Forum "Turystycznie" - najciekawsze forum turystyczne w sieci! Już od prawie 14 lat!

Dni gminy czy bobu czyli o festynach ludycznych

Ogólne dyskusje o turystyce.
Awatar użytkownika
Gollum
User
Posty: 1081
Rejestracja: 28 lip 2012, o 09:23
Lokalizacja: Lublin

Dni gminy czy bobu czyli o festynach ludycznych

Post autor: Gollum » 17 paź 2015, o 14:12

Niedawno jakiś twórca prze duże tfu kręcił nosem, że nie mamy polotu w organizowaniu festynów, a to dni kaszy, a to kiełbasy, a to w ostateczności pierogów. To tak w kontekście dwóch pań kandydatek na premiera o wyborach, co to obie coś pichciły ku uciesze gawiedzi, oczywiście obie w różnych końcach Polski. Kretyn oczywiście nie wspomniał, że święto kaszy w Trzebiatowie opiera się na średniowiecznej legendzie i nie ogranicza się do ubawu przy piwie i kaszy, ale będą także pokazy tańców średniowiecznych, walki rycerskie, wyścigi kajakowe itp.
Dokładnie to samo robi się za granicą. Mamy więc w Rothenburgu od der Tauber coroczne święto upamiętniające odpuszczenie oblężenia przez Szwedów w czasie Wojny Trzydziestoletniej, mamy w Gandawie coroczny pochód radnych, prezesów i członków najstarszych rodów w samych koszulach ze stryczkami na szyjach, mamy coroczną ucieczkę przed bykami w Pampelunie. Ale mamy też imprezy kulinarne. Ów tfurca jakoś nie oburza się, że w belgijskim Tilff co roku robi się festyn ku czi porów, w każdej holenderskiej wsi jesienią jest ubaw z okazji zbiorów kapusty i wielki festiwal gotowania stamppotu, a w hiszpańskim Buñol co roku pół świata zjeżdża, by się lać pomidorami.
Owszem, u nas też się wiele działo, o wielu zdarzeniach się pamięta, ale gorzej z kasą. W Karczmiskach z rozrzewnieniem wspominają, jaki to tłum zjeżdżał do Chodlika, gdzie w czasach przedpiastowskich stał potężny gród, zbliżony wielkością i znaczeniem do Krakowa czy Giecza na festyn archeologiczny. Tyńca („tego” Tyńca) sam widziałem, a był ponoć nawet Olbrychski. Każdy mógł wybić sobie talara, dać się zakuć w dyby czy spróbować prasłowiańskiej kaszy z omastą. Niestety, organizator z Warsziawy najpierw pożarł się z gminą o kasę, a potem inny, miejscowy organizator nie mógł za cholerę uzyskać ministerialnej zgody na organizację imprezy nas terenie ochrony konserwatorskiej. Wtajemniczeni mówią, że to efekt intryg znacznie bardziej wpływowego środowiska warszawskiego, które w tym czasie organizowało własne imprezy i ta chodlicka odebrałaby im chętnych. Dali więc w ministerstwie kultury komu trzeba i ile trzeba i problem z głowy. Sprawę rozwiązałaby większa kasa dla archeologów, bo ci, występując tu, mieliby zamknięte drzwi do imprez warszawskich, ale tej gmina nie ma. No to korzystając z faktu, że gmina jest znaczącym ośrodkiem uprawy bobu, zamiast archeologów mamy święto bobu...
Byłem na wielu takich imprezach. Na święcie sadów w Józefowie, święcie chmielu (chmielu, nie piwa) w Wilkowie, święto malin w Chodlu sam wymyśliłem (!). To nie jest jedynie chlanie piwa przez cały dzień a wieczorem koncert gwiazdy disco polo. Nie! Jest tam seminarium naukowców, biznesu i plantatorów na temat problemów danej uprawy. Jest degustacja i przygotowywanie potraw z danej rośliny. Owszem, gwiazda disco polo jest, ale po południu, a wieczorem gra prawdziwa gwiazda, że wspomnę InGrid w Józefowie, Lady Pank w Wilkowie czy IRA w Chodlu.
Niestety, święta tematyczne wciąż są w mniejszości. Większość organizuje dni gminy, pożegnanie lata, festyn rodzinny i tym podobne. A wystarczy trochę pomyśleć i mieć coś oryginalnego. Nie mam racji?

Awatar użytkownika
Comen
Jr. Admin
Posty: 8820
Rejestracja: 30 maja 2011, o 00:37
Lokalizacja: Kraków

Dni gminy czy bobu czyli o festynach ludycznych

Post autor: Comen » 17 paź 2015, o 23:07

W Szydłowie w Świętokrzyskim co roku odbywa się z kolei święto śliwki przy okazji zbiorów tego owocu. Coś w tym jest że śliwka z miejscowych sadów udaje się znacznie lepiej niż z tych w innych częściach Polski. A całodzienny festyn też obfituje w atrakcje kulinarne, sportowe, handlowe. Można zobaczyć tradycyjne metody wędzenia śliwki, kupić lokalne wyroby, nie tylko samą śliwkę ale np. wiejski chleb czy wyroby z wikliny. No i oczywiście całość uświetnia jakiś koncert w oryginalnej scenerii piastowskiego zamku.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/

Awatar użytkownika
Adler
Administrator
Posty: 13425
Rejestracja: 19 wrz 2010, o 23:06
Lokalizacja: Galicja

Dni gminy czy bobu czyli o festynach ludycznych

Post autor: Adler » 18 paź 2015, o 00:14

W podtarnowskim Borzęcinie jest coroczne Święto Grzyba.
Z tego co wiem zapraszają tam gwiazdy muzyki rozrywkowej.
W tym roku w lipcu byli: Paweł Kukiz i Margaret.
Głośna impreza w regionie.

Tematycznie patrząc...
W Wysowej Zdroju (Małopolska) co roku odbywa się Święto Rydza.
Znana impreza rodzinna, która przyciąga turystów z całego kraju.

W regionie znane jest też Święto Fasoli w Zakliczynie.
Liczne stoiska z lokalnymi produktami, zabawy dla dzieci, potańcówki dla dorosłych, itp.

Takie imprezy integrują lokalną społeczność, przyciągają turystów.
Lubię lokalne produkty, bo są smaczne i zdrowe.
Wspieram takie inicjatywy.

Awatar użytkownika
gar
Ekspert
Posty: 8148
Rejestracja: 5 sty 2014, o 23:45
Lokalizacja: Śląsk

Dni gminy czy bobu czyli o festynach ludycznych

Post autor: gar » 18 paź 2015, o 12:57

Święto Kwitnącej Jabłoni kwitnie od wielu lat w Łącku. Takich imprez w Polsce jest wiele i jak wszędzie są lepsze i gorsze, ale są (na szczęście).

Awatar użytkownika
Comen
Jr. Admin
Posty: 8820
Rejestracja: 30 maja 2011, o 00:37
Lokalizacja: Kraków

Re: Dni gminy czy bobu czyli o festynach ludycznych

Post autor: Comen » 5 cze 2021, o 08:01

W Kielcach Dni Silnicy. Niby zwykła impreza z jarmarkiem wzdłuż głównej ulicy Sienkiewicza i atrakcjami dla dzieci na Rynku. Wystawa samochodów, egzotyczne smakołyki itp. Ceny szaleją. Ale chyba od 2 lat nie widziałem takich tłumów na ulicach miasta. Powrót do normalności?
1 Rynek.jpg
2 Sienkiewicza.jpg
3 Samochody.jpg
4 Wędzarnia.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/

Awatar użytkownika
gar
Ekspert
Posty: 8148
Rejestracja: 5 sty 2014, o 23:45
Lokalizacja: Śląsk

Re: Dni gminy czy bobu czyli o festynach ludycznych

Post autor: gar » 5 cze 2021, o 21:40

Z podobnych znanych mi dni przypomniałem sobie, że w Charsznicy organizują Dzień Kapusty.

Awatar użytkownika
Adler
Administrator
Posty: 13425
Rejestracja: 19 wrz 2010, o 23:06
Lokalizacja: Galicja

Re: Dni gminy czy bobu czyli o festynach ludycznych

Post autor: Adler » 5 cze 2021, o 21:54

W Małopolsce znam:
Święto Fasoli w Zakliczynie
Święto Rydza w Wysowej Zdroju
Święto Kwitnących Sadów w gminie Łososina Dolna
Święto Grzyba w Borzęcinie
Święto Karpia w Wierzchosławicach.

ODPOWIEDZ