Akurat wczoraj mogłam wziąć urlop i taki pech, że to chyba był najbrzydszy dzień w tym tygodniu, niestety.
Szliśmy czarnym szlakiem ze Złatnej Huty. Wybraliśmy trasę, której byliśmy pewni, tzn. wiedzieliśmy na stówę, że będzie odśnieżona, bo dowożą tamtędy zaopatrzenie do dwóch schronisk.
Póki co, zima jest taka, jak drzewiej bywało i to cieszy, ale wczoraj jednak brakowało nam słońca.
W schronisku rozmawialiśmy z innymi turystami (w sumie było nas 7 osób) i okazało się, że wybraliśmy najlepszy wariant. Na innych szlakach można się było zapaść po pachy.
https://photos.app.goo.gl/w1EiUCbHCZUUKq3f6