Forum "Turystycznie" - najciekawsze forum turystyczne w sieci! Już od prawie 14 lat!

Wspomnienia o NRD

Ogólne dyskusje o turystyce.
Awatar użytkownika
Adler
Administrator
Posty: 13458
Rejestracja: 19 wrz 2010, o 23:06
Lokalizacja: Galicja

Wspomnienia o NRD

Post autor: Adler » 29 paź 2011, o 18:41

Jak podaje portal tur-info.pl na wyjątkowo oryginalny pomysł wpadli właściciele hotelu w byłym NRD-owskim więzieniu na saksońskim zamku Hoheneck nieopodal Stollbergu (http://www.hoheneck.com" onclick="window.open(this.href);return false;).

Za 100 euro oferują turystom nocleg w celi byłego więzienia, oraz dodatki: paskudne więzienne pożywienie, ciągłe zakłócanie snu, itp.

Jak na razie wprowadzaniu tego oryginalnego produktu turystycznego sprzeciwiły się tysiące kobiet torturowanych przez tamtejszą bezpiekę w czasach komuny, które poczuły się dotknięte "robieniem pieniędzy" z ich dramatycznych przeżyć.

źródło: tur-info.pl


Widziałem ostatnio reportaż o Berlinie, w którym powraca moda na hotele urządzone w stylu lat 70- i 80-tych (pełny socjalizm -> na ścianach obrazy Honeckera i typowe komody, łóżka z tamtych lat... :-P ).
Ponoć mają sporo klientów, którzy z sentymentem spędzają tam czas wolny.

Co o tym sądzicie? :-)

Awatar użytkownika
Gniewko
User
Posty: 246
Rejestracja: 20 mar 2011, o 18:04
Lokalizacja: Po południu

Re: Wspomnienia o NRD

Post autor: Gniewko » 13 lis 2011, o 18:58

Żałuję, że nie odwiedziłem tego kraju. Mam gdzieś na strychu flagę NRD. Koniecznie muszę ją znaleźć.

Pozdrowka

Abderyta
User
Posty: 851
Rejestracja: 10 paź 2010, o 16:51
Lokalizacja: GieKSogród/Jaskółcze Gniazdo

Re: Wspomnienia o NRD

Post autor: Abderyta » 9 gru 2011, o 12:59

German pisze:Co o tym sądzicie?
W pierwszej sprawie popieram prostesty tych kobiet. To tak jakby ktoś zaoferował pobyt w byłym KL Auschwitz z dodatkowymi atrakcjami w postaci pcheł i możliwości wzięcia prysznica w byłej komorze gazowej.

W kwestii drugiej, uważam, że to zjawisko nie różni się niczym od ofert pozostałych lokali, np. w stylu irlandzkim, które walczą o klienta posiadającego specyficzny gust.
"Oryginalność jest jedyną rzeczą, której użyteczności nie mogą pojąć nieoryginalne umysły” <John Stuart Mill, "O wolności">

Awatar użytkownika
Comen
Jr. Admin
Posty: 8843
Rejestracja: 30 maja 2011, o 00:37
Lokalizacja: Kraków

Re: Wspomnienia o NRD

Post autor: Comen » 30 mar 2012, o 22:40

Jak podaje portal tur-info.pl na wyjątkowo oryginalny pomysł wpadli właściciele hotelu w byłym NRD-owskim więzieniu na saksońskim zamku Hoheneck nieopodal Stollbergu
Na Łotwie istnieje coś podobnego. Konkretnie w mieście Lipawa a dokładnie w jej północnej dzielnicy Karosta, która kiedyś była bazą radzieckich okrętów podwodnych. Miejscowe więzienie KGB zaaranżowano nie tylko na hotel, ale też na rodzaj muzeum w którym zwiedzający stają się na godzinę więźniami. Osobiście nie byłem, ale podobno robi to wrażenie. Niektórzy goście nocujący w tym przybytku twierdzą wręcz, że jest to miejsce nawiedzane przez duchy. W sumie wpisuje się to w modny trend typu reality show, ale z drugiej strony jest to możliwość doświadczenia prawie namacalnie historii.
Link do strony: http://www.karostascietums.lv/new/en/intro-en.html
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/

Awatar użytkownika
Comen
Jr. Admin
Posty: 8843
Rejestracja: 30 maja 2011, o 00:37
Lokalizacja: Kraków

Re: Wspomnienia o NRD

Post autor: Comen » 9 kwie 2013, o 00:00

Tak w miastach byłego NRD dość powszechnie spotkać można jeszcze linie tramwajowe. Co ciekawe nie tylko w największych metropoliach bo np. w Berlinie jeżdżą tylko po fragmencie miasta, ale także w ośrodkach średniej wielkości typu Gotha, Zwickau czy Plauen. Z pewnością takie wagony tramwajowe dodają tym miastom kolorytu. Zresztą te niemieckie zwyczaje w jakiś sposób odziedziczyliśmy także w Polsce w mniejszych miastach typu Gorzów Wielkopolski czy Grudziądz.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/

Awatar użytkownika
Gollum
User
Posty: 1081
Rejestracja: 28 lip 2012, o 09:23
Lokalizacja: Lublin

Re: Wspomnienia o NRD

Post autor: Gollum » 9 kwie 2013, o 08:02

Nie wiem, nie byłem w niemieckim więzieniu, ale obywatele NRD dobudowali znacznie więcej ideologii niż nasza władza. Tam nie było żadnej opozycji. Do samego końca. Byłem w NRD kilka miesięcy przed upadkiem, w sierpniu, w miedzynarodowym ośrodku dla studentów. I nic nie wskazywało upadku. Wręcz przeciwnie. Państwo miało się dobrze, sklepy dobrze zaopatrzone we wszystko, ceny niewysokie, zarobki spore. Wszędzie niemiecki (a nie enerdowski) porządek. Ludzie zadowoleni, ale woleliby jeszcze więcej. Na Zachód nie uciekali, bo byli gnębieni, ale żeby zamiast trabantem jeździć mercedesem. Bo w NRD wszyscy mieli trabanty. Niedaleko naszego ośrodka przebiegała obwodnica Berlina. Gdy gdzieś dalej włączyło się zielone światło, dwupasmówką jechała cała chmara trabantów. Z rzadka gdzieś między nimi trafił się wartburg.
Każdego dnia rano czekały na nas gazety. My mieliśmy „Trybunę Ludu”, Czesi „Rude Pravo”, inni swoje tytuły. Oczywiście za darmo. Gdy Mazowiecki (był kiedyś taki premier) ogłosił, co planuje, następnego dnia nie dostaliśmy „Trybuny Ludu” i już tylko telefonicznie dowiadywaliśmy się, co się u nas dzieje. Ale milicja działa. Raz, nachlaliśmy się i włóczyliśmy nocą po pobliskich jeziorach. W tym czasie jeden z Polaków z sąsiedniej, warszawskiej grupy, zwiał do Berlina Zachodniego. Milicja natychmiast skontrolowała ośrodek. I wszystkie patrole rzuciły się na poszukiwania wszystkich, którzy akurat nie spali w swoich łóżkach. Nas znaleźli w głuszy, odhaczyli, że nie uciekliśmy, polecili wracać do osrodka i pognali dalej. Jak się okazało zwiał tylko ten jeden, reszta piła po krzakach.
W centrum Berlina byliśmy może nie codziennie, ale raz na dwa dni to najrzadziej. I nie było ani jednego śladu, że coś ma się zmienić. Jedynie raz, idąc pod Bramę Brandenburską, zauważyliśmy, że pod ściana budynku siedzi w kucki skurczona dziewczyna i pali przed sobą świeczkę. Wyglądała tak, jakby chciała zniknąć. Parę metrów dalej chłopak, jeszcze bardziej skulony, by go przypadkiem nie zobaczyć. Parę minut potem wracaliśmy; po demonstrantach nie było żadnego śladu. U nas tymczasem od dwóch lat przez kraj przewalały się potężne demonstracje.
A potem jedno przejęzyczenie ministra rozwaliło całe państwo.

ODPOWIEDZ