Forum "Turystycznie" - najciekawsze forum turystyczne w sieci! Już od prawie 14 lat!
Jak rozpoznać Polaka na urlopie/wakacjach?
Jak rozpoznać Polaka na urlopie/wakacjach?
Zainspirowany tekstem w jednym z portali internetowych otwieram dyskusję na dość kontrowersyjny temat. <skromny>
Jak rozpoznać Polaka na urlopie/wakacjach (za granicą)?
Temat w pewnym sensie powiązany z tym wątkiem: viewtopic.php?f=78&t=986" onclick="window.open(this.href);return false;
Tutaj chodzi mi bardziej o zachowania naszych rodaków, które nas szokują i zastanawiają (gdy przebywamy wśród zwiedzających/odpoczywających, np. w ciepłych krajach).
Czy nasi rodacy wyróżniają się jakoś w tłumie urlopowiczów?
Na pewno macie pewne spostrzeżenia w tej materii... <mysli>
Jak rozpoznać Polaka na urlopie/wakacjach (za granicą)?
Temat w pewnym sensie powiązany z tym wątkiem: viewtopic.php?f=78&t=986" onclick="window.open(this.href);return false;
Tutaj chodzi mi bardziej o zachowania naszych rodaków, które nas szokują i zastanawiają (gdy przebywamy wśród zwiedzających/odpoczywających, np. w ciepłych krajach).
Czy nasi rodacy wyróżniają się jakoś w tłumie urlopowiczów?
Na pewno macie pewne spostrzeżenia w tej materii... <mysli>
Jak rozpoznać Polaka na urlopie/wakacjach?
Jakichś traumatycznych przeżyć z rodakami za granicą to nie miałem. Może trzeba pojeździć na wycieczki zorganizowane to się zobaczy polskie piekiełko na wakacjach. A indywidualnie to zazwyczaj było przyjemnie. Ciekawe jest to uczucie kiedy z chóru obcych rozmów wyławia się słowa które bez problemu rozumiem.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Jak rozpoznać Polaka na urlopie/wakacjach?
Po siatce z Biedronki i skarpetach w sandałach. Tragedia. I po nadmiernym korzystaniu z all inclusive.
Jak rozpoznać Polaka na urlopie/wakacjach?
Rzucę temat: "Szwedzki stół".
Dziwne zachowania widać zwłaszcza przy szwedzkim stole.
Nie mówię, że wszyscy nasi rodacy tak mają, ale pewna część zachowuje się troszkę irracjonalnie.
Pytanie: dlaczego? <bezradny>
Przeżycia jednej z turystek:
:|
Dziwne zachowania widać zwłaszcza przy szwedzkim stole.
Nie mówię, że wszyscy nasi rodacy tak mają, ale pewna część zachowuje się troszkę irracjonalnie.
Pytanie: dlaczego? <bezradny>
Przeżycia jednej z turystek:
cytat: turinfo.plJanusze (tu zaznaczę, że są to Janusze obu płci) stoją przed salą restauracyjną już 30 minut przed jej otwarciem, aby mieć pewność, że nikt ich nie ubiegnie. Kiedy kilku Januszów wpadnie na ten sam cwany pomysł i cała sprawa się komplikuje, Janusze rozładowują rosnące napięcie słowiańskim tańcem z nogi na nogę, stękami zmęczonych życiem wojów, ochach i achach jak tu gorąco, powarkiwaniem na uwijającą się załogę i natarczywym, choć jeszcze przyjaznym spoglądaniem na innych Januszów. Nawiasem mówiąc, te 30 minut zostały dane przez przewodniczkę na szybki prysznic po długim zwiedzaniu w upale, ewentualną zmianę ubrania i chwilowy odpoczynek, zostawienie toreb w pokoju itp.
Kiedy zbliża się czas kolacji i zbiera się coraz więcej ludzi, zaczyna się robić nieprzyjemnie (nie tylko z powodu braku prysznica). Przyjazne spojrzenia zamieniają się w jawnie wrogie. Przykro mi to mówić, ale z chwilą otwarcia drzwi prawie wszyscy stają się Januszami.
Ludzie rzucają się na jedzenie jak wygłodniałe psy, biorą po kilka talerzy w ręce i nakładają sobie wszystkiego tyle, że zszokowana obsługa musi wymieniać puste pojemniki na jedzenie. Talerze wyglądają jak kopce kreta, przepełnione wszystkim, co tylko można było wziąć. Jestem święcie przekonana, że tyle jedzenia nie jest w stanie pomieścić ludzki żołądek.
Po walce siadają, ale zaraz wstają i idą po kolejny talerz, bo na talerzu sąsiada było coś, czego ta osoba nie wzięła... Po kilka szklanek, w każdej inny sok. Pięć talerzyków, na każdym inne ciasto. Hitem jednej z kolacji był pan, który dorwał się do arbuzów, które po prostu wsuwał do buzi, bez udziału zębów (naprawdę, jak w kreskówkach), a sok i pestki ściekały mu po brodzie, szyi, rękach aż po łokcie.
Kiedy mijał szał i każdy miał już milion talerzy i minę chomika z wyładowanymi policzkami, zaczynało się powolne, krowie przeżuwanie. Zawsze byliśmy jednymi z tych, którzy wychodzili pierwsi, więc nie wiem jak kończył się ten cyrk, ale niemożliwe było zjedzenie tego wszystkiego na raz i podejrzewam, że jedzenie było koniec końców wyrzucane.
Na nic nie zdały się prośby czerwonej ze wstydu przewodniczki, która grzecznie prosiła żeby nie przesadzać z nakładaniem na talerz, bo na pewno każdemu wystarczy. Następnego dnia było to samo, z dodatkiem wynoszenia jedzenia w torebkach poza restaurację, przy czym musiała interweniować obsługa. Dodam tylko, że nie były to niedojedzone resztki - a raczej niedojedzona większość - z talerza ale nowe, oddzielne porcje np. kotlety wzięte przy wyjściu ze szwedzkiego stołu.
Nie wiem, czy to ja mam takiego pecha i trafiam na takich ludzi, czy na większości wycieczek tak jest, ale z 50-osobowej wycieczki co najmniej 45 osób traciło rozum przy kolacji. Były to osoby obyte i wykształcone, niektóre do rany przyłóż gdy się z nimi porozmawiało w ciągu dnia.
:|
- panna.dona
- User
- Posty: 17
- Rejestracja: 7 gru 2015, o 21:01
- Lokalizacja: Rybnik
Jak rozpoznać Polaka na urlopie/wakacjach?
Na początku dziwiło mnie, że sprzedawcy rozpoznają nas po samym wyglądzie, ale po czasie też mi się to udawało.
Do typowych zachowań, ktorych wypadałoby się wstydzić było oczywiście narzekanie. Na prawie wszystko. Pan król i władca wykupił wczasy allinc za 1800 i życzy sobie złotego tronu w łazience najlepiej. A Pani w starszym wieku, przy kości, masełek poukładanych w piramidę. Niestety wielu z PL w paszporcie zachowuje się na wyjazdach tak, że ja bardziej nasuwałam sobie kapelusz na czoło, żeby mnie nie poznali. Alkohol, przesadne nabieranie jedzenia, a wisienką na torcie są tłumy na lotniku w okularach gucci i paskach dolce&gabanna i podniszczonych japonkach z pepco.
Do typowych zachowań, ktorych wypadałoby się wstydzić było oczywiście narzekanie. Na prawie wszystko. Pan król i władca wykupił wczasy allinc za 1800 i życzy sobie złotego tronu w łazience najlepiej. A Pani w starszym wieku, przy kości, masełek poukładanych w piramidę. Niestety wielu z PL w paszporcie zachowuje się na wyjazdach tak, że ja bardziej nasuwałam sobie kapelusz na czoło, żeby mnie nie poznali. Alkohol, przesadne nabieranie jedzenia, a wisienką na torcie są tłumy na lotniku w okularach gucci i paskach dolce&gabanna i podniszczonych japonkach z pepco.
Jak rozpoznać Polaka na urlopie/wakacjach?
coś w tym jest; nigdy nie noszę klapek, koszulek bez rękawów typu mięśniak, bermudów, a mimo to w Sarandzie naganiacze bezbłędnie zagadywali do mnie po polsku, a właściciel łódki zapraszajacy na rejs salutował po naszemu, dwoma palcami
Jak rozpoznać Polaka na urlopie/wakacjach?
Panuje przekonanie, że polak na wakaacjach nosi sandaly i skarpetki.
Nie zgodzę sie z tym, a takie porównywanie pokazuje jak mało znamy świat i jak jesteśmy nietolerancyjni (ale to akurat nic nowego). W ostatnim czasie trochę się włócze po różnych krajach i skarpetki i sandaly to nic szokującego. Ludzie nosza szpilki i skarpetki, klapki basenowe i skarpetki. do tego marynarka i leginsy.
Po prostu każdy ubiera się jak lubi i nikt na to nie zwraca uwagi. Póki co Polska bedąc chyba jeszcze "100 lat za murzynami" zwraca na takie rzeczy uwagę.
A po czym się wyrózniamy - no cóż nazbyt używanie słów "k...wa itd". Tak to nas wyróznia.
Druga rzecz na sniadaniach typu bufet szwecki próba wynoszenia jedzenia lub zjedzenia *(przejedzenia się), bo przecież za to zapłaciłem.
Nie zgodzę sie z tym, a takie porównywanie pokazuje jak mało znamy świat i jak jesteśmy nietolerancyjni (ale to akurat nic nowego). W ostatnim czasie trochę się włócze po różnych krajach i skarpetki i sandaly to nic szokującego. Ludzie nosza szpilki i skarpetki, klapki basenowe i skarpetki. do tego marynarka i leginsy.
Po prostu każdy ubiera się jak lubi i nikt na to nie zwraca uwagi. Póki co Polska bedąc chyba jeszcze "100 lat za murzynami" zwraca na takie rzeczy uwagę.
A po czym się wyrózniamy - no cóż nazbyt używanie słów "k...wa itd". Tak to nas wyróznia.
Druga rzecz na sniadaniach typu bufet szwecki próba wynoszenia jedzenia lub zjedzenia *(przejedzenia się), bo przecież za to zapłaciłem.
Jak rozpoznać Polaka na urlopie/wakacjach?
To ciężki temat.
Wszystko zależy od tego, jakiego rodzaju wycieczki bierzemy tu pod uwagę.
Też spory kawał Europy już zjeździłem i stwierdzam, że rodacy (przynajmniej ich spora część) wszystko robią, aby się wyróżnić - pozytywnie i negatywnie. Sprawa z wycieczkami typu all inclusive jest tego potwierdzeniem. Też na to zwróciłem uwagę. Dotrzymujemy tutaj kroku Rosjanom. Jeśli natomiast weźmiemy pod uwagę prywatnie organizowane wyjazdy w gronie osób obytych, z pewnym doświadczeniem podróżniczym, to sprawa wygląda zupełnie inaczej.
Wszystko zależy od typu wyjazdu turystycznego i profilu (segmentu) potencjalnego turysty.
Wszystko zależy od tego, jakiego rodzaju wycieczki bierzemy tu pod uwagę.
Też spory kawał Europy już zjeździłem i stwierdzam, że rodacy (przynajmniej ich spora część) wszystko robią, aby się wyróżnić - pozytywnie i negatywnie. Sprawa z wycieczkami typu all inclusive jest tego potwierdzeniem. Też na to zwróciłem uwagę. Dotrzymujemy tutaj kroku Rosjanom. Jeśli natomiast weźmiemy pod uwagę prywatnie organizowane wyjazdy w gronie osób obytych, z pewnym doświadczeniem podróżniczym, to sprawa wygląda zupełnie inaczej.
Wszystko zależy od typu wyjazdu turystycznego i profilu (segmentu) potencjalnego turysty.
Jak rozpoznać Polaka na urlopie/wakacjach?
Wchodzi w butach, z plecakiem i czekanem do jadalni w schroniskach w Alpach, pomimo informacji w kilku językach, że sprzęt należy zostawiać w specjalnym pomieszczeniu przy wejściu... A jak nie wchodzi, to znaczy że nocuje w namiocie obok schroniska lub na parkingu, bo mu szkoda albo brakuje pieniędzy...
Jak rozpoznać Polaka na urlopie/wakacjach?
i pali nawet w restauracjach. W Albanii wolno, ale turyści nie palili. Tylko Polacy kopcili. Gdy zdarzyło się, że taka lokomotywa usiadła w pobliżu, demonstracyjnie przenosiliśmy się dalej, nie kryjąc, dlaczego to robimy, oczywiście po polsku. Na palących, niestety, nie robiło to żadnego wrażenia
Jak rozpoznać Polaka na urlopie/wakacjach?
Z tym szwedzkim stołem dużo zależy od pilota wycieczki i jego współpracy z obsługą hotelową. Jeśli współpraca jest dobra wynoszenie czegokolwiek z jadalni jest sprawą jednokrotną w czasie wyjazdu. Niestety często jest tak, że co grupa to ta jedna konkretna interwencja jest konieczna. Inną sprawą jest grupa w której są osoby objeżdżone po świecie i z pewną kulturą osobistą i turystyczną - one czasami potrafią co niektórym w grupie głupie pomysły wybić z głowy.