Forum "Turystycznie" - najciekawsze forum turystyczne w sieci! Już od prawie 14 lat!
Podróże kształcą?
Podróże kształcą?
Jak w temacie.
Fakt, czy mit?
Mile widziane przemyślenia, spostrzeżenia.
Fakt, czy mit?
Mile widziane przemyślenia, spostrzeżenia.
Podróże kształcą?
Fakt. Zawsze można coś podpatrzeć i potem zastosować w domu. W naszej domowej kuchni pojawiły się krymskie czebureki, gruzińskie chinkali, słowacki wyprażany syr, węgierski prawdziwy gulasz i langosz, myślimy o albańskiej miełoczy (małe ryby smażone w głębokim oleju z głowami i płetwami) i białowieskiej kawie z żołędzi.
Na upały stosuję niemiecki, słowacki, węgierski, chorwacki, rosyjski i w ogóle ogólnopołudniowoeuropejski sposób, woda sodowa z dodatkiem wina.
Żona w terapii dzieci stosuje podpatrzony na południowej Ukrainie sposób, stymulację muszlami małży (muszle osobiście przemyciłem znad Morza Czarnego).
Holenderskim zwyczajem, jeśli w sklepie w kolejce za mną stoi ktoś z minimalną ilością towarów, to zawsze go przepuszczam
Na upały stosuję niemiecki, słowacki, węgierski, chorwacki, rosyjski i w ogóle ogólnopołudniowoeuropejski sposób, woda sodowa z dodatkiem wina.
Żona w terapii dzieci stosuje podpatrzony na południowej Ukrainie sposób, stymulację muszlami małży (muszle osobiście przemyciłem znad Morza Czarnego).
Holenderskim zwyczajem, jeśli w sklepie w kolejce za mną stoi ktoś z minimalną ilością towarów, to zawsze go przepuszczam
Podróże kształcą?
Fakt.
Mnóstwo rzeczy się podpatruje (u mnie głównie w kuchni) i potem jest szansa użyć ich w domowych pieleszach.
A ponadto jak się gdzieś było, to wiedza (nie tylko geograficzna) o danym kraju niepomiernie rośnie (zakładając że wyjazd był świadomy, a nie 7 dni chlania gdziekolwiek bądź).
Mnóstwo rzeczy się podpatruje (u mnie głównie w kuchni) i potem jest szansa użyć ich w domowych pieleszach.
A ponadto jak się gdzieś było, to wiedza (nie tylko geograficzna) o danym kraju niepomiernie rośnie (zakładając że wyjazd był świadomy, a nie 7 dni chlania gdziekolwiek bądź).
Podróże kształcą?
Oczywiście, ze podróże kształcą.
Pamiętam jak będąc na drugim roku studiów (geografia) miałam możliwość wyjazdu w Alpy, ale musiałam mieć zgodę prowadzących zajęcia, ponieważ wyjazd nie był w okresie wolnym od nauki. Jeden z docentów prowadzących zajęcia powiedział mi tak: "Pewnie, niech Pani jedzie. To pani dużo więcej da niż zajęcia ze mną". I częściowo miał rację. Nie dlatego że może źle prowadził zajęcia, o nie. Był świetnym pedagogiem i wykładowcą. Ale po powrocie wiedziałam już co to są lodowce. I to nie z książki czy wykładu ale z praktyki.
Poza tym podróżowanie pozwala poznać innych ludzi, ich kulturę, zwyczaje, uczy tolerancji.
Człowiek może skonfrontować swoją nabytą wiedzę przyrodniczą, geograficzną czy historyczną z rzeczywistością, tym bardziej że żaden film ani zdjęcie nie odzwierciedli w pełni rzeczywistości.
Pamiętam jak będąc na drugim roku studiów (geografia) miałam możliwość wyjazdu w Alpy, ale musiałam mieć zgodę prowadzących zajęcia, ponieważ wyjazd nie był w okresie wolnym od nauki. Jeden z docentów prowadzących zajęcia powiedział mi tak: "Pewnie, niech Pani jedzie. To pani dużo więcej da niż zajęcia ze mną". I częściowo miał rację. Nie dlatego że może źle prowadził zajęcia, o nie. Był świetnym pedagogiem i wykładowcą. Ale po powrocie wiedziałam już co to są lodowce. I to nie z książki czy wykładu ale z praktyki.
Poza tym podróżowanie pozwala poznać innych ludzi, ich kulturę, zwyczaje, uczy tolerancji.
Człowiek może skonfrontować swoją nabytą wiedzę przyrodniczą, geograficzną czy historyczną z rzeczywistością, tym bardziej że żaden film ani zdjęcie nie odzwierciedli w pełni rzeczywistości.
Podróże kształcą?
Mądry docent.inanord pisze: Jeden z docentów prowadzących zajęcia powiedział mi tak: "Pewnie, niech Pani jedzie. To pani dużo więcej da niż zajęcia ze mną". I częściowo miał rację. Nie dlatego że może źle prowadził zajęcia, o nie. Był świetnym pedagogiem i wykładowcą. Ale po powrocie wiedziałam już co to są lodowce. I to nie z książki czy wykładu ale z praktyki.
Ja się tej zasady ciągle trzymam. Jutro zabieram dzieci w góry na 3 dni, więc 2 dni w szkole im przepadają. I o wiele więcej nauczą się na tym wyjeździe niż w szkole. Złota polska jesień trochę inaczej wygląda na żywo w górach, gdy można "poszuszczyć w liściach", dotknąć drzewa i zrobić tamę na strumyku. W szkole nauczyciele mnie znają więc ze zwolnieniem dzieci problemu nie ma.
Podróże kształcą?
Jak myślicie?
Czy kibice, którzy są aktualnie na EURO (przy okazji) zdecydują się na zwiedzanie tego kraju, czy ograniczą się tylko na wizytach stadionowych?
Spora grupa kibiców z naszego kraju decyduje się na przyjazd w dniu meczu reprezentacji. Po meczu powrót do domu.
Z innej beczki...Słyszałem, że ze względów bezpieczeństwa wieża Eiffla (wyjazd na górę) jest zamknięta na czas EURO 2016. Pod wieżą znajduje się obecnie największa we Francji strefa kibica.
Czy kibice, którzy są aktualnie na EURO (przy okazji) zdecydują się na zwiedzanie tego kraju, czy ograniczą się tylko na wizytach stadionowych?
Spora grupa kibiców z naszego kraju decyduje się na przyjazd w dniu meczu reprezentacji. Po meczu powrót do domu.
Z innej beczki...Słyszałem, że ze względów bezpieczeństwa wieża Eiffla (wyjazd na górę) jest zamknięta na czas EURO 2016. Pod wieżą znajduje się obecnie największa we Francji strefa kibica.
Podróże kształcą?
Niektórzy, którzy przyjechali by w przerwach pomiędzy meczami coś zobaczyć, to zobaczą. Ci, co przyjechali, by pomiędzy meczami chlać, będą chlać i nic ich nie wyciągnie na wycieczkę, chyba że będzie to dawne znaczenie słowa wycieczka (wypad ze swojej twierdzy, by spuścić wp*** oblegającym, tu - kibicom innej, nie lubianej reprezentacji)
Podróże kształcą?
Wszystko zależy od człowieka. Tak jak pisze Gollum kto chce coś zobaczyć to zobaczy, a kto nie jest tym zainteresowany to nic go do tego nie zmusi (zachęci).
Podróże kształcą?
wiele zależy też od przewodnika. Swego czasu, pracując w Holandii, zabrałem do Amsterdamu trójkę znajomych. Tak ich przegoniłem po mieście, że gdy potem zaproponowałem Hagę, to cała trójka wymyśliła przeróżne preteksty, by nie jechać. No to sam pojechałem i tak sobie dałem w palnik, że w Scheveningen nogi odmówiły mi posłuszeństwa. I to dosłownie; nie byłem w stanie iść
Podróże kształcą?
Na Euro ludzie jadą w celu zobaczenia meczów. Raczej niewiele osób poświęci cały urlop, żeby spędzić go w zatłoczonych miastach, bo na dłuższą metę nie da to wypoczynku. A jeśli urlopu brak, to i czasu nie ma na zwiedzanie.
Podróże kształcą?
Z tych przebitek na Euro co widziałem to jednak trochę osób przy okazji Francję zwiedza: caravaningowcy jeżdżą od stadionu do stadionu, ale przy okazji na pewno coś obejrzą po drodze. Widziałem też w TV rowerzystów w Marsylii, którzy też połączyli "przyjemne z pożytecznym". Nawet moja znajoma z dalekiej Ukrainy sądząc po wpisach na Facebooku oprócz stadionów zwiedziła Paryż, Marsylię, Lille i Lyon i jakieś tam okolice zwłaszcza na prowansalskim wybrzeżu.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Podróże kształcą?
O tej toalecie moglibyśmy napisać książkę. <lol>
Podróże kształcą?
Według mnie jak najbardziej. Z każdej podróży przywożę coś nowego, coś czego wcześnie nie wiedziałem, nie doświadczyłem. Bardzo lubię przebywać wśród ludzi, szczególnie jeżeli kultura jest bardzo odmienna. Można naprawdę wiele zobaczyć.
Podróże kształcą?
Nie mam co do tego wątpliwości - sam wyjechałem na II roku studiów do Azji na dwa miesiące. Oczywiście, nie każdy może sobie na to pozwolić, ale jeśli tak - zachęcam . Byłem m.in. na Sri Lance, ale odwiedziłem nieoczywiste miejsce...plantacje herbaty. Sri Lanka od zawsze mi się z nią kojarzyła i tylko utwierdziłem się w tym przekonaniu. Uwaga! - najlepiej herbatę ceylon zagryzać ciastem czekoladowym .
Podróże kształcą?
Oczywiście że tak, świetnym przykładem są tutaj kolonie dla dzieci. Sami wysyłamy z żoną dzieciaki na różnorakie kolonie i za każdym razem wracają wypoczęte, ale jednocześnie widzimy, że czas spędzony w danym miejscu nie był stracony. W poprzednie wakacje pojechały do Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Oglądając zdjęcia sami byliśmy pod wrażeniem, sporo osób szukając miejsca na wyjazd rozgląda się w okolicach gór lub też morza, a przecież w każdym regionie naszego kraju można spędzić niezapomniany czas. Podsumowując więc, tak - takie wycieczki z pewnością poszerzają nasze horyzonty i pozwalają nam otworzyć umysł.
-
- User
- Posty: 10
- Rejestracja: 30 sie 2017, o 15:03
Podróże kształcą?
Jeżeli się z nich wyciągnie wnioski i słucha przewodników, czyta się o miejscach w których się jest, rozmawia z ludźmi itp. to jak najbardziej. Jednak nie każdego kształcą.
Podróże kształcą?
Oczywiście zgodzę się z tym, że podróże kształcą, w moim przypadku zwłaszcza te odbyte w kamperze ze znajomymi i rodziną. Podróże są uzależniające, więc ostatnio poszukiwaliśmy kamper na sprzedaż i już do nas jedzie nowiutki Dethleffs. :D
Podróże kształcą?
Zastanawia mnie tylko co do kształcącej roli podróży ma kamper?
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Podróże kształcą?
Tych spamerów szczerze jest mi żal. Zarobki prawie żadne, narobią się dużo, prawie wszędzie dostają bana, a kasę za reklamę i tak kto inny zgarnia.
Podróże kształcą?
Podróże kształcą. W Łęknicy rozkład jazdy znajduje się na tablicach urzędu miejskiego. Wolałbym, żeby był na przystanku, bo skąd normalny człowiek ma wiedzieć gdzie go szukać.
-
- User
- Posty: 83
- Rejestracja: 31 lip 2017, o 23:02
Re: Podróże kształcą?
Według mnie - zdecydowanie tak. Podróżując uczymy się wielu rzeczy, łącznie z językiem obcym i tamtejsza kulturą, tradycjami. Podróże naprawdę kształcą i rozwijają nas jako ludzi.