Forum "Turystycznie" - najciekawsze forum turystyczne w sieci! Już od prawie 14 lat!
Poszukiwanie skarbów
Poszukiwanie skarbów
Ostatnio wpadła mi w rękę mapa turystyczna opisująca miejsca, gdzie ukryto domniemane skarby. Pochodzą one w naszym kraju zazwyczaj z okresów wojennych, kiedy starano się ukryć najcenniejsze dzieła sztuki czy kosztowności. Najwięcej takich skrytek jest na Dolnym Śląsku i pochodzą z okresu II wojny światowej. Ale także i w Małopolsce np. pod Proszowicami znajdują się prehistoryczne grodziska w których odkrywano stare monety i przedmioty kultu. W sumie wędrówka szlakami do jakiegoś skarbu mogłaby być sposobem na alternatywne spędzenie weekendu czy wakacji. Oczywiście są też w Polsce grupy osób które mniej lub bardziej zawodowo zajmują się takimi poszukiwaniami. Z pewnością wymaga to cierpliwości, ale i specjalistycznego sprzętu, np. wykrywaczy metali.
Póki co moim "osiągnięciem" jest "chyba kawałek bursztynu" <mysli> , tak na 100% to nie wiem, bo wprawdzie się trochę elektryzuje, ale być może szkło ma podobne właściwości. Na Ryfie Mew podobno zdarzają się takie znaleziska, zwłaszcza po sztormach, może więc akurat... Kiedyś jeszcze jako dziecko znalazłem w Rabie dziwny duży ząb. Mnie się wtedy wydawało, że to znalezisko na miarę jakiegoś dinozaura , ale najprawdopodobniej była to pamiątka po jakimś pospolitym współczesnym zwierzaku, chociaż raczej nie krowie czy koniu, bo kieł był dość zaostrzony, jakby drapieżnika. Już się niestety nie przekonam, bo zgubiłem go jeszcze w tym samym dniu nad rzeką <bezradny> .
Póki co moim "osiągnięciem" jest "chyba kawałek bursztynu" <mysli> , tak na 100% to nie wiem, bo wprawdzie się trochę elektryzuje, ale być może szkło ma podobne właściwości. Na Ryfie Mew podobno zdarzają się takie znaleziska, zwłaszcza po sztormach, może więc akurat... Kiedyś jeszcze jako dziecko znalazłem w Rabie dziwny duży ząb. Mnie się wtedy wydawało, że to znalezisko na miarę jakiegoś dinozaura , ale najprawdopodobniej była to pamiątka po jakimś pospolitym współczesnym zwierzaku, chociaż raczej nie krowie czy koniu, bo kieł był dość zaostrzony, jakby drapieżnika. Już się niestety nie przekonam, bo zgubiłem go jeszcze w tym samym dniu nad rzeką <bezradny> .
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Re: Poszukiwanie skarbów
Niestety u nas znaleziska w ziemi oficjalnie należą do Państwa więc ludzie nie bardzo sie chwalą tym co znaleźli :)
Ale zgadza się nawet w samych Bieszczadach jest sporo pasjonatów chodzących z wykrywaczem i rzeczywiście sa takie miejsca, gdzie można odkopać "cenne" skarby :)
Byłam już dwa razy na spotkaniu z takim dziennikarzem jak Tomek Michniewicz - on napisał książkę z relacja o poszukiwaczach skarbów. Opisuje ludzi, którzy zawodowo sie tym zajmują, przeszukują wraki z oceanach i morzach - Ci często nie mają rodzin, domów itd. Zdarza się, że sprzedają wszystko, nic nie znajdą i wracają z niczym. Tyle, że nie maja do czego wracać więc pływają całe życie po morzach.
Jakby ktoś chciał poczytać to kilka słów o swojej książce napisał na blogu Tomek : Autor o książce:
Bez zbędnych wstępów – to jest książka o poszukiwaczach skarbów. O ludziach, którzy nurkują do wraków XVII-wiecznych galeonów i wyciągają z nich złoto i szmaragdy. O ruinach i kopalniach pełnych hiszpańskich pułapek, o starych mapach, znakach, intrygach i tytułowej gorączce złota. Znajdziecie w niej strzelaniny, więzienia, oszustów, morderców, przygody, mapy Kapitana Kidda i skrzynie zakopane na tropikalnych wyspach. Dzieje się w niej sporo, to na pewno.
Łatwo dać się oszukać, że to zmyślona historia, bo brzmi na hollywoodzką przygodówkę. Nie – to jest zdecydowanie literatura faktu, wszystkie postacie i wydarzenia opisane w „Gorączce” są prawdziwe. To nadal dziennikarstwo, chociaż akcja jest wartka i nie brakuje narracyjnych efektów specjalnych. Podobno czyta się ją jak sensację. Proszę bardzo, czemu nie.
Jeśli miałbym w jednym zdaniu określić, o czym jest ta książka, to powiedziałbym, że o tym, do czego ludzie są zdolni w obliczu bogactwa, jak daleko potrafią się posunąć i gdzie zaczyna się granica szaleństwa. A może o wolności, marzeniach i życiu na wysokich obrotach wśród najsłynniejszych łowców skarbów na świecie? Jak wolicie…
Książkę polecam - a same poszukiwanie skarbów warto brać w formie zabawy - chociaż kiedy wykrywać daje znak, że coś znalazł to warto poczuć taką adrenalinę:)
Ale zgadza się nawet w samych Bieszczadach jest sporo pasjonatów chodzących z wykrywaczem i rzeczywiście sa takie miejsca, gdzie można odkopać "cenne" skarby :)
Byłam już dwa razy na spotkaniu z takim dziennikarzem jak Tomek Michniewicz - on napisał książkę z relacja o poszukiwaczach skarbów. Opisuje ludzi, którzy zawodowo sie tym zajmują, przeszukują wraki z oceanach i morzach - Ci często nie mają rodzin, domów itd. Zdarza się, że sprzedają wszystko, nic nie znajdą i wracają z niczym. Tyle, że nie maja do czego wracać więc pływają całe życie po morzach.
Jakby ktoś chciał poczytać to kilka słów o swojej książce napisał na blogu Tomek : Autor o książce:
Bez zbędnych wstępów – to jest książka o poszukiwaczach skarbów. O ludziach, którzy nurkują do wraków XVII-wiecznych galeonów i wyciągają z nich złoto i szmaragdy. O ruinach i kopalniach pełnych hiszpańskich pułapek, o starych mapach, znakach, intrygach i tytułowej gorączce złota. Znajdziecie w niej strzelaniny, więzienia, oszustów, morderców, przygody, mapy Kapitana Kidda i skrzynie zakopane na tropikalnych wyspach. Dzieje się w niej sporo, to na pewno.
Łatwo dać się oszukać, że to zmyślona historia, bo brzmi na hollywoodzką przygodówkę. Nie – to jest zdecydowanie literatura faktu, wszystkie postacie i wydarzenia opisane w „Gorączce” są prawdziwe. To nadal dziennikarstwo, chociaż akcja jest wartka i nie brakuje narracyjnych efektów specjalnych. Podobno czyta się ją jak sensację. Proszę bardzo, czemu nie.
Jeśli miałbym w jednym zdaniu określić, o czym jest ta książka, to powiedziałbym, że o tym, do czego ludzie są zdolni w obliczu bogactwa, jak daleko potrafią się posunąć i gdzie zaczyna się granica szaleństwa. A może o wolności, marzeniach i życiu na wysokich obrotach wśród najsłynniejszych łowców skarbów na świecie? Jak wolicie…
Książkę polecam - a same poszukiwanie skarbów warto brać w formie zabawy - chociaż kiedy wykrywać daje znak, że coś znalazł to warto poczuć taką adrenalinę:)
Re: Poszukiwanie skarbów
Rozmawiałem na ten temat z Włodzimierzem Antkowiakiem, guru polskich poszukiwaczy i postrach służb ochrony zabytków, bo się nie p*** i wytyka im błędy, nieróbstwo, zaniedbania itp. - Od 2003 roku, kiedy weszło nowe prawo, eksploracja zeszła do podziemia - mówi. - Nikt nie chce być potraktowany jak przestępca.amber pisze:Niestety u nas znaleziska w ziemi oficjalnie należą do Państwa więc ludzie nie bardzo sie chwalą tym co znaleźli
A rozmawiałem z nim w związku z pisanem materiału na temat wartego prawdopodobnie coś koło 300 milionów złotych skarbu Kościuszki, który ponoć leży gdzieś koło Dubienki.
Re: Poszukiwanie skarbów
No tak wszytko należy do nich eh... zabierają, a potem nie dbają bo i tak brak środków na to wszytko.amber pisze:Niestety u nas znaleziska w ziemi oficjalnie należą do Państwa więc ludzie nie bardzo sie chwalą tym co znaleźli :)
Czasem warto zainteresować się miejscowościami, które już nie istnieją, a pozostało po nich fundamenty domów. Najczęściej to takie kolonie na odludziu były obecna Opolszczyzna, Dolny Śląsk jak się Niemcy wycofywali z w czasie II Wojny Światowej to ludzie chowali swoje skarby w piwnicach kopiąc dodatkowo doły. Teraz jest wszytko zrównane z ziemią i można czasem odkryć ciekawe rzeczy mimo, że setki ludzi już się przewinęło przez te miejsca.
Re: Poszukiwanie skarbów
To samo mamy na południowym wschodzie, tylko na znacznie mniejszą skalę. Bo Łemkowie, Bojkowie, Ukraińcy raczej groszem i majątkiem nie śmierdzieli. Ale w miejscach po np. Polanach Surowicznych czy Irkucku (!) można pewnie coś znaleźć w ziemi
Re: Poszukiwanie skarbów
Ja myślę, że na południowym wschodzie nie brakuje skarbów tylko trzeba wiedzieć jeszcze gdzie szukać, bo co tu dużo mówić ludzie tutaj z wykrywaczami metali biegają od lat po lasach.
Łemkowie i Bojkowie (ludność Rusińska) faktycznie do najbogatszych nie należała, jednak dzięki temu można znaleźć ciekawe aczkolwiek prymitywne narzędzia codziennego użytku. Poza tym działania wojenne jakie mały tu miejsce pozostawiły po sobie ślad w postaci pamiątek militarnych zakopanych pod ziemią:)
Łemkowie i Bojkowie (ludność Rusińska) faktycznie do najbogatszych nie należała, jednak dzięki temu można znaleźć ciekawe aczkolwiek prymitywne narzędzia codziennego użytku. Poza tym działania wojenne jakie mały tu miejsce pozostawiły po sobie ślad w postaci pamiątek militarnych zakopanych pod ziemią:)
Re: Poszukiwanie skarbów
O tak, militarnych znalezisk w tych okolicach full. UPA z pewnoscią coś poukrywało w lasach. W okolicach Dukli koncentrowała się cała armia czechosłowacka i kilka radzieckich. W bagnach u stóp Cergowej może można będzie wydobyć kilka radzieckich ciężkich czołgów IS. Co najmniej o jednym wiadomo, że załoga się nachlała i chciała wjechać na górę. Stoki strome, więc maszyna się prze3wróciła i stoczyła w bagno. Kilka czołgów wpadło tam z rozpędu. W pierwszej wojnie Rosjanie dopedzili Austriaków dopiero w górach. Niemcy nie mogli znieść, że ich sojusznik dostaje baty, więc przysłali generała von Mackensena, oczywiście z armią, który właśnie w tym miejscu powstrzymał Rosjan i dotąd to on pędził ich przed sobą aż na Białoruś.
We wczesniejszych okresach też tam się działo. Tędy szły na północ wojska Macieja Korwina i Jerzego Rakoczego (za daleko nie zaszły). Tu działali beskidnicy, beskidzka wersja nie koloryzowanego Janosika. Działali dobrze i w dużej liczbie, skoro szkołę dla katów umieszczono w nieodległym Bieczu; aby nie zabrakło królików doświadczalnych do ćwiczeń.
We wczesniejszych okresach też tam się działo. Tędy szły na północ wojska Macieja Korwina i Jerzego Rakoczego (za daleko nie zaszły). Tu działali beskidnicy, beskidzka wersja nie koloryzowanego Janosika. Działali dobrze i w dużej liczbie, skoro szkołę dla katów umieszczono w nieodległym Bieczu; aby nie zabrakło królików doświadczalnych do ćwiczeń.
Re: Poszukiwanie skarbów
Jak wygląda przeszukiwanie w bagnach i czy w ogóle da się wyciągnąć z nich coś?
Poszukiwanie skarbów
Nie wiem. Trzeba popytać tych, co wydobywali z nadrzecznych błot niemieckie i radzieckie czołgi. W zasadzie wszystko, co ostatnio się u nas wydobywa, to oprócz Hetzera z plaży, wydobyto właśnie z błota. Na pewno trzeba toto przynajmniej częściowo odkopać, opasać stalowymi linami, podczepić do potężnego ciągnika gąsienicowego albo kilku, i powolutku, milimetr po milimetrze wyciągać, pilnie bacząc, żeby się coś nie urwało. Ale szczegóły znają specjaliści.
Swojego czasu, gdy pracowałem w wydawnictwie, patronowaliśmy wydobyciu z bagna pod Tarnowem przedwojennego polskiego czołgu Vickers E. Wydobycie miał prowadzić Adam Sikorski (ten od "Było, nie minęło"). Miał miejsce i masę świadków, którzy pamietali, jak czołg został przez załogę wpuszczony w bagno, by zatonął i nie dostał się Niemcom. Kilka lat z błota wystawały wieże (była to wersja dwuwieżowa), aż zniknęły. Wszyscy wiedzieli gdzie. Ale georadar wprowadzony na bagno zimą, gdy zamarzło, nic nie wykazał. Nic nie dały też odwierty. Czołg zniknął.
Swojego czasu, gdy pracowałem w wydawnictwie, patronowaliśmy wydobyciu z bagna pod Tarnowem przedwojennego polskiego czołgu Vickers E. Wydobycie miał prowadzić Adam Sikorski (ten od "Było, nie minęło"). Miał miejsce i masę świadków, którzy pamietali, jak czołg został przez załogę wpuszczony w bagno, by zatonął i nie dostał się Niemcom. Kilka lat z błota wystawały wieże (była to wersja dwuwieżowa), aż zniknęły. Wszyscy wiedzieli gdzie. Ale georadar wprowadzony na bagno zimą, gdy zamarzło, nic nie wykazał. Nic nie dały też odwierty. Czołg zniknął.
Poszukiwanie skarbów
Czyżby jakieś myszki już wcześniej po cichu go wyciągnęły i trafił do jakiejś nieznanej kolekcji?
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Poszukiwanie skarbów
raczej nie, bo takiej operacji nie da się ukryć przed miejscowymi
- petruss1990
- User
- Posty: 1019
- Rejestracja: 15 maja 2011, o 16:58
- Lokalizacja: Hrubieszów/Lublin
Poszukiwanie skarbów
Widziałem na TVN Turbo program o eksploracjach fortyfikacji i okolic. W rzekach o bagnach z kajaka/łódki zrzuca się do wody spory magnes i wlecze się go po dnie. Do tej pory można wyłowić hełmy, zamki karabinów, elementy oporządzenia (zależnie od regionu).