Forum "Turystycznie" - najciekawsze forum turystyczne w sieci! Już od prawie 14 lat!

Samotna wędrówka w górach...

Rozmowy o sprawach związanych z górami.
Awatar użytkownika
Adler
Administrator
Posty: 13363
Rejestracja: 19 wrz 2010, o 23:06
Lokalizacja: Galicja

Samotna wędrówka w górach...

Post autor: Adler » 3 lis 2013, o 22:18

Jak w temacie.
Co o tym sądzicie?
Jakie są Wasze doświadczenia/wrażenia z samotnych wędrówek górskich? <mysli>

W tym temacie o zaletach i wadach wędrówek typu: ja, las, góra i nikt poza tym.

Awatar użytkownika
Comen
Jr. Admin
Posty: 8778
Rejestracja: 30 maja 2011, o 00:37
Lokalizacja: Kraków

Re: Samotna wędrówka w górach...

Post autor: Comen » 3 lis 2013, o 22:51

Z zalet zapewne spokój, więc i możliwość delektowania się pięknem przyrody - no i wolność, robię co chcę bo tylko ode mnie zależy gdzie pójdę i co zobaczę. Zdarza się że znacznie łatwiej wpaść na jakieś zwierzęta. Tak pod Koskową Górą niemal spod nóg wyskoczyła mi sarna. Z drugiej strony z towarzyszem lub towarzyszką zawsze raźniej, jest się do kogo odezwać, wymienić wrażenia no i jest jakby nie było trochę bezpieczniej, zwłaszcza w górach wyższych gdzie zawsze jest ryzyko jakiegoś nieprzewidzianego wypadku.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/

Awatar użytkownika
Adler
Administrator
Posty: 13363
Rejestracja: 19 wrz 2010, o 23:06
Lokalizacja: Galicja

Re: Samotna wędrówka w górach...

Post autor: Adler » 3 lis 2013, o 23:34

+
- cisza i spokój (można przemyśleć parę rzeczy) :)
- swoboda wyboru trasy (to, o czym pisze Comen)
- własne tempo wędrówki (nikt Cię nie goni, sam ustalasz tempo, przerwy, itp.)

-
- zwierzaki (ostatnio na szlaku dziki) :|
- niebezpieczeństwo ataku ze strony drugiego człowieka (różni ludzie chodzą po górach!)
- brak ewentualnego kontaktu (brak zasięgu, brak pomocy)

Po ostatnich kilku wędrówkach, stwierdzam, że... lubię taką formę trekkingu. <tak>

Czekam na kolejne opinie...

Shee
User
Posty: 12
Rejestracja: 31 sty 2013, o 11:00

Re: Samotna wędrówka w górach...

Post autor: Shee » 3 lis 2013, o 23:58

Ogólnie rzecz biorąc to wszystko ma swoje plusy jak i minusy.
Samotne wędrowanie po górach jest myślę dobre, bo można odpocząć psychicznie, a także wiele spraw przemyśleć i poukładać sobie w głowie.
Z drugiej strony jest duże ryzyko takich wypraw, że w najważniejszym momencie nikt nam nie pomoże, dlatego warto takie decyzje samotnego wyruszania w góry przemyśleć kilka razy.

Awatar użytkownika
creamcheese
User
Posty: 1404
Rejestracja: 17 lut 2013, o 09:54
Lokalizacja: Lublin

Re: Samotna wędrówka w górach...

Post autor: creamcheese » 4 lis 2013, o 08:13

Powtórzę za Wami: są plusy i minusy samotnych wędrówek po górkach.

Podstawowym, dla mnie, plusem jest moja trasa i moje tempo...z reguły mam plan opracowany przed wyjazdem, a opracowuję go pod siebie, pod swoje tempo i pod swoje preferencje...co zwiedzić, co zdobyć. Tempo mam umiarkowane ale wystarczające, żeby ktoś wlókł się za mną, a to burzy moją, przez całą zimę, wypracowaną koncepcję. Oczywiście mogę zmieniać plany w trakcie ale nie lubię jak ktoś marudzi po drodze : "a daleko jeszcze?", "czemu tak szybko"
Plusem jest możliwość spotkania na trasie zwierzaków ale tych dzikich. Są one płochliwe i raczej nie stanowią dla człowieka zagrożenia.
Plusem jest samotność i cisza...może nie po to żeby przemyśliwać różne sprawy, bo to mogę robić idąc w grupie, ale...grupa przeważnie jest głośna i tego nie da się uniknąć. Kilkakrotnie zdarzało mi się (nielegalnie) skracać drogę przez PN...grupa, jakby lekceważąc służby parkowe, zachowywała się prowokująco głośno. Teraz już z nimi nie robię takich skrótów.

Minusy to...spotkania na szlaku...i nie myślę o dzikim zwierzu czy człowieku, z ich strony, jak dotąd, nic złego mnie nie spotkało. Chodzi mi o psy, czy to bezdomne, czy domowe chodzące luzem. Nie boją się człowieka, są agresywne (pewnie tak szkolone przez głupich ludzi)...noszę więc ze sobą gaz
Minusem jest ekwipunek jaki noszę się bez względu na to czy idę sam czy z kimś...namiot, kuchenka, naczynia, termos, impregnaty, zapasowe sznurowadła, folia nrc, niepodzielne żarcie...itp. Nie można tego rozdzielić między współtowarzyszy.
Minusem jest (jeśli nie idę z namiotem) nocleg...spotykałem się z niechęcią przyjmowania jednego turysty na jedną noc...może to były wyjątki, ale zdarzały się

Pozdrawiam...jak coś jeszcze będę miał w temacie to dopiszę
"Człowiek potyka się nie o góry, a o kretowiska"
Konfucjusz

łapka24
User
Posty: 30
Rejestracja: 31 paź 2013, o 15:16
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: Samotna wędrówka w górach...

Post autor: łapka24 » 4 lis 2013, o 08:35

Prawdę powiedziawszy, nigdy nie byłam jeszcze w górach sama. Zawsze trzymam się zasady, że w góry idzie się minimum w trzy osoby. Jak przydarzy się jakiś wypadek, to zawsze można liczyć na pomocną dłoń:)

Awatar użytkownika
Norden
Ekspert
Posty: 1250
Rejestracja: 8 paź 2010, o 23:41
Lokalizacja: Wojnicz

Re: Samotna wędrówka w górach...

Post autor: Norden » 8 lis 2013, o 12:23

w tym temacie polecam fotorelacje mojej znajomej:

https://picasaweb.google.com/altair1984" onclick="window.open(this.href);return false;

Awatar użytkownika
Molier
User
Posty: 21
Rejestracja: 10 kwie 2014, o 15:46
Lokalizacja: Łódź

Re: Samotna wędrówka w górach...

Post autor: Molier » 10 kwie 2014, o 16:24

Ja osobiscie uwazam, ze gory sa niebezpieczne i lepiej wybierac sie w takie podroze z kims. Zwykle problemy z cisnieniem, zwichnieta kostka czy cos innego, aa jednak ta druga osoba bedzie wsparciem.

Awatar użytkownika
gar
Ekspert
Posty: 8096
Rejestracja: 5 sty 2014, o 23:45
Lokalizacja: Śląsk

Re: Samotna wędrówka w górach...

Post autor: gar » 10 kwie 2014, o 20:48

Dla mnie samotne wędrowanie to ulubiona forma chodzenia po górach. Cisza, spokój, własne tempo, własna trasa zmieniana w zależności od własnego widzimisię - a wieczorem w schronisku spotkanie z ludźmi - i taka opcja najbardziej mi pasuje.

Awatar użytkownika
yaretzky
User
Posty: 1470
Rejestracja: 16 wrz 2013, o 08:39
Lokalizacja: Dolnośląskie

Re: Samotna wędrówka w górach...

Post autor: yaretzky » 13 kwie 2014, o 23:05

Molier pisze:Ja osobiscie uwazam, ze gory sa niebezpieczne
A wg mnie to nie góry są niebezpieczne ale ludzie którzy nie potrafią traktować ich z szacunkiem. <tak>
Wg Twojej teorii niebezpieczny może być też np. ołówek którym można sobie wybić oko..., a to przecież nie wina ołówka.
"Nie pytaj, jak to daleko? Zapytaj, co ciekawego możesz zobaczyć po drodze..."
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;

Awatar użytkownika
tadeks
Ekspert
Posty: 1191
Rejestracja: 7 cze 2014, o 21:17
Lokalizacja: Słupsk

Samotna wędrówka w górach...

Post autor: tadeks » 16 cze 2014, o 13:15

Kto nie chodził samotnie po górach, ten gór nie poznał i nie pozna.
Dużo o samotnym wędrowaniu wyżej napisano, na tak i na nie. Z dwoma mini negatywami, przedstawionymi we wcześniejszych postach trochę zgadzam się, to : samotnemu nocleg na jedną noc,
prawdopodobieństwo kontuzji i braku pomocy. Takie, albo i poważniejsze może trafić Ci się również w domu, na ulicy np. przy malowaniu sufitu, wieszaniu karniszy, przechodzeniu jezdni, zimą pod zwisającymi nad chodnikiem soplami, itp.
Chciałbym trochę szerzej spojrzeć na samotne chodzenie po górach.
2razy tak, 2razy nie.
Pokora wobec gór- tak. Bojaźń, strach- nie.
Szacunek(bardzo szeroko pojęty)- tak. Lekceważenie- kategorycznie nie.
Zakładam, i do tego zachęcam, że góry same z siebie nie są niebezpieczeństwem, są nam przyjazne, tylko człowiek prowokuje, powoduje swoje nieszczęścia.
Góry, jak i cała przyroda/natura i to tam zachodzi, jest zdecydowanie bardziej przewidywalne od człowieka i jego zachowań. Przewidzieć można burzę, deszcz, zmierzch itp.
Dzikie zwierze atakuje wtedy, gdy jest głodne lub czuje się zagrożone, albo zagrożone jest jego potomstwo, terytorium. A człowiek? Jakże jest nieobliczalny.
Idąc samotnie człowiek więcej widzi, zapamiętuje z wędrówki, postoju. Sprawdzone: z samotnych wędrówek pamiętam poszczególne krzaczki, skałki, znaki. W grupie wielu szczegółów nie dostrzegamy, ulatują nam.
Góry do człowieka przemawiają, ale trzeba w to co mówią wsłuchać się. Zdecydowanie lepiej to potrafię, gdy jestem sam. Będąc w grupie nasze myśli, uwaga w znacznym stopniu rozkłada się.
Przemawiają góry w różnorakie sposoby. Pogodą - wiatrem, zachmurzeniem,cieniem, temperaturą, opadami, zaśnieżeniem itp.
Ukształtowaniem terenu, strumykiem(jego kierunkiem, spadkiem), roślinnością. Zapachem, szumem, zachowaniem zwierząt. Do wspinających się skałą, jej kruszyzną, wilgotnością.
Po latach wędrówek po górach, dużo samotnych, zacząłem góry nie tylko widzieć, podziwiać, ale również rozumieć, słyszeć. Z czasem stwierdziłem, że góry też nas słuchają. Tak! My przemawiamy swoim zachowaniem, przygotowaniem, nastawieniem, oczekiwaniami(przeważnie chcemy być biorcami, mało dając od siebie), nastrojem, niezadowoleniem lub akceptacją tego z czym góry nas witają.
Góry też na nas patrzą i nas widzą. Nie tylko zewnętrznie, ale też naszą duszę, nasze radości, smutki, marzenia, tęsknoty. Jeżeli idę w góry samotnie, odpowiednio przygotowany, nastawiony pozytywnie, nie narzekam na deszcz, błoto, zimno, stromiznę, przyjmuję z pokorą to co góry mi oferują, to czuję, że góry mnie akceptują i słyszę: Witaj przyjacielu.
Ale do takich odczuć trzeba czasu, zmiany nastawienia, oczekiwań. Lubię samotnie zapuścić się w nie znane mi zakątki. Nie raz pobłądziłem, ale to nie to samo co zabłądziłem. Pokorny, nie czułam nigdy strachu. Czułem,że nie jestem osamotniony, że jestem akceptowany.
Tego wszystkiego, co wyżej napisałem doznałam chodząc samotnie. Wędruję też w grupie, nie stronię od ludzi. Widzę pozytywy chodzenia w towarzystwie. Chciałem tylko przedstawić, to co mi sprawia największą radość.

Awatar użytkownika
b.b tulipan
User
Posty: 70
Rejestracja: 18 lip 2012, o 20:04
Lokalizacja: dolnośląskie

Samotna wędrówka w górach...

Post autor: b.b tulipan » 16 cze 2014, o 17:14

Daleko mi do samotnych wędrówek w prawdziwych górach takich np. jak Tatry.
Ale to co napisał "tadeks" to jest właśnie to czego chcemy od gór, po co tam idziemy.
Moje góry to najwyżej Sudety i to nie wszystkie góry. mogą być Pieniny, też dużo do zaliczenia. Podobają mi się Bieszczadzkie i Beskidzkie góry ze względu na moją niemoc. <lol> są w sam raz na kilkugodzinne przemierzanie.
Szczawnica - Pieniny 2014r- maj. 180.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
gar
Ekspert
Posty: 8096
Rejestracja: 5 sty 2014, o 23:45
Lokalizacja: Śląsk

Samotna wędrówka w górach...

Post autor: gar » 16 cze 2014, o 19:22

b.b tulipan pisze:Daleko mi do samotnych wędrówek w prawdziwych górach takich np. jak Tatry.
To Beskidy czy Sudety to góry nieprawdziwe <mysli>

Awatar użytkownika
b.b tulipan
User
Posty: 70
Rejestracja: 18 lip 2012, o 20:04
Lokalizacja: dolnośląskie

Samotna wędrówka w górach...

Post autor: b.b tulipan » 16 cze 2014, o 21:01

gar pisze:
b.b tulipan pisze:Daleko mi do samotnych wędrówek w prawdziwych górach takich np. jak Tatry.
To Beskidy czy Sudety to góry nieprawdziwe <mysli>

gar - ja odniosłem się do Tatr a o Beskidach i Sudetach nie wspomniałem że są nie prawdziwe choć dużo krótsze. <lol>

Awatar użytkownika
yaretzky
User
Posty: 1470
Rejestracja: 16 wrz 2013, o 08:39
Lokalizacja: Dolnośląskie

Samotna wędrówka w górach...

Post autor: yaretzky » 16 cze 2014, o 21:24

b.b tulipan pisze:Daleko mi do samotnych wędrówek w prawdziwych górach takich np. jak Tatry.
b.b tulipan pisze:Moje góry to najwyżej Sudety i to nie wszystkie góry. mogą być Pieniny, też dużo do zaliczenia. Podobają mi się Bieszczadzkie i Beskidzkie góry ze względu na moją niemoc. <lol> są w sam raz na kilkugodzinne przemierzanie.
I to jest właśnie to co nazywamy zdrowym rozsądkiem i szacunkiem dla gór ! <brawo> <tak> <brawo>
"Nie pytaj, jak to daleko? Zapytaj, co ciekawego możesz zobaczyć po drodze..."
https://picasaweb.google.com/grazynajarek" onclick="window.open(this.href);return false;

Awatar użytkownika
tango
User
Posty: 641
Rejestracja: 27 lip 2014, o 02:44
Lokalizacja: Kraków

Samotna wędrówka w górach...

Post autor: tango » 4 sie 2014, o 22:15

Ja bym powiedział, że im wyprawa ("wyprawa"?) dalsza, dłużej trwająca i w wyższe góry, tym towarzystwo jest bardziej wskazane. Ja obecnie nie mam oporów przed samotnymi wypadami w Beskid Wyspowy czy Gorce, ale już w takie Bieszczady czy na Słowację sam się nie jestem w stanie wybrać. Innymi słowy ja "tak mam", że w wyniku posiadania towarzysza do wędrówki wyraźnie zwiększa mi się zasięg wypadów i ich poziom trudności.

Towarzystwo się bardzo przydaje w pociągach, w nieznanych miejscowościach, na eksponowanych szlakach, w wędrówkach poza znakowanymi szlakami oraz w zatłoczonych schroniskowych jadalniach. Również przy wypadach zimowych i wczesnowiosennych. Plusem wyprawy w towarzystwie jest też to, że raz podjętą decyzję o danym wyjeździe trudniej zmienić.

Natomiast w ciepłych porach roku i tam, gdzie zna się nieomal każdy kamień, druga osoba, zwłaszcza kapryśna czy gadatliwa, może - moim skromnym zdaniem i na podstawie doświadczenia - przede wszystkim zakłócać swobodne obcowanie z przyrodą.

Awatar użytkownika
tadeks
Ekspert
Posty: 1191
Rejestracja: 7 cze 2014, o 21:17
Lokalizacja: Słupsk

Samotna wędrówka w górach...

Post autor: tadeks » 5 sie 2014, o 15:21

tango pisze:. Plusem wyprawy w towarzystwie jest też to, że raz podjętą decyzję o danym wyjeździe trudniej zmienić.
Dla mnie jest to minusem!
Właśnie chodząc samotnie plusem jest, że można plan zmieniać, wędrówkę improwizować, dniówkę skracać lub wydłużać. Popasy, ich ilość oraz czas, podobnie.

Awatar użytkownika
tango
User
Posty: 641
Rejestracja: 27 lip 2014, o 02:44
Lokalizacja: Kraków

Samotna wędrówka w górach...

Post autor: tango » 5 sie 2014, o 19:26

Miałem na myśli to, że trudniej jest przede wszystkim zmienić decyzję o zaistnieniu samego wyjazdu! No bo skoro już się z kimś umówiłem to czuję się zobowiązany danej osoby nie zawieść. Z kolei już na samym wypadzie im elastyczniej tym lepiej! A najlepiej gdy wędrują razem osoby o podobnym stylu chodzenia.

Awatar użytkownika
tadeks
Ekspert
Posty: 1191
Rejestracja: 7 cze 2014, o 21:17
Lokalizacja: Słupsk

Samotna wędrówka w górach...

Post autor: tadeks » 26 lut 2017, o 12:29

Z pamiętnika Karola Wędziagolskiego:
"W samotności człowiek dojrzewa jak leśna paproć w nocy. W samotności nabierają właściwego znaczenia myśli i wyrażenia, gdzieś kiedyś posiane a zapomniane w rozgwarze szumnych i tłumnych dni. W samotności się one odnajdują i gromadzą, dołączając jak zaoszczędzony grosz do podstawowych rezerw ludzkiej duszy. Samotności nie znoszą i unikają jej ci, co w sobie nie rosną, utracjusze, którzy nic nie gromadzą, mówiąc trywialnie, wszyscy ci, którzy się z sobą nudzą...
Gdy stawało się zbyt ciasno i niewygodnie wśród plątaniny myśli, uciekałem od nich fizycznie, jechałem w góry. W zupełnej ich pustce i ciszy wyzbywałem się wszystkich niepokojów, łączących mnie z rzeczywistością, opuszczało mnie poczucie teraźniejszości, jak kurz strząsałem z siebie psychiczne i mentalne zaśmiecenia zbiorowością (...) Prowadzony od wewnątrz zmysłem kosmicznej wspólnoty rozpoznawałem w skałach moje rówieśnice, a w ich kamiennej ciszy nabierały znaczenia wszystkie głosy w nieznanej mowie. Wychodziłem ze swojej trójwymiarowości, łączyłem się ze swoją pradawnością, włączałem w nieskończoność czasu i przestrzeni, radując się cudem. Świadomość prawdziwej, a nie znającej kresu egzystencji. Nie była to fantazja, ale realne przeżycie. Stawałem się pojemnym bez granic, nawet nie tracąc poczucia swojego tymczasowego tu i teraz. Było mi, jakby glob ziemski wyrastał ze mnie, a ja z niego."

shakerr
User
Posty: 4
Rejestracja: 25 kwie 2017, o 11:54
Lokalizacja: Kraków

Samotna wędrówka w górach...

Post autor: shakerr » 25 kwie 2017, o 12:01

Samotne wypady w góry są świetne. Doskonale pamiętam jak 2 lata temu znalazłam .... i postanowiłam wybrać się na tydzień. Spędzone chwile w samotności pozwoliły mi przemyśleć wiele spraw i bardzo mi to pomogło w życiu.
Ostatnio zmieniony 25 kwie 2017, o 12:07 przez Adler, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Ostrzeżenie za SEO link.

Awatar użytkownika
Adler
Administrator
Posty: 13363
Rejestracja: 19 wrz 2010, o 23:06
Lokalizacja: Galicja

Re: Samotna wędrówka w górach...

Post autor: Adler » 27 kwie 2019, o 13:03

Musiałem podjąć decyzję. (T)
Samotna wędrówka z zapowiadaną burzą w tle i mocnymi opadami deszczu, czy jutrzejsze wspólne przejście w deszczu z ludźmi PTTK? Iść dzisiaj samotnie, czy ruszyć w większym gronie jutro?
Wygrywa rozsądek. Już nie ryzykuję jak kiedyś, bo w domu czeka rodzina.
Mieliście kiedyś podobne dylematy?

Awatar użytkownika
gar
Ekspert
Posty: 8096
Rejestracja: 5 sty 2014, o 23:45
Lokalizacja: Śląsk

Re: Samotna wędrówka w górach...

Post autor: gar » 28 kwie 2019, o 14:23

Kilka razy się zdarzyło. Były rezygnacje z wyjazdu (wyjścia) w góry, było też wyofywanie się na bezpieczne pozycje w dolinie (czytaj: knajpa).

ODPOWIEDZ