Forum "Turystycznie" - najciekawsze forum turystyczne w sieci! Już od prawie 14 lat!
Beskid Wyspowy: Tymbark-Łopień-Mogielica-Jurków (6-7.06.2018)
Regulamin forum
Prosimy o zachowanie następującego schematu w tytule relacji:
Pasmo górskie: dokładny cel wycieczki (data wycieczki)
Przykład:
Beskid Niski: Nieznajowa (15.07.2020)
Prosimy o zachowanie następującego schematu w tytule relacji:
Pasmo górskie: dokładny cel wycieczki (data wycieczki)
Przykład:
Beskid Niski: Nieznajowa (15.07.2020)
Beskid Wyspowy: Tymbark-Łopień-Mogielica-Jurków (6-7.06.2018)
Start wędrówki w Tymbarku, dokąd dojechałem wygodnie busem "Limanowa".
Bus jechał różnymi bocznymi drogami, z których niektóre były bardzo widokowe!!!
W kilkanaście minut później przecinam drogę krajową.
Na stacji benzynowej decyduję się na hot-doga.
Pani z drugiej strony lady zapytała, czy mam zamiar nocować pod namiotem.
Wyluzowany uznałem że nie ma sensu z tym faktem jakoś specjalnie się tajniaczyć...
(albo wypierać się "oczywistości" dla obserwatora widzącego gigantyczny plecak z bujającym się luzem pustym karnistrem na wodę)
Węzeł szlaków przy drodze krajowej.
To już dużo wyżej. Szlaki się tu rozwidlają (skręcam na szlak czarny w prawo).
Skojarzenie tego rozwidlenia z jakąś bajka o krasnoludkach...
Szlak łagodnie zdobywał wysokość drogą stokową i w zasadzie nie był jakoś specjalnie ciekawy, monotonny był po prostu!!!
Widok z niewielkiej polany.
Monotonny!!!
Skręciłem więc z niego w lewo na Łopień Wschodni. Tu punkt triangulacyjny na ww szczycie. Ukryty w poszyciu.
A kilkanaście metrów dalej chatka myśliwska.
Dla nieobytych z bronią profanów zamknięta jednak na głucho.
Widok spod tej chatki.
Mój plecaczek.
Tym razem tylko niecałe 17 kg. Tyle już się dało swobodnie (i bez cierpienia) nieść!!!
Suche koryto potoku w żlebie opadającym na stronę północną.
Obawiałem sie że jak nie znajdę wody to z planowanego biwaku nic mi nie wyjdzie...
Jednak dużo powyżej, praktycznie na samym grzbiecie, znalazłem takie oto źródło.
Żródło tuż przy szlaku, może pół minuty drogi od Polany Myconiówka.
Ławy i stoły na tej polanie.
Ciągnęly się rozległe polany...
A ja się zastanawiałem, gdzie by sobie bezpiecznie rozbić namiocik...
I tak się zastanawiając doszedłem na główny (zachodni) wierzchołek Łopienia.
Wkrótce zabrałem się za robienie sobie kolacji.
Wiał zimny wiatr, stopniowo zakładałem na siebie coraz to nowe elementy garderoby...
A przy tej wiacie z kolei dwójka przybyłych z dołu rowerzystów paliła sobie ognisko...
Stawalo się coraz później...
No i to jest właśnie ten słynny, bardzo tani, namiocik z Decathlonu.
Chyba nie rozbiłem go wzorowo...
Relacja: Tymbark-Łopień-Mogielica-Jurków (6-7.06.2018)
Zwijanie biwaku o bardzo wczesnym poranku...
Pomidorki śniadaniowe...
Składana osłona przeciwwietrzna to jeszcze jeden znakomity gadżet turystyczny z "Decathlonu"...
Początek drogi w kier. przeł. Rydza-Śmigłego...
A to już rejon tej przełęczy. Na horyzoncie oczywiście Mogielica.
Pomnik stoi, ale kosza na śmieci się nie uświadczy...
Węzeł szlakow na Przełęczy Rydza-Śmigłego...
Widok na wspomnianą przełęcz. W tle Łopień.
Podchodząc coraz wyżej w pewnym momencie przecina się jakiś przysiółek.
Chyszówki???
Ćwilin i Śnieżnica.
Dalsza droga...
To jest droga stokowa w którą skręciłem ze szlaku turystycznego,
by znaleźć jakąś wodę. W zimie tędy szlak biegowy.
Kiedy doszedłem do strumyka wziąłem się za gotowanie wody...
Niestety po zagotowaniu jednego garnuszka skończył mi się butan.
Przykre, a że upal był wielki, więc tym bardziej przykre!!!
Mozolne podejście na Mogielicę.
Widać przedszczytowe łąki (polany)...
Widać też nieodległy szczyt Mogielicy z wieżą widokową...
Początki zejścia szlakiem niebieskim w kierunku Jurkowa.
Szlak bardzo stromy i bardzo wąski, bardzo zarośnięty.
Dopiero jak doszedł do drogi stokowej to się poprawiło...
Ktoś tu sobie coś posadził... I pielęgnuje...
Dochodząc wreszcie do Jurkowa patrzyłem na Ćwilin i Śnieznicę...
Uzyskałem tu potwierdzenie do GOTa oraz butelkę soku jabłkowo-miętowego z Tymbarku.
Około 17.00 wyjechałem z Jurkowa busem do Limanowej.
Około 18.00 już jechałem busem z Limanowej do Krakowa.
Tuż przed 20.00 przekroczyłem progi domu.
Wyjazd się skończył. Czas myśleć o następnym!!!
Relacja: Tymbark-Łopień-Mogielica-Jurków (6-7.06.2018)
Widzę że drążysz dalej temat Beskidu Wyspowego. Generalnie kilka lat temu zrobiłem podobną trasę w odwrotnym kierunku - tylko zamiast z Tymbarku to zszedłem do Dobrej, wiec ominąłem Łopień Wschodni. Łopień to góra o bardzo ciekawej strukturze: stromych stokach i rozległym płaskowyżu. Jest tam sporo jaskiń w tym najdłuższa w Beskidzie Wyspowym. Jest też torfowisko - dawne bagno w którym topiono trupy samobójców, bo nie wolno ich było chować na cmentarzu. Nie jest chyba tak łatwo dotrzeć do tych miejsc, tak jak i do kilku widokowych polan na stokach. Z Jurkowa nie ma już bezpośredniego busa do Krakowa?
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Relacja: Tymbark-Łopień-Mogielica-Jurków (6-7.06.2018)
Nie wiem czy zagadnienie Beskidu Wyspowego aż "drążę"!!
W tym konkretnie przypadku zrezygnowałem z wypadu w Tatry, bo w prognozie były liczne burze w tamtym rejonie, a równocześnie wyjechać gdzieś z domu bardzo chciałem!!
Pojechałem więc na zupełnym luzie na ten Łopień i teraz bardzo miło wspominam czas tam spędzony, poruszanie się bez pośpiechu zygzakami i meandrami...
Linia " Michalus" zlikwidowała swoje połączenie Kraków-Jurków!!!
W tym konkretnie przypadku zrezygnowałem z wypadu w Tatry, bo w prognozie były liczne burze w tamtym rejonie, a równocześnie wyjechać gdzieś z domu bardzo chciałem!!
Pojechałem więc na zupełnym luzie na ten Łopień i teraz bardzo miło wspominam czas tam spędzony, poruszanie się bez pośpiechu zygzakami i meandrami...
Linia " Michalus" zlikwidowała swoje połączenie Kraków-Jurków!!!
Relacja: Tymbark-Łopień-Mogielica-Jurków (6-7.06.2018)
No to niemiła niespodzianka. W razie wypadu na Mogielicę trzeba brać pod uwagę konieczność przesiadki.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Relacja: Tymbark-Łopień-Mogielica-Jurków (6-7.06.2018)
Z Lubomierza można na Mogielicę. Bez przesiadki. Tyle, że pętla na jakieś 8-9h. Mam w planach wycieczkę tym wariantem. Z Jurkowa i Przełęczy Rydza-Śmigłego moje relacje już są gdzieś na forum.
Nadal czekam na recenzję sprzętu/sprzętów.
Nadal czekam na recenzję sprzętu/sprzętów.
Relacja: Tymbark-Łopień-Mogielica-Jurków (6-7.06.2018)
Z Lubomierza, jeśli masz tu na mysli samą wieś, to wydaje mi sie taki wariant mało korzystny! Chyba że masz na myśli przystanek Lubomierz-Przysłop, czyli po prostu przełęcz Przysłop (nad Rzekami).
Akurat niedziela niehandlowa, a pogoda burzowa...Nadal czekam na recenzję sprzętu/sprzętów.
Relacja: Tymbark-Łopień-Mogielica-Jurków (6-7.06.2018)
Ale wracać się musisz długi odcinek ta samą drogą co nie jest zbyt korzystne. Wolałbym już zejść do głównej szosy na Limanową gdzieś w okolicach Dobrej.
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Relacja: Tymbark-Łopień-Mogielica-Jurków (6-7.06.2018)
Jeśli byłoby w weekend to raczej autostop tylko!!!
...więc można też schodzić z Mogielicy bardziej w kierunku Limanowej, np. do Słopnic - mniej km do przebycia (do Limanowej).
Ponadto jak człowiek zbyt późno dotrze do Limanowej to też ma nikłe szanse, żeby się wydostać z niej gdzieś dalej...
W moim zdecydowanym odczuciu, jak człowiek nie dysponuje własnym samochodem, żeby nim podjechać na przełęcz Rydza i tam też powrócić, to trudno jest Mogielicę robić w czasie jednodniowego wypadu!!! Narzuca sie po prostu wypad 2-dniowy,np. sobotnio-niedzielny. Z jednej strony wtedy cieższy plecak, ale z drugiej strony cudowny brak pospiechu i romantyczna noc w sercu gór...
Relacja: Tymbark-Łopień-Mogielica-Jurków (6-7.06.2018)
Nie no aż tak źle to nie ma. Do Słopnic dotrę komunikacją na 8.25 co daje możliwość spokojnego marszu do przełęczy Przysłop z której spokojnie jeszcze o 18.00 jakiś bus pojedzie (17.30 ze Szczawnicy to wg rozkładu nie jest nawet ostatni). W drugą stronę ostatni bus z Limanowej do Krakowa jest o 19.40, więc też nie powinno być kłopotu. Tylko niepotrzebnie kręci się koło i dopłaca do przejazdu.tango pisze: ↑10 cze 2018, o 20:06
Ponadto jak człowiek zbyt późno dotrze do Limanowej to też ma nikłe szanse, żeby się wydostać z niej gdzieś dalej...
W moim zdecydowanym odczuciu, jak człowiek nie dysponuje własnym samochodem, żeby nim podjechać na przełęcz Rydza i tam też powrócić, to trudno jest Mogielicę robić w czasie jednodniowego wypadu!!! Narzuca sie po prostu wypad 2-dniowy,np. sobotnio-niedzielny. Z jednej strony wtedy cieższy plecak, ale z drugiej strony cudowny brak pospiechu i romantyczna noc w sercu gór...
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Relacja: Tymbark-Łopień-Mogielica-Jurków (6-7.06.2018)
Mogielica urosła o 1 metr ?
Ładna trasa i fajnie, że się namiot sprawdził w praktyce.
Ładna trasa i fajnie, że się namiot sprawdził w praktyce.
Relacja: Tymbark-Łopień-Mogielica-Jurków (6-7.06.2018)
Szkoda, że dodałeś zdjęcia przy pomocy hostingu iv.pl.
Na innym forum też tak robiłem. Po pewnym czasie zdjęcia nie wyświetlały się (logo iv.pl) i musiałem wszystko od nowa robić. Serwer forum jednak jest pewniejszy.
Na innym forum też tak robiłem. Po pewnym czasie zdjęcia nie wyświetlały się (logo iv.pl) i musiałem wszystko od nowa robić. Serwer forum jednak jest pewniejszy.
Relacja: Tymbark-Łopień-Mogielica-Jurków (6-7.06.2018)
Ja za hosting iv.pl systematycznie PŁACĘ i mam zamiar to robić tak długo jak będę żył po prostu, gdyż to nie są wielkie kwoty, nieznacznie ponad 1 PLN/miesiąc. Natomiast z mojego osobistego punktu widzenia umieszczenie zdjęć na tym hostingu, a nie na Twoim serwerze, ma tą ogromną zaletę, że teraz ja mogę taką relację powielić metodą kopiuj/wklej na dowolną ilość forów.
Relacja: Tymbark-Łopień-Mogielica-Jurków (6-7.06.2018)
Namiot w praktyce sprawdził mi się rewelacyjnie!
NIeustająco się zastanawiam nad jego tak niską ceną, że w dzisiejszym świecie w którym rządzi jednak zasada maksymalizacji zysku, trafił się ludziom taki fuks, taka ogromna okazja...
Co do trasy to w założeniu celem wycieczki był biwak, trasę z Dobrej mam wielokrotnie przechodzoną, podobnie trasę z Przełęczy Rydza-Śmigłego...
W gruncie rzeczy od dawna miałem ochotę na to, by na Łopień sobie pójść akurat z Tymbarku.
Natomiast to wejście na Mogielicę to był spontan, częściowo wynikający z dobrego wypoczynku w nocy na Łopieniu... Chciałem też zobaczyć jak mi się będzie nosić tak obciążony plecak na jakimś nieco dłuższym dystansie...
Relacja: Tymbark-Łopień-Mogielica-Jurków (6-7.06.2018)
Różne są strategie tej maksymalizacji. Nie tylko jak największa marża, ale także i przede wszystkim jak największy obrót
Nie byłem wszędzie, ale mam to na uwadze
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
A może coś o Szwecji? http://swevirtual.blogspot.com/
Relacja: Tymbark-Łopień-Mogielica-Jurków (6-7.06.2018)
No to ja zdecydowanie wolę mieć do czynienia z zasadą maksymalizacji zysku w wersji "Decathlon" niż z zasadą maksymalizacji zysku w wersji "Sea of Summit"!!!
Relacja: Tymbark-Łopień-Mogielica-Jurków (6-7.06.2018)
Robiłeś zdjęcia dwoma aparatami?
Niektóre bardzo fajne, zwłaszcza te bez datownika...
Niektóre bardzo fajne, zwłaszcza te bez datownika...
Relacja: Tymbark-Łopień-Mogielica-Jurków (6-7.06.2018)
Zdjęcia robiłem _jednym_ aparatem!!
Natomiast w zależności od potrzeb datownik włączałem bądź wyłączałem! Tam, gdzie motyw zdjęcia uznawałem za ciekawszy datownik wyłączałem!! Tak więc... Dziękuję za dobre słowo!!!