę, kiedy to przyszły afrykańskie upały, po południu naprawdę się przeraziłem. Nogi jak z waty, reszta też nie za bardzo sprawna, za chwilę zbierze mi się na wymioty. Już wiem, co czuł Kulej...
Na szczęście po dwugodzinnej drzemce przeszło. Ale w niedzielę ma być jeszcze gorzej. I było. Czułem się tak samo jak w sobotę. Ale tym razem już się nie kładem. Przeżyłem w miarę dobrze. Co z tego jednak, skoro w poniedziałek miał być szczyt upałów. I był. A mnie nic. Nogi sprawne, reszta też. Widocznie adaptacja do upałów ma u mnie trwać dwa dni.
Nasi sąsiedzi i ludy południa mają skuteczne sposoby walki z upałem. To wino zmieszane z wodą gazowaną albo niegazowaną. Taką metodę stosują Niemcy, Węgrzy, Chorwaci, Słowacy, Ukraińcy - o tych narodach wiem, ale skoro ci, to inni pewnie też. Tuaregowie i inne ludy pustyni mają inny sposób: gorąca herbata. I nic potem, bo jak się coś wypije, to będzie się w siebie lać jak w piasek i nadal będzie się chciało pić. Ale herbata specjalna, zielona z dodatkiem mięty. Na Bliskim Wschodzie też preferuje się napoje gorące, konkretnie herbatkę z płatków hibiskusa. U nas bez problemu można ją kupić.
Grecy na upały sugerują kawę. Specjalną, frappe po ichniejszemu. 2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej zalewa się wrzątkiem tak do połowy kubka, słodzi się ile tam kto woli, po czym miksuje się toto. Grecy mają specjalne miksery, ale ponoć wystarczy nieduże mieszadło do kaszki z mleczkiem na baterie (oczywiście na baterie mieszadło, nie kaszka), jakimi dysponują rodzice dzieci. Gdy jest toto gęstą pianą, dolewa się zimne mleko lub wodę, dokłada parę kostek lodu i gotowe.
Także Włosi preferują zimne. Konkretnie granitę, bo to ich wynalazek. Robi się syrop z wody, soku owoców, kawy, herbaty czy na cokolwiek ma się ochotę, gdy jest toto chodne wkłada się do zamrażarki, za godzinę wyjmuje, miksuje by skruszyć lód, znów na godzinę do zamrażarki i znów miksowanie. Oryginalnej włoskiej nie próbowałem. Ale z chorwackiej, słowackiej, polskiej, ukraińskiej i węgierskiej, zdecydowanie preferuję tę ostatnią. Żeglarze piją herbatę, ale nie słodzoną, lecz... soloną. To dlatego, że wraz z wodą wyprowadzają się z organizmu oparte na soli elektrolity.
Można też nasz polski chłodnik. Do kefiru, jogurtu, maślanki lub śmietany (albo mieszaniny tych składników) dodajemy pokrojone lub zmiksowane ogórki, pomidory, szczypiorek i rzodkiewki. Do tego sól i pieprz i gotowe. Jest słodka wersja chłodnika: ta sama zawiesina, tylko owoce (dowolne) zamiast warzyw.
Litwini mają swoją wersję chłodnika; to gotowana botwinka zmieszana z w. wym. miksturami z koprem, innymi warzywami. I obowiązkowo z jajkiem na twardo. Tradycjonaliści nie zrezygnują także z szyjek rakowych (w starych przepisach składnik obowiązkowy). A że sierpień to czas nieograniczonych (kończy się okres ochronny dla samic raka szlachetnego i błotnego, bo na raki amerykańskie, pręgowane i sygnałowe można polować non stop) połowów raków, to oryginalny chłodnik można zrobić... swój chłodnik mają i Hiszpanie. Gazpacho się nazywa. To wszelkie możliwe warzywa, ze szczególnym uwzględnieniem pomidorów i papryki z dodatkiem czosnku, bazylii i oliwy. Kroi się toto i miksuje. Jeśli za gęste, dodaje się wody i do lodówki. Podchłodzi się i gotowe.
Co mnie tak zebrało na kolekcjonowanie sposobów na upały? A bo ja się ich od trzech lat boję. Wcześniej zona twierdziła, że mam bardzo mocno zaburzone odczuwanie temperatur. Inni trzęsą się z zimna, mnie owszem, jest chłodno, ale bez przesady. Inni mdleją z gorąca, a mnie owszem, jest ciepło, ale żeby to nazywać gorącem? Wszystko zmieniło się po kwietniowym zawale trzy lata temu. Lekarze ostrzegali, bym w owym roku dał sobie spokój z wakacjami w tropikach. A planowałem wakacje w Albanii, nawet hotel miałem zamówiony. Pojechaliśmy więc nad polskie, wiecznie zimne morze. Dwa lata temu, w ramach hartowania się do upałów, były pośrednie Węgry. Ale w ub. roku nie pojechałem z rodziną do Grecji. Raz, że cokolwiek przeraziła mnie śmierć Jerzego Kuleja, który tez był po zawale, w lipcowym upale poczuł się źle i zmarł. Dwa, że właśnie zakładałem nową gazetę, która zresztą po paru miesiącach upadła, bo szefowa nie chciała słuchać rad bardziej doświadczonych.
A w minioną sobotę, kiedy to przyszły afrykańskie upały, po południu naprawdę się przeraziłem. Nogi jak z waty, reszta też nie za bardzo sprawna, za chwilę zbierze mi się na wymioty. Już wiem, co czuł Kulej...
Na szczęście po dwugodzinnej drzemce przeszło. Ale w niedzielę ma być jeszcze gorzej. I było. Czułem się tak samo jak w sobotę. Ale tym razem już się nie kładem. Przeżyłem w miarę dobrze. Co z tego jednak, skoro w poniedziałek miał być szczyt upałów. I był. A mnie nic. Nogi sprawne, reszta też. Widocznie adaptacja do upałów ma u mnie trwać dwa dni.
Re: Sposoby na upały
Ostatnio próbowałem nowy napój na bazie soku pomarańczowego i miodu rozcieńczonego wodą. Niesamowicie orzeźwiające i doskonałe w smaku. Polecam gorąco (choć w zasadzie napój na zimno )
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Re: Sposoby na upały
Doskonały jest tez podpiwek, niestety, od paru lat nie mogę go dostać, a to co sprzedają w butelkach, obok podpiwku nawet nie stało
Re: Sposoby na upały
No i piwo. Ale jedno. Parę dni temu, po dwóch godzinach machania wiosłami dmuchanego kajaka, byłem piekielnie zmachany. Pół litra lodowatego piwa przywróciło mi siły, niezbędne do okrążenia zalewu Zemborzyckiego na rowerze i powrót do domu na dwóch kółkach.
Re: Sposoby na upały
Ja zrobiłam syropy z mięty polnej i teraz dodaje go do wody. Orzeźwienie gwarantowane! :)
Re: Sposoby na upały
Można też wrzucić do wody same świeże liście tejże mięty
Re: Sposoby na upały
Można kupić Podpiwek Kujawski ( http://kujawskie.eu/index.php/produkty- ... ki-delecta" onclick="window.open(this.href);return false; ) i samemu zrobić napój. Smakuje wyśmienicieGollum pisze:Doskonały jest tez podpiwek, niestety, od paru lat nie mogę go dostać, a to co sprzedają w butelkach, obok podpiwku nawet nie stało
-
- User
- Posty: 851
- Rejestracja: 10 paź 2010, o 16:51
- Lokalizacja: GieKSogród/Jaskółcze Gniazdo
Re: Sposoby na upały
Odkrycie ostatnich tygodni - Wyborowa Lime & Mint. Zmrożona orzeźwia zarówno sama, jak i zmieszana z czymś sprite'opodobnym. Zaledwie 30% alkoholu powoduje, że w przeciwieństwie do swych mocniejszych koleżanek nie rozgrzewa podniebienia.
Re: Sposoby na upały
[quote="kikama"]Można kupić Podpiwek Kujawski [/quote]
GDZIE???????????????????????????????????????????????
GDZIE???????????????????????????????????????????????
Re: Sposoby na upały
U mnie w każdym sklepie osiedlowym cena 2,55 za opakowanie 100 g
Sposoby na upały
Tylko nie pijcie tego wieczorem, nawet gdy upał piekielny. W Albanii moja żona zamówiła frappę do obiadokolacji. Kelner przyszedł się upawnić, czy aby na pewno zamawia frappę i czy wie, co to jest. Piła frappę już wcześniej kilka razy, więc powiedziała, że wie co to jest i wie, co zamawia. No to bez mrugnięcia okiem kelner przyniódł.Gollum pisze:frappe po ichniejszemu. 2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej zalewa się wrzątkiem tak do połowy kubka, słodzi się ile tam kto woli, po czym miksuje się toto. Grecy mają specjalne miksery, ale ponoć wystarczy nieduże mieszadło do kaszki z mleczkiem na baterie (oczywiście na baterie mieszadło, nie kaszka), jakimi dysponują rodzice dzieci. Gdy jest toto gęstą pianą, dolewa się zimne mleko lub wodę, dokłada parę kostek lodu i gotowe.
A gdy ja z Krzyśkiem układamy się do snu, Asia czyta ksiażkę, bo nie chce jej się spać. Godzina 3 - Asia czyta książkę, bo nie może zasnąć. Godzina 5 - Asia czyta książkę. Godzina 5.45 - Asia odkłada ksiażkę. Godzina 6 - Asia zasypia...
Sposoby na upały
Naprawdę frappe tak daje po organizmie? Dobrze wiedzieć, bo uwielbiam frappe i... No, teraz się dwa razy zastanowię czy warto zamawiać na wieczór.
Sposoby na upały
Zależy od organizmu. Jak chcę spać to i frappe nie pomoże - i tak mnie sen zmorzy. Taki organizm.
- petruss1990
- User
- Posty: 1027
- Rejestracja: 15 maja 2011, o 16:58
- Lokalizacja: Hrubieszów/Lublin
Sposoby na upały
Pamiętam piłem kiedyś, w taką pogodę, kwas chlebowy. Prosto z beczkowozu. W Żółkwi. Ten klimat, ten smak.
Wszyscy z jednej szklanki (i gruźlicy nie było), płukanej ciągle tą samą wodą...
Co do kawy na noc w pełni cię rozumiem. Gorąca, parująca, o 20 na balkonie. . .
Wszyscy z jednej szklanki (i gruźlicy nie było), płukanej ciągle tą samą wodą...
Co do kawy na noc w pełni cię rozumiem. Gorąca, parująca, o 20 na balkonie. . .
Sposoby na upały
Też w tym samym miejscu i okolicznościach dobrych kilka lat temu kwas chlebowy piłem. Klimat super, ze smakiem było o tyle gorzej że beczkowóz stał na słońcu i temperatura kwasu była cokolwiek wysoka.petruss1990 pisze:Pamiętam piłem kiedyś, w taką pogodę, kwas chlebowy. Prosto z beczkowozu. W Żółkwi. Ten klimat, ten smak.
Wszyscy z jednej szklanki (i gruźlicy nie było), płukanej ciągle tą samą wodą...
Na upały świetna była też woda z saturatora (ostatni raz załapałem się na takie cudo prawie 15 lat temu na targowisku na łódzkich Bałutach). Dziś nigdzie tego wynalazku nie mogę namierzyć.
Sposoby na upały
O tak! Na poczatku lat 90. piłem toto litrami we Lwowie. Jadąc na Krym zaopatrzyłem się w pięciolitrowy kanister, z beczki nalano mi do pełna i gdy w pociągu zalelismy pałę, rano na kaca było jak znalazł. Parę lat temu znów wypiłem, w Chersoniu. Ten sam smak. To było to!petruss1990 pisze:kwas chlebowy. Prosto z beczkowozu.
Sposoby na upały
To zależy od frappy. Raz Asioa piła, też wieczorem, w Sarandzie, w knajpie dla turystów. I nic. Drugi raz w Gjirokastrze, też w knajpie dla turystów. I też nic. A to była knajpa dla Albańczyków. Letnicy, z racji odległości od plaży tam nie zaglądali. O ile letnika można nabrać, o tyle Albańczyk nabrać się nie da i jemu trzeba robić frappę właściwąAvariela pisze:Naprawdę frappe tak daje po organizmie?
Sposoby na upały
Zgadzam się, że chłodnik jest świetnym i smacznym posiłkiem na upały. Nie trzeba gotować, więc w kuchni też nie jest gorąco.
Słyszałem w radiu o ciekawym sposobie na upał. Jedna dziewczyna robi sobie wisiorki na szyję z kostek lodu.
Słyszałem w radiu o ciekawym sposobie na upał. Jedna dziewczyna robi sobie wisiorki na szyję z kostek lodu.
Re: Sposoby na upały
Ostatnio w Polsce popularna stała się tzw. granita czyli napój mrożony. Ale ta włoska lepiej mi jednak smakowała. Może to kwestia klimatu. U nas jest przy tej samej temperaturze bardziej wilgotno. Może we Włoszech sprzedają lepiej zmrożoną. A poza tym u nas mają zwyczaj mieszać wszystkie smaki żeby było ciekawiej. Tylko potem smakuje to jak skrzyżowanie czekolady z ketchupem.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Re: Sposoby na upały
Dla mnie to za słodkie więc na upały marne. Ewentualnie nie trafiłem w dobrze zrobioną granitę.