Forum "Turystycznie" - najciekawsze forum turystyczne w sieci! Już od prawie 14 lat!
Powrót do przeszłości
Powrót do przeszłości
Czy są takie miejsca, do których po dłuższym czasie wracacie? Np. takie, gdzie byliście jako dzieci, bądź mają dla was wyjątkowe znaczenie sentymentalne?
Zachęcam do podzielania się "Waszymi" miejscami :-)
Zachęcam do podzielania się "Waszymi" miejscami :-)
Re: Powrót do przeszłości
Jasne.Yoana pisze:Czy są takie miejsca, do których po dłuższym czasie wracacie? Np. takie, gdzie byliście jako dzieci, bądź mają dla was wyjątkowe znaczenie sentymentalne?
Kilka przykładów...
- Słowiński Park Narodowy, do którego po latach powróciłem i jeszcze nie raz powrócę. <tak>
- Z dzieciństwa: Łomnica Zdrój (Beskid Sądecki).
- Ciężkowice
Re: Powrót do przeszłości
Zabrzmi głupio:
-ale oklepany Kazimierz Dolny gdzie z Rodzicami jeździłem jeszcze starą Wołgą;teraz przynajmniej raz w roku tam jeżdżę;
-wyjazd na pielgrzymkę maturzystów i pierwsza fascynacja Kielcami-pozostała do dziś;
-29-lat temu pierwszy raz byłem z Rodzicami w Zakopcu-do dziś mam przed oczami widok "ściany gór" na horyzoncie ;-).
-ale oklepany Kazimierz Dolny gdzie z Rodzicami jeździłem jeszcze starą Wołgą;teraz przynajmniej raz w roku tam jeżdżę;
-wyjazd na pielgrzymkę maturzystów i pierwsza fascynacja Kielcami-pozostała do dziś;
-29-lat temu pierwszy raz byłem z Rodzicami w Zakopcu-do dziś mam przed oczami widok "ściany gór" na horyzoncie ;-).
-
- User
- Posty: 851
- Rejestracja: 10 paź 2010, o 16:51
- Lokalizacja: GieKSogród/Jaskółcze Gniazdo
Re: Powrót do przeszłości
Alfabetycznie:
- Łojców;
- Ustroń/Wisła;
- Władysławowowowowowowowo;
- WrocLOVE.
Uzasadnienie: bo tak!
- Łojców;
- Ustroń/Wisła;
- Władysławowowowowowowowo;
- WrocLOVE.
Uzasadnienie: bo tak!
"Oryginalność jest jedyną rzeczą, której użyteczności nie mogą pojąć nieoryginalne umysły” <John Stuart Mill, "O wolności">
Re: Powrót do przeszłości
Ja za bardzo nie mam gdzie wracać. W dzieciństwie za wiele nie jeździłem, bo ludowa władza nakazała, by chłop cały rok pracował na roli, a nie włóczył się po bułgarskich czy krajowych wczasach. Wakacje spędzałem więc w gospodarstwie rodziców w charakterze darmowej siły roboczej . Standardowe wycieczki szkolne, czyli Lublin, Zamość, Warszawa, Gdańsk, Malbork, z sadystyczną przyjemnością pokazywanie kilkuletnim dzieciom obozu koncentracyjnego na Majdanku i zamojskiej Rotundy, nie szczędząc maluchom makabrycznych szczegółów. A prawo nakazuje: do takich miejsc nie ma prawa wejść nikt, kto ma mniej niż 14 lat. Ale kto by się takimi szczegółami przejmował. I właśnie te dwa miejsca sprawiają, że Lublin i Zamość nie należą do moich ulubionych miejsc i nigdy należeć nie będą. A w Warszawie i Gdańsku jeszcze wielokrotnie bywałem.
Obozy harcerskie były w lasach, nad jeziorem Czarnym, w kaszubskim Olpuchu (wyjątek, bo na szkolnym placu) i pod Białogórą. Tu była inna sytuacja, fajne towarzystwo, ale z tych miejsc wróciłbym tylko do Białogóry i na Kaszuby. Poleskie bagna złaziłem już tam i z powrotem.
Potem (w technikum) były Tatry i Kraków, gdzie nieraz wracałem. I był Vyssi Brod w czeskiej Szumawie. Do tego miasteczka chętnie bym powrócił, podobnie jak do Czeskiego Krumlowa, Czeskich Budziejowic i Pragi, gdzie też byłem.
Obozy harcerskie były w lasach, nad jeziorem Czarnym, w kaszubskim Olpuchu (wyjątek, bo na szkolnym placu) i pod Białogórą. Tu była inna sytuacja, fajne towarzystwo, ale z tych miejsc wróciłbym tylko do Białogóry i na Kaszuby. Poleskie bagna złaziłem już tam i z powrotem.
Potem (w technikum) były Tatry i Kraków, gdzie nieraz wracałem. I był Vyssi Brod w czeskiej Szumawie. Do tego miasteczka chętnie bym powrócił, podobnie jak do Czeskiego Krumlowa, Czeskich Budziejowic i Pragi, gdzie też byłem.
Re: Powrót do przeszłości
Prawdę mówiąc ja też nie mam takiego miejsca do którego koniecznie chciałbym wracać, bo zdecydowanie wolę obejrzeć sobie coś nowego. Oczywiście zdarzyło mi się być w życiu kilka razy w jednym miejscu. Na pewno w Warszawie, w Gdańsku, Lublinie, Rzeszowie (ale to ze względu na rodzinę), w Tatrach, czy w Bieszczadach. Z miast zagranicą 3 razy byłem w Budapeszcie i pewnie jeszcze by się znalazły takie atrakcje których tam nie oglądałem, np. park rzeźb z okresu komuny. Swego czasu lubiłem jeździć na Słowację, byłem kilka razy i w sumie jest to taka trochę inna, dalsza ojczyzna - ludzie mówią tak że bez problemu można się z nimi porozumieć, życie i zwyczaje są mniej więcej podobne, miejscowi zawsze cieszyli się z przyjazdu Polaków, no i do czasu było tam bardzo tanio, co przy jakości miejscowego piwa sprawiało że był to istny raj zakupowy
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Re: Powrót do przeszłości
Bieszczadzkie połoniny!
Jako dziecko jeździłam tam z rodzicami, potem był czas wycieczek szkolnych... za każdym razem odkrywanie nowych miejsc przy okazji krótkich pobytów; dużo spokoju, przestrzeni, pięknych barw jesienią :)
Jako dziecko jeździłam tam z rodzicami, potem był czas wycieczek szkolnych... za każdym razem odkrywanie nowych miejsc przy okazji krótkich pobytów; dużo spokoju, przestrzeni, pięknych barw jesienią :)
Re: Powrót do przeszłości
hmm.. są takie miejsca, czasem w sumie na pozór banalne, ale dla mnie mają duże znaczenie.
Lubię wracać do Sanoka (tam, gdzie się wychowała) - posiedzieć w "swoich " miejscach, gdzie choć już nic nie wygląda jak kiedyś , a i tak można wracać wspomnieniami do lat dziecinnych.
Domaradz - miejsce, gdzie spędzałam wakacje (brak tam łazienki, zasięgu i pije się tylko wodę z potoku)
Jest kilka miejsc na świecie, gdzie chciałabym wrócić np. Finlandia lub Park Narodowy Durmitor,ale raczej nie z sentymentu tyklo dlatego, że było tam po prostu pięknie :)
Lubię wracać do Sanoka (tam, gdzie się wychowała) - posiedzieć w "swoich " miejscach, gdzie choć już nic nie wygląda jak kiedyś , a i tak można wracać wspomnieniami do lat dziecinnych.
Domaradz - miejsce, gdzie spędzałam wakacje (brak tam łazienki, zasięgu i pije się tylko wodę z potoku)
Jest kilka miejsc na świecie, gdzie chciałabym wrócić np. Finlandia lub Park Narodowy Durmitor,ale raczej nie z sentymentu tyklo dlatego, że było tam po prostu pięknie :)
Re: Powrót do przeszłości
Dla mnie takim miejscem zawsze jest Beskid Żywiecki. Jako dziecko jeździłam tam do babci. Zdobywałam szczyty (najbardziej lubię Leskowiec). Zawsze jak mi bardzo źle i nie potrafię sobie z czymś poradzić w życiu, to pakuję plecak, jadę do Wadowic, do babci. Ubieram buty i idę w te nieduże, ale za to przepiękne górki...
Re: Powrót do przeszłości
Kotlina Kamiennogórska (w tym trójca: Krzeszów, Chełmsko Śląskie, Kamienna Góra) - za wakacje na które tam jeździłem. W tym roku też się tam pojawię - co prawda nie na wakacje, ale zawsze ...
Re: Powrót do przeszłości
Dla mnie takim miejscem jest Jarosławiec (tak, tak Przemek - "Twój" Jarosławiec :> ) .
Bywałem tam z rodzicami przez kilka lat z rzędu rok po roku, jako kilkuletni brzdąc. To było moje pierwsze spotkanie z morzem... Po raz kolejny trafiłem tam po trzydziestu latach i niczego nie mogłem tam poznać (może poza latarnią morską). Dopiero podczas kolejnego powrotu (kilka lat temu) mieliśmy sporo czasu na pospacerowanie po Jarosławcu i udało mi się nawet znaleźć miejsce gdzie "wczasowałem" w dzieciństwie (jeden z Ośrodków jest zaraz za wojskowym "ośrodkiem" - tym z wysoką anteną, drugi trochę dalej od centrum , w kierunku Darłówka). Fajne miejsce, myślę że wrócę tam jeszcze nie raz...
Drugim takim miejscem w kraju jest Świeradów Zdrój. Byłem tam jako 6 - 7 letni dzieciak na jakimś zimowisku harcerskim... I prawdę mówiąc (aż wstyd się przyznać) nigdy nie byłem tam ponownie. Ode mnie to "rzut beretem", parę razy chciałem tam pojechać ale zawsze było jakoś "nie po drodze". Może w tym roku się uda ...? <mysli>
Bywałem tam z rodzicami przez kilka lat z rzędu rok po roku, jako kilkuletni brzdąc. To było moje pierwsze spotkanie z morzem... Po raz kolejny trafiłem tam po trzydziestu latach i niczego nie mogłem tam poznać (może poza latarnią morską). Dopiero podczas kolejnego powrotu (kilka lat temu) mieliśmy sporo czasu na pospacerowanie po Jarosławcu i udało mi się nawet znaleźć miejsce gdzie "wczasowałem" w dzieciństwie (jeden z Ośrodków jest zaraz za wojskowym "ośrodkiem" - tym z wysoką anteną, drugi trochę dalej od centrum , w kierunku Darłówka). Fajne miejsce, myślę że wrócę tam jeszcze nie raz...
Drugim takim miejscem w kraju jest Świeradów Zdrój. Byłem tam jako 6 - 7 letni dzieciak na jakimś zimowisku harcerskim... I prawdę mówiąc (aż wstyd się przyznać) nigdy nie byłem tam ponownie. Ode mnie to "rzut beretem", parę razy chciałem tam pojechać ale zawsze było jakoś "nie po drodze". Może w tym roku się uda ...? <mysli>
"Nie pytaj, jak to daleko? Zapytaj, co ciekawego możesz zobaczyć po drodze..."
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;