Podczas mojego pobytu w Macedonii w ubiegłym roku nie byłam w Tetovie, tak więc bardzo mnie ucieszyło, że teraz mamy w planie to miasto i wejście na Titov Vrv – 2747 m npm, najwyższy szczyt gór Szar Płanina, które znajdują się również w Kosowie, Serbii i Albanii.
W środę pojechaliśmy do Popowej Šapki, znanego ośrodka narciarskiego. Startowaliśmy z wysokości ok. 1700 m npm, podejście prawie od razu było strome. Na dole przyczepiły się do nas duże psiska, całe szczęście całkiem przyjazne i towarzyszyły nam cały czas. Właściwie wyglądało to tak, jakby wzięły nas w opiekę, jak jakieś stado (baranów???) i postanowiły odprowadzić to stado bezpiecznie do autokaru pod koniec dnia.
Szlak na Titov Vrv prowadzi przez kilka wierzchołków o wysokości od ok. 2500 m npm do 2700 m npm, poprzedzielanych mniej lub bardziej wciętymi przełęczami.
W tym dniu pogoda niestety nie spełniała moich standardów, niebo przesłaniały ciemne chmury, a na głównym szczycie okropnie wiało! W dół schodziliśmy łagodniejszą, ale dłuższą trasą. Po przejściu 22 km i sumie podejść 1600 m do autokaru przyszłam dość wykończona. Cieszyłam się, że na następny dzień nie muszę iść w góry – na Korabie (bo to miała w planie cała grupa) byłam w ubiegłym roku, tak więc wolałam zostać w mieście i trochę pozwiedzać.







































Najważniejszym zabytkiem Tetova jest meczet Aladża zbudowany w 1459 r.
Obok meczetu, nad rzeką Peną znajduje się galeria oraz park. Oprócz tego weszłam jeszcze do dwóch innych meczetów.

























Po południu wrócili zdobywcy Koraba, zadowoleni z udanej wycieczki. Może Norden wrzuci parę fotek.
Na następny dzień po śniadaniu jedziemy do Kanionu Matka. Już tam byłam rok temu, ale wtedy pływałam kajakiem. Teraz wynajęliśmy sobie dwie kilkunastoosobowe łodzie i opłynęliśmy nimi sporą część sztucznego jeziora, które powstało na skutek zbudowania w 1938 r. zapory na rzece Treska. Dodatkową atrakcją było wejście do jaskini Vrelo.
Następny przystanek to Skopje, dla mnie to już druga wizyta w tym mieście.
Grupa rozeszła się w różne strony, jedni na piwo, inni pozwiedzać. Wyjeżdżamy stamtąd ok. 15 i jedziemy do Bułgarii.


















